ABC rekrutacji do liceum

[nie_ma_niebieskich]

Może spiszemy w jednym miejscu wszystkie rady?
Zwracam się do doświadczonych mam. Byłabym wdzięczna.

Czytam wątki na ten temat i już się boję.
Dziecko mam paskowe, ale baaardo wyluzowane, za bardzo. Więc mała szansa na olimpiady itp.

Z jednej strony liczę, że zadziała presja grupy, z drugiej sama nie chcę z presją przesadzić.

Jak nie zwariować w ósmej klasie jako rodzic?

I jeszcze pytanie o dysleksję (dysortografię?). Dziecko miało często obniżane oceny z powodu błędów, a ja mam dysleksję. Gdzie mogę to sprawdzić? Mogę prywatnie? Czy taka diagnoza miałaby termin ważności?

Nie wiem też, gdzie sprawdzić progi punktowe. Wybrane liceum nie ma ich na stronie ani na portalu wasza edukacja.

[extereso]

Mnie najbardziej przydała się stronę waszaedukacja. Tam są progi, kalkulatory itd. dysleksję sprawdź w poradni, może być niepubliczna z uprawnieniami ( syn był w takiej diagnozowany), zdaje się, że jeśli jest Twoje dziecko w ósmej klasie, to musisz się wyrobić do końca września.

[bruy-ere]

Tak, diagnoza do końca września (u nas w każdym razie - Wwa), a to jest cykl spotkań, muszą być terminu itd - generalnie czasu już masz mało.

[slonko1335]

Wystąp o udzielenie informacji publicznej do gminy. Będziesz mieć progi z pierwszej ręki bo na waszej edukacji często są bzdury lub ich nie ma . Jak najszybciej zgłoś się do ppp żeby zrobić dziecku diagnozę ale skoro nikt do tej pory nie zważył to.moze nie ma żadnych dys po prostu. Warto jednak sprawdzić. Opinie możesz donieść odcrazu jak ja otrzymasz nawet w styczniu chociaż szkoła oczywiscie może twierdzić inaczej.
.

[extereso]

Z tego wynikałoby, że obie moje uwagi to były strzały kulą w płot . Ja z tej waszejedukacji korzystałam, nie widziałam rozjazdu punktów, ale oczywiście pewności nie mam jak to wygląda. Na temat wrześniowych terminów - nie dotyczyło to mojego dziecka ( diagnozowany był w czwartej klasie), ale tak mówiono na zebraniu.

[slonko1335]

Tak jeżeli opinia juz jest wystawiona to trzeba ją dostarczyć w okreslonym czasue ale jeżeli jej nie ma to nie masz, co dostarczać zatem robisz to od razu jak juz ja masz. Nie wiem jak w innych miastach ale z mojego na waszej edukacji nie ma wogole zeszłorocznych progów z wielu szkol. NJbRdziej pewna jest informacja z wydziału oświaty.

[agatazieba]

A za szkoły średnie nie odpowiada powiat?

[slonko1335]

Możliwe u mnie miasto powiatowe i gmina więc podaje ten sam wydział oswiaty.

[geoardzica_z_mlodymi]

Progi punktowe mogą być na stronie biura edukacji w Twojej miejscowości. Sprawdzaj z ostatnich 3 lat - zobaczysz jak się zmieniają.
Presja zwykle odnosi skutek odwrotny - warto nauczyć radzenia sobie ze stresem.
Niektórzy rozważają zapisanie dziecka na kursy przygotowujące z przedmiotu, gdzie dziecko ma jakieś braki.
Na pewno rozkminić zasady rekrutacji i nie zostawiać dziecka z tym samego.
Korzystać z dni otwartych w szkołach - polubić strony szkół.
Na pewno nie przezywać rekrutacji jak sprawy ostatecznej - ruchy w szkołach są co najmniej do 20 września.
I wakacje planować z harmonogramem rekrutacji w ręku.
Zadbać o higienę psychiczną - żywienie, sen, odpoczynek dziecka.

[triss_merigold6]

Bardzo interesujące. W jaki sposób dbać o higienę psychiczną dziecka, które miało prawie dwa lata zdalnej fikcji, horror z obciążeniem godzinowym w VIII klasie i rekrutację rozciągniętą na całe wakacje (jeśli nie dostało się w pierwszym podejściu)?
Przesunięcie terminów rekrutacji doskonale rozpirzylo możliwość zorganizowania sensownych wyjazdów i odpoczynku, zresetowania się, przerwy w myśleniu o szkole.
Osobiście uważam, że to celowe działanie, które ma wykończyć młodzież.

[geoardzica_z_mlodymi]

Mówimy o przyszłości, która, miejmy nadzieję, będzie bardziej świetlistą. O psyche zawsze warto dbać, na ile to możliwe, nawet jak grad kul nad głową lata.

[rosie]

Triss, zgadzam się w 100%. Zdalna edukacja to fikcja. Najgorsze, że to chyba nie koniec. Już zające ćwierkają o zdalnym nauczaniu w nowym roku szkolnym. Ja na stanie mam jeszcze dzieciaka rozpoczynającego 4 klasę. Widze ogromne braki wśród dzieci. Test trzecioklasisty wypadł średnio. Dostalam rozpiskę jak dziecku poszło na tle klasy, województwa i kraju. Nie jest dobrze. Dzieciaki maja duże braki, własciwie współczuję nauczycielom, ktorzy po wakacjach będą pracować z czwartoklasistami.

[aguar]

Nic mnie tak nie przeraża jak wizja zdalnego. Ta cała rekrutacja, egzaminy, wybór LO to przy tym fajna zabawa.

[blaszany_dzwoneczek]

Mnie się wydaje, że zdalnego nie będzie. Chyba że tak jak w zeszłym roku, że czasowo klasy szły na zdalne w razie potwierdzonego covida u ucznia/nauczyciela. Zeszły rok szkolny był generalnie stacjonarny, nie sądzę, żeby wrócono do paranoi z roku szkolnego 2020/21. Chociaż przy obecnej władzy nigdy nic nie wiadomo.

