Podpowiedzcie jak uniknąć rekrutacji w 2023

[renia266]

Mój syn rocznik 2009 w przyszłym roku podczas rekrutacji będzie miał jeszcze 13 lat, poszedł do szkoły jako 6 latek przymusowo, bo lipca jest.
Czy jeżeli będzie miał np. czerwony pasek, skończy 8 klasę ale nie wyślę go na egzamin ośmioklasisty ( ukryje w bunkrze, wywiozę za granicę itp), to z nim i ze mną za karę zrobią? Syn chce iść do średniego liceum, nietopowego, jego możliwości rekrutacyjne oceniam na 155-160 punktów, jest bardzo bystry ale uczy się tego co lubi. Kategorycznie odmawia branżówki i technikum. Nie chcę by uczył sie też w podrzędnym liceum z 37 osobami w klasie ( a takie są klasy w Poznaniu, wiadomości z pierwszej ręki w obecnej rekrutacji).
Może jakaś edukacja domowa albo jakaś inna sztuczka jest na przechowanie syna, żeby do liceum startował w 2024.?

[angazetka]

A czy syn wie, że masz takie genialne pomysły?

[arthwen]

Pokpiłaś sprawę, trzeba było nie zdać w tym roku

[renia266]

Żebyś wiedziała ze taka myśl się pojawiła w mojej głowie w maju tego roku. Niestety nie posluchalam intuicji

[angazetka]

Ale to chyba nie ty chodzisz do szkoły?

[renia266]

No ale jestem matką mojego syna i nie mam ochoty mu fundowac kolejnego nieszczescia w postaci 4 lat w szkole do ktorej w normalnych czasach by nie trafił. Juz mi wystarczyl przymus wrzucenia go do systemu edukacji w czasie gdy mial ledwie co skonczone 6 lat.

[saszanasza]

renia266 napisała:

> No ale jestem matką mojego syna i nie mam ochoty mu fundowac kolejnego nieszcze
> scia w postaci 4 lat w szkole do ktorej w normalnych czasach by nie trafił. Juz
> mi wystarczyl przymus wrzucenia go do systemu edukacji w czasie gdy mial ledwi
> e co skonczone 6 lat.

Ale jakie znaczenie ma fakt, że syn poszedł do szkoły jako 6 latek? Mnóstwo takich 6 latków właśnie trafia do liceów (lepszych i gorszych) natomiast niewielu rodziców ma tak idiotyczne pomysły by zrobić krzywdę dziecku w wieku 13 lat, nie wysyłając go na egzamin. Ze 150 pkt można spokojnie dostać się do LO. I musisz się pogodzić z tym, że do topowego twój syn nie trafi, natomiast skoro bystry i ogarnięty, powinien spokojnie zdać maturę i dostać się na studia nawet z poziomu średniego liceum, ba! dla dzieci ambitnych nawet słabe liceum nie stanowi problemu.

[droch]

Też czasem zastanawiam, dlaczego niektórzy rodzice tak bardzo nienawidzą swoich dzieci...

[mamtrzykotyidwato5]

Ale po co?
I dlaczego nie chcesz, aby zdawał egzamin?
Ma go zdawać rok później? Dlaczego?

Za granicę możesz wywieźć, dzieci powracające nie muszą brać udziału w rekrutacji, dyrektor decyduje, czy przyjmie dziecko. Teoretycznie możesz na rok wyjechać, a po powrocie zapisać syna do pierwszej klasy.
Ale egzamin powinien zdać, jak każdy, będzie podstawa do ubiegania się o szkołę. Zagranicą też powinien chodzić do szkoły, chyba że wywieziesz gdzieś, gdzie szkoła nie jest obowiązkowa.

[odnawialna]

mamtrzykotyidwato5 napisała:

> Ale po co?
> I dlaczego nie chcesz, aby zdawał egzamin?
> Ma go zdawać rok później? Dlaczego?

