jak nosic sukienki jesienia i zima?

[mikams75]

Google pokazuje rozne stylizacje - glownie z kurtka jeansowa albo ramoneska, zazwyczaj rozpieta, co ujdzie moze jeszcze teraz ale za chwile zrobi sie za zimno a poza tym to jakos mi sie to na mnie nie podoba. Mam pare fajnych sukienek ale zupenie nie mam pomyslu jak je nosic w chlodniejsze dni i znowu nosze te same nudne jeansy, bo je sie latwo ze wszystkim zestawia a sukienki wisza w szafie. Sukienku dlugie, ponizej linki w jakim stylu sa mniej wiecej. Buty nosze wylacznie plaskie - sneakersy, trampki, botki, wysokich kozakow nie lubie.
Co do takich sukienek? Jakie rajstopy? Jakie buty? Co na wierzch?

obie sukienki:
cdn.shopify.com/s/files/1/0586/2509/7894/products/DLUGASUKIENKATALIOWANARAININGLOVE_5_540x.jpg?v=1664975115
cdn.shopify.com/s/files/1/0586/2509/7894/products/KWM8512_540x.jpg?v=1660828568
static.sellektor.com/imgs/RES/3qc2qq7fih/w1024r_1x_reserved-bawelniana-sukienka-w-kwiaty-wielobarwny.jpg
www.reserved.com/pl/pl/wzorzysta-sukienka-3147p-65x

[3-mamuska]

Cieliste rajstopy choć niekonicznie do długich raczej cieliste , długi płaszcz, szal. I buty jakie masz. Trampki botki.
Coś w tym stylu.

[ajr27]

Nie cierpię swoich nóg w botkach do tej długości spódnicy. Z tego też powodu mam ten sam problem, co autorka

[angazetka]

Przyznam, że nie rozumiem problemu. Normalnie nosić. Jedyne, co u mnie się zmienia, gdy jest zimno, to to, że wchodzą grube rajstopy.
W sukienkach saute przecież po powietrzu nie biegasz, a we wnętrzach jest ciepło.

[nuclearwinter]

U mnie to samo. Grubsze rajstopy a i to nie zawsze, bo jak mam długi płaszcz to takie cieńsze też ujdą. Jak mi jest naprawdę bardzo zimno i wiem że w pomieszczeniu też może być chłód, to na sukienkę narzucam jeszcze jakiś kardigan. Do niektórych sukienek pasuje mi też taka luźniejsza marynarka. Do tego normalne buty, ja zimą zwykle też noszę botki różnego rodzaju, bo nie lubię za bardzo kozaków (tzn. podobają mi się ale za ciepło mi) albo martensy, czy inne takie sznurowane. Nie ma tu specjalnie problemu.

[mikams75]

Ja wlasnie nie umiem normalnie nosic - nie umiem dobrac rajstop i butow (latem trampki, sandaly) a plaszcze/kurtki tez jakos mi nie pasuja.

[akseinga1975]

Na zime mam tylko grubsze sukienki przed kolano zeby nie wystawaly spod kurtki/plaszcza. Rajstopy kryjace i jakies botki lub oficerki. Mam kilka takich dzianinowo swetrowych w roznych kolorach i fasonach, warunek jeden dlugosc przed kolano. Takich zalinkowanych tez nie widze w zestawie zimowym.

[mae224]

Mam tak samo jak ty.
Sukienki letnie/zimowe, cienkie materiały i grubsze rajstopy nie idą w parze.
Zimą mam dzianinowe, swetrowe, ciemne (!), moje letnie sukienki są głównie kremowe, w jasne wzory, to zupełnie nie gra z ciepłymi szalikami.

[mikams75]

akurat sukienki ktore zalinkowalam wyzej, to nie sa takie typowo letnie a niektore sa z podwojnego materialu i sa za cieple na lato, kolory tez nie sa jasne.

[mae224]

ale czy dadzą radę z grubymi rajstopami?
co innego we wrześniu, co innego w styczniu, jesień i zima w Polsce to dwie różne pory roku, ja mam osobne sukienki na te pory. zwiewna sukienka do ramoneski i cienkich rajstop, a zimą grubsze, dzianinowe, grube rajstopy, w tym kolorowe plus kozaki czy botki. szaliki noszę często, mało chodzę w spodniach.