[geoardzica_z_mlodymi]

Ja spodziewam się zdał ego jak szkoła niedogrzania. Chyba do kwarantanny z powodu drapania w gardle nie dojdzie.

[panna.nasturcja]

Nie chodzi o covid. Będą problemy z ogrzewaniem, przepisy na tę okoliczność już są.

[marlamar]

Wlasnie, jak planowac wakacje? Bo z tego co czytam, wlasciwie nie ma dobrego czasu. A juz sierpien, w ktorym zwykle wyjezdzamy na 3 tygodnie, w przypadku, gdyby konieczna byla rekrutacja uzupelniajaca, wydaje sie najbardziej ryzykowny.

[extereso]

My jechaliśmy w sierpniu właśnie w roku rekrutacji ( właściwie co roku), ale wyjazd zagraniczny tamtego roku zaplanowaliśmy na drugą połowę sierpnia, żeby ogarniać w razie czego.

[triss_merigold6]

Nie planować. Pogodzić się z tym, że dzieci dojechane ósmą klasa i stresem rekrutacyjnym wpadną od września w combo testów diagnostycznych sprawdzających ich poziom i na wstępie szkoły średni dowiedzą się ile mają do nadrobienia.
A wtedy na cito załatwiać psychiatrę.

[geoardzica_z_mlodymi]

Wstrzelić się w lukę - zrobić jak jest opcja kilka krótszych wypadów.

[triss_merigold6]

To nie zdejmuje myślenia o szkole, nie pozwala na pełny reset. Tysiącom dzieci w tym roku zabrano możliwość wypoczynku, ich rodzicom zresztą też.

[geoardzica_z_mlodymi]

To nie wyjeżdżać wcale. System jest do d.py. To ustalone. Można się angażować politycznie/społecznie i próbować to zmienić. Samo się nie zrobi.
Nie popełnimy jednak zbiorowego sepuku. Są gorsze tragedie.
A zdrowe dzieci potrafią się zregenerować pewnie lepiej od rodziców.

[triss_merigold6]

Argumenty o gorszych tragediach i szybkiej regeneracji dzieci były ulubionym motywem covidoszalencow.

[geoardzica_z_mlodymi]

Nie na temat piszesz i histeryzujesz, w moim odczuciu.

[triss_merigold6]

Owszem, na temat.
Od lat dzieciom, zaczynając od I klasy doklada się coraz więcej. Najpierw, jeśli nie ma mnóstwa szczęścia, musi męczyć się w jednej klasie z małymi agresywnymi swirami, które rozpirzaja lekcje i stwarzają zagrożenie. Potem ma ciągły brak pewności odnośnie do końcowych wymagań egzaminacyjnych, ryzyko ciągłych zmian i uzupełniania materiału w domu. Finalnie trafia strajk, uwiezienie w domach, zdalna fikcja, przesuwanie terminów i chory, niestabilny, nieprzewidywalny system rekrutacji. Teraz zabrano im wypoczynek.

[zwyczajnamatka]

Wyjazd wakacyjny najlepiej zaplanować między złożeniem papierów, a ogłoszeniem listy przyjętych. To jest jakieś dwa tygodnie, kiedy można spokojnie wyjechać, bo nic się nie dzieje.
W zeszłym roku wyjechaliśmy zaraz po zakończeniu roku szkolnego, w tym samym dniu (wyjazdu) zanioslysmy papiery do szkoły (świadectwo i wyniki egzaminów) a w dniu powrotu czyli po około 2 tygodniach były wyniki.

[zwyczajnamatka]

A jeszcze dopiszę. To co wyżej napisałam obowiązuje tylko w sytuacji kiedy nie robi się wglądu w pracę egzaminacyjna dziecka.

[geoardzica_z_mlodymi]

No, a tego nie zaplanujesz.

[zwyczajnamatka]

No nie, ale jak wyniki są ok, to można spontanicznie na te dwa tygodnie wyjechać .

[geoardzica_z_mlodymi]

No, właśnie tylko spontan lub opcja z odwołaniem. Gorzej, ze z planowaniem urlopu nie jest tak łatwo.

[bib24]

niektóre rzeczy może załatwić pełnomocnik za zgodą dyrektora szkoły.

[aguar]

"z drugiej sama nie chcę z presją przesadzić."
O, też tak mam. A jednak bym chciała, aby wybrał liceum z pierwszej piątki w mieście...
O progach się dowiaduję na waszaedukacja, ale i tak za rok nie muszą być identyczne, więc to tylko tak orientacyjnie.

[aguar]

I trochę się martwię, że będzie mundial, puchar świata w skokach (mój uwielbia), a trzeba się będzie trochę pouczyć do konkursu.

[motyllica]

progi z poprzednich lat mogą być całkowicie niemiarodajne
w tym roku jest totalna masakra - jak w tamtym było ok.140 pkt to w tym jest ponad 160
a kilka lat temu przyjmowali nawet te dzieci co 120 nie miały

[anilorak174]

Efekt łatwego egzaminu.
Ważne by dobrze ułożyć listę i uwzględnić szkoły z nizszymi progami ale odpowiadające profilem czy lokalizacją.

[geoardzica_z_mlodymi]

Fluktuacja jest spora. Pobliska szkoła miała progi koło 120-130 w poprzednich latach a w tym roku 160 dla większości klas, tylko w jednej 115 (dziwny profil).

[motyllica]

i jeszcze bym dodała:

ważne jest jakie szkoły i klasy się wybierze i bardzo ważna jest ich kolejność
dlatego, że często z pierwszego wyboru się nie dostają
i potem jest płacz bo do innej szkoły nie chce chodzić /po co je wybierał?/

[zielonazaba9999]

Z jakiego jesteś województwa?

[nie_ma_niebieskich]

Łódzkiego

[zielonazaba9999]

O, to masz taką samą stronę rekrutacyjną jak my na Śląsku: lodzkie.edu.com.pl (my mamy to samo tylko slaskie). Popatrz na tą stronę: masz zakładkę "statystyki chętnych" - tu znajdziesz liczbę uczniów, którzy złożyli dokumenty do danej klasy (a rozrzut potrafi być od 4,5 osoby na miejsce do mniej niż jeden) - to już Ci daje jakiś pogląd na ile klasa jest popularna i czy będzie ciężko się dostać. W zakładce "oferta" znajdziesz informację które oceny ze świadectwa (z jakich przedmiotów) są punktowane do danej kasy. Lada dzień powinna się pojawić zakładka "statystyki przyjętych" - tam będą informacje o progach punktowych (w zeszłym roku taka zakładka się pojawiła). Koniecznie przejrzyj te dane w sierpniu - od września na stronie będzie komunikat "rekrutacja zakończyła się" i żadne dane nie będą dostępne.

[odnawialna]

Ja też z łódzkiego, dzięki wielkie za info

[marlamar]

Dzieki, to bardzo cenna informacja. Niby wiedzialam, ze klasy, do ktorych chce startowac dziecko sa oblegane, a bez 180 punktow nawet nie ma co myslec, ale te statystyki tez dobrze przejrzec.

[nie_ma_niebieskich]

Dzięki!

[zielonazaba9999]

Nie ma za co, Dziewczyny. Trzeba sobie pomagać .

[ursula.iguaran]

Napiszę z własnego, tegorocznego doświadczenia co zrobiłabym inaczej:
- natychmiast po otrzymaniu wyników egzaminu poprosiłabym o wgląd do egzaminu (może egzaminatorowi omsknęła się ręką i uda się wyskrobać kilka punktów dodatkowych), mojemu synowi zabrakło 0,1 punktu do trzeciej wymarzonej szkoły
- u nas można było wybrać 6 szkół tylko - każdą z tych 6 szkół bym z synem uzgodniła, żeby nie było że on założył że dostanie się do szkół numer 1-4 i resztę wpisał na odwal, a potem jest płacz bo szkoła nr 5 jest be, musisz mieć akceptację dziecka że jeśli się dostanie do szkoły numer 5 albo 6 to też nie jest tragedia, przygotuj dziecko na to że taka sytuacja jest bardzo prawdopodobna w tej nieprzewidywalnej szkolnej rzeczywistości rekrutacyjnej
- po otrzymaniu wyników rekrutacji jesli dziecko dostało się do szkoły dalszego wyboru a w szkołach wyżej z listy brakowały tylko ułamki punktów złożyłabym w tych szkołach podanie do dyrekcji z prośbą o przyjęcie dziecka (dołaczyć wynik egzaminu i odpis świadectwa), warto spróbować może się uda, ruchy w klasach są podobno do końca września

[ursula.iguaran]

Aha i nie kieruj się za bardzo progami z poprzednich lat - tegoroczna rekrutacja pokazała że progi w najbardziej popularnych szkołach ze środka stawki potrafią skoczyć nawet o 50 punktów. Patrzcie raczej na to czy szkoła wam się podoba i macie dobry dojazd.
Jeśli możecie wybierać nieokreśloną ilośc szkół to ułóżcie listę według preferencji. Jeśli macie limit to nastawcie się na loterię

[odnawialna]

Ja właśnie doczytałam, że w Łódzkiem można wybrać 3 szkoły i w każdej szkole dowolną ilość klas (mam nadzieję, że nie pokręciłam), to jak to jest? Każde województwo ma różne zasady? 3 szkoły to niewiele w porównaniu do 6, przecież nikogo nie będą interesowały wszystkie klasy, zwykle dzieciak wybiera określony profil.

[ursula.iguaran]

Są rózne zasady w różnych miastach. U nas wybieraja dzieciaki 6 szkół i dowolną ilość klas w tych szkołach, w Warszawie zdaje się jest nieograniczona ilość.
3 szkoły też wybiera się w Bydgoszczy z tego co wiem.

[male_a_cieszy]

Mieszkam na Śląsku i tutaj też tylko trzy szkoły z dowolną ilością klas. Znajomy pracujący w jednym z LO mówił mi, że co roku we wrześniu zaczynają się przetasowania w klasach bo dzieciaki się przepisują z klasy do klasy (oczywiście jeżeli dyrekcja wyda zgodę).

[geoardzica_z_mlodymi]

Ja jeszcze coś dopowiem, jeżeli ktoś ma dziecko z orzeczeniem o pks.
Rekrutacja przebiega z innej puli, jeżeli startuje się do oddziałów integracyjnych. Należy zapoznać się z jakimi niepełnosprawnościami przyjmowani są uczniowie i czy są jakieś wykluczenia (np, jeżeli uczeń ma wymieniony jako pierwszy preferowany oddział specjalny, niektóre szkoły wykluczają takie dziecko, np. z autyzmem, choć bez sprzężeń), trzeba sprawdzać regulaminy. Należy rozmawiać z każdą szkołą z listy oddzielnie. Nikt nie bierze pod uwagę w rekrutacji punktów, tylko funkcjonowanie.
Startując do ogólnodostępnych klas, należy brać pod uwagę punktację. Jednak, jeżeli zaznaczy się orzeczenie, mogą nękać telefonami i mówić, ze nie mają warunków 😳

[bulzemba]

Wyślij na wolontariat. Sprawdź warunki wpisu tego na świadectwie (tzn ile godzin trzeba mieć by było to uwzględnione)

[geoardzica_z_mlodymi]

Z drobiazgów we wcześniejszych klasach pilnować, by ocena z kończących się wcześniej przedmiotów typu przyroda/technika/plastyka/muzyka była jak najlepsza, bo może to zaważyć na "pasku" (7 pkt).

[male_a_cieszy]

Nawet niekoniecznie musi zaważyć na pasku, ale może być też ważna w rekrutacji. U mojej córki do szkoły pierwszego wyboru liczyła się ocena z plastyki, do szkoły z trzeciego wyboru technika. Gdy te przedmioty się kończyły, Młoda nawet nie podejrzewała, że mogą jej się przydać do rekrutacji (bo nie myślała wtedy o tych szkołach).

[geoardzica_z_mlodymi]

Z ciekawości, co to za profile? Artystyczne?

[male_a_cieszy]

Poniekąd, ale w szkole artystycznej.

[geoardzica_z_mlodymi]

Super. Właśnie może się okazać, ze taki przedmiot, uważany przez ogół za poboczny, może okazać się kluczowy w wyborze drogi edukacyjnej, czy zawodowej dziecka. Dla mnie nie ma dziedzin nieważnych.

[geoardzica_z_mlodymi]

Warto też rozeznać się w alternatywach, np. szkoła w gminie obok, niepubliczne placówki, czy ed ze szkoła w chmurze.

[triss_merigold6]

No nie, rozmawiajmy o szkołach dla normalnych dzieci, a nie ed w chmurze.

[aracon]

Triss zachowujesz się histerycznie. Tak trzeba rozważyć różne możliwości w tym edukację niepubliczną, a także szkoły w chmurze. Dla niektórych zdolnych dzieci, dzieci niewiele wynoszących z „normalnej” szkoły,szkoła w chmurze czy ed jest idealnym rozwiązaniem . szczególnie na poziomie liceum. Niektórzy twierdzą, że do normalnej , polskiej szkoły jest przystosowanych około 20% dzieci , tak więc ten tego …

[geoardzica_z_mlodymi]

Ja ze szczerego serca nienawidzę zdalnej nauki ale zauważyłam w jej czasie, ze moje dzieci dużo więcej uczą się poza szkołą - samodzielnie lub w grupach zainteresowań, na kursach tematycznych, więc już w razie co, nie rozpaczam.

[aguar]

Z moim było odwrotnie - po zdalnych lekcjach nie miał już siły na zdalne kółka zainteresowań. A przy stacjonarnej szkole daje radę chodzić jeszcze na sekcje po lekcjach.

[edycja_kopiuj_wklej]

A ja do konkursów i olimpiad bardzo zachęcam, tu nawet uwaga do rodziców dzieci młodszych 6-7 klasistów. Ale nie, żeby koniecznie wygrać, ale po prostu przystąpić. W celu nauki radzenia sobie ze stresem egzaminacyjnym, nauki rozwiązywania i opisów problemów zadaniowo-konkursowych. Dużo dzieciaków na egzaminach 8klasisty zżera stres przed i w czasie. A uczestnictwo w konkursach, pokazuje, że nie ważne, co się napisze, jak głowa spokojna to się zawsze coś wykombinuje.
A z konkursów, warto też czegoś poszukać, może coś w co się trafi w zainteresowania dziecka. Np w mazowieckim bardzo polecam Logie, fajny konkurs dla dzieciaków które trochę lubia przy komputerze i programach pogrzebać.

[geoardzica_z_mlodymi]

No, ja też dzieciakom zawsze mówiłam, ze to trening i chociaż laureatami są m/w w 25% startów, to zgłaszają się chętnie. Różne to konkursy i szkolne, i powiatowe, i krajowe. Nawet nie przeszkadza im to, ze konkurować nie lubią, bo wolą raczej zgłębiać coś interesującego.
Warunek: dziecko ma chcieć, nie może to być motywacja wyłącznie rodzica.

[la_mujer75]

Masz rację.
Niekoniecznie chodzi o to, aby dziecko cos wygrało, ale aby oswoiło się ze stresem.
U syna w klasie była bardzo zdolna, bardzo ambitna i pracowita dziewczyna. Od polowy VII klasy uczyła się pod konkursy z biologii i chemii. Wszyscy byli pewni na 100 procent, że śpiewająco je zrobi. Korepetytorzy, nauczyciele.
I uwalila chemię na etapie szkolnym, a biologię na II etapie. Stres. Potem brała udział w jakiś łatwiejszych konkursach i już tak nie panikowała. Dodatkowe punkty udalo się jej nazbierać. Bez problemu dostała się do jednej z topowych szkół (szkoła I wyboru).
Egzaminy napisała na 100 procent. Były łatwe, ale mój syn np tak się stresował polskim ( nie spał od 3 w nocy i przez pierwsze ponad 30 minut nie był wstanie zebrać myśli, a potem w chaosie pisał przez niecałe 90 minut), że słabo (jak na swoje możliwości) napisał.

[geoardzica_z_mlodymi]

Moje dzieci od przedszkola grały też w szachy na turniejach. Między innymi dlatego, by wiedziały, ze raz jest tak, raz siak (były problemy z przegrywaniem). Stres egzaminacyjny dla nich to nic nowego - mają swoje strategie na rozładowanie napięcia.

[zwyczajnamatka]

Jeszcze dodam, bo tu chyba nie padło - dopytywać o szkoły średnie, szukać opinii, rozmawiać z każdym kto się nawinie. W sumie że dwa lata zbierałam informacje o liceach w moim mieście, w pracy mam okazję do rozmów z mnóstwem ludzi i bardzo dużo to wniosło do mojej wiedzy o szkołach. Pytałam o nauczycieli, atmosferę, rekrutację w poprzednich latach. Bardzo nam to pomogło przy układaniu listy szkół.

[blaszany_dzwoneczek]

Ja polecam grupę "idziemygdzie" na facebooku. Można pogadać z licealistami/absolwentami. Zebrałam mnóstwo opinii o różnych szkołach. Bardzo to się przydało, opinii od znajomych mieliśmy niewiele. A żeby wyrobić sobie jakieś zdanie o danej szkole jedna, dwie, trzy opinie nie starczą, zwłaszcza, że często różnią się o 180 stopni. ale jak tych opinii jest już 10, to jakiś obraz się zazwyczaj wyłania. I warto zaczepiać konkretne osoby indywidualnie, anonimowe opinie gdzieś w necie, choćby na waszej edukacji uważam za dużo mniej wiarygodne, niektórzy głupoty wypisują.

[blaszany_dzwoneczek]

To jeśli chodzi o licea warszawskie, ale może są też tego typu grupy w innych miastach.

[bib24]

za pasek jest tylko 7 punktów. lepiej się skupić na przedmiotach egzaminacyjnych i punktowanych, jeżeli pasek wymaga dużo pracy.
zwracać uwagę, że na świadectwie z 8 klasy sa przedmioty, które kończą się w latach poprzednich, jak liczycie na pasek to na te konkretne trzeba zwrócić uwagę i męczyć ocenę ile się da.

[geoardzica_z_mlodymi]

7 punktów to świat i ludzie. Jednak nie za wszelką cenę. Moi szli do liceum bez ale za to z przedmiotami kierunkowymi ogarniętymi.

[bib24]

jak to nie problem ->walczyć o pasek
-.jak pasek ma zawalić czas na naukę np matmy olać pasek

[geoardzica_z_mlodymi]

Generalnie po pierwsze primo zdrowie psychiczne, wytchnienie w kołowrocie, po drugie primo trochę nudy wcisnąć by się przydało Nie wolno dać się zwariować, bo efekt będzie marny.

[chebellacosa92]

Ojezu, jak ja przeżyję te ósma klasę 😱😱😱

[anilorak174]

Zachęcać do konkursów. Niekoniecznie olimpiad i kuratoryjnych. Przejrzec listę obowiązującą w danym wojewodztwie. Mozna uzbierać sobie dodatkowe bonusy.

[geoardzica_z_mlodymi]

No tak, nawet 3 punkty mogą robić riznicę.

[blaszany_dzwoneczek]

Mogą robić ogromną różnicę, mojej zabrakło niespełna 1 punkta do szkoły, do której chciała.

[hanka08]

Wiadomo że w tym roku 1,5 rocznika rekrutowało do szkół średnich. W przyszłym roku będzie jeszcze więcej czy nie.
Można gdzieś sprawdzić ilu uczniów w tym roku skończyło 8 klase a ilu 7?

[bruy-ere]

Prawdopodobnie będzie więcej. U nas klas 8-ych było 5, a 7-ych aż 8 i pewnie nie jest to przypadek.

[slonko1335]

U nas tak samo. W tym roczniku 2-3 klasy wiecej w szkołach.

[morsk2]

- Zadbać o wolontariat - nie jest to trudne, a każdy punkt na wagę złota.
- Iść na dni otwarte. Obejrzeć szkołę. (Moje starsze dziecko miało rekrutację podwójnych roczników i w niektórych szkołach zabrakło mi wyobrażni jak upchną tylu uczniów.) Dowiedzieć się jak najwięcej o szkole (u młodszej dopiero jak się dostała okazało się, że szkoła ma punktowy system oceniania i jest to koszmar).
- Dobrze przemyśleć kolejność szkół na liście i oprócz szkół marzeń wpisać jakąś srednią, ale do zaakceptowania. Przenosić się można nawet po pólroczu, a z LO do LO łatwiej niż z zawodówki.
- W wybranych szkołach poczytać regulamin odwołań - czy pisać odręcznie, czy mają swoje druki.
- Zrezygnować z dalszych wyjazdów. W roku rekrutacji starszej zrezygnowaliśmy z wyjazdu całą rodziną, pojechały tylko dzieci na obóz. Okazało się to słuszne, bo córka dostała się do szkoły 2. wyboru, ale oczywiście odwołanie w 1. wyborze było. Zadzwonili ze szkoły nr 1 w połowie sierpnia o godz. 15tej. Że jeśli dziecko jest zainteresowane, to następnego dnia rano przywieźć dokumenty. I była szybka akcja zabrania papierów z jednego miejsca do drugiego. Najlepsza decyzja w życiu.
- Jeśli dziecko się nie dostanie do wymarzonej szkoły - pisać odwołanie, chodzić, dopytywać o miejsce, zostać zapamiętanym, że bardzo zależy na tej konkretnie szkole.

[odnawialna]

>>> W wybranych szkołach poczytać regulamin odwołań - czy pisać odręcznie, czy mają swoje druki.
- Zrezygnować z dalszych wyjazdów. W roku rekrutacji starszej zrezygnowaliśmy z wyjazdu całą rodziną, pojechały tylko dzieci na obóz. Okazało się to słuszne, bo córka dostała się do szkoły 2. wyboru, ale oczywiście odwołanie w 1.


Nie bardzo rozumiem. Jeśli dziecko nie dostanie się do szkoły 1 wyboru, może składać odwołanie? Na jakiej podstawie?

[morsk2]

Odwołanie to normalna praktyka. Po ogłoszeniu list trzeba potwierdzić chęć nauki w tej szkole. Zawsze znajdą się kandydaci, którzy jednak wybiorą szkołę prywatną, albo dostali się do szkoły spoza systemu i w tej nie potwierdzą. Na te miejsca wskakują ci z odwołań.

[blaszany_dzwoneczek]

Te zwolnione miejsca zasadniczo są obsadzane w rekrutacji uzupełniającej.

[blaszany_dzwoneczek]

Może składać. Inna sprawa czy jest podstawa do odwołania. Jeśli, nie to odwołanie nic nie da, odpiszą, że próg był taki to a taki, a kandydat miał punktów poniżej progu, dlatego nie został zakwalifikowany.

[geoardzica_z_mlodymi]

My pisaliśmy nie odwołanie a podanie o przyjęcie, jeżeli będą miejsca. Dziecko dostało się dotej szkoły, do klasy drugiego wyboru. Okazało się, ze ktoś jednak chciał zmienić profil i fajnie się złożyło, bo nastąpiła roszada.

