ursydia
02.07.22, 19:19
10 lat życia.
Siedzę sobie na tarasie uroczej piccerni i czekam na pickę. Obok trzy osoby z niemowlakiem. Sączę piwo, gapię się na drzewo i mrówkę na moim stoliku, w uszach słuchawki i Elvis.
Nagle kątem oka rejestruje jak obok, to dziecko zsuwa się z kolan rodzica i wali główką w betonowe płytki na tarasie.
Na nanosekundę krew dosłownie zatrzymuje się w żyłach i rusza dopiero, gdy widzę, że to była lalka. Taka łysa lalka w ubranku.
Ja pyerdolę.
Już mi się nic nie chce