czerwona_firletka
29.06.22, 14:37
Czy też was dopada? Po nastu, kilkunastu latach stażu? Mąż dobry człowiek, ale zawsze rutyna, dzień jak co dzień, noc jak noc. Dzieci w wieku kilku i kilkunastu lat. Już mi się nawet nie chce starać, zaskakiwać (dlaczego zawsze ja mam się starać??)
Ogólnie niby ok, rozmawiamy, śmiejemy się, ale czegoś brak, powiewu świeżości, sama nie wiem, mam wrażenie że mi się d....e poprzewracało. Nawet 40-stki nie mam, a czuje się jak żona co najmniej 60+.
Jak sobie poradzić ożywić małżeństwo, uczucia, bliskość? Możecie po mnie pojechać, ale jak tak dalej będzie to na bank będziemy mieć kogoś na boku. Bo mi nawet urlopu nie chce się rezerwować.