raczek47
01.10.22, 22:30
Studniówka się zbliża i właśnie sobie uświadomiłam,że ten temat zaniedbałam w wychowaniu syna...
Nie umie tańczyć. Nie pomyślałam o tym,by tego dopilnować,by się chociaż podstaw nauczył.
Nie ma stałej dziewczyny,chce zaprosić koleżankę,ale -tu ja mam problem-zaprosi ją i co ? Nie będzie jej umiał poprowadzić w tańcu.
Syn odmawia,gdy mu proponuję,że go nauczę podstaw albo nawet zapiszę na kurs.Im bardziej namawiam,tym bardziej staje okoniem.
Twierdzi,że nie ma problemu,ale wiem,że bagatelizuje problem.
Mało miałam okazji do rozrywki w ostatnich latach i pewnie przez to w ogóle o tej sferze zapomniałam. Przy studniówce córki w ogóle tego problemu nie było,bo dziewczyny jakoś same się uczyły i nie było żadnego tematu,że nie umie tańczyć.
Ja bardzo lubię tańczyć i uwielbiam,gdy facet umie prowadzić. Ale nie pomyślałam,by własnego syna w tę umiejętność wyposażyć.
19 latka,jeśli sam nie zechce,już nie zmuszę...
No źle mi z tym. Wg mnie to ważna umiejętność,zwłaszcza,że synowi słoń na ucho nie nadepnął-chodził do ogniska muzycznego,ma podstawy w graniu na instrumencie.
Właściwie pytam mamy synów,którzy szkołęukończyli-jak było w kwestii studniówki i partnerki ,jeśli chodzi o taniec ?