Dodaj do ulubionych

Matki maturzystów, pocieszcie

05.09.22, 22:30
Robotę zmieniłam, jest rozwojowa, ale stresująca, jak każda nowa robota. Parę innych drobnych rzeczy się sypie, czuję się non stop oceniana i beznadziejna, choć obiektywnie wiem, że nie jest tak tragicznie, jak mi się wydaje.

Bombelka mature ma w tym roku. Nie jest dzieckiem e-matki. Zdolna, leniwa, po przejściach. Nie wiem, czy się weźmie do roboty.
Wiem, że może sobie poprawiać za rok i za dwa. Wiem, że jak nie zda, to będzie dla niej samej cenna lekcja i żaden koniec świata. Wiem, że jak zda słabo, to stać mnie na czesne na prywatnej uczelni, wcale nie najgorszej, a i bombelka do pracy pójdzie.

Ale mi źle. I smutno i straszno i chciałabym, żeby był już wrzesień 2023.

Obserwuj wątek
    • nuka_2 Re: Matki maturzystów, pocieszcie 05.09.22, 22:56
      Będzie dobrze. Sporo tu było ematek maturzystów 2022, conajmniej jedna z dwójka maturzystów naraz, kilka z maturzystą i ósmoklasistą jednocześnie. Wszystkie bombelki dały radę, da i radę Twoja bombelka
      • kurt.wallander Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 19:11
        Tylko to były matury w starej formule, po gimnazjum. A teraz będą nowe, wspaniałe po deformie. Ja tej nowej matury obawiam się dużo bardziej.
    • ichi51e Re: Matki maturzystów, pocieszcie 05.09.22, 23:07
      Wszystko mija nawet najdłuższa żmija.
    • bruy-ere Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 07:49
      Ale czym się martwisz - nową robotą czy faktem, że nie wiadomo, czy bombelka przykuje do matury?
      • tiffany_obolala Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 12:37
        Nowa robota sprawia, że nie jestem w dobrostanie psychicznym i łatwiej się frustruję tym, co poza moją kontrolą.

        Wiem, że na bombelke nie mam żadnego wpływu. Ani na nią, ani na jej choroby. Bombelka wyszła z okresu burzy i naporu i wydawało mi się, że znów coś mogę, a tu figa z makiem uncertain
        I chodzę taka sfrustrowana big_grin

        No bo jak to? Dziecko e-matki powinno świetnie zdać maturę i dostać się na dzienne studia na dobrej uczelni, bo inaczej co ze mnie za matka?
        I cała terapia i wdupiemanie idzie się kochać.
        • bruy-ere Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 19:19
          Oj tam, toć wiadomo, że klasycznej e-matce trudno dorównać, bądźmy najlepszymi e-matkami na jakie nas stać! smile
    • 152kk Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 08:09
      Mojej znajomej bombel bardzo kiepsko prządł w liceum (z powodów psychologicznych, nie braku zdolności, ale liceum "topowe" w Warszawie i zamiast pomóc wrażliwemu bombelkowi tylko go dobijało). W efekcie maturę zdał dwa lata później. Ale zdał bardzo dobrze! I teraz zaczął studia na UW (dostał się na bezpłatne, dobry kierunek, zresztą dostał się na niejeden kierunek i niejedną uczelnię, miał wybór).
      Więc lepiej zadbać o psychikę młodzieży (i swoją też) niż martwić się wynikami, ocenami, sondażami smile
    • la_mujer75 Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 08:14
      Pocieszę.
      Mój z ZA, głęboka dysleksją.
      Nawet się uczy (tzn. jeszcze nie do matury), ale efekty zawsze dużo poniżej włożonej pracy.
      Inteligencja dużo powyżej średniej (przebadany wielokrotnie i mam to na papierze), a zawsze coś mu nie wyjdzie.
      Nie jest wstanie przeskoczyć swoich dysfunkcji. Uczy się, potrafi, a potem duda blada.
      Po II klasie sam poprosił o kontakt z psychiatrą, bo na zdalnym totalnie odpływał. Bał się, że i III klasę będzie miał w plecy. Dostał leki na koncentrację, ale sam z nich zrezygnował w połowie III klasy.
      Ja już od dłuższego czasu usiłuję się pogodzić z tym, że moze nie zdac matury lub może ją fatalnie napisać.
      Trudno. To nie jest ostateczny egzamin.
      Mamy umowę, że jak mu pójdzie bardzo źle, to idzie do jakiejkolwiek pracy i próbuje w kolejnym roku zdać lub napisać lepiej.
      Może być i tak, że nigdy nie skończy żadnych dobrych studiów, które pozwolą mu żyć na odpowiednim poziomie.
      Nie wiem, czy będziemy mu sponsorować jakąs prywatną uczelnie. Bo też nie będę miała gwarancji, że ją skończy.
      A majątku mu raczej wielkiego nie zostawimy...