Chyba chodzi o podwójny rocznik, moja córka też z 2009, i też poszła do szkoły jako 6 latka. Równocześnie poszły dzieci z 2008, którym rodzice odroczyli obowiązek szkolny. W ten sposób w podstawówce mojej córki zamiast 2 klas pierwszych musiały powstać 4 klasy.

[geoardzica_z_mlodymi]

Odroczyli tym, którzy byli z I półrocza. Ci z drugiego szli planowo z całym 2009.

[nuka_2]

Ten wątek jest na serio? Chcesz spowodować jakieś mega kompleksy u dziecka? Te 155-160 pkt to nie jest mało, a jesli uda Ci się przekonać syna, ze w tym 1 roku oceny są ważne, moze uzbierac więcej.
Dla tych, którzy z przyczyn zdrowotnych i pewnie losowych nie piszą egzaminom w maju, jest dodatkowy termin w czerwcu.
Tych dzieci, które jako 13 latki lub świeże 14 latki trafiają do szkoły średnie jest całkiem sporo od kilku lat. Nie radzą sobie gorzej w nauce od starszych, czasem gorzej emocjonalnie. Twój syn też da radę. Zawsze możesz te szukac prywatnego liceum albo przenieść do prywatnej podstawówki, gdzie zazwyczaj łatwiej odl bardzo dobre oceny i lepsze przygotowanie do egzaminow

[nuka_2]

C.d moje dziecko tez jest lipcowe i poszło do szkoły jako 6 latek. Mimo wrodzonego lenistwa, dysleksji i niechęci do nauki pamięciowej, spięło się i miało w rekrutacji 164 do 169 w zależności od klasy do której rekrutowało, to już wystarczyło na szkole ze „średniej polki”

[saszanasza]

nuka_2 napisała:

> Ten wątek jest na serio? Chcesz spowodować jakieś mega kompleksy u dziecka? Te
> 155-160 pkt to nie jest mało, a jesli uda Ci się przekonać syna, ze w tym 1 ro
> ku oceny są ważne, moze uzbierac więcej.
> Dla tych, którzy z przyczyn zdrowotnych i pewnie losowych nie piszą egzaminom w
> maju, jest dodatkowy termin w czerwcu.
> Tych dzieci, które jako 13 latki lub świeże 14 latki trafiają do szkoły średnie
> jest całkiem sporo od kilku lat. Nie radzą sobie gorzej w nauce od starszych,
> czasem gorzej emocjonalnie. Twój syn też da radę. Zawsze możesz te szukac prywa
> tnego liceum albo przenieść do prywatnej podstawówki, gdzie zazwyczaj łatwiej
> odl bardzo dobre oceny i lepsze przygotowanie do egzaminow

aaaa🙈 nie przeczytałam twojego wpisu, napisałam swój ale widzę że się zgazamy😁

[nuka_2]

> aaaa🙈 nie przeczytałam twojego wpisu, napisałam swój ale widzę że się zgazamy?
> ?
>
Często się zgadzamy w wielu kwestiach 😉, a w tej myślę, że większość ematek ma podobne zdanie

[geoardzica_z_mlodymi]

A skąd Ci się wzięła ta histeria?
Co takiego Cię przeraża w w egzaminie, którego nie można nie zdać ale jest konieczny do ukończenia SP? Owszem, można zwolnić, gdy dziecko ma orzeczenie - przy niepełnosprawności sprzężonej lub jak ja w ostrej fazie choroby, gdy dzieciak nie kontaktował jak się nazywa. Ale chyba nie życzysz własnemu dziecku takiego stanu?
Wyluzuj, to tylko rekrutacja.

[blaszany_dzwoneczek]

Zwolnienie z egzaminu, zakładając że byłyby do niego wskazania i udałoby się je uzyskać, byłoby korzystne tylko przy bardzo dobrych ocenach na świadectwie - bo wtedy na wynik egzaminu przelicza się oceny ze świadectwa.

[little_fish]

Jej nie przeraża egzamin, tylko rekrutacja na podobnych jak w tym roku warunkach - czyli upchnięcie półtora rocznika w szkołach, które nie są na to gotowe. I wymyśliła sobie, że jak dziecko nie podejdzie do egzaminu, to nie ukończy szkoły, więc będzie się rekrutować za rok, w "pustym" roczniku....

[geoardzica_z_mlodymi]

Przed kumulacja nie ucieknie się nawet przy rekrutacji w 2024, ponieważ dwa wyższe roczniki to 1,5 roku i ciasnota w szkołach będzie tak czy siak. Możliwe, że zmniejszą liczbę miejsc dla tego pustego. Bo szkoły będą mieć ~1; 1,5; 1;5; ~0,5.
Zawsze można uciec do rekrutacji niepublicznej, do szkoły w chmurze, ed.
Na pewno 8 klasa to nie czas na wstrzymanie edu dziecka, to było wtedy, gdy PiS zrobił cofkę o deformę. Teraz takie coś mogłoby wywołać więcej problemów z przystosowaniem dziecka i jego samooceną.
Odpowiadam na serio na ten post startowy

[nuka_2]

Też mi się wydaje, ze za 2 lata progi mogą jakoś bardzo nie spaść, bo w przepełnionych szkołach mogą stworzyć mniej klas dla rekrutujących. Rodzice widząc jakie progi były w ostatnich latach, będą pilnować ocen z 4 przedmiotów i paska.

[hanusinamama]

Ona nie chce dziecka do LO wysłać w wieku lat, woli za rok. Nie przeraża jej egzamin tylko 13 latek w liceum

[memphis90]

Ale to dziecko będzie miało 14 lat.

[blaszany_dzwoneczek]

Bardzo prosto można to zrobić - nie puścić dziecka na egzamin ani w pierwszym, ani w drugim terminie - wtedy nie kończy SP i powtarza 8 klasę niezależnie od ocen. Syn na pewno będzie szczęśliwy, szczególnie skoro jest bardzo bystry, koleżeństwo pójdzie dalej, on będzie kiblował.

[hanusinamama]

Musi powtarzać? 8 klase ma skonczoną, przedmioty zaliczone...tylko brak mu egzmainu. Nie jest tak ze zdawałby za rok??

[blaszany_dzwoneczek]

A co przez ten rok, przecież jest obowiązek szkolny? Jeśli ktoś nie przyjdzie na egzamin ósmoklasisty, na oba terminy, a nie uzyska zwolnienia, to nie jest klasyfikowany i powtarza ósma klasę.

[nocnamagia]

Skoro jesteś taka skrupulatna, to policzylaś już zapewne, że we wrześniu następnego roku syn będzie miał 14 lat i 2 miesiące. Czyli nie będzie już 13 latkiem. Więc w czym jest problem?

[memphis90]

Nie, nie, będzie miał 13 latek i 14 miesięcy. Nadal dziecko!

[nocnamagia]

😁

[anilorak174]

W tygodniach poproszę! Wiek dziecka podaje się w tygodniach!

[blaszany_dzwoneczek]

Napiszę jeszcze tak - różne miałam myśli co do rekrutacji, gdy córka końcem zimy wylądowała w szpitalu z ostrą depresją. Wydawało mi się, że nie ma szans na dobre liceum, że nie będzie w stanie sobie poradzić z nauką, z egzaminem. Różne były myśli - dać czas na wyleczenie, powtórzyć ósmą klasę, żeby miała szanse na liceum jak inni, albo jak ona sama bez choroby. Załatwić zwolnienie z egzaminu, bo nie da rady, uwali, a z ocen wyjdą przyzwoite wyniki.
Psychologowie różni kazali wyluzować, podejść na luzie, nie traktować rekrutacji jak końca świata - dać dziecku szanse na taką samą drogę jak koleżanki i koledzy, uwierzyć w dziecko, a nie wątpić na starcie. A w razie gdyby faktycznie nie poszło - zmienić dziecku szkołę po rekrutacji, we wrześniu, gdy się jeszcze dużo dzieciaków przetasowuje między szkołami.
I córka, mimo problemów, mimo, że nie była w stanie się do egzaminów przygotowywać, poszła, spięła się w sobie i osiągnęła punktację 175-179. Powiem szczerze szczena mi opadła, nie spodziewałam się. Bez nerwów, bez mega ciśnienia, bo taką atmosferę wprowadziliśmy, że co nie będzie, to będzie ok, pomożemy i zadziałamy tak, żeby było jak najlepiej.
A ja w nią wątpiłam, szukałam niskopunktowych szkół...
Gdybym poszła za swoimi lękami, zrobiłabym jej krzywdę.

Nie wiesz ile syn będzie miał punktów, ja w najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się, że bez nauki, bez przygotowania, może zdobyć, 93, 100 i 100%. Egzamin ósmoklasisty dla bardzo bystrego dziecka jest łatwy. A nawet te przewidywane 155-160 to bardzo przyzwoite punkty. Traktując syna na starcie jako nie dość dobrego, żeby poradził sobie, jak reszta kolegów, nie wierząc w niego, uwalając go na starcie - zrobisz mu krzywdę większą niż to ewentualne podrzędne liceum.

[memphis90]

>podczas rekrutacji będzie miał jeszcze 13 lat
W sensie 13 latek 11 miesiączkow i 3 dzionki? A ile to w tygodniach będzie, bo my jeszcze nie przeszlismy na tak wysokie interwaly czasowe?

[lily_evans011]

Ale przecież przy rozpoczęciu roku szkolnego będzie miał 14 i 2 miesiące! I pełno będzie takich jak on, na szczęście. Co wy z tymi 13latkami w liceum?
Przecież przez rok jeszcze można poprawić umiejętności, wiedzę, co będzie miało przełożenie na wyniki.
U nas próg 150 punktów miały bardzo przyzwoite licea z naprawdę dobrymi wynikami matur - rok temu. W życiu bym takiego dziecka nie pchała do branzowki, przecież tam kwiat dresiarstwa go zadziobie.

[hanusinamama]

Jej chyba nie chodzi o próg tylko zeby dzieciak nie szedł do LO. Poszedł rok póżniej.

[lily_evans011]

Ciekawe, co dzieciak na to...

[ichi51e]

najłatwiej faktycznie wyjechać.

[ichi51e]

w sumie można go posłać na egzamin a potem wyjechać. a po powrocie posłać do pierwszej klasy. Ale to trzeba by sprawdzić wg jakich warunków szkoła przyjmuje uczniów powracających.

[fibi00]

Dlaczego już teraz zakładasz że nie dostanie się do średniego liceum? Gdyby chodziło o jakieś topowe to jeszcze bym obawę zrozumiała.
A co by było gdyby wybrał sobie tylko szkoły do których chciałby chodzić a do żadnej by się nie dostał? Czy wtedy przymusowo wcisną go gdzieś gdzie jest miejsce?

[geoardzica_z_mlodymi]

Nikt nikogo nie wciska. Jął nigdzie nie chodzi, mogą się służby zainteresować, czy i gdzie realizuje obowiązek nauki i w razie co ścigać rodziców i delikwenta. Jednak to on i rodzice mają zorganizować naukę.

[aguar]

A dowiedziałaś się czegoś nowego o poznańskich liceach? Dawaj! Których się tak boisz? A w którym byś widziała swojego?
Mój jest z lipca 2009. Ja tak ogólnie żałuję, że akurat trafił na kumulację, a nie na "pusty rocznik", jaki będzie za rok, ale jednak opóźnianie jego edukacji zawsze wydawało mi się większym złem...

[renia266]

Ech, faktycznie troche żartuje z tym bunkrem, ale na serio to jestem przerażona tym co widzę. Wiekszość ambitnych dzieci z klasy straszego syna( rekrutuje sie w tym roku) nie dostalo sie do szkol pierwszego wybotu, wiekszosci udalo sie tak na 6 awaryjnym wyborze. Czesc ambitnych nie dostala sie nigdzie np dziewczynka ktora miala 165 punktow. Obstawila za ambitnie. Moj syn bardzo ambitnie to chcialby liceum nr 6 potem chyba 5 a malo ambitnie to nowe liceum w Luboniu które ma pod nosem. Starszemu synowi rekrutacja poszla gładko bo laureat, ale gdyby odliczyc mu wszystkie konkursy to mialby tak wlasnie ok 165 punktow wiec ani lo 5 ani 6 nie byłaby jego. Bo niestety nie jest orłem z polskiego.

[saszanasza]

renia266 napisała:

> Ech, faktycznie troche żartuje z tym bunkrem, ale na serio to jestem przerażona
> tym co widzę. Wiekszość ambitnych dzieci z klasy straszego syna( rekrutuje sie
> w tym roku) nie dostalo sie do szkol pierwszego wybotu, wiekszosci udalo sie t
> ak na 6 awaryjnym wyborze. Czesc ambitnych nie dostala sie nigdzie np dziewczy
> nka ktora miala 165 punktow. Obstawila za ambitnie. Moj syn bardzo ambitnie to
> chcialby liceum nr 6 potem chyba 5 a malo ambitnie to nowe liceum w Luboniu któ
> re ma pod nosem. Starszemu synowi rekrutacja poszla gładko bo laureat, ale gdyb
> y odliczyc mu wszystkie konkursy to mialby tak wlasnie ok 165 punktow wiec ani
> lo 5 ani 6 nie byłaby jego. Bo niestety nie jest orłem z polskiego.

Co to znaczy „ambitny”? Jeśli ktoś jest ambitny to niezależnie od „jakości” szkoły nauczy się tak, by dostać się na wymarzone studia. Koniec. KROPKA.
Obecnie skończył technikum, dostał fajną pracę w labie i dostał się na studia dzienne na PW na kierunku, który sobie wybrał. Tyle, że idzie na zaoczne, by pogodzić naukę z pracą. W tym roku próg do jego klasy: technik analityk wynosi 40%.
Córka w tym roku dostała się do szkoły siódmego wyboru, ale prawda jest taka, że dla nas nie miało znaczenia czy to szkoła 1,7 czy 20 wyboru bo wszystkie miały zalety i wady a bardzo dużo zależy od samego dziecka. Ja w swoją córkę wierzę. Po prostu.

[geoardzica_z_mlodymi]

Dokładnie. Mój syn poszedł do średniego liceum, gdzie z tego powodu, że był luz oraz przez lockdowny miał oceany czasu, które poświecił na pasje. Dzięki temu startował w olimpiadach, zdobył tytuł dający mu wstęp poza rekrutacja na studia i jest zadowolony. Fakt, żal mu, ze nie było fajnych wydarzeń, kół w szkole, z kim podyskutować na naukowe tematy ale to przez zamykanie szkół raczej. Sam sobie znalazł międzyszkolne koła, kursy itp. W średnim lo zdał bdb maturę a wziął 5 rozszerzeń.

[memphis90]

Ale wiesz, że w tym "mało ambitnym" w Luboniu to w tym roku szacowali na jakieś 165pkt, a za rok bedzie wyzej...?

[renia266]

Nie strasz... nie wiem jakie tam byly progi ale wysypu chetnych to tam nigdy nie było. 165 pkt to moze byc z testem jezykowym za ktory jest chyba 50 pkt.

[memphis90]

Dobra, nie straszę. Szacowali na ten rok na jakieś 165pkt, ale widzę, że chyba finalnie było 137pkt. Nie wiem, jak wysyp chętnych, bo to nowa szkoła.

[przemyslaw41]

Renia266, czy możemy skontaktować się na priw? Jestem dziennikarzem, piszę na zasygnalizowany przez Ciebie temat, chętnie pogadam (rzecz jasna anonimowo w tej sytuacji). Prosze o wiadomość na adres: [e-mail] .

[ludborka]

No to jak bardzo bystry, uczy się tego co lubi- konkurs kuratoryjny albo olimpiada, wszystkie licea staną otworem

[kanna]

Pozwól mu skończyć szkołę, normalnie.
Niech napisze egzamin.
Niech wystartuje w rekrutacji.
Powtarzanie klasy 8 nie ma żadnego sensu.

Jeśli się nie dostanie do wymarzonej szkoły masz trzy - sensowne - wyjścia:
1. edukacja domowa - nie podchodzi do egzaminów, nie zalicza klasy 1. Dziękuję. Możecie sobie wyjechać na cały rok.
2. szkoła prywatna lub inna typu demokratyczna - będzie miło i spotka miłe dzieci.
3. klasa zerowa, występująca w szkołach dwujęzycznych (praktycznie tylko nauka języka)

[swiecaca]

Konkurs przedmiotowy, można mieć wywalone na rekrutację

[taki-sobie-nick]

Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, DLACZEGO syn ma nie zdawać teraz, tylko za rok?

[mysz1978]

13 lat??? 13 lat to będą miały z rocznika 2010. Czy to jest rocznik Twojego syna? Uwielbiam te naciągane biadolenia. Tak samo jak teksty "moja córka taka genialna, że poszłą do szkoły jako pięciolatka". No... Bo sześć kończyła w październiku...

A ta w ogóle, to pomysły zwiazane z ominięciem rekrutacji są do d.... A masz pewność, że rok później się dostanie? Daj dziecku żyć, niech skończy normalnie ósmą klasę, napisze egzamin, spróbuje się dostać do tego liceum, a jak się nie uda, to myk! i edukacja domowa... Bo tak coś czuję, że najbardziej byłabyś zadowolona tej opcji...

[taki-sobie-nick]

A dlaczego to do mnie?! Nie jestem autorką.

[geoardzica_z_mlodymi]

Z grudnia 2010 to jednak 12 -)

[fibi00]

geoardzica_z_mlodymi napisała:

> Z grudnia 2010 to jednak 12 -)


Mowa o przyszłorocznej rekrutacji więc owszem dziecko z 2010 roku będzie miało 13 lat.

[geoardzica_z_mlodymi]

No, w czasie rekrutacji 12,5

[iberka]

Nikt przymusowo dzieci do szkół nie wysyłał. Nie cierpię tego określenia.

[geoardzica_z_mlodymi]

A jak inaczej to nazwać? Egzekwowalny obowiązek? Bo za brak realizacji można zapłacić konkretną grzywnę...
Do tego poradnie miały prikaz niewystawiania odroczeń. Żeby o zdrowym dziecku z grudnia 2009 usłyszeć, ze przy sporym wsparciu poradzi sobie w I klasie? Pierwsza klasę zdrowe dziecko powinno przejść lekkim twistem.

[iberka]

Moja młoda majowa, ale bez problemu poradnia (prywatna,wskazaną przez państwową, mogąca przeprowadzać badania) wystawiła dokument o odroczeniu w zw.z rozwojem emocjonalnym nie wskazującym gotowości do spełniania obowiązku szkolnego. Z grupy przedszkolnej 11 dzieci na 26 otrzymało takie odroczenia. Wśród znajomych również bez problemu.
Przymusowe może być wcielenie do armii, ale nijak do szkoły.

[geoardzica_z_mlodymi]

Ok. To w naszym rejonie takie były zalecenia. Żeby dostać papier trzeba by jechać do innej miejscowości. I niby nie wyszło u dziecka wtedy badanego w wieku 5 lat i 4 miesiące, że jest niedojrzały a był. Owszem, można się kopać z koniem. Podobnie jak z próba wymigania się od armii.
Po prostu w 2015 takie było podejście. Sama zdziwiłam się, zwłaszcza, ze dziecko badała moja znajoma. Po prostu byli rozliczani z tych odroczeń dla dzieci z 2009, po doświadczeniach z rocznikiem 2008.

[arthwen]

Nie wiem jakie były zalecenia, ale myśmy też młodego odroczyli, w klasie ma pół na pół dzieci z jego rocznika, odroczone i drugie pół 6-latki.

[arthwen]

Tzn teraz już nie 6-latki, bo to jednak 6 lat temu było

[hanusinamama]

Ale rząd na siłę wysłał wszystkie 6 latki. To ze rodzice kombinowac musieli i odraczać w poradniach to co innego.

[iberka]

Naprawdę nie trzeba było kombinować. W naszym przedszkolu każde z dzieci mogło mieć wizytę u psychologa - część obowiązkowo, bo i tak była pod opieką poradni a część dobrowolnie. Miejsca w poradni zniknęły szybko, wizyta prywatna gdziekolwiek nie wchodziła w grę. Należało wybrać się do gabinetu rekomendowanego i jednocześnie wydającego zaświadczenia honorowane na równi z tymi z poradni. Ci którzy chcieli, skorzystali, w tym my.

[geoardzica_z_mlodymi]

Toż tłumacze, ze ja od razu zaklepałam wizytę w poradni, grzecznie poczekałam i od znajomej, która badała dziecko dostałam info, ze nie odroczy, bo taki ma nakaz a dzieciak da radę z "dużym wsparciem"😳. W tym czasie żadna poradnia prywatna nie miała już wolnych miejsc. Pomyślałam, ze trudno, skoro już ten i kolejne roczniki będą szły, to szkoły się przystosują i jakoś będzie. Najwyżej papiery na studia razem złożymy😉. A potem gruchnęła deforma i półtora rocznika wpuszczonego w maliny zostało na lodzie a szczególnie dzieciaki, które zdążyły znienawidzić szkole raczono od września jedynkami. Skoro polityka szkoły, do której go przenieśliśmy była na powtórzenie pierwszej klasy, to skorzystaliśmy.
Jak dla mnie powinny być widełki rozpoczynania szkoły 6-7 a może nawet 8 lat i wymóg ukończenia 6 lat do dnia 1.09. przed rozpoczęciem 1 klasy.

[skumbrie]

Na te kombinacje miałaś czas między I a III klasą bombelka, mogłaś go spokojnie zostawić na drugi rok, rocznik 2009 miał tę możliwość.

[geoardzica_z_mlodymi]

Dokładnie. W naszej szkole 80+% dzieci powtarzało pierwszą klasę z tym samym nauczycielem., w tym samym lub bardzo zbliżonym składzie.

[arthwen]

U nas nikt.

[iberka]

U nas też nikt.

[geoardzica_z_mlodymi]

Taka była polityka szkoły. Dyrektorka wolała dzieci bardziej dojrzałe w 1 klasie. Chętnie przyjmowała 6- łatki o szybszym rozwoju, dla nich nawet była klasa dwujęzyczna od 1 kl. Ale nie wszystkie.

[przemyslaw41]

Czy możemy skontaktować się na priw? Jestem dziennikarzem, piszę na zasygnalizowany przez Ciebie temat, chętnie pogadam (rzecz jasna anonimowo w tej sytuacji). Prosze o wiadomość na adres: [e-mail] .

[mama-ola]

Nie panikuj. Mówię Ci to ja, matka syna, który się rekrutował po 8 klasie równocześnie z absolwentami gimnazjum, oraz drugiego syna rocznik 2009, będącego obecnie w 8 klasie.
Daj spokój z dziwnymi pomysłami. Ma się uczyć, ma się starać dobrze zdać, a potem będzie co będzie.

[hanka08]

Czy macie pomysł jak spróbować zwiększyć limit szkół które można wybrać przy rekrutacji w miastach które mają ustawowe 3. Od czego zacząć, pismo, może zbieranie podpisów mieszkańców i przedłożenie ich z wnioskiem w organie prowadzącym szkoły w mieście

[rodzic2009]

Dobry wieczór, renia266 - doskonale Cię rozumiem, też mam dziecko z października 2009 które decyzją polityków zostało dopuszczone do szkoły w 2009r. Wówczas myślałem, ok skoro od tego roku wszyscy mają iść od 6 lat, skoro system szkolnictwa zmienia się i adoptuje do tych zmian, nie chciałem z syna robić" chorego, opóźnionego na siłę", (a miałem wszystkie ku temu możliwości). Zostawianie w klasach 1-3 też nie było dobrym sposobem, malcowi trudniej wytłumaczyć i liczyć na zrozumienie, zresztą przyznam się że nie wiedziałem o takiej możliwości. Było to przed srandemią Nie mający dziecka z 2009r z końcówki tego nie rozumieją.

Całe kuriozum sprawy jest to iż w 2010r już za rządu PIS zniesiono obowiązek edukacji od 6 roku życia, tym samym nie było żadnych zmian dostosowujących system do 6 latków, były za to przepełnione klasy. W latach 2020 - 2021 doszła srandemia i "nauczanie" zdalne. Teraz jest podwójny rocznik, brak miejsc w szkołach średnich (nieprzygotowanych) a nasze dzieci muszą konkurować o miejsca z rok starszymi. "System" nie ma problemu , potrzebuje ludzi po zawodówce i to tam będzie pchał kandydatów, nawet zmienił nazwę na "szkołę branżową" a ci co się dostaną będą "edukować" się w klasach 35-+. Wcześniej likwidowali zawodówki wbrew logice, jak są z "ręką w nocniku" to zapełnią je ludźmi co normalnie by maturę pisali bez problemu. Takie realia, i to z tym musimy się mierzyć jako rodzice i to stąd tak dramatyczne pytania. Jak ktoś tego nie rozumie to albo nie pochylił się nad sytuacją, problemem, być może wypowiada się jako "gadatliwy" ignorant albo też tępy wybitnie jest.

Jak tu nie widzieć problemu? Moim zdaniem nie powinni wypowiadać się ludzie nie mający z tematem nic wspólnego, tylko zamęt wprowadzają.

[kk345]

>mam dziecko z października 2009 które decyzją polityków zostało dopuszczone do szkoły w 2009r.
Czyli miesiąc przed urodzeniem?

[droch]

Czyli miesiąc przed urodzeniem?

A co w tym dziwnego? Rząd PiS niemożliwe załatwia oś ręki…

[eliza.hamilton]

Jedyna sztuczka jaka przychodzi mi do głowy to wzięcie udziało normalniew egzaminach i rekrutacji, spięcie się żeby dostał się do jak najlepszego liceum, po czym przetrzymanie syna w domu przez rok tak żeby miał w 1 klasie liceum tak dużo nieobecności żeby był nieklasyfikowany. Rok później w sierpniu załatwiasz mu miejsce w innym liceum składając papiery bezpośrednio w liceum które wam się podoba, argumentując stratę roku kłopotami zdrowotnymi.

[slonko1335]

sztuczka może nie wypalić bo rekrutacji podlegają absolwenci 8 klasy z danego roku

[eliza.hamilton]

Z tego co wiem dyrektorzy mają jakąs pulę miejsc zawsze zostawioną dla spadochroniarzy którzy nie zaliczyli 1 klasy. Więc w najgorszym przypadku zostanie w szkole w której nie zaliczył roku. A w tym roku pustym progi prawdopodobnie spadną więc może uda się go przenieść do innej, lepszej szkoły.

[purchawka2020]

Rozwiązaniem niedogodności zatłoczonych klas i kolejek do kibli oraz dostsosowania do poziomu rozwoju emocjonalnego dziubdziusia - są prywatne szkoły.
Ja tak zrobiłam - nie żałujemy, choć to dla nas dość duży wydatek i poświęcenie finansowe.
Nie widziałam dziecka z depresjami i nadwrażliwością zmysłową w szkole publicznej.

[slonko1335]

pod warunkiem, że masz w pobliżu przyzwoite szkoły prywatne bo to akurat takie oczywiste nie jest