[lisciasty_pl]

Korepetycje od września i jechać ile się da, plus łapanie dodatkowych punktów z każdego możliwego kierunku. U nas w tym roku najstarsza dostała się prawie tam gdzie chciała, teraz taką samą jazdę zaczynamy ze średnim. Akurat oboje załapali się na powiększone roczniki bo pisiorom i Zalewskiej się reform zachciało. Plus extra efekt zdalnych czyli 2 lata w plecy.
Najstarsza zdała w zasadzie dzięki żonie, bo to ona cisnęła te korepetycje, ja uważałem że córka sobie poradzi bo jest zdolna, ale nie upierałem się i dobrze wyszło bo bez tego byłaby lipa. Syn ma cały pakiet dys- i z nim będzie jeszcze weselej, ale może jakimś cudem nam się uda. Podstawa to niestety zacząć we wrześniu orkę i nie odpuszczać

[triss_merigold6]

Fantastyczne pomysły.
Przygotowania do rekrutacji 14-latkow jak do operacji Overlord.

[lisciasty_pl]

triss_merigold6 napisała:

> Fantastyczne pomysły.
> Przygotowania do rekrutacji 14-latkow jak do operacji Overlord.

Uważasz że trzeba olać temat i puścić dzieciaka na żywioł, żeby się skończyło jak przy kilkuset innych przypadkach gdzie ktoś nie dostał się do żadnej szkoły średniej? Ciekawe podejście

[anilorak174]

O nie. Korki tylko wtedy jesli są naprawde koniecznie. W tym wszystkim nie wolno zapomnieć o dziecku i o tym ze szkoła nie jest najważniejsza.

[lisciasty_pl]

anilorak174 napisała:

> O nie. Korki tylko wtedy jesli są naprawde koniecznie. W tym wszystkim nie wolno
> zapomnieć o dziecku i o tym ze szkoła nie jest najważniejsza.

No nie jest. Zamiast do liceum na kierunek który sobie wybrało, załapie się na ostatnie miejsca w prywatnej zawodówce. Ale nie, szkoła nie jest najważniejsza na tym etapie życia, skąd

[anilorak174]

Nie, zalapie się do slabszego liceum. Nalezy na liście uwzględnić te słabsze. Wtedy zawodówka nie grozi.

[lisciasty_pl]

anilorak174 napisała:

> Nie, zalapie się do slabszego liceum. Nalezy na liście uwzględnić te słabsze. W
> tedy zawodówka nie grozi.

A masz w ogóle jakieś dziecko w tym wieku i na etapie rekrutacji? Bo mocno mi się wydaje że nie masz bladego pojęcia co się teraz wyrabia.

[anilorak174]

Dwoje juz w szkolach średnich. Kiepsko wnioskujesz.
Jedno w tegorocznej rekrutacji. Mimo wysokiej punktacji na liscie znalazły się tez szkoły słabsze.
Starszy obecnie w 3 klasie wymarzonego
zgodnego z zainteresowaniami, technikum.
Oboje bez orki, korepetycji ze wszystkiego, bez nacisków z naszej strony, ze ma byc wszystko na 100%. Z czasem na zycie towarzyskie, relaks i hobby.
Odpuść dziecku bo tylko problemów ci przybędzie.

[lisciasty_pl]

anilorak174 napisała:

> Dwoje juz w szkolach średnich. Kiepsko wnioskujesz.
> Jedno w tegorocznej rekrutacji. Mimo wysokiej punktacji na liscie znalazły się
> tez szkoły słabsze.
> Starszy obecnie w 3 klasie wymarzonego
> zgodnego z zainteresowaniami, technikum.
> Oboje bez orki, korepetycji ze wszystkiego, bez nacisków z naszej strony, ze ma
> byc wszystko na 100%. Z czasem na zycie towarzyskie, relaks i hobby.
> Odpuść dziecku bo tylko problemów ci przybędzie.

Nie korepetycje z wszystkiego tylko matma polski i angielski, raz w tygodniu to nie jest jakaś tragiczna orka zwłaszcza że oni i tak mają luzy. Fajnie że Twoim się udało, ale nie każdy ma ogarnięte i pracowite dzieci. A wpadnięcie do zawodówki na kierunek który dziecka kompletnie nie interesuje to dramat dużo większy niż rok czasu nieco intensywniejszej nauki. A takich dzieci których rodzice temat olali mamy w otoczeniu spore grono.

[aguar]

"niż rok czasu nieco intensywniejszej nauki"
No ale przecież nie rok! Jak trafi do liceum ponad swoje możliwości, gdzie będą dzieci zdolniejsze od niego, to będzie musiał tak zachrzaniać przez całe liceum. U mnie w mieście krążą opowieści o tych topowych liceach, w których uczniowie chodzą na korki ze wszystkiego, chyba już teraz wiem, jacy to uczniowie.

[anilorak174]

Nawet jakby szło im w szkole gorzej to nie cisnęłabym na korepetycje i orkę za wszelką cenę. Poszliby do zwyczajnego liceum na miarę swoich możliwości. Zamiast korków dla wyniku egzaminu lepiej poświęcać czas na hobby.
Młodość jest jedna. Sredni wynik z egzaminu nie oznacza od razu zawodówki.

[geoardzica_z_mlodymi]

Po zwyczajnym, średnim liceum też można trafić na fajne studia. Szkoda życia na taki wyścig.

[aguar]

Mam wątpliwości, co do takiego postępowania. Jeśli moje dziecko dostanie się do dobrego liceum normalnie, bez korków, owszem przykładając się, ale żyjąc normalnie, to znaczy, że tam jest jego miejsce, wśród osób na takim poziomie. Jak miałby się dostać dzięki "orce" i korkom, to potem, aby się utrzymać w tym liceum musiałby kontynuować tę "orkę" lub jeszcze ją zintensyfikować. Bez sensu.

[lisciasty_pl]

Są dzieci i dzieci. Moje są z tych zdolnych ale leniwych i jak nie pogonisz to się nie wezmą. Taki się model trafił.

[kurt.wallander]

Tak, tak, dzieciaki, które potrzebują korepetycji ze wszystkiego to zawsze zdolne, ale leniwe.....

[lisciasty_pl]

kurt.wallander napisała:

> Tak, tak, dzieciaki, które potrzebują korepetycji ze wszystkiego to zawsze zdol
> ne, ale leniwe.....

Potrzebują korków żeby zamiast 150 punktów wykręcić 175 bo jest o 50% więcej dzieci w roczniku niż zwykle. To aż tak ciężko zrozumieć?

[anilorak174]

Zamiast wciskać dziecku naukę w 100% czasu wybierzcie szkoły w jego zasięgu.
Inaczej materiał dla psychiatry wyhodujesz bardzo szybko.

[aguar]

Mój też jest zdolny, ale leniwy, dlatego cisnę go, aby oderwał się na 15 minut od kompa i poczytał tę biologię czy historię, ale korki i orka???

[slonko1335]

A ten zdolny ale leniwy dzieciak to w topowym liceum też będzie korkami obstawiony żeby zdać?

[nie_ma_niebieskich]

Czyli nawet jeśli dotąd bez korepetycji były paski, nie było trójek, to trzeba dziecko korkami obstawić? Nie wystarczy szkoła?

[blaszany_dzwoneczek]

Moja zawsze z paskami, przez cały rok nic się nie uczyła do egzaminów, kompletnie, nic nie powtórzyła, nawet nie zajrzała, do tego depresja, problemy z koncentracją, na egzaminy poszła z marszu, z tym co jej zostało w głowie z normalnej nauki w szkole. I zdała egzaminy rewelacyjnie. Koleżanka również zdolna z paskami od września przez cały rok szk. na kursie przygotowującym do egzaminów za kilka tysięcy zł - po fakcie twierdzi, że to zupełnie nie było potrzebne. Uważam, że to przesada, żeby zdolne i dobrze radzące sobie z przedmiotami egzaminacyjnymi dzieci koniecznie wysyłać na korki. Jak kto ma jakiś problem to tak, ale sianie paniki, że korki wszystkim niezbędne, życie pod egzamin, tylko zaszkodzić może. A te egzaminy są generalnie łatwe dla dobrych uczniów, muszą być, skoro zdają je absolutnie wszyscy uczniowie.

[geoardzica_z_mlodymi]

Bo one nie mają progu zdawalności. Z "0" też egzamin zaliczony.

[blaszany_dzwoneczek]

Chodziło mi o to, że zdają = przystępują wszyscy uczniowie, że egzamin jest dla tych zdolnych i dla tych kompletnie niezdolnych.

[kaszub-ska]

Kupić repetytorium z przedmiotów egzaminacyjnych i niech dziecko przerabia.
Zapisać na kurs przygotowujący do egzaminów z innymi nauczycielami niż w szkole.
Przerobić arkusze egzaminacyjne z poprzednich lat.
Walczyć o jak najwyższe stopnie z przedmiotów branych do rekrutacji do wybranych klas. U nas różnica pkt między 6 i 5 jest duża i bardzo trudno takie różnice nadrobić na punktacji wynikającej z egzaminu.
Oczywiście walczyć o takie stopnie, żeby świadectwo było z wyróżnieniem. Ważne żeby po prostu załapać się na odpowiednią średnią.
Dobrze ułożyć listę szkół, klas i zmienić ewentualnie kolejność po egzaminie gdy można mniej więcej obliczyć ile będzie za niego punktów.
Ograniczyć lub w ogóle wyeliminować zajęcia dodatkowe niezwiązane z egzaminem żeby dziecko miało czas i siły na przygotowanie.

[ursula.iguaran]

>> Ograniczyć lub w ogóle wyeliminować zajęcia dodatkowe niezwiązane z egzaminem żeby dziecko miało czas i siły na przygotowanie.

A to jest prosta droga do problemów z psychiką moim zdaniem.
Dzieciak w tym wieku musi mieć jakąś odskocznię, coś co kocha robić i co daje mu satysfakcję. Coś co łąduje mu baterie i daje siłę do zmagania się z autorytarną szkołą. Wolalabym żeby dziecko chodziło do słabszej szkoły niż żeby rezygnowało ze swoich pasji. Szczególnie dotyczy to dzieci które mają problemy z nauką i często ten sport czy malowanie to jedyna dziedzina w której mają sukcesy.

[geoardzica_z_mlodymi]

Zgadzam się, że czas na pasje powinien zostać. Dla balansu. Bez przesady.

Mój najmłodszy nie zamierza rezygnować ani ze sportu, ani z chińskiego, ani z pianina. W zamian w te wakacje poświecił po 2 h dziennie przez 3 tygodnie na przygotowanie się do olimpiady - warsztaty, wykłady, rozwiązywanie zadań itp.

[geoardzica_z_mlodymi]

Dodam, ze poświecił, bo chciał. Mnie by szkoda było wakacji. Wiele razy pytałam, czy na pewno tak chce. Ja bym nie chciała

[nie_ma_niebieskich]

W szóstej, siódmej klasie to dziecko jest świadome, choć może to też zależy od konkretnej grupy. U nas była walka o szóstki z tych przedmiotów. Ale gorzej mamy z przyrodą - o ile się nie mylę została czwórka, bo za późno się połapaliśmy. W czwartej klasie już trzeba pamiętać o rekrutacji... Obłęd... 😕

[triss_merigold6]

Tak, to obłęd, że strategię edukacyjną pod kątem zapewnienia nastolatkowi miejsca w akceptowalnej szkole należy zaczynać kilka lat wcześniej. Tak, nauczona doświadczeniem z synem, teraz w IV pilnowałam, żeby młodsza miała 5 z przyrody.

[geoardzica_z_mlodymi]

Młodsze rodzeństwo ma lepiej, bo rodzice już obcykani w meandrach rekrutacji, wiedzą, gdzie czyhają pułapki.

Generalnie system do bani.

[triss_merigold6]

Ma lepiej o ile władza nie zmieni reguł w trakcie gry, co jest bardziej niż prawdopodobne w perspektywie 5 lat.

[geoardzica_z_mlodymi]

To też. Ale rodzic, który swoje przeszedł, trzyma rękę na pulsie, sprawdza zmiany a nie zostawia sprawy własnemu biegowi. Oczywiście, mogą tak zmienić, ze nic się nie da zrobić, np. najstarszy uczestniczył w zawodach wcześniej punktowanych a w jego roku (kumulacja sp-gim), wykreślono je z listy.

[anilorak174]

Następna.
Skupienie w 100% na nauce kosztem hobby, zycia towarzyskiego i odpoczynku szybko poskutkuje koniecznością szukania psychiatry.

[slonko1335]

Odciąć dzieciakowi to co lubi robić na rzecz tego czego nie chce? Świetne rady ...nic dziwnego że tyle dzieci ma lęki przed szkołą i problemy psychiczne...

[nie_ma_niebieskich]

O, właśnie pomyślałam, żeby już we wrześniu kupić testy i repetytoria. Żeby zobaczyć, co jeszcze jest do wyćwiczenia.

[zwyczajnamatka]

Korepetycje w ósmej klasie moim zdaniem powinny dotyczyć tylko przygotowania do egzaminu, czyli rozwiązywania przykładowych arkuszy. Tak to przynajmniej wyglądało w przypadku korepetycji mojej córki. Te dodatkowe lekcje były nie po to, żeby uzupełnić braki, bo braków nie było, ale właśnie po to, żeby rozwiązywać testy. Niestety w podstawówce córki nie było żadnego przygotowania do egzaminów. Dzieci nie rozwiązywały testów, ani z poprzednich lat, ani żadnych. Obycie z tymi arkuszami i sposobem ich rozwiązywania także jest bardzo ważne. Dziecko nabiera takiej rutyny, pewności siebie, bo wie, że ten arkusz nie jest straszny.

[nie_ma_niebieskich]

O, to muszę zwrócić uwagę. Jeden test z egzaminu robili w siódmej klasie, to wiem. Wypadł ok. Ale to trzeba mieć bardziej wyćwiczone. Ale nie da się tego wyegzekwować w domu, samemu, z materiałami z księgarni?
Że przyzwyczajenie do testów jest istotne, to wiem, bo przygotowywałam kiedyś ludzi do egzaminów językowych.

[geoardzica_z_mlodymi]

Da się jak dzieciak chętny

[zwyczajnamatka]

Oczywiście, że można samemu, ale dziecku musi się chcieć i rodzicowi też. Przyznaję, że poszłam na łatwiznę i umówiłam córce korepetycje z nauczycielem egzaminatorem, który takie testy sprawdza co roku.

[geoardzica_z_mlodymi]

Mój najstarszy nie chciał. Nie kopałam się z koniem. Poszedł do takiego liceum na jakie go było stać na podstawie punktów (potencjał miał wyższy). Dopiero w liceum dojrzał do samodzielnego planowania nauki. Średnie liceum mu nie zaszkodziło.

[hanka08]

Zapisuję wątek

[bruy-ere]

kaszub-ska napisała:

> h klas. U nas różnica pkt między 6 i 5 jest duża i bardzo trudno takie różnice
> nadrobić na punktacji wynikającej z egzaminu.

??? Różnica między 5 i 6 to 1 punkt - łatwo to sprawdzić w dowolnym kalkulatorze punktów.

[slonko1335]

Dokładnie między 4 a 5 to już więcej i czasami bardziej warto skupić się na orzedmiotavh znaczących niż na pasku.

[male_a_cieszy]

Przede wszystkim patrzeć na dziecko a nie na swoje ambicje. Bo oczywiście można dziecko obstawić ze wszystkiego korkami i cisnąć przez ten rok aby dostało się do liceum z góry listy, ale trzeba wtedy pamiętać, że prawdopodobnie taka orka czeka dziecko przez kolejne lata po to aby się w tej szkole utrzymać.

[geoardzica_z_mlodymi]

Myślę, ze dziecko powinno mieć "zapas potencjału", żeby to wypaliło. Jeżeli wiadomo, ze zdolne ale np. nie przykładało wagi do ocen, wpadało z jedynkami na głupotach typu zapomniało zrobić/przynieść, to inna sytuacja niż każda sprawność wyćwiczoną w pocie czoła a oceny "wyproszone".

[nie_ma_niebieskich]

A no właśnie... Ja liczyłam na liceum z pierwszej dziesiątki w Łodzi, a dziecko ma to gdzieś, choć raczej by miało szanse, nawet spore przy jakimś nakładzie pracy. Dla niego jednak ważniejsze, by mieć blisko.
A przy trzech do obstawienia jest problem. Dwa pobliskie z środka stawki, trzecie musi być słabsze na wszelki wypadek. Brakuje miejsca na jakieś topowe, choćby żeby się przekonać, czy się faktycznie załapie...

[bruy-ere]

Takie decyzje łatwej podejmiesz, gdy będziesz już znać punktację syna, teraz to trochę wróżenie z fusów.

[blaszany_dzwoneczek]

Ja polecam przede wszystkim wyluzować. Nie stawiać tych egzaminów w centrum wszechświata. W szkole nauczyciele będą ich w kółko nakręcać, więc niech w domu mają luz, wsparcie i zapewnienie, że nawet jak im się noga powinie, to nie koniec świata. Strasznie to trudne żyć tyle miesięcy pod presją egzaminów i rekrutacji, dla zdrowia psychicznego warto dać na luz. Dowiedziałam się właśnie, że znajoma dziewczynka uwaliła egzaminy, napisała dużo poniżej swojej wiedzy i umiejętności, bo tak ją stres zeżarł. Z kolei koleżanka córki, od września trenowana pod egzamin na wszystkie strony, kursy, korepetycje, na egzaminie z polskiego usiadła i przez 45 minut tak siedziała nie mogąc myśli zebrać. Więc ja bym usilnie starała się przekazać dziecku, że owszem egzaminy ważne, ale nawet jeśli pójdą gorzej, to też będzie dobrze 🙂. I naprawdę nie trzeba zakuwać do tych egzaminów przez wiele miesięcy, żeby zdać je dobrze. Nie trzeba też już teraz wybierać szkoły. Ja zaczęłam robić rozeznanie jakoś wiosną, młodą zmusiłam do zajęcia się tematem w czerwcu 🙂