surv299
27.06.22, 20:03
Dobry wieczór,
Piszę, ponieważ nie wiem już co mam robić.
Rozwiodłam się ponad rok temu - po 17 latach ze skrajnie narcystycznym partnerem. Rozwód przebiegł pokojowo choć spodziewałam się jatki. To była jednak bomba z opóźnionym zapłonem.
Wyprowadził się ze wspólnego mieszkania ale już próbował kiedyś wtargnąć, twierdząc, że to jego. Awantura przy córce. Jest postępowanie, ale kto kiedyś był na policji, ten wie jak się to może skończyć. Nie ma trupa pobicia, gróźb karalnych - do widzenia.
Mam firmę i kiedyś pracowaliśmy w niej wspólnie, teraz on rości sobie do niej prawa, ale nie pracuje, pobiera pieniądze z konta firmowego - boję się usunąć jego pełnomocnictwo, bo będzie jeszcze gorzej.
Od kilku miesięcy mam nowego partnera - ex jest wobec niego skrajnie agresywny słownie, tak go prowokuje, że tylko czekam aż jakoś to wybuchnie. Na szczęście kontakt mają bardzo rzadko, co nie zmienia faktu, że ex powoli i skutecznie nastawia dzieci przeciwko mojemu nowemu partnerowi i ... mnie.
Nie wiem co z tym zrobić, może ktoś tutaj miał podobną sytuację.
Przykład - mam zabezpieczenie sądu w kwestii jego widzeń z córką ( z mojej inicjatywy) - a i tak próbował ją kiedyś odebrać ze szkoły, kiedy przyszłam tak ją zagarnął, że nie chciał jej oddać, była totalnie rozbita. Zadzwoniłam po policję to zaczął krzyczeć do niej, że to przeze mnie się nie widują i że jestem potworem. 18letnim synem tak manipuluje, że chociaż całe życie był dla niego totalnym sk... to teraz najlepszy tatuś i ten go broni przede mną - czyli np jeśli się na coś nie zgadzam to namawia syna, żeby mnie naklonił.
Jak mam ratować te dzieciaki?
Ktoś?