      Popatrz- Twoja ma chwilowy spadek formy. Jest jeszcze szansa, że jak się weźmie do roboty, to będzie dobrze.
      U mojego jest gorzej. Bo nieważne, jak cięzko pracuje, efekty są zawsze mocno poniżej wysiłku włożonego.
      To jest mega frustrujące, zarowno dla niego, jak i dla nas.
      • solarpowerprincess Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 08:59
        Studia nie są gwarantem życia do dobrym poziomie. Teraz to chyba lepiej mieć fach w ręku i kosić hajsy.
        • la_mujer75 Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 09:24
          Gdyby on miał jakiekolwiek predyspozycje do konkretnego zawodu, z radością bym witała syna stolarza, hydraulika, etc.
          • solarpowerprincess Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 09:27
            Może musi dopiero odnaleźć siebie. Daj mu czas smile
            • la_mujer75 Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 09:30
              Daję smile Jemu wszystko przychodzi z pewnym opóźnieniem. Ale w ostatecznym rozrachunku- idzie do przodu!
              • aga_sama Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 09:46
                Witaj w klubie. Ale z frustracją trudno sobie poradzić.
              • solarpowerprincess Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 10:02
                To najważniejsze!
    • butkasuflera Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 09:27
      jak leniwa, to może niech na kursy przedmaturalne jakieś chodzi, zawsze to systematyzuje trochę wiedzę,
      niech też może sobie zrobi ielts w ciągu tego roku, rozejrzy się w uczelniach zagranicznych - część z nich przyjmuje na podstawie ocen, matura ma mniejsze znaczenie a są na dobrych poziomach
      rok przerwy to też nic strasznego, obie moje córki jakoś tak się złożyło, że zmieniały kierunki po pierwszym roku
      w tyrce okrzepniesz i git będzie, ważne że w miejscu nie stoisz
    • kamire12 Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 09:36
      też jestem matką maturzysty. też jestem lekko przerażona. chciałaby studia za granicą, ale wydaje mi się to na dzień dzisiejszy mało realne, chociażby na te problemy z lokum.
      do tego zdrowie się sypie. ach... nie pocieszę niestety.
    • zamyslona_ona02 Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 13:51
      Tylko błagam swoich leków nie przerzucaj na córkę. Mój mama panikowała przed maturą i przy mnie opowiadała napotkanej sąsiadce, że najwyżej zamiast na studia pójdę do szkoły policealnej żeby jakikolwiek zawód mieć itp., chociaż nigdy z nauką nie miałam problemów. Nie wiem czy to miało mnie zmotywować czy uspokoić żebym się nie stresowała egzaminami, ale podziałało tak, że widziałam, że mama we mnie nie wierzy. Zdałam bardzo dobrze, a wybrałam łatwiejsze studia, bo te o których marzyłam "będą za trudne". Nie idź tą drogą.
      • tiffany_obolala Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 13:59
        Hehe, dlatego piszę na ematce, a nie marudzę w domu.
    • lampasufitowa Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 19:16
      Mój tegoroczny oblał matmę, czekamy na wynik poprawki....hmmm...
      Moja przyszłoroczna, z fobią społeczną, lękami a ustna będzie.. Stres ma już mego i właśnie korki. Jutro kartkówka z matmy i w przyszłym tyg spr z biologii...
      • kurt.wallander Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 19:21
        Jest petycja o odwołanie ustnych w przyszłym roku. Podpisałaś? Ja bym chciała, żeby za dwa lata też odwołali. Przecież to wciąż będą dzieciaki, które półtora roku szkolnego miały zdalnie, a na lekcjach mówi się mało (sprawdzanie wiedzy odbywa się w 90% pisemnie).
        • tiffany_obolala Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 22:14
          Daj petycje!
          • kurt.wallander Re: Matki maturzystów, pocieszcie 06.09.22, 22:30
            www.petycjeonline.com/apel_o_odwoanie_ustnych_egzaminow_maturalnych_w_2023_r?fbclid=IwAR1lIrKffDTXzZpZyOgUuTfgZn3VpctWl1STTp7P2kf-MpP1yc3E1OQ-dm4

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka