„Ogłasza polowanie na dzieci niepełnosprawne”

[tanebo001]

„Równe traktowanie wszystkich to lewacka utopia. W szkole jej emanacją jest edukacja włączająca. Tylko część dzieci ze specjalnymi potrzebami radzi sobie w szkole masowej”.
Jak dla mnie to skandaliczna wypowiedź

[kira02]

W normalnym kraju za cos takiego juz dawno by poleciała.

W naszym chlewie jednakże #nikogo.

[awf-33]

kira02 napisał(a):

> W normalnym kraju za cos takiego juz dawno by poleciała.
>
> W naszym chlewie jednakże #nikogo.
>

To nie jest normalny kraj. Od lat szkoły nie potrafią uporać się z problemem dzieci agresywnych, mających orzeczenie.
Już teraz system edukacji leży, a co będzie, gdy do masowych szkół trafią dzieci że szczególnymi potrzebami ?

Nie da się uczyć.

[livia.kalina]

>Od lat szkoły nie potrafią uporać się z problemem dzieci agresywnych, mających orzeczenie.

A potrafią sie uporać z agresją dzieci bez orzeczeń?

[nangaparbat3]

livia.kalina napisała:

> >Od lat szkoły nie potrafią uporać się z problemem dzieci agresywnych, mają
> cych orzeczenie.
>
> A potrafią sie uporać z agresją dzieci bez orzeczeń?
>
Oraz agresją nauczycieli wobec dzieci?

[7katipo]

Oraz agresją ministra wobec uczniów, nauczycieli i rodziców?

[lily_evans011]

Częściej agresją i chamstwem słodkich dzieciaczków wobec nauczycieli.

[awf-33]

livia.kalina napisała:

> >Od lat szkoły nie potrafią uporać się z problemem dzieci agresywnych, mają
> cych orzeczenie.
>
> A potrafią sie uporać z agresją dzieci bez orzeczeń?
>

Bardziej. Te z orzeczeniami to święte krowy. Nietykalne.

[maleficent6]

awf-33 napisała:

> livia.kalina napisała:
>
> > >Od lat szkoły nie potrafią uporać się z problemem dzieci agresywnych
> , mają
> > cych orzeczenie.
> >
> > A potrafią sie uporać z agresją dzieci bez orzeczeń?
> >
>
> Bardziej. Te z orzeczeniami to święte krowy. Nietykalne.

Nie pieprz głupot. Nie są nietykalne.

[ichi51e]

szkoły od lat nie umieją się uporać z problemem dzieci agresywnych - czy maja papier czy nie.

[ladymercury]

Nie tyle nie potrafią, co nie mają narzędzi prawnych, ponieważ im je odebrano.
Kółko się zamyka.

[nangaparbat3]

Bo szkoła ma mieć narzędzia wychowawcze, a prawne tylko w ostatecznej ostateczności.

[ladymercury]

Prawne również, między innymi w celu ochrony innych uczniów- np relegowanie osobnika agresywnego, stwarzającego zagrożenie dla życia i zdrowia. Przedtem można było przenieść delikwenta do szkoły specjalnej, gdyż były tam oddziały dla uczniów z normą i zaburzeniami zachowania. I można to było uczynić bez pytania rodziców o zgodę.
Teraz zlikwidowano w rozporządzeniach możliwość ich tworzenia jak również możliwość przeniesienia bez zgody rodzica, także z automatu do szkoły specjalnej np. po otrzymaniu orzeczenia o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym.
Czyli zlikwidowali podstawę prawną, a co za tym idzie możliwość podjęcia ww procedur.

[livia.kalina]

W życiu nie słyszałam o szkole specjalnej dla dzieci z normą i zaburzeniami zachowania. Możesz podać jakieś przykłady takich szkół?

[georgia.guidestones]

przy osrodkach socjoterapii, etc. ale raczej nie chodzi o zaburzenia zachowania, tylko zaburzenia psychiczne, nie każdy nastolatek z depresja jest agresywny.

[ladymercury]

Klasy w szkole specjalnej, nie cała szkoła. Ale po zmianach przepisów od dość dawna ich już nie ma.

[ladymercury]

Dla osób niedostosowanych społecznie.

[ladymercury]

Na pewno takie klasy mieli w ZSS 10 na Lubomirskiego, bo tam właśnie byłam na lekcji. To najstarsza szkoła specjalna u nas.
Ale już od dawna nie ma, to było minimum 7 lat temu lub jeszcze dawniej, jak zaczęli pierwsze zmiany przepisów dotyczących szkolnictwa specjalnego. Wtedy zlikwidowali te klasy i automatyczne kierowanie do szkół specjalnych po uzyskaniu orzeczenia o niepełnosprawności intelektualnej w st
minimum umiarkowanym.

[awf-33]

ichi51e napisała:

> szkoły od lat nie umieją się uporać z problemem dzieci agresywnych - czy maja
> papier czy nie.
>

Tyle, że te z papierem są nietykalne.

[snajper55]

kira02 napisał(a):

> W normalnym kraju za cos takiego juz dawno by poleciała.

Sugerujesz, że w normalnych krajach osoba niepełnosprawna nie może być kuratorem?

S.

[kira02]

😁 tak, to właśnie mialam na myśli 🤭

[profes79]

Pod cytatem mogę się podpisać (zwłaszcza pod ostatnim zdaniem, zostawiając na boku kwestie ideologiczne) i tu na forum niejednokrotnie były dyskusje tego dotyczące. Nie chodzi o kwestie takiej czy innej niepełnosprawności - chodzi o włączanie na siłę do systemu szkolnego dzieci z różnego rodzaju zaburzeniami, które wprost przekładają się na to, że dla pozostałych uczniów może być to albo uciążliwość w postaci absorbującego zachowania albo piekło w postaci wyraźnej i nieograniczonej agresji. Sporo takich przykładów tu się przewijało, gdzie szkoła albo była bezradna, albo udawała, że problem nie istnieje albo jedno i drugie na raz. I niepełnosprawność fizyczna w tym wszystkim stanowi naprawdę (według mnie) najmniejszy problem.

[ajaksiowa]

Dokładnie👍

[porcelanaporcelana]

O tym, że tzw klasy integracyjne są fikcją i że integracja upośledzonych dzieci ze zdrowymi też jest fikcją napisała już w 2001 roku- matka dziewczynki z zespołem Downa- Anna Sobolewska w książce " Cela". Córka mojej przyjaciółki ( zdrowe dziecko) była w klasie integracyjnej. Po jakimś czasie matka zabrała ją do normalnej. Dwóch autystycznych, agresywnych chłopakow systematycznie rozwalało każdą lekcję, nikt nie chciał się z nimi zadawać, szkoła nie była sobie w stanie z nimi poradzić, a mamusie autystyków nie przyjmowały niczego do wiadomości, tylko groziły fundacją helsinską, prokuraturą i nie wiem czym jeszcze. Poniekąd ta kobieta ma rację.

[renia266]

Dziecko autystyczne nie równa się dziecko agresywne. Owszem sa dzieci autystyczne z agresją, ale są i dzieci spokojne nie sprawiające jakichkolwiek problemów wychowawczych, co najwyżej potrzebujące pewnych dostosowań ( np sprawdziany pisemne zamiast odpytywanie ustnie itp.), zajęcia wyrównawcze z deficytowego przedmiotu itp.
Dla dzieci w normie intelektualnej powinna być dostępna każda szkoła powszechna. Nie można zmusić dzieci w normie do rezygnacji z edukacji, bo edukacja specjalna nie daje już im tzw. normalnej ścieżki kształcenia.
Natomiast dla dzieci agresywnych z orzeczeniem czy bez trzeba znależć jakieś rozwiązania i narzędzia, obecnie to najbardziej szwankuje. W mojej opinii najbardziej szwankuje wdrażanie orzeczeń. Tzn nauczyciele nie stosują zaleceń Poradnii. Może się nie znają, może nie czytają. Jak ma być nauczyciel wspomagający to trzeba go zatrudnić. Jak wpisana jest możliwość wyjścia z klasy w czasie emocjonalnego pobudzenia, to nie należy się dziecko drzeć i kazać siedzieć w ławce. W klasie mojego młodszego syna jest taki problemowy chłopiec z ADHD, nauczyciele poza stawianiem minusów za zachowanie, w ogole nie stosują się do orzeczenia i zaleceń. Chłopiec inteligentny ale co z tego, skoro jego samoocena sięga dna.

[georgia.guidestones]

renia266 napisała:

> Dziecko autystyczne nie równa się dziecko agresywne. Owszem sa dzieci autystycz
> ne z agresją, ale są i dzieci spokojne nie sprawiające jakichkolwiek problemów
> wychowawczych, co najwyżej potrzebujące pewnych dostosowań ( np sprawdziany pis
> emne zamiast odpytywanie ustnie itp.), zajęcia wyrównawcze z deficytowego przed
> miotu itp.
> Dla dzieci w normie intelektualnej powinna być dostępna każda szkoła powszechna
> . Nie można zmusić dzieci w normie do rezygnacji z edukacji, bo edukacja specja
> lna nie daje już im tzw. normalnej ścieżki kształcenia.
> Natomiast dla dzieci agresywnych z orzeczeniem czy bez trzeba znależć jakieś ro
> związania i narzędzia, obecnie to najbardziej szwankuje. W mojej opinii najbard
> ziej szwankuje wdrażanie orzeczeń. Tzn nauczyciele nie stosują zaleceń Poradnii
> . Może się nie znają, może nie czytają. Jak ma być nauczyciel wspomagający to t
> rzeba go zatrudnić. Jak wpisana jest możliwość wyjścia z klasy w czasie emocjon
> alnego pobudzenia, to nie należy się dziecko drzeć i kazać siedzieć w ławce. W
> klasie mojego młodszego syna jest taki problemowy chłopiec z ADHD, nauczyciele
> poza stawianiem minusów za zachowanie, w ogole nie stosują się do orzeczenia i
> zaleceń. Chłopiec inteligentny ale co z tego, skoro jego samoocena sięga dna.
ostatnio widzialam na fb wpis n-lki odchodzacej ze szkolnictwa, ktorej nie bylo stac na nocleg inny niż spiwor na podlodze w jakiejs salce dydaktycznej (zdjecia spiwora i karimaty też byly w tym wpisie). trudno wyzyc z pracy na cząsteczki etatu, no i jest selekcja negatywna.

[mnnm]

renia266 napisała:

> Dziecko autystyczne nie równa się dziecko agresywne. Owszem sa dzieci autystycz
> ne z agresją, ale są i dzieci spokojne nie sprawiające jakichkolwiek problemów
> wychowawczych, co najwyżej potrzebujące pewnych dostosowań ( np sprawdziany pis
> emne zamiast odpytywanie ustnie itp.), zajęcia wyrównawcze z deficytowego przed
> miotu itp.
> Dla dzieci w normie intelektualnej powinna być dostępna każda szkoła powszechna
> . Nie można zmusić dzieci w normie do rezygnacji z edukacji, bo edukacja specja
> lna nie daje już im tzw. normalnej ścieżki kształcenia.
> Natomiast dla dzieci agresywnych z orzeczeniem czy bez trzeba znależć jakieś ro
> związania i narzędzia, obecnie to najbardziej szwankuje. W mojej opinii najbard
> ziej szwankuje wdrażanie orzeczeń. Tzn nauczyciele nie stosują zaleceń Poradnii
> . Może się nie znają, może nie czytają. Jak ma być nauczyciel wspomagający to t
> rzeba go zatrudnić. Jak wpisana jest możliwość wyjścia z klasy w czasie emocjon
> alnego pobudzenia, to nie należy się dziecko drzeć i kazać siedzieć w ławce. W
> klasie mojego młodszego syna jest taki problemowy chłopiec z ADHD, nauczyciele
> poza stawianiem minusów za zachowanie, w ogole nie stosują się do orzeczenia i
> zaleceń. Chłopiec inteligentny ale co z tego, skoro jego samoocena sięga dna.

Dziecko z ADHD nie dostanie orzeczenia, chyba, że jest niepełnosprawny albo zagrożony niedostosowaniem, więc nie fantazjuj na temat tego, co robią nauczyciele - nie wiesz tego.

[ladymercury]

Zgadzam się co do meritum jako praktyk, znający zarówno szkoły masowe, integracyjne, jak i specjalne tudzież ośrodki szkolno - wychowawcze, natomiast sam ton wypowiedzi i użyty język uważam za skandaliczny.

[ladymercury]

Np w ośrodku dla autystykow na Spadochroniarzy w razie ataku agresji jest na miejscu personel medyczny, który podaje stosowne środki, jak również personel potrafiący bezpiecznie obezwładnić delikwenta wg stosownej procedury.
A w szkole ogólnodostępnej czy integracyjnej... Same sobie odpowiedzcie.

[arthwen]

Ale w szkole ogólnodostępnej w ogóle nie ma takiego personelu - jak agresywny jest uczeń neurotypowy to jest dokładnie taki sam problem.

[julita165]

Ja też uważam, że należy ideolo zostawić na boku i trzeźwo spojrzeć na tą sytuację. Poza tym co się tu pisze o zakłócaniu lekcji zachowaniem i agresji jest jeszcze kwestia poziomu nauczania. Jeśli dzieci z deficytami intelektualnymi i w normie uczą się razem to mamy dramatycznie niski poziom tego nauczania. No nie da się jednocześnie uczyć na kompletnie różnych poziomach. A przynajmniej jest to tak trudne że przeciętny n-l nie daje sobie z tym rady. Wiem co pisze bo syn chodził do takiej klasy w kt było kilkoro dzieci wg mnie z poważnymi deficytami, choć była to zwykła rejonowa podstawówka, nie żadna szkoła integracyjna. Widziałam na własne oczy w czym jest problem bo nauka zdalna pozwoliła rodzicom zobaczyć coś czego zwykle nie byłoby świadkami. Naprawdę nóż w kieszeni się otwierał. Np. czytanie. Na lekcji czytali opowiadanie, może z 2 str A 4. Czytali po fragmencie. Takiego powolnego dukania że aż nie mogłam załapać sensu w wykonaniu kilkorga spodziewać się można chyba po 6l. A to była druga połowa 3kl! Jak sądzicie co robiła reszta klasy w tym czasie? Tak tak, pisała na czacie durne teksty,. grała sobie itp. Matematyka, ten sam etap nauczania. Kilkoro wykonuje zadania z zakresu dodawania do 100 mając przy tym mln pytań do nauczycielki, reszta mnożenie liczb 4cyfrowych. Sama, bo n-l cały czas zajęty pomaganiem tamtym. Wiem wiem, zdalne nauczanie trudniejsze ale pewna jestem że w klasie na żywo wyglądało to niewiele lepiej. Poza tym dzieci nie są takie glupie. Syn pytał o co chodzi że ten czy tamten 5 dostał choć widział że nic nie umie. To jest demoralizujace. Uciekłam z tego cyrku po 3kl. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak tam wyglądało nauczanie w kl 4. Niestety ale też edukacja włączająca odbywa się kosztem zdrowych dzieci.

[ichi51e]

Powinny być szkoły specjalne dla dzieci zdolnych inaczej zawsze będą się męczyły i nudziły z dziećmi poniżej ich poziomu.

[skumbrie]

To nie był opis dzieci zdolnych, tylko najzupełniej przeciętnych. Reszta za to równała ostro w dół.

[lauren6]

Zapomniała dodać, że dziecko na wózku nie może ćwiczyć z innymi dziećmi na wuefie. Jakbym Kurwina słyszała.

Ogólnie to rzyg

[skumbrie]

>Tylko część dzieci ze specjalnymi potrzebami radzi sobie w szkole masowej,

No to akurat prawda. Likwidacja szkół specjalnych, upychanie tych uczniów w szkołach masowych to krótkowzroczna oszczędność. Szkoły specjalne kosztują.
Pierwsze dwa zdania rzyg.

[livia.kalina]

No oczywiście, ze prawda i dlatego zdecydowana większość dzieci z orzeczeniami jet w szkołach specjalnych a nie wielka części w integracyjnych lub masowych.

[skumbrie]

Teraz jeszcze tak, w planach jest likwidacja tych szkół, bo za dużo kosztują. Ematki przespały?

[livia.kalina]

www.rmf24.pl/fakty/polska/news-szkoly-specjalne-do-likwidacji-minister-czarnek-odpowiada,nId,5069655#crp_state=1

[skumbrie]

MEN zapewniało też, że nie będzie po raz drugi nauki zdalnej. To rzeczywiście instytucja godna zaufania i można wierzyć w jej obietnice

[ladymercury]

Tak, racja.

[taki-sobie-nick]

Wyjaśnij ostatnie zdanie. Piszesz to, co tobie samej się nie podoba?

Aha, w miarę możliwości zrób to bez agresji.

[awf-33]

Niestety ma rację.

To nie działa w przypadku niepełnosprawności psychicznej. Musiałam zabierać dzieciaka ze szkoły i klasy integracyjnej. Porażka nad porażkami.

[sophia.87]

To prawda, fizyczna niepełnosprawność to zupełnie inna bajka, ale wszelkie kwestie związane z niepełnosprawnoscia umyslowa i zaburzeniami powidujacymi agresję dziecka moim zdaniem powinny je kwalifikowac do specjalnych placówek

[ladymercury]

I tak przedtem było. Jak pisałam, w szkołach specjalnych istniały klasy dla uczniów z normą i zaburzeniami zachowania/niedostosowaniem społecznym.
I były one faktem, albowiem osobiście prowadziłam w takiej klasie obserwację lekcji matematyki , poświęconą obliczaniu podatku

[perspektywa]

Niestety ale też mam takie doświadczenia. W pierwszej szkole syna w zerówce integracyjnej odeszło 5 zdrowych dzieci. W związku z tym zerówka integracyjna nie mogła istnieć dalej. Dociądnięto ją do końca roku, a potem w pierwszej klasie połączono z klasą mojego syna. Po roku odeszły kolejne zdrowe dzieci, w tym mój syn. Mogłabym powieść napisać co tam się działo. Walczyliśmy chociaż o jakieś podzielenie klasy. Bezskutecznie. Jak poszłam do wychowawczyni zgłosić zdrowotne problemy syna i zalecenie żeby siedział w pierwszej ławce usłyszałam, że na tle klasy problemy mojego syna są żadne i gdyby pani chciała uwzględnić wszystkie zalecenia dotyczące bliskiego siedzenia to ławek by jej w klasie zabrakło. Dlatego syn drugą klasę zaczął już w innej szkole, a my musieliśmy dość długo pracować nad tym co zepsuła pierwsza klasa.

[spirit_of_africa]

Zalecenie siedzenia w pierwszej ławce jest chyba jednym z najczęstszych. Ciekawe jak ma być zrealizowane

[ichi51e]

to po prostu pokazuje ze układ ławek jaki znamy nie ma sensu. Klasy powinny być mniejsze dzieci siedzieć w kręgu itd.

[perspektywa]

Dlatego polska szkoła nie jest przystosowana do nikogo, a do dzieci niepełnosprawnych intelektualnie najmniej. Przy tak licznych klasach to utopia.

[volta2]

jakie liczne klasy?
przywoływana tu przez jedną mądrą inaczej japonia jako wzrór edukacji ma 40 osobowe klasy, to jest klasa liczna.

byłam, jako specjalistka od japonii na wykładzie z dziećmi japońskimi, miały od 3 do 12 lat, wszystkie siedziały na upach i ani drgnęły. może dlatego, że wszystkie były dziećmi policjantów i garkotłuków? hmmmm

[little_fish]

Jak dzieci siedzące w okręgu mają patrzeć na tablicę? W klasach początkowych jednak dużo się z niej korzysta

[skumbrie]

Wystarczy, że będą siedziały w półokręgu.

[little_fish]

Wystarczy. Ale półokrąg to nie okrąg.
No i niestety obawiam się że w większości polskich szkół wielkość klasy nie pozwoli na ustawienie ławek w półokręgu mieszczącym wszystkich uczniów 😐

[asia_i_p]

Ja mam w klasie stół w podkowę, ale brzeg tego stołu ukształtowany jest w rodzaj piły, tak że to jest szereg miejsc zwróconych w kierunku tablicy.
Coś takiego

[little_fish]

Nadal w takim ułożeniu są miejsca bliżej tablicy/nauczyciela - czyli te, które będą zajmowane przez uczniów z zaleceniami pierwszej ławki. I znów nie dla wszystkich tych miejsc wystarczy.

[katriel]

Ale uczeń, który ma zalecenie siedzenia w pierwszej ławce nie dlatego, że z dalszej źle widzi, tylko dlatego, że rozprasza go widok potylicy kolegi siedzącego przed nim - może również siedzieć na dalszym miejscu w podkowie Asi i cel zalecenia (jeśli nie jego litera) będzie spełniony.

[little_fish]

Uczniowie mają zalecenia siedzenia w pierwszej ławce z różnych powodów.

[taki-sobie-nick]

Jakiej konkretnie niepełnosprawności psychicznej?

[georgia.guidestones]

taki-sobie-nick napisała:

> Jakiej konkretnie niepełnosprawności psychicznej?
Niekntrolowanych wybuchow agresji?

[awf-33]

taki-sobie-nick napisała:

> Jakiej konkretnie niepełnosprawności psychicznej?

Co mam na myśli: fizycznie dziecko zdrowe, ruchowo sprawne, ale coś ma nie tak z głową.

[taki-sobie-nick]

Wiem, co to jest niepełnosprawność psychiczna.

Pytam JAKA.

Zaburzenia osobowości, zaburzenia afektywne, zaburzenia emocjonalne, choroba psychiczna - która?

Pytam o RODZAJ niepełnosprawności psychicznej. To, że odnosi się ona do umysłu (czasem do mózgu), (bo do głowy to się może odnosić łupież), a nie do nogi, to jest powszechnie wiadomo.

[taki-sobie-nick]

"to powszechnie wiadomo", bez "jest"

[georgia.guidestones]

taki-sobie-nick napisała:

> Wiem, co to jest niepełnosprawność psychiczna.
>
> Pytam JAKA.
>
> Zaburzenia osobowości, zaburzenia afektywne, zaburzenia emocjonalne, choroba ps
> ychiczna - która?
>
> Pytam o RODZAJ niepełnosprawności psychicznej. To, że odnosi się ona do umysłu
> (czasem do mózgu), (bo do głowy to się może odnosić łupież), a nie do nogi, to
> jest powszechnie wiadomo.
Różne rodzaje niepelnosprawnosci intelektualnej tez maja literke F w ICD, i tak, to moze byc dosyc zlozona i skomplikowana sprawa.

[brubba]

Jak dla mnie - jedyna sensowna wypowiedź tej pani.
Mam jednak wrażenie, że ogół nie zdaje sobie sprawy, na jakiej drodze teraz jesteśmy w związku z edukacją włączającą. I że jest to droga na dno jakości polskiej publicznej edukacji.

Czy znacie założenia programu wdrażania edukacji inkluzywnej "Edukacja dla wszystkich"?
Ja znam, opowiedziała mi kumpela, która jest pedagogiem szkolnym.
Skwituję dwoma zdaniami: Bardzo się ucieszyłam, że mam dziecko u końca podstawówki i że wdrożenie nie nastąpi za jego szkolnej, zwłaszcza podstawówkowej, kadencji. Rodzicom maluchów szczerze współczuję.

[ichi51e]

a co konkretnie tak cię dotknęło w tym programie? wartowiedziec.pl/attachments/article/57846/MEW_wersja_pelna.pdf

[ichi51e]

ciekawe ze z zalinowanego tekstu wynika ze orzeczenie ma 4% a z pomocy ppp korzysta 34% dzieci. No trochę to słabo wyglada.

[georgia.guidestones]

ichi51e napisała:

> ciekawe ze z zalinowanego tekstu wynika ze orzeczenie ma 4% a z pomocy ppp korz
> ysta 34% dzieci. No trochę to słabo wyglada.
>
widocznie tylko co ktores z tych, ktore w ogole udały si e do PPP, dostało.

[brubba]

Otóż pewne idee, które dają się zastosować w warunkach szwedzkich czy duńskich, przybiorą w warunkach polskich karykaturalny kształt, i będzie to ze szkoda dla wszystkich dzieci: orzeczeniowych i nieorzeczeniowych jednakowo.
Otóż w Polsce do zwykłych klas podstawówkowych zostaną wrzucone dzieci z niepełnosprawnością intelektualną i zaburzeniami nie pozwalającymi na uczenie się w większych zespołach i w typowych placówkach masowych. Dzieci nic nie rozumiejące z wykładanych treści, krzyczące, nie kontrolujące fizjologii itd. Szkoły masowe nie będą dobrze rehabilitować tych dzieci, bo nie są do tego przystosowane.

W mających dążyć do wygaszania szkołach specjalnych do tej pory dzieci te miały klasy kilkuosobowe, gdzie dobrani byli uczniowie o podobnym poziomie, klasy z dwoma nauczycielami, wyposażone tak, by nie rozpraszać dzieci autystycznych, tuż obok sale relaksacji, gabinety do ćwiczeń SI, gabinety i sprzęt rehabilitacyjny, dostępni logopedzi, psychologowie, rewalidatorzy, terapeuci pedagogiczni - czyli okoliczności szyte na miarę potrzeb niepełnosprawnego dziecka.
Teraz się wmawia, że dziecku takiemu lepiej będzie w typowej osiedlowej podstawówce. Będzie o wiele gorzej, ale o wiele taniej. Skandal. W dodatku twierdzi się, że efektem tego włączania będzie radosna integracja wszystkich bombelków. Bzdura, bo standardowy bombelek lat 14 nie zechce się integrować w klasie z niepełnosprawnym intelektualnie bombelkiem lat 21 (do tego wieku trwa edukacja dzieci orzeczeniowych z niepełnosprawnością intelektualną) - ale kto chce, niech sobie wierzy w powodzenie edukacji włączającej na gruncie polskim. Ja nie wierzę.

[krolewska.asma]

Jakie to masz idee w warunkach szwedzkich czy duńskich ? że jest jeden Kampus na którym obok budynku szkoły zwykłej stoi budynek szkoły specjalnej i że te dzieci widza się przez siatkę na przerwie????

NaPrawdę przełomowe osiągnięcia edukacyjne

[brubba]

No właśnie tam ta edukacja przebiega równolegle, nie ma mieszania bardzo różnych przypadków w klasach ogólnodostępnych. W Polsce ta idea ma przybrać kształt włączania dzieci z poważnymi trudnościami w funkcjonowaniu do tych naszych typowych wielkich, hałaśliwych klas w zatłoczonych szkołach, gdzie nawet WF często odbywa się na korytarzach i nie ma mowy o gabinecie do rehabilitacji czy miejscu do wyciszenia, nie wspominając o braku logopedów, psychologów, itd.

[ladymercury]

Sto procent racji. Potwierdzam jako praktyk.

[taki-sobie-nick]

I to lewica proponuje? Nie PiS? Zdumiewające. [sarkazm]

[triss_merigold6]

Uważam identycznie. Córka V klasa, zaraz pewnie pojdzie do dwujęzycznej czyli klasy z selekcja, tam żadnej edukacji włączającej nie będzie. U syna pod koniec technikum też nie.
Założenia programu znam, gdybym miała teraz dziecko w zerowce to poszłoby do niepublicznej szkoły.

[ichi51e]

no nie wiem - moje dziecko jest trójjęzycznej mimo autyzmu wiec kto wie...

[georgia.guidestones]

ichi51e napisała:

> no nie wiem - moje dziecko jest trójjęzycznej mimo autyzmu wiec kto wie...
>
tylko nie wiesz, czy by przeszlo dodatkowa rozmowe kwalifikacyjna. dołożą np testy psychometryczne takie jak dla adhdowcow, wyjdzie jakiekolwiek odchylenie i out.

[potworia116]

Gdyby na jakiejkolwiek rozmowie kwalifikacyjnej odrzucono dziecko ze względu na spektrum lub inną nieneurotypowość, dyrekcja miałaby poważne problemy prawne.

[arwena_11]

W prywatnej szkole? Sorry, ale żadna szkoła prywatna nie pozwoli sobie na odpływ kasy z czesnego, bo przyjmą jednego ucznia z problemami.

[potworia116]

Nie rozmawiamy o szkołach prywatnych ani wyznaniowych.

[triss_merigold6]

To porozmawiajmy o publicznych.
Jako matka dwójki w publicznych szkołach nie życzę sobie aby moje dzieci były używane w charakterze zabawek terapeutycznych i miały jeszcze gorsze warunki do nauki. Mam nadzieję, że wyraziłam się zrozumiale.

[potworia116]

triss_merigold6 napisała:

> To porozmawiajmy o publicznych.
> Jako matka dwójki w publicznych szkołach nie życzę sobie aby moje dzieci były u
> żywane w charakterze zabawek terapeutycznych i miały jeszcze gorsze warunki do
> nauki. Mam nadzieję, że wyraziłam się zrozumiale.

To je zabierz do prywatnych, proste.

[awf-33]

potworia116 napisała:

> triss_merigold6 napisała:
>
> > To porozmawiajmy o publicznych.
> > Jako matka dwójki w publicznych szkołach nie życzę sobie aby moje dzieci
> były u
> > żywane w charakterze zabawek terapeutycznych i miały jeszcze gorsze warun
> ki do
> > nauki. Mam nadzieję, że wyraziłam się zrozumiale.
>
> To je zabierz do prywatnych, proste.

A dlaczego?

Wcześniej padły naprawdę rzeczowe argumenty, dla czego szkoła powszechna nie będzie dobra dla dzieci z niepełnosprawnościami.

Dlaczego zdrowym dzieciom odbiera się prawo do spokojnej nauki? Przecież one muszą się starać, żeby dobrze znać egzamin, dostać się do dobrej szkoły średniej, a potem pracować. Wiele wyzwań przed nimi. Dlaczego mają tracić?

[sophia.87]

Ponieważ niektórzy uważają, że powinny cicho i pokornie pełnić funkcję terapeutów dzieci z zaburzeniami, a jak sie nie podoba to szkoła prywatna.
Moj jest w prywatnej, w której nie ma i nie będzie miejsca na takie eksperymenty, więc jestem spokojna. Tylko co z dziećmi, których rodziców nie stać na szkołę prywatną i chcą się po prostu uczyć, bez konieczności znoszenia zaburzonych kolegów? Sorry, ale ich potrzeby powinny być ważniejsze od potrzeb zaburzonych dzieci

[potworia116]

Dlatego, że dziecko, które przeszło z powodzeniem proces rekrutacji ma takie samo prawo uczęszczania do konkretnej placówki jak bombelek Triss. Póki co.

[triss_merigold6]

Naturalnie.
Niemniej, czy rozumiesz, że dzieci z niepełnosprawnościami umysłowym, z IQ poniżej dolnej granicy normy - a takie są w szkołach specjalnych i PdP - nie nadają się do masowej szkoły?

Nie chodzi o słodkie 7-latki na wózku czy z lekkim mpd, tylko dzieci (i nastolatków) ze sprzężonymi niepełnosprawnościami, słabo komunikujące się, z upośledzeniem umysłowym wymagającym pierdyliona dostosowan.

[potworia116]

To może przeczytaj powolutku własne wypowiedzi, poczynając od tej, w której twierdzilaś, że twoja prohenitura w dwujęzycznej klasie na pewno nie trafi za wspólucznia z orzeczeniem. I zdecyduj, o czym tak naprawdę chcesz dyskutować.

[triss_merigold6]

Nie trafi na ucznia, który w ramach pier...ca edukacji włączającej znalazł się w szkole masowej zamiast w specjalnej. Już prościej wyjaśnić nie umiem.

[potworia116]

triss_merigold6 napisała:

> Nie trafi na ucznia, który w ramach pier...ca edukacji włączającej znalazł się
> w szkole masowej zamiast w specjalnej. Już prościej wyjaśnić nie umiem.

O widzisz, jak chcesz to potrafisz zadbać o precyzję wypowiedzi. Kultury wymagać nie będziemy.

[lauren6]

triss_merigold6 napisała:

> Nie trafi na ucznia, który w ramach pier...ca edukacji włączającej znalazł się
> w szkole masowej zamiast w specjalnej. Już prościej wyjaśnić nie umiem.

> dzieci i młodzież w szkolnictwie specjalnym nie jest wysokofunkcjonujaca.

Dziecko z orzeczeniem może trafić dokładnie do takiej szkoły, jaką zalecają specjaliści. Jak sama widzisz wysokofukcjonujące dziecko (w normie intelektualnej lub powyżej) nie może trafić do szkoły specjalnej, jeżeli nie ma takich zaleceń.

Nie jesteś osobą kompetentną by na oko ocenić, gdzie powinien trafić dany uczeń.

Problemy w szkole sprawiają głównie dzieci zaniedbane. A w zaniedbywaniu dzieci panuje pełna demokracja: może to być i dziecko z orzeczeniem lub bez. Częściej jednak te drugie, bo jeśli dzieciak jest zdiagnozowany to trochę ogranicza ryzyko wdupiemania rodzica.

Znacznie gorsze są dzieci puszczone samopas przez rodziców, którzy na wszelką krytykę reagują "mój dziubdziuś nigdy by nie...". To jest prawdziwa zmora innych rodziców i wychowawcy, a nie jakiś autystk z ustawioną terapią lub/I lekami.

[arwena_11]

Diagnoza nie ogranicza ryzyka wdupiemania. Często jest doskonałą pożywką dla olewania. Dzieciak ma diagnozę - więc obchodzimy się z nim jak ze śmierdzącym jajkiem. Jaś wbił w rękę Zosi ołówek- pewnie Zosia się z nim drażniła ( sytuacja autentyczna ). Pobił Zdzicha - to na pewno wina Zdzicha, przecież wie że Jasia łatwo zdenerwować.

[sanciasancia]

Jestem absolutną fanką takich wypowiedzi, zwłaszcza w kontekście wydziałów ścisłych, które mają nadreprezentację osób nieneurotypowych. Jeżeli ktoś wprowadza gorsze warunki do nauki, to osoby neurotypowe, bo jako bardziej socjalne, więcej mówią i hałasują.

[triss_merigold6]

Wrócimy do tematu, jakim jest edukacja na poziomie podstawowym i średnim w szkołach masowych.

Odloz fiksacje na punkcie nieneurotypowych rozumianych jako genialny Aspi, który od innych dzieci różni się tylko tym, że jest znakomity z matematyki i pomyśl, że diagnozy nie dostaje się za wysokie IQ.

[potworia116]

Diagnozy dostaje się na podstawie różnych objawów, zgodnych z profilem zaburzenia. Jeśli w twojej dulskiej głowince każda niepełnosprawność= niepełnosprawność intelektualna, to nie znaczy, że rzeczywistość ma się dostosować.

[triss_merigold6]

Nie, zupełnie nie.
Niemniej, szkolnictwo specjalne było i jest dla dzieci o potrzebach edukacyjnych i innych niemożliwych do zaspokojenia w masowej szkole. Dotyczy również głębokich autystow, którzy np. potrafią pisać, ale nie mówią i nie są w stanie funkcjonować samodzielnie.

[sanciasancia]

To, że ktoś jest wysokofunkcjonującą osobą na spektrum, to wcale nie znaczy, że różni się od dzieci neurotypowych wylącznie tym, że jest doskonały z matematyki. Współcześnie diagnozę dostają też wysokofunkcjonujące, "nie sprawiające problemów" dzieci. Więc może odrzuć fiksację na punkcie tego, że kontakt z głośnymi osobami neurotypowymi dla kogokolwiek może być terapeutyczny.

[triss_merigold6]

Jeszcze raz, powolutku: dzieci i młodzież w szkolnictwie specjalnym nie jest wysokofunkcjonujaca.

[stephanie_harper2]

Też się nie zgadzam. W podstawówce u starszego przyszedł taki z adhd albo z czymś innym, rozwalał lekcje. U młodego też taki jest i zaczynają być kłopoty. Ja rozumiem osoby z opinią, mam dyslektyka, ale z orzeczeniem i agresją nie. Wiem, jestem potworem.

[ichi51e]

ale w sumie witz polega na tym ze z takim nie bardzo da się zgodnie z obecnymi przepisami cokolwiek zrobić. gola opinia o ADHD daje ci guzik i "indywidualne podejście nauczyciela".

[stephanie_harper2]

O adhd trzezba mieć orzeczenie a nie opinię, Mój dyslektyk miał opinię , chodził na kompensacyjene . Ale nie skakał po ławkach, nikogo nie bił i nie wyzywał. A Ci z adhd owszem.. Jaki masz pomysł. Bo młodszy w piątek wpadł w histerię i powiedział, że się boi iść do szkoły.

[ichi51e]

"W obecnym stanie prawnym uczniowie z ADHD w polskim systemie oświatowym otrzymują opinie poradni psychologicz- no-pedagogicznych, nie otrzymują natomiast orzeczeń o potrze- bie kształcenia specjalnego, które obligatoryjnie wskazywałyby na konieczność stosowania specjalnej organizacji nauki, warun- ków i metod pracy oraz innych przywilejów, z których korzystać mogą uczniowie posiadający orzeczenia tego rodzaju. Wynika to z faktu, iż dzieci z rozpoznaniem ADHD nie są zaliczane do grupy uczniów niepełnosprawnych lub niedostosowanych spo- łecznie, a tylko takie dzieci w świetle obowiązujących przepi- sów mogą być kwalifikowane do kształcenia specjalnego."

Anna Borkowska
Organizacja pomocy psychologiczno-pedagogicznej dla uczniów z ADHD w polskim systemie oświatowym

samo adhd to dramat najlepiej dla dziecka jak da się to z czymś połączyć - autyzmem, zagrożeniem niedostosowaniem itd

[nangaparbat3]

arwena_11 napisała:

> W prywatnej szkole? Sorry, ale żadna szkoła prywatna nie pozwoli sobie na odpły
> w kasy z czesnego, bo przyjmą jednego ucznia z problemami.
Przez kilka tygodni prowadziłam kiedyś zajęcia w szkole prywatnej, w III SP. Kilka dziewczynek było zahukanych i stłamszonych przez większość męską, z których to chłopców tylko jeden wydawał się nie mieć ADHD. Pani dyrektor wyjasniła mi, że ten jeden poszedł do z rodzicami do lekarza, stwierdzono ADHD i wdrożono terapię.
W tamtym czasie jedna z dwóch najlepszych szkół prywatnych w mieście.

[arwena_11]

Jeżeli terapia by nie zadziałała - to mogę się założyć, że umowa z rodzicami dziecka byłaby rozwiązana. Po prostu - żaden inny rodzic nie zaryzykowałby zdrowia swojego dziecka ani pogorszenia warunków do nauki. Nie po to płacą co miesiąc grubą kasę. Dla szkoły wybór prosty - pozbyć się jednego dziecka czy stracić czesne od kilku-kilkunastu.
Przypominam, że szkoły prywatne opierają się na zadowolonych rodzicach, którzy polecają daną szkołę swoim znajomym/sąsiadom itd. Jak szkoła nie będzie sobie radziła z problemowymi dziećmi - nie będzie miała kolejnych kandydatów.

[panna.nasturcja]

Chyba nie zrozumiałaś wpisu Nangi.
Według niej wszyscy ci chłopcy mieli ADHD a tylko jednym nie było tego wdać, bo był zdiagnozowany i leczony, reszta nie.

[alessa28]

arwena_11 napisała:

> W prywatnej szkole? Sorry, ale żadna szkoła prywatna nie pozwoli sobie na odpły
> w kasy z czesnego, bo przyjmą jednego ucznia z problemami.

Prawda.ja podpisywałam oświadczenie że dziecko nie ma niepełnosprawności ani żadnych problemów bo w razie w ,groziłoby to rozwiązaniem umowy.

Szkoła prywatna chce mieć dzieci zdrowe,bezproblemowe ,jak z ulotki reklamowej.przynajmniej ta,do której chodzi młoda.

[triss_merigold6]

Zabawna jesteś. Prywatne szkoły mają teraz listy oczekujących, do I klasy szkoły podstawowej dziecko zapraszanie jest na rozmowę kwalifikacyjną, rodzice również i dyrekcja obserwuje i ocenia, czy będą problemowi.

[panna.nasturcja]

Jej dziecko nie uczy się w Polsce, o czym zwykle zapomina napisać w takich dyskusjach o edukacji.

[triss_merigold6]

W jak bardzo specjalnej szkole jest Twoje slabo komunikujące się dziecko? Okazjonalne przerabianie czytania i pisania po polsku to jeszcze nie szkoła, bez przesady.

[sanciasancia]

Wydział matematyki jako szkoła specjalna? Mocne.
p.s. Ci wszyscy nieneurotypowi, słabo komunikujący się programiści żyją zanurzeni w angielskim, bo niespecjalnie da się inaczej.

[triss_merigold6]

"Słabo komunikujący się" nie oznacza " nie rozumie dowcipów o dupie" tylko zupełnie co innego, o czym mogą opowiedzieć pedagodzy specjalni.

[sanciasancia]

Pa gołębiu.

[panna.nasturcja]

Wydział matematyki ma studentów dorosłych a rozmowa dotyczy DZIECI.

[potworia116]

Ty sobie uroiłaś, że wśród dzieci z orzeczeniem nie ma dwujęzycznych lub językowo utalentowanych?

[ichi51e]

spokojnie już wyżej jest ze przecież dwujęzyczność to parawan dołoży się testy psychometryczne.

[biala_ladecka]

Żaden parawan. To normalne klasy, w których jest nieco więcej języka. Należy zdać test predyspozycji językowych lub test umiejetnosci (zalezy od gminy). Czasem i drugi i trzeci nabor do tych klas jest wiec nie szalalabym z ta wiarą w ultraselekcję.

[georgia.guidestones]

ichi51e napisała:

> spokojnie już wyżej jest ze przecież dwujęzyczność to parawan dołoży się testy
> psychometryczne.
>
w prywatnej placowce moga robic co im sie podoba.
juz tutaj jedna matka twierdzi ze przy przyjeciu do warszawskiej prywatnej podstawowki pod grozba wiezienia za skladanie falszywych zeznan pisala oswiadczenie, ze dziecko nie ma niepełnosprawności ani żadnych chorób przewlekłych. akurat alessa28 to znany troll, ale nie zdziwilabym sie, gdyby w jakiejs niepublicznej szkole pytali w taki sposob o ew. zaburzenia zachowania.

[arwena_11]

W wielu szkołach prywatnych umowy są podpisywane na rok i co roku odnawiane albo nie. Zwłaszcza ma to miejsce w zerówce i w klasach 1-3, kiedy wychodzi najwięcej zaburzeń. Od współpracy z rodzicami, rodzaju zaburzenia i reakcji innych rodziców - zależy czy dziecko będzie w tej szkole dalej czy nie.

[georgia.guidestones]

arwena_11 napisała:

> W wielu szkołach prywatnych umowy są podpisywane na rok i co roku odnawiane alb
> o nie. Zwłaszcza ma to miejsce w zerówce i w klasach 1-3, kiedy wychodzi najwię
> cej zaburzeń. Od współpracy z rodzicami, rodzaju zaburzenia i reakcji innych ro
> dziców - zależy czy dziecko będzie w tej szkole dalej czy nie.
No to musza byc minimum dwie wspolistniejace przeslanki negatywne, ew wystarczy sam brak wspolpracy z rodzicami.

[arwena_11]

Bywa różnie.

[arthwen]

O, żebyś się nie zdzwiła. Dziecka z ZD, czy intelektualnie poniżej normy to w takiej klasie mieć nie będziesz, ale już ZA, czy niepełnosprawnosci ruchowe? Jak najbardziej.

[hanusinamama]

Och zebyś czasem. W szkole córki dzieciak autystyk jest najzdolniejszy językowo...twoje przy nim pewnie ledwo duka w języku obcym.

[julita165]

Ja też doszłam do wniosku że nie ma sensu kopać się z koniem i po 3 kl przepisałam dziecko do szkoły prywatnej. Niech sobie robią eksperymenty edukacyjne ale nie na moim dziecku.

[taki-sobie-nick]

Dawaj, dawaj.

[georgia.guidestones]

lataja po intenecie skrocone wersje, ale nie dosc, że masz bana na wyszukiwarki, to jeszcze chyba nie ogarniesz 30+ stron PDFa.
ogolnie mokry sen jakiegos d3bila, ktory uwaza, ze skoro dzieci są objęte wczesnym wspomaganiem rozwoju, to na bank wyjda na ludzi w niedoinwestowanej masówce, z ktorej kadra spieprza dalej, niz widzi.

[little_fish]

A tego wczesnego wspomagania to jest całe 8 godzin w miesiącu. No chyba że organ prowadzący nie da kasy. Wtedy są 4 godziny w miesiącu. Albo wcale...

[georgia.guidestones]

little_fish napisała:

> A tego wczesnego wspomagania to jest całe 8 godzin w miesiącu. No chyba że orga
> n prowadzący nie da kasy. Wtedy są 4 godziny w miesiącu. Albo wcale...
Toż przecież wiadomo, a w dokumencie odtrabili pod niebiosa spektakularny sukces tego WWR. Mokry sen bandy idiotów.

[little_fish]

I też chcą to rozpieprzyć ...

[ichi51e]

trudno żeby sobie radziły jak szkoła masowa jest przewidziana pod przeciętne dziecko i tylko takie osiąga w niej pełnie potencjału i ma szanse na realizacje. Wybitnie zdolni się nudzą wybitnie głupim nic już nie pomoże a w tym wszystkim niepowlnosprawni i zaburzeni którzy są wszystkiemu winni.

[aqua48]

Czemu mnie nie dziwi że akurat ta osoba może coś podobnego głosić...

[zerlinda]

Niestety ale tu akurat ma rację. Nie każde dziecko nadaje się do szkoły masowej.

[asia_i_p]

No ale to jest trzecie zdanie. Są jeszcze dwa pierwsze.

[little_fish]

Powiedziałabym inaczej - szkoła masowa nie jest gotowa na przyjęcie każdego dziecka

[nangaparbat3]

Więcej powiem: prawie żadne się nie nadaje, bo polska szkoła masowa nie nadaje się dla dzieci, żadnych, wszystko jedno, pełnosprawnych czy z niepełnosprawnością czy z dysfunkcją.

[ichi51e]

prawda - w 4 klasie z matematyki okazało się ze praktycznie każde dziecko potrzebuje korków wszyscy to wiedz profesor G-K od lat publikuje i kurczę nic zero nul odzewu.

[mamamisi2005]

Smutna prawda przy obecnej dramatycznej jakości szkolnictwa, które ledwo radzi sobie jedynie z dzieckiem przeciętnym bez szczególnych wymagań (jakkolwiek okropnie to brzmi). Każda zmienna pod postacią problemów emocjonalnych, trudności w uczeniu, wyjątkowych zdolności, specjalnych potrzeb zdrowotnych to wielka, wielka przeszkoda w funkcjonowaniu szkoły.

[taki-sobie-nick]

To nie brzmi szczególnie okropnie. Przesadzasz.

[mamamisi2005]

Dziecko bezproblemowe, grzeczne i spokojne to z jednej strony wymarzony uczeń, a z drugiej dziecko niewidzialne dla nauczycieli. Uwierz, to okropne, gdy po roku wychowawczyni pierwszej klasy ledwo kojarzy kto zacz.

[julita165]

To prawda. Przez 3l rejonowej podstawówki miałam wrażenie że tak właśnie traktowany jest mój syn. Tylko my wiedzieliśmy jak bardzo nie lubi szkoły. Podstawowe problemy były dwa. Nudził się na lekcjach jak mops ( wiele razy próbowałam to n-lom wytłumaczyć, krew w piach) i dwa - przeszkadzały mu zachowania dzieci "problematycznych". Poszedł do szkoły gdzie jest dość wysoki poziom, naprawdę się wymaga, a poza tym ma w klasie mądre dzieci ( nawet n-le podkreślają że to pod wzgl. intelektualnym to rewelacyjna klasa ), co nie znaczy że nie ma rozrabiaków ( bo są, czasem potrafią nieźle nawywijac ale co innego wygłupy a co innego problemy psychiczne ) i o dziwo, on polubił szkole. Pewnie że nie każdy przedmiot tak samo i ma czasem humory ale ogólne podejście to dzień do nocy. Normalne, nawet zdolne, choć nie wybitne dziecko też ma naprawdę ostro pod górkę w klasie z dziećmi ...nazwijmy je "problematycznymi".

[asia_i_p]

Samo trzecie zdanie nawet ma sens (sama się zastanawiam, w której szkole się w końcu odnajdzie mój syn), natomiast cała wypowiedź jest skandaliczna.

[mamamisi2005]

Z żalem stwierdzam, że pierwsze i drugie zdanie - choć oburzające jako założenie - też są prawdziwe w obecnej rzeczywistości. Pani Nowak niechcący powiedziała prawdę o tym, jak w większości tragicznie funkcjonuje polska szkoła, przynajmniej na poziomie podstawowym, i że tak naprawdę nie jest to dobre miejsce chyba dla nikogo.