Psycholożka, ratownica itp.

[iberka]

Nie wiem czy ratownica mnie bardziej bawi czy zastanawia .....bo jednak myślałam, że żeński odpowiednik ratownika, to ratowniczka.
Pora na powrót do szkoły?
P.S. generalnie żeńskie wersje zawodów nie przemawiają do mnie.

[iberka]

Ach, i bez linku wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28605258,zapnij-pasy-kapoka-nie-walcz-z-pradem-ratownica-medyczna.html#s=BoxOpMT

[bramstenga]

A przeczytałaś artykuł? Ane SAMA tak się określa, argumentując, że praca w ratownictwie jest ciężka i brudna. Tak się składa, że byłam u niej na szkoleniu z ratownictwa w żeglarstwie (włącznie z szyciem ran i ewakuacją z naprawdę płonącego jachtu na wodzie) . Gdybym miała znaleźć się w niebezpieczeństwie, chciałabym, żeby była gdzieś w okolicy.

[gama2003]

Otóż to.
Sama mówi, że słowo ratownica budzi niepokój, respekt, ratowniczka klimat lekkiego uśmiechu. Miła zgrabna pani w kostiumie ( moja interpretacja. A tu chodzi o mega poważną pracę.
Słyszałam ją kiedyś w innym wywiadzie i zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Mocny i zdecydowany człowiek, budzi zaufanie.

[bei]

Ratowniczek- ratowniczka
Ratownik- ratownica.

[afro.ninja]

Mnie ratowniczka uspokaja. Ratownica kojarzy mi się z poludnicą.

[iberka]

Przeczytałam i nadal ratownica ani argumentacja feministyczna nie przemawia do mnie.
Ratownica brzmi oschle, ostro.

[snaefrid]

iberka napisała:

> Przeczytałam i nadal ratownica ani argumentacja feministyczna nie przemawia do
> mnie.
> Ratownica brzmi oschle, ostro.


A ty uważasz, że kobiety można nazywać tylko miękko i puszyscie?

[angazetka]

Zwłaszcza że babka z wywiadu "w pierwszych słowach" tłumaczy, dlaczego akurat ona lubię formę "ratownica". Ale nie, za oschle jest.

[iberka]

Dla mnie za oschle . Lubię poznawać zdanie innych więc im więcej ludzi tym ciekawiej.

[hanusinamama]

Mhm i po przeczytaniu tego w głowie została ci tylko ratownica....to mnie dziwi, ze tyle osób sie topi ze swojej głupoty

[anilorak174]

Jeszcze do kompletu gościni. Nie znoszę tego słowa.

[m_incubo]

Ja uwielbiam gościnię!

[akn82]

A czemu nie przyjęło się gościówa? Z ciekawości Pytam bo to moje ulubione

[angazetka]

Bo język polski nie przewiduje takiej formy tworzenia feminatywów

[potworia116]

akn82 napisał(a):

> A czemu nie przyjęło się gościówa? Z ciekawości Pytam bo to moje ulubione

Może właśnie temu, że było już wyeksploatowane przez młodzieżowy slang w latach dziewięćdziesiątych

[langsam]

U Muszyńskiej - Hoffmanowej istniała w tych rzekomo antycznych listach forma "gościa". Do panienek na Wilanowie czy gdzieś tam przyjechała ciotka i opis brzmi właśnie z użyciem "przyjechała szacowna gościa", czy jakoś podobnie.

[mae224]

Też uwielbiam. Trzeba kochać język(i), żeby zrozumieć wartość tego słowa

[kloi0505]

Ja też. Ale chyba tyko TVN go używa.

[mae224]

Nie, nie tylko. Nie słuchasz radia?

[kloi0505]

W tych stacjach, które słucham nie używają. A w których używają?

[iliri]

TokFM

[mae224]

w radiu Nowy Świat i w 3 5 7

[m_incubo]

Nie, nie tylko. W moim radiu używają

[conena]

anilorak174 napisała:

> Jeszcze do kompletu gościni. Nie znoszę tego słowa.

też nie lubię, od razu przed oczami mam stateczną, grubawą matronę w koronkach. gdybym była osoba medialną to życzyłabym sobie byc przedstawiana jako gościówa. Gościówą specjalna naszej dzisiejszej audycji jest pani... normalnie słyszę to uszami wyobraźni.

[simply_z]

tez nie cierpie i milosc do jezykow nie ma tu nic do rzeczy

[marcelinasok]

Jesteś gościówą.

[afro.ninja]

Bardzo lubię to słowo.

[jammer1974]

anilorak174 napisała:

> Jeszcze do kompletu gościni. Nie znoszę tego słowa.

Piekne slowo!

[mae224]

połączenie pani i gościa.
albo gospodyni. piękne to słowo jest.

[nutella_fan]

O tak, gościni to masakra!

[lisciasty_pl]

anilorak174 napisała:

> Jeszcze do kompletu gościni. Nie znoszę tego słowa.

To jest makabra. Wydźwięk ma taki jak "facetka".

[jednoraz0w0]

Dlaczego? Przy piwie siedzą panie, gospodyni i gościni. Masz problem z gospodynią też?

[daniela34]

A do mnie na ogół przemawiają. I co tu zrobić?
Natomiast rzeczywiście nie widzę powodu używania słowa "ratownica" zamiast "ratowniczka" Prawnik- prawniczka, ratownik- ratowniczka.

[droch]

Ratowniczka - ratowniczek.
Faktycznie, forma żeńska wygląda na zdrobnienie od męskiej.

[bei]

Prawnik- prawnica 🤦🏼‍♀️

[tt-tka]

daniela34 napisała:

> A do mnie na ogół przemawiają. I co tu zrobić?
> Natomiast rzeczywiście nie widzę powodu używania słowa "ratownica" zamiast "rat
> owniczka" Prawnik- prawniczka, ratownik- ratowniczka.

hm... robotnik-robotnica, pracownik-pracownica, czarownik-czarownica, roznie sie plecie na tym bozym swiecie

ps - gdyby ktokolwiek za moich uczniowskich czasow nazwal mnie uczenniczka zamiast uczennica, edukacje konczylabym zapewne w poprawczaku !

[daniela34]

Ależ nie twierdzę, że końcówka "ica" nie jest stosowana, tylko że jakoś tak się to plecie, że ukształtowała się forma ratowniczka i prawniczka i nie widzę powodu, żeby to zmieniać w powszechnym użyciu, natomiast rozumiem że pani na potrzeby własne tak woli i ok.

[krwawy.lolo]

dusznica ...

[daniela34]

Mhm...bolesna. Albo dławica (piersiowa).

[krwawy.lolo]

Bolesna to Matka Boska.
Dławica i Krztusiec, ładne imiona.
Krztusiu, co tam dzisiaj w przedszkolu, zadławiłeś ładnie Dusię?

[daniela34]

🤪

[jednoraz0w0]

Albo krzywica.

[jednoraz0w0]

Albo różica!

[kloi0505]

A czy od słowa trup wersja żeńska to trupka? Bo nie wiem.

[krwawy.lolo]

Trupa

[anilorak174]

Trupini.

[magda.z.bagien]

Trupini jest super 😄

[conena]

trupica.

[borsuczyca.klusek]

Nieboszczka 🙄

[kloi0505]

Nieboszczka jest od nieboszczyka.

[krwawy.lolo]

A żywa to boszczka?

[leosia-wspaniala]

Ojojoj, jak chciałoś błysnąć, a nie wyszło... W języku polskim istnieją 3 rodzaje. Trup to rodzaj męski i nie ma wersji żeńskiej. Nazwy zawodów dotyczą konkretnych ludzi, więc mają wersję żeńską i męską, ciężko żeby panią od matematyki nazywać nauczycielem. Pań sprzątających też nikt nie nazywa sprzątaczami.

[tilijka123]

leosia-wspaniala napisał(a):

> Ojojoj, jak chciałoś błysnąć, a nie wyszło... W języku polskim istnieją 3 rodza
> je. Trup to rodzaj męski i nie ma wersji żeńskiej. Nazwy zawodów dotyczą konkre
> tnych ludzi, więc mają wersję żeńską i męską, ciężko żeby panią od matematyki n
> azywać nauczycielem. Pań sprzątających też nikt nie nazywa sprzątaczami.

Kurcze a moja mama nieraz mówiła, że jest nauczycielem. I wiele jej koleżanek też tak się określa. Bo prawidłowa nazwa zawodu to nauczyciel, a nauczycielka to forma potoczna nauczyciela kobiety.

[leosia-wspaniala]

>a nauczycielka to forma potoczna nauczyciela kobiety.

Mam nadzieję, że ta mama nie uczyła polskiego, bo nie byłaby z ciebie dumna. Zobacz na stylistykę tego zdania, zobacz na pisownię. I ty próbujesz kogoś pouczać w kwestii języka polskiego...

>Bo prawidłowa nazwa zawodu to nauczyciel

Nauczyciel to mężczyzna, który uczy, nauczycielka to kobieta, która uczy. A nazwą potoczną to jest np. belfer.

[tilijka123]

leosia-wspaniala napisał(a):

> >a nauczycielka to forma potoczna nauczyciela kobiety.
>
> Mam nadzieję, że ta mama nie uczyła polskiego, bo nie byłaby z ciebie dumna. Zo
> bacz na stylistykę tego zdania, zobacz na pisownię. I ty próbujesz kogoś poucza
> ć w kwestii języka polskiego...
>
> >Bo prawidłowa nazwa zawodu to nauczyciel
>
> Nauczyciel to mężczyzna, który uczy, nauczycielka to kobieta, która uczy. A naz
> wą potoczną to jest np. belfer

Tylko dlaczego w takim razie nauczycielki w umowach o pracę mają wpisane stanowisko nauczyciel? I same się określają jako nauczyciel?

[daniela34]

Dlaczego same się określają to by trzeba było zapytać te, które się tak określają. A w umowach o pracę mają wpisane stanowisko: "nauczyciel", bo w aktach prawnych, dokumentach, pismach urzędowych panuje prawnicza i urzędnicza nowomowa. Z tego samego powodu w wielu pismach urzędowych znajdziesz nieodmienione nazwiska. "Wymierza Janowi Kij karę..."
Sporządzającym umowy wydaje się, że jak "powierzy Annie Wrona (rzadziej: Wronie) pracę na stanowisku nauczycielki" to umowa będzie nieważna, bo nie ma takiego miasta- Londyn i nie ma takiego stanowiska- nauczycielka.
Akurat z umów o pracę, aktów prawnych, pism urzędowych i sądowych nie należy się uczyć języka polskiego. Nie idź tą drogą, Sabo!

[tilijka123]

daniela34 napisała:

> Dlaczego same się określają to by trzeba było zapytać te, które się tak określa
> ją. A w umowach o pracę mają wpisane stanowisko: "nauczyciel", bo w aktach praw
> nych, dokumentach, pismach urzędowych panuje prawnicza i urzędnicza nowomowa. Z
> tego samego powodu w wielu pismach urzędowych znajdziesz nieodmienione nazwisk
> a. "Wymierza Janowi Kij karę..."

Danielo, to odpowiedź na post Leosi "Nazwy zawodów dotyczą konkretnych ludzi, więc mają wersję żeńską i męską, ciężko żeby panią od matematyki nazywać nauczycielem."

Nie mówię, że to jest poprawnie ale tak mówią nauczycielki, które znam. Nie mają problemu z byciem nazywaną nauczycielem.

[daniela34]

No czasem mówią. A bo to wszystkie nauczycielki mówią poprawnie po polsku? Niestety nie jest tak pięknie.

[bajgla]

Gorzej, nauczycielki dość często mówią: Jestem nauczycielem.
Zgrzyta bardzo, zwłaszcza w przypadku polonistek.

[leosia-wspaniala]

>Danielo, to odpowiedź na post Leosi "Nazwy zawodów dotyczą konkretnych ludzi, więc mają wersję żeńską i męską, ciężko żeby panią od matematyki nazywać nauczycielem."

No ale Daniela ci tłumaczy. Język językiem, dokumenty niestety za nim nie zawsze nadążają. W dodatku położyłaś się stwierdzeniem, że "nauczycielka" to wyraz potoczny... "Nauczycielka" JEST żeńską formą słowa "nauczyciel".

>Nie mówię, że to jest poprawnie ale tak mówią nauczycielki, które znam. Nie mają problemu z byciem nazywaną nauczycielem.

Co nie zmienia faktu, że są nauczycielkami. Ja tam w życiu nie słyszałam, żeby pani Jadzia mówiła: jestem nauczycielem.

[taki-sobie-nick]

Leosia, jeśli już, to "popatrz na", nie "zobacz na"!

[kloi0505]

<Ojojoj, jak chciałoś błysnąć, a nie wyszło..>

Ojojoj, nie chciałam błysnąć tylko porozmawiać na forum. Wolno mi. Bawimy się w tworzenie feminatywów pani mądra inaczej.

[kloi0505]

<Trup to rodzaj męski i nie ma wersji żeńskiej. >

To należy ją stworzyć.

[leosia-wspaniala]

Dla rodzaju męskiego? No nie brnij już.

[skumbrie]

> Trup to rodzaj męski i nie ma wersji żeńskiej.

To tak samo jak gość Jest gościni, domagaj się formy żeńskiej rzeczownika trup. Trupa jest już zajęta

[skumbrie]

Trupini koniecznie albo truposzka

[fornita111]

Ten trup, ta trupa

[skumbrie]

Napisałam, że trupa już zajęta. Odpada.

[fornita111]

Gupia ja, faktycznie

[krwawy.lolo]

Kierwonica ...
Ale ale, jak to w drugą stronę funkcjonuje? Odpowiednikiem połowicy jest kto, połowiec, położny, połoz, pokład?

[langsam]

Istniał (eje?) w polszczyźnie "połownik", ale o ile pamiętam kontekst, to był to człowiek z kontraktem na uprawę cudzej ziemi, z której był obowiązany oddawać połowę plonów.

[triss_merigold6]

Nie kupuję dużej części feminatywow i nie używam.
Jest ratownik i ratowniczka, kierownik i kierowniczka, medyk i medyczka jesli już.

[mae224]

200 lat temu ludzi nie kupowali artystki i co?
język ma to gdzieś.

[taki-sobie-nick]

Zastanów się nad zdaniem "język ma to gdzieś".

[mae224]

i mam ci wyjaśnić? otóż, moja droga, język jest żywy, żyje i się zmienia, nie możesz powiedzieć „nie podoba mi się”, więc słowo przestaje istnieć, raz utworzona forma, jeśli opisuje poprawnie i odpowiednio dla mówiącego jakieś zjawisko bądź osobę w języku pozostanie i kropka. to, że triss nie kupuje żywy język …. ma gdzieś

[kropka_kom]

na szczęście niecwszystko się przyjmuje i pozostaje...

[kochamruskieileniwe]

Nie uznaję ws elkich -lożek. Bo wymawiane są jako -loszki.🙄
I sędziny, bo dla mnie to żona sędzi.
Trudno
Jakoś z tym żyję.

[daniela34]

Ale wiesz, że w przypadku "sędziny" to akurat żadna z sędzi nie oczekuje, że będziesz używać?
Sędzina to żona sędziego i sędzie akurat bardzo mocno to podkreślają.

[kloi0505]

Czyli jaki jest żeński odpowiednik sędzi?

[anilorak174]

Sędzia. Tylko inaczej odmieniasz.

[dreg13]

Przecież już masz. Sędzia. Ona sędzia. A na końcu. Jak kobieta.
Raczęj trzeba poszukać męskiego odpowiednika. Sędzin?

[kloi0505]

Ten sędzia, ta sędzina. Jak będzie ten sędzin, to będzie ta sędzina.

[langsam]

Skoro istniał, a jakże, podsędek...

[daniela34]

Ta sędzia:
Mianownik: sędzia
Dopełniacz: sędzi
Celownik: sędzi
Biernik: sędzię
Narzędnik: sędzią
Miejscownik: sędzi
Wołacz: sędzio

Ten sędzia:
Mianownik: sędzia
Dopełniacz: sędziego lub rzadziej, raczej archaiczne -sędzi
Celownik: sędziemu, rzadziej używane: sędzi
Biernik: sędziego
Narzędnik: sędzią
Miejscownik: sędzim lub sędzi
Wołacz: sędzio

[kloi0505]

Ależ nie musisz mnie uczyć deklinacji. Ten sędzia, ta..... . Albo ta sędzia, ten..... .

[anilorak174]

Wróć na polski do podstawówki.

[kloi0505]

Po co?

[kloi0505]

Chyba nie zrozumiałaś. Ja nie odmieniam przez przypadki, tylko chcę żeby daniela napisała mi jak mam się zwracać do kobiety i mężczyzny, którzy wykonują zawód sędzi.

[daniela34]

"Wysoki Sądzie!" na sali. Pani sędzio, panie sędzio poza nim. W wołaczu obie formy brzmią tak samo.

[kloi0505]

A ja bym chciała, żeby ludzie zwracali się do mnie przykładowo "pani weterynarz" a nie "pani weterynarko". Rozumiem, że kobieta sędzia nie chce być sędziną i to jest ok, natomiast jeśli kobieta weterynarz nie chce być weterynarką to jest źle.

[daniela34]

A "weterynarka" oznacza żonę weterynarza? To nie wiedziałam. Człowiek się uczy całe życie. Jeśli oznacza żonę weterynarza to masz rację, to identyczne sytuacje.

[35wcieniu]

"Pani weterynarz"? Do weterynarza kobiety mówi się "pani doktor". Tak samo jak do dentystki nie mówisz "pani dentystko" tylko "pani doktor".

[35wcieniu]

Weterynarza-kobiety*
Weterynarz kobiety to byłaby gruba fiksacja.

[potworia116]

Ja mówię "proszę pani", nie znoszę tego zwyczaju zwracania się do człowieka nazwą profesji lub tytułem.

[hanusinamama]

Po lekcje które przespałaś.

[kloi0505]

A co cię to obchodzi? Nie pisałam do ciebie, to się z łaski swojej nie wcinaj. Widzę, że nadal nic nie zrobiłaś ze swoją agresją.

[hanusinamama]

Paradne. Chciałaś komuś przysrać a okazało się, ze sobie dowaliłaś...Gdzie tu agresja z mojej strony?

[kloi0505]

Skoro przemawia do ciebie podział na żeńskie i męskie nazwy zawodów to bądź konsekwentna. Bo ja nie chcę być nazywana np. weterynarką, a ty byś mnie chciała tak nazywać.

[bene_gesserit]

kloi0505 napisał(a):

> Skoro przemawia do ciebie podział na żeńskie i męskie nazwy zawodów to bądź kon
> sekwentna. Bo ja nie chcę być nazywana np. weterynarką, a ty byś mnie chciała t
> ak nazywać.

Jedyny rozsądny kompromis: nazywaj siebie jak chcesz, ja będę nazywać ciebie, jak ja chcę. Ja cię do niczego nie zmuszam, ty mnie to niczego nie zmuszasz.

(A twoje wnuki będą się z ciebie śmiały, że babcia tak dziwnie o sobie mówi.)

[daniela34]

Ależ gdzież ja, niegodna, bym śmiała cię uczyć?
A nawet, gdybym się godną uznała, to jak będę chciała cię uczyć to napiszę: "Kloi, jako moja uczennica uczysz się u mnie na nauce." I zażądam, żebyś podkreśliła wężykiem.
A tak to po prostu umieściłam deklinację, albowiem, ponieważ, gdyż w deklinacji wychodzi różnica.

[kochamruskieileniwe]

To ok. Niestety, w mediach różnie bywa

[daniela34]

Na szczęście już w mediach jest całkiem dobrze. Ostatnio nawet Piotr Marciniak poprawiał w tvn24 jakiegoś polityka, który wyskoczył z sędziną. Powiedział mu właśnie, że sędzina to żona sędziego.

[amast]

Panią byłą minister od szkół. Annę Zalewską. Jej mina bezcenna

[daniela34]

Racja!!! Przypomniałaś mi, że pomyślałam wtedy, że wstyd, że nauczycielkę trzeba poprawiać.
Swoją drogą inna nauczycielka, pani Witek, z lubością mówiła o "tygodniu czasu" i "pięciu dniach czasu." Zęby mnie rozbolały.

[kloi0505]

<Powiedział mu właśnie, że sędzina to żona sędziego.>

To może czas to zmienić. A P. Marciniak to tak naprawdę żaden autorytet.

[daniela34]

A ja twierdzę, że autorytet? Odpowiadam na post, że w mediach bywa różnie. Ja akurat wiadomości dotyczące wymiaru sprawiedliwości śledzę dość uważnie i jest bardzo dobrze. Dziennikarze stosują terminologię prawidłowo.

[hanusinamama]

I najwazniejsze jak kto o sobie mowi..a nie co mowi. Nie co robi, co reprezentuje..ale jak się nazywa. I tylko kobiet to dotyczy. Bo przecież to taaaaaaaaakie śmieszne.

[angazetka]

> Nie uznaję ws elkich -lożek. Bo wymawiane są jako -loszki.

No i ?

[kochamruskieileniwe]

no i to mi się nie podoba...

[bene_gesserit]

No i?

[balladyna]

No i wyraziła własne zdanie na ten temat.

[kochamruskieileniwe]

Jak widać, według niektórych, nie można mieć własnego zdania, własnych odczuć. Trzeba podążać za grupą. Bo jak nie jesteś z nami, to jesteś przeciwko nam.
ech...
Jestem -logiem. Nie -loszką, czyli zdrobnieniem od lochy. A tak wymawiany mój zawód, w moim subiektywnym odczuciu (zresztą, nie tylko moim. Ten pogląd podziela zdecydowana większość pań -logów z mojego szeroko pojętego) mocno deprecjonuje.
Te odczucia mają, niestety, mocne uzasadnienie w rzeczywistości świata naukowego.

[paskudek1]

Jeśli już to loŻką. Jeśli poprawne wypowiadanie słów sprawia Ci trudność to do logopedy się udaj.
Owszem, można mieć "swoje zdanie" tylko tutaj to jest kwestia językowa i raczej nie zachodzi tutaj kwestia "swojego zdania". No chyba że na ortografię też miweasz "swoje zdanie".
A swoją drogą ciekawe zjawisko - w artykule użyto jednego słowa i już nikt o artykule nie rozmawia, nie dyskutuje o tym co tam zawarto tylko znowu te same ograne teksty o feminatywach. Tak bardzo czujecie się gorsze że musicie nazywać się zawodowo jak mężczyźni?
Volta gdzieś pod koniec wątku napisała prześmiewczo że ojej x tyle lat gadania że płeć nie ma znaczenia a teraz wszyscy się upierają że ma. Otóż język kształtuje świadomość, miło by było gdyby w przestrzeni publicznej finkcjonowlay także kobiety a nie WYŁĄCZNIE albo głównie mężczyźni. Tak jak pisałam - w jednym z najbardziej sfeminizowanuch zawodów, w dokumentacji oficjalnej, poza ewentualnymi nazwiskami, nie ma ani jednej kobiety. I uważam że to niesprawiedliwe. Podobnie chciałabym aby, kobiety były w polityce, nauce. Bo jak ich nie ma w warstwie językowej to potem znów różni mizogini dają sobie prawo do pierdolenia że kobiet w nauce nie ma itp. Otóż są. Tylko się je skutecznie usuwa poprzez język.

[kochamruskieileniwe]

Sęk w tym, że to nie mnie kłopot sprawia poprawna wymowa. Ja umiem poprawnie wymówić końcówkę -lożka.
Polecam naukę czytania ze zrozumieniem

[paskudek1]

kochamruskieileniwe napisała:

> Sęk w tym, że to nie mnie kłopot sprawia poprawna wymowa. Ja umiem poprawnie wy
> mówić końcówkę -lożka.
> Polecam naukę czytania ze zrozumieniem
>


No to skąd ci się ta loszka bierze skoro umiesz poprawnie wypowiadać? Mnie jakoś nie przeszkadza. Słowa niekiedy mają to do siebie że dziwnie mogą brzmieć. Mam ich nie używać bo każdemu może dziwnie brzmieć coś innego?

[kochamruskieileniwe]

Stąd mi się to wzieło, że są tak wymawiane przez innych. Z różnymi intencjami.

[kochamruskieileniwe]

A w kwestii językowej - obie formy są poprawne. Pani -log jak i -lożka.
I tak - jedna forma może mi się bardziej podobać - dlatego będę ją stosować.

Twój zarzut byłby słuszny, gdyby forma, która mi się podoba, była niepoprawna.

[balladyna]

To nie jest do końca tak, że tylko język określa świadomość. W drugą stronę też to działa: nie byłoby potrzeby tworzenia form żeńskich, gdyby w rzeczywistości nie było pań pracujących w danym zawodzie, prawda? Można więc dyskutować, co było pierwsze, jajko czy kura? Bez sensu jest też twierdzenie, że język ruguje kobiety ze świata nauki, kultury itd. Zazwyczaj poruszając jakieś problemy naukowe, przyznając nagrody itp. dodaje się jednak imię i nazwisko i najczęściej można się po nim zorientować z jaką płcią mamy do czynienia. Przesada jest niedobra w każdą stronę, a nadgorliwość robi czasem wiele złego. Wydaje mi się, że wiele osób rażą nie tyle feminatywy, co sposób, w jaki chce się je wprowadzić do obiegu oraz pewien apodyktyczny sposób reagowania na zdania odrębne. Mnie na przykład zirytowała napastliwość z jaką pytano kochamruskieileniwe, to powtarzane przez angazetkę i bene "no i?" No i nic, kobieta wyraziła własne zdanie, wolno jej. A takie powtarzane "no i?" sugeruje, że jej zdanie się nie liczy. Jak mam wybór między szacunkiem dla rozmówcy a feminatywami, to wolę to pierwsze.

[kochamruskieileniwe]

Wydaje mi się, że wiele osób rażą nie tyle feminatywy, co sposób, w jaki chce się je wprowadzić do obiegu oraz pewien apodyktyczny sposób reagowania na zdania odrębne

Tak, tak, tak.

[potworia116]

To bardzo przykre, że uważasz, że deprecjonuje cię własna płeć. Musi ci być ciężko z tym żyć, współczuję.

[kochamruskieileniwe]

nic a nic nie zrozumiałaś

[potworia116]

kochamruskieileniwe napisała:

> nic a nic nie zrozumiałaś

Trudno rozumieć argumentację, która zasadza się na czystym uprzedzeniu, bez żadnej merytorycznej wartości

[kochamruskieileniwe]

Ale wiesz co oznacza słowo loszka? Podpowiem. Zdrobnienie od lochy.
I w tym znaczeniu jest używane. Tzn. -lożka w wymowie zamienia się na -loszkę.
Zbyt długo siedzę w środowisku -logicznym, by nie zauważyć pewnych zjawisk

[fornita111]

Rozne slowa sie roznie roznym ludziom kojarza- i to nie znaczy, ze sa obiektywnie smieczne, czy niepowazne (psycho-the-rapist, kaplan-kaplon itp. ). Ale bronienie swojej osobistej "karuzeli smiechu" jak niepodleglosci zajezdza mallardem, sorry.

[kochamruskieileniwe]

jakbyś przeczytała uważniej wcześniejsze posty, ty byś wiedziała, że to nie tylko moja osobista "karuzela śmiechu".

Jestem -logiem. Nie -loszką, czyli zdrobnieniem od lochy. A tak wymawiany mój zawód, w moim subiektywnym odczuciu (zresztą, nie tylko moim. Ten pogląd podziela zdecydowana większość pań -logów z mojego szeroko pojętego) mocno deprecjonuje.
Te odczucia mają, niestety, mocne uzasadnienie w rzeczywistości świata naukowego

[angazetka]

I to jest zabawne, gdyż?
Bo tak to wygląda mi na heheszki w rodzaju "jak się nazywa córka pana Kupaga?".

[potworia116]

Aha - aha. I "bo mi się tak kojarzy" występuje tu w charakterze racjonalnego argumentu?

[kochamruskieileniwe]

Nie. Nie kojarzy.
łopatologicznie:

Jest nader często używany do zdeprecjonowania kobiety wykonującej zawód -loga. Zwłaszcza w mocno zmaskulinizowanym środowisku.
W niektórych dziedzinach nauk ścisłych, przyrodniczych kobiety mają i tak mocno pod górkę, by przebić się przez pogląd- kobiety do tego zawodu się nie nadają.
I tu te -loszki są używane do deprecjonowania.

[potworia116]

Przyjęcie mizoginicznej perspektywy i kryteriów z pewnością korzystnie wpłynie na sytuację zawodową kobiet. Słowo "feministka" też jest dla niektórych osób deprecjonujące.

[kochamruskieileniwe]

Na korzystną pozycje zawodową kobiet w "moim świecie" pracuję w inny sposób. I w to wkładam większość energii.
Nawet mam pewne sukcesy w świecie, gdzie kobiety mają całkowicie do tyłu (z punktu widzenia świata zachodniego).
A że odczucia w kwestii loszki mam jakie mam - trudno. Ja z tym żyję i Ty tez żyć z tym musisz.

[potworia116]

Ależ miej sobie. Tylko nie wmawiaj nikomu, że twoje, dzielone z mizoginami, uprzedzenia mają jakiekolwiek racjonalne podłoże.

[kochamruskieileniwe]

Według ciebie (przyjęłam twoją konwencję) nieracjonalne.
Według innych racjonalne (już o tych osobach pisałam).
I kto tu ma rację?

[potworia116]

kochamruskieileniwe napisała:

> Według ciebie (przyjęłam twoją konwencję) nieracjonalne.
> Według innych racjonalne (już o tych osobach pisałam).
> I kto tu ma rację?
>
Chyba już zdecydowałaś, nie wiem, dlaczego mnie pytasz.

[angazetka]

> I tu te -loszki są używane do deprecjonowania.

Przez, nie bójmy się tego słowa, debili.

[fornita111]

Agnazetka pozamiatalas nic dodac, nic ujac

[geez_louise]

Najlepszy ubaw wywołują u mnie: nauczycielka, lekarka, pielęgniarka, ekspedientka, fizjoterapeutka.

[anilorak174]

Ratownica zamiast istniejacego już żeńskiego odpowiednika ratowniczka wywołuje ubaw.

[hanusinamama]

To przeczytaj zalinkowany artykuł, może zrozumiesz. Dziewczyna tłumaczy, czemu tak na siebie mówi .

[anilorak174]

Ale to nie zmienia mojego odczucia.

[starczy_tego]

Mnie bardziej bawi sprzątaczka, opiekunka, kucharka. Kto to widział tak wymyślać, powinno być pani kucharz.

[nelamela]

Mnie weterynarka?🤔🤔🤔

[anilorak174]

Weterynarzyca 😉

[aandzia43]

Skoro jest ratownica powinna być weterynara.