annanichtvergessen
29.07.22, 10:03
Sytuacja nastepujaca. Rodzice oboje bardzo chorzy, ale kazde w inny sposob. Mama niby mobilna, ale ledwo widzi, bole kregoslupa po urazie, cukrzyca, miazdzyca, nerki. Ojciec moze chodzic z balkonikiem (zwyrodnienia), serce, prostata. Z domu nie wychodzi. Domaga sie pelnej obslugi przez mame i ogolnie przez te nogi (ma bole) uwaza ze tylko on chory. Do toalety podejdzie, do lodowki 2 metry dalej juz nie, bo nie. Ona gotuje mu jedzenie, on ze nie bedzie tego jadl, bo nie. Ona placze mi w telefon, ze juz nie moze z nim. Cyrk na kolkach. Mozna by sprzedac mieszkanie i oboje do osrodkow, ale oni jednego dnia chca, drugiego kategorycznie nie, trzeciego jedno chce, drugie nie. Na to, zeby jedno poszlo do osrodka nie ma szans, bo trzeba by utrzymywac to w osrodku i to, ktore zostaje w mieszkaniu. Jedyne sensowne co mi do glowy przyszlo to opiekunka. Jest nawet wolny pokoj, w ktorym by mogla mieszkac. Oni na to, ze nie i absolutnie nie. Glowa mi peka, co z nimi zrobic. Terapeuta radzi zostawic jak jest i czekac, az sami cos zaproponuja. Ale to cholernie trudne. I tak, oboje nie byli rodzicami roku i oboje zrobili mi z dziecinstwa pieklo. To jeszcze bardziej frustruje... Kto dobrnal do konca proszony o rade. Dziekuje!