[nuclearwinter]

Może to zależy od regionu, ale u mnie zimy od jesieni się tak specjalnie nie różnią, prawdę mówiąc nie pamiętam, kiedy ostatni raz zimą naprawdę zmarzłam. Spokojnie zakładam sukienki i nawet cieńsze rajstopy, do tego wełniany kardigan, płaszcz, czapka, szalik (tylko ważne żeby to była naprawdę wełna owcza czy kaszmir, nie żaden akryl czy poliester) i jest mi naprawdę ciepło.

[mae224]

może to zależy od tego, czy w ogóle poruszasz się na zewnątrz, czy tylko na parking i do budynku. NIE wyobrażam sobie siebie w cienkiej sukience o 6.40 w styczniu na peronie dworcowym (nie w hali).

[nuclearwinter]

Tak, poruszam się. W ogóle nie jeżdżę samochodem, tylko pieszo albo MPK więc zdarza mi się i na przystanku czasem czekać.

[mikams75]

nie jezdze autem, poruszam sie komunikacja (pod)miejska, ktora u mnie dziala bardzo sprawnie, wiec nie stercze po przystankach i na stacjach. Ale tez duzo zalezy od odczuwania temperatury. W zwyklych niezbyt grubasnych rajstopach pewnie dam rade, bo nogi/tylek mi tak nie marzna (nigdy nie nosze rajstop np. do jeansow w mrozy) ale juz gore musze miec ciepla - szalik, kurtka zapieta pod szyje, czapka. Zadne porozpinane plaszczyki czy inne fifraki jakie sa pokazywane do sukienek w necie. Stad ten watek.

[nuclearwinter]

To ja tak samo. Warunkiem żebym nie zmarzła jest dobrze osłonięta i ogrzana głowa, szyja i ramiona. Nogi mam jakieś nieczułe na zimno

[angazetka]

Poruszam się komunikacją miejską, zimą nie zakładam cienkich sukienek, a jak jest zimno, to między sukienką a kurtką jest jeszcze warstwa czegoś mało wyględnego, ale grzejącego.

[nuta15]

Można ubrać się warstwowo, pod sukienkę założyć cienki golf . Wersja cieplejsza grubszy, mięsisty sweter założony na sukienkę.

[mikams75]

wlasnie sie zastanawialam co zalozyc pod sukienke ze sporym dekoltem, ale wydawalo mi sie, ze wszelkie koszulki, golfy itp. to beda wygladac jak z lat 90tych.

[nuta15]

Ten trend z lat 90 kwiecista sukienka i golf mocno powrócił jesienią ubiegłego roku i nadal jest na topie. Spróbuj takiego połączenia

[nuclearwinter]

A do botków najzwyklejsze rajstopy nie pasują? Np. czarne botki plus czarne rajstopy?

[mikams75]

Niby pasuja ale cos mi sie nadal gryza czarne rajstopy do sukienek jak wyzej. Ale moze sie czepiam.

[nuclearwinter]

Trudno tak ocenić nie widząc całokształtu, ale ja bym spróbowała z czarnymi, nie muszą być te najgrubsze i najbardziej kryjące od razu. Noszę zimą lekkie i zwiewne sukienki też i z czarnymi rajstopami wyglądają ok - jak jest mi wizualnie za "ciężko" to zakładam cieńsze rajstopy, mniej den.

[daniela34]

Do tej z drugiego linku rajstopy w kolorze tła materiału (na moim ekranie widzę ni to brąz ni to fiolet) i botki, skoro nie lubisz wysokich kozaków. Na wierzch płaszcz , najładniej będzie rozpięty i z szalem zamotanym, ale ja jestem zmarzluch, więc zapinam. Mam też krótką kurtkę dwustronną (z jednej strony pikowana, z drugiej-sztuczne futro)-ona dobrze gra do takich sukienek, które spod płaszcza brzydko wystają.

[mikams75]

wlasnie - te rozpiete plasze, na wszystkich fotkach plaszcze sa rozpiete i na mnie tez lepiej to tak wyglada ale marzne. A zapiety plaszcz z wystajaca sukienka wyglada o wiele gorzej.

[daniela34]

Gorzej. Przy czym ja się szczególnie nie przejmuję, z racji nie za fajnych nóg jestem wielką miłośniczką sukienek midi, dobieram tylko tak, żeby kolor płaszcza nie gryzł się z kolorystyką sukienki i niech sobie wystaje. Dla wyglądu marznąć nie zamierzam. Ale możesz też poszukać jakiegoś krótszego, jednokolorowego wdzianka (jak ta moja kurtka)- można nawet robić taki miks, że wdzianko kupić nie takie ciepłe, ale pod nie włożyć cienką pikowaną puchówkę- widywałam to na celebrytkach, sama nie stosuję, bo mam dwa w jednym.

[szarmszejk123]

Zainteresowało mnie to twoje dwustronne cudo. Pokażesz?

[daniela34]

Ja mam sprzed trzech lat, więc trochę się różni w szczegółach, ale widzę, że unisono nadal ma je w ofercie i w kilku kolorach

www.unisono.eu/kurtka-dwustronna-2108-1-nero.html

[mikams75]

ciekawe, tylko ja nie jestem drobnej budowy i w czyms takim bede wygladala jak niedzwiedz

[interstate95]

Ozłocić, tylko ozłocić, nic innego. Dzięki, danielo. Szukałam - niezobowiązująco więc szło mi beznadziejnie - czegoś takiego i właśnie z kapturem. Widzę, że ocieplany <3
Dla mnie idealna.

[daniela34]

O to bardzo się cieszę. Moja się nosi bez zarzutu od czasów przedpandemicznych, więc i Tobie powinna służyć dobrze.

[mikams75]

a podrzucisz jakis przyklad takiego wdzianka?

[daniela34]

Choćby to, choć to moedel trochę dłuszy, ale taliowany, z sukienkami powinien dobrze wyglądać- nazywa się to "płaszcz" i oczywiście w samym zimą byś zmarzła, bo to cienizna, ale na puchówkę owszem (bo sama puchówka wg mnie do sukienki odpada, może i tak noszą, ale dla mnie jest nie do przejścia).

www.unisono.eu/czarny-plaszcz-damski-65-21350-nero.html

[mikams75]

w sumie to mam cos podobnego z dlugimi rekawkami ale wlasnie jak nizej pisze nuclearwinter, cos jest nie tak z proporcjami przy dlugiej zwiewnej sukience i plaszczyku o tej dlugosci.

[daniela34]

Tu masz jeszcze przykład krótszego wdzianka. Moje jest akurat w kratę, ale gdyby było gładkie to do wzorzystych taliowanych sukienek ma długość akurat. Ja akurat nie zestawię, bo sukienki w biurze pod ręką nie mam

[nuclearwinter]

Hm to może zależy od długości płaszcza i sukienki, wg mnie lekko wystająca spod płaszcza sukienka wygląda ok. Może jak płaszcz jest bardzo krótki a sukienka bardzo długa to jest gorzej i coś robi z proporcjami 🤔 Ja do takich bardzo długich midi zakładam długi płaszcz, taki za pół łydki albo odwrotnie - coś krótkiego na górę.

[mikams75]

wlasnie chyba za krotki plaszcz i za dlugie sukienki. Sukienki sa jak na fotkach a sensowne plaszcze mam tak mniej wiecej do kolan. Z krotkich na gore to mam bardziej sportowe w stylu i marynarki. I tez mi to niezbyt pasuje.

[nuclearwinter]

A, kumam. Też mam taki płaszcz do kolan i zakładam go albo do sukienek do kolan albo minimalnie za, bo też mi coś nie styka z tymi dłuższymi. Zwłaszcza jak sukienka jest taka dość zwiewna i plus do tego ten zapięty sztywny płaszcz. Ale nie powiedziałabym że to wygląda jakoś dramatycznie, po prostu nie do końca idealnie proporcjonalnie, chyba bym to olała po prostu. Albo spróbowała z tymi sportowymi kurtkami, bo czasem to też może spoko wyglądać, no ale to już zależy, bardziej ryzykowne.

[mikams75]

moze faktycznie te sportowe beda lepiej wygladac szczegolnie w polaczeniu ze sneakersami.

[turzyca]

>wlasnie - te rozpiete plasze, na wszystkich fotkach plaszcze sa rozpiete i na mnie tez lepiej to tak wyglada ale marzne. A zapiety plaszcz z wystajaca sukienka wyglada o wiele gorzej.

Kurtka, najlepiej przed biodro lub do najszerszego miejsca biodra, daje radę.
Jeśli w stylu boho, to może też być ponczo plus szal.

[beataj1]

Moja ukochana Blair Eadie lubi komponować płaszcze.
Ona akurat robi to na kolorowo -co ja uwielbiam, ale może znajdziesz kilka inspiracji. Jedyne co nie trzyma się kupy to jej zamiłowanie do sandałków na zimne pory roku

[bzdety2019]

ekstra sylówka. Ja uwielbiam te kontrasty typu letnia sukienka na to płaszcz i w super kolorach typu czerwień, niebieski. Ludzie zimą są tak szaro buro poubierani, nie wiem z czego to wynika.

[35wcieniu]

Ludzie zimą są tak szaro buro poubierani, nie wiem z czego to wynika.

Głównie z preferencji i stylu życia.

Stylizacji nie skomentuję, nie podobają mi się ale co kto lubi, ale te sandałki z dwóch paseczków i grube kolorowe rajstopy do nich to jest czysta groteska. Może na zdjęciach się komuś podoba, w normalnym życiu ludzie co najwyżej robiliby fotki z ukrycia.

[daniela34]

Tak, te sandałki sprawdzą się na zdjęciu, li I jedynie. I nawet nie chodzi o to, że będzie zimno.

[hanusinamama]

Raz ze zimno, dwa ze jesienią u nas przynajmniej często jest chlupa...bo fajnie miec ubłocone stopy w rajtach, a trzy, że to zwyczajnie wygląda jak przebranie a nie ubranie. Inne buty i te stylizacje byłyby super.

[daniela34]

Właśnie to miałam na myśli pisząc, że nawet nie chodzi o zimno - zimno może by i nie było, nie ma już takich zim, śniegi też nie leżą, ale często jest za to mokro, więc te urocze rajstopki byłyby całe w plamach z błota, a wilgotne zapewne fajnie ślizgałyby się w sandałkach.
Więc jednak nie. Mnie się kolorystycznie kilka z tych zestawów podoba, ale właśnie z zastrzeżeniem, że żeby były funkcjonalne podczas polskiej zimy, to sporo by trzeba zmienić.

[beataj1]

No ale ja napisałam, że sandałki są od czapy. Natomiast zupełnie nie widzę problemu w kwestii zapiętego płaszcza.
To jest całkiem prosta procedura - przełożenie guzików przez dziurki.
Ja osobiście prawie nie chodzę w rozpiętych płaszczach ponieważ mnie wkurzają takie powiewające poły.
Ale nie dokonuję szczegółowej analizy czy w płaszczu zapiąć 3 guziki czy tylko 2,5.
Owszem kolory są żywe (bo ja takie lubię i takie stylizacje lubię oglądać) ale też można wszystkie kolory zamienić na odcienie szarości i beżu. Albo na jasny i ciemny czarny. Świat się nie skończy.

[azalee]

Alez nikt nie krytykuje kolorow.
Watkodajka pytala jak nosic sukienki gdy jest zimno (czyli trzeba zapiac plaszcz/kurtke) aby nie zepsuc proporcji sylwetki.
Zdjecia z rozpietymi plaszczami i sandalkami nie bardzo jej pomoga, bo roznica wizualna plaszcza rozpietego i zapietego jest ogromna.

[beataj1]

Ale płaszczy są miliony rodzajów. Jak się kupuje płaszcz to się staje przed lustrem i go zapina i rozpina i sprawdza czy daje radę. I tyle.

Moim zdaniem to generowanie na siłę problemu, Jeżeli zestawienie podoba się z rozpiętym płaszczem, a sam płaszcz na etapie kupna podobał nam się w wersji zarówno zapiętej jak i odpiętej to gdzie tu problem? Trzeba go zapiąć i stylizacja gotowa.

Czy przemysł modowy nie kreuje problemów z du....y?

[nuclearwinter]

Czemu zaraz przemysł modowy? To może być nasze subiektywne odczucie, że coś się gryzie w proporcjach, coś nie pasuje i autorce wątku chyba o to chodzi. Sama widzę po swoich zimowych płaszczach czy kurtkach, że nie wszystko ze wszystkim dobrze wygląda, nie mam jednego uniwersalnego płaszcza do wszystkiego. Nie jest to jakiś straszliwy życiowy problem, ale pogadać i podoradzać można.

[beataj1]

owszem. Coś ci się gryzie. Ale tu ma znaczenie konkretny płaszcz, konkretna sukienka itd itd.

Jeżeli omawia się konkretne zdjęcie można się pochylać nad proporcjami, bo ten sam zestaw u innej kobiety (choćby z inną energią, którą po nie widać - o wzroście czy kolorycie nie wspominając) będzie fajny a u innej na siłę.

Jak już komuś zależy na tych szczególikach to nie ma szans ich zauważyć na fotach z netu. Albo przełożyć na normalne życie.

[mikams75]

> To może być nasze subiektywne odczucie, że coś się gryzie w proporcjach, coś nie pasuje i autorce wątku chyba o to chodzi.

wlasnie o to chodzi. Mierze i nie pasuje. Szczegolnie jak sie pozapinam pod szyje.

[hrabina_niczyja]

Kup sobie długi płaszcz i problem zniknie.

[nimaletko]

Przede wszystkim to jest niebezpieczne, bo te sandałki są chyba na obcasach, więc taka opakowana w rajstopy stopa się zapewne ślizga na maksa i lata w bucie. Można sobie nogę skręcić.
Więc to stylówa tylko na przejazd samochodem i zrobienie dwóch kroków do drzwi domu czy biura.

[mikams75]

Dokładnie, to są ubrania do podglądania na zdjęciach. Ja bym się tak ubrana czuła jak przebrana na występ w cyrku. Lubię kolory ale nie w takim wydaniu i może pojedyncze elementy z wyłączeniem rajstop bym wybrała.

[35wcieniu]

Ja ze wszystkich powyższych ubrań założyłabym tylko płaszcz z przedostatniego zdjęcia.

[hanusinamama]

MI sie podoba stylowka przedostatnia. Na jesien typowa: golf, kozaki, tylko kiecke bym założyła mniej błyszczącą i moze mniej obszerną. Chyba jedyne tutaj zestawienie w ktorym mozna wyjśc na miasto jesienią.

[nuclearwinter]

Ale akurat proporcje sukienka - płaszcz można podejrzeć, bo są udane. Tylko tu na zdjęciach to są wszystko takie właśnie długie płaszcze, no i to krótsze luźniejsze futerko na pierwszym zdjęciu. Ale nigdzie nie ma tego "problematycznego" płaszcza do kolan, o jakim była mowa.

[mikams75]

ale tutaj tez te plaszcze sa porozpinane, co wbrew pozorom bardzo zmienia calosc.

[nuclearwinter]

To prawda, ale wydaje mi się, że przy tej długości płaszcza zapięty też jest ok. Ten na zdjęciu z czerwonymi kozakami jest dość krótki, sporo spódnicy wystaje a proporcje są w porządku.

Ale wiadomo, rozpięty płaszcz ma taki nonszalancki urok i prezentuje się całkiem inaczej. Tymczasem nie przypominam sobie, bym zimą tak za często chodziła i to choć nie jestem wcale zmarzluchem Rozpięty to noszę trencz na wiosnę a nie zimowy płaszcz i na ulicach też za bardzo tego nie widuję.

[cosmetic.wipes]

te sandałki z dwóch paseczków i grube kolorowe rajstopy do nich to jest czysta groteska

I jako wisienka na torcie 5 kilogramów szalika 😃

[mae224]

Tja, może do zdjęcia ok: gołe nogi i futerko. Zdjęcia wszystko przyjmą.

[mikams75]

albo kolorowe rajstopki i sandalki i wyjsc w tym na jesienne nawet i miejskie blotko.
No ale ok, proporcje z plaszczem widac.

[hanusinamama]

NIe nawet na zdjeciach wygląda to śmiesznie

[majenkir]

O kurde, właśnie przymierzalam płaszcz dokładnie jak ten drugi, z misiem .

Chciałam nieśmiało zaznaczyć, ze na wszystkich zdjęciach (oprócz Danieli) panie tez są porozpinane i to stylowki do pstryknięcia foty...

[thank_you]

Dzięki sandałków te stylizacje nabierają lekkości - spróbuj dobrać jakieś buty, aby pozostawić wyeksponowane zolte rajstopy i nie zabic tej stylowki. 😳

Groteskowe propozycje, niestety.

[kropkaa]

Nie rozumiem problemu.
Zakładam cieliste rajstopy jeśli sukienka jasna i zwiewna, czarne jeśli czarna. Buty takie, jakie nosisz i masz. Na to płaszcz i idę do biura, w biurze zdejmuję i chodzę w samej sukience. Podkoszulkę ew. bym założyła.
Kurtek dżinsowych ani żadnych ramonesek w pomieszczeniach zamkniętych nie noszę, poza zresztą też nie

[dzikka]

Do zwiewnej jasnej tez można czarne rajstopy, ja zazwyczaj zmieniam jeszcze dodatki , na przykład zakładam szerszy, czarny pasek i jest fajnie.

[kotejka]

tak dlugo jak sie da ja nosze gole nogi
pozniej botki lub snikersy
co do zasady kolor rajstop w kolore buta
wyjatkowo biale trampki co cielistych rajstop
do sukienek moj ulubiony dodatek to bezowe delikatne botki na niewielkim obcasie do cielistych rajstop
czolenka na troche masywniejszym obcasie badz szpilce
jak w pomieszczeniu zimno, to welniana bielizna pod spod
mam sporo takich cielesnych podkoszulek typu druga skora
jesli na wierzch - to tak, kocham dzinsowe kurtki
dlugie kardigany
ewentualnie do tak dlugiej sukienki krotki welniany sweterek

[kotejka]

o tak wlasnie
www.merricksart.com/midi-dress-fall/

[pade]

Nawet na tych zdjęciach widać, że najlepiej wygląda albo płaszcz/gruby kardigan do bioder, albo o długości sukienki. Wszystkie pośrednie jednak zaburzają proporcje.

[35wcieniu]

Kiedy w końcu wydajesz ten tomik?

[mikams75]

Jasne beżowe botki są super i już tyle mierzyłam ale w rozmiarze 41 robią ogromne stopy Mam koniakowe i czarne. Z podkoszulkami to może być dobry pomysł, muszę pokombinować, co podpasuje i nie wystaje.

[swiecaca]

ja mam odmienne sukienki na wiosnę/lato i inne na jesień/zimę. te drugie są z grubszych materiałów, z długim lub 3/4 rękawem. jakoś nie lubię zestawiania cienkich sukienek z botkami a już szczególnie grubych rajstop do zwiewnych sukienek.
te zimowe noszę z cienkimi cielistymi lub czarnymi grubszymi rajstopami, buty na zewnątrz kozaki a we wnętrzach szpilki lub półbuty na klocku. do tego ewentualnie rozpinany sweter lub żakiet. kurtki/płaszcze zakładam odpowiednio do temeratury na dworze i jest mi obojętne jaką to tworzy 'stylizację' bo w tramwaju się nie lansuję modowo.

[zielonyjeziorak]

> kurtki/płaszcze zakładam odpowiednio do temeratury na dworze i jest mi obojętne jaką to tworzy
> 'stylizację' bo w tramwaju się nie lansuję modowo.

Dokładnie, nie rozumiem tego dobierania kurtki do sukienki. Albo może inaczej - sukienki zimą zakładam wtedy, kiedy kreację prezentuję w pomieszczeniu, a okrycie wierzchnie jest tylko do transportu. Jeżeli na zewnątrz mam przebywać dłużej np. idę na spacer, to jednak zakładam spodnie

[hrabina_niczyja]

Na wierzch płaszcz. Rajstopy ja noszę grube, cienkich nie lubię.

[snakelilith]

Ja nie wiem czemu kobiety mają takiego stracha prze grubymi rajstopami z bawełny/wełny. Akurat do sukienek w stylu boho i butów na płaskiej/grubej podeszwie takie rajstopy wyglądają super, są miękkie i grzeją w tyłek lepiej od dżinsów. Ja mam masę takich jak na zdjęciu, w różnch kolorach, od jasnego beżu/szarości przez fiolety/granaty/brązy do grafitów. Czarne noszę rzadko, bo moim zdaniem wyglądają jakoś tak nudno, chyba, że akurat tylko takie pasują kolorem do reszty.

[nuclearwinter]

Ja mam chyba dlatego, że mi się kojarzą ze znienawidzonymi rajstopami z przedszkola. A potem jeszcze w polowie lat 2000. miałam fazę na kolorowe rajstopy (ktoś pamięta ten trend?) i jako że to mój znienawidzony okres w modzie, to mam chyba uraz. Lubię gołe nogi albo czarne rajstopy (ale za to czarne różnych grubości i nawet kabaretki, koronkowe albo w malutkie kropki czy serduszka mogą być.)

[snakelilith]

nuclearwinter napisała:

> Ja mam chyba dlatego, że mi się kojarzą ze znienawidzonymi rajstopami z przedsz
> kola.

Te rajtki z przedszkola to ja też pamiętam. Ale to były w sto procent, paskudne sztuczne włókna. No i pamiętam też próbę wciskania się w za krótkie rajstopy, bo kiedyś takich ciepłych dla dorosłych kobiet nie było. Ale teraz jest ogromny wybór i najprzyjemniejsze są chyba te z bawełny, zimą często nawet w domu w takich chodzę do dłuższej tuniki. Czarne też istnieją. Za to zwykłych cienkich rajstop nie znoszę. Czuję się w takich obciskających plastikach koszmarnie, nie mam chyba nawet ani jednej pary, dlatego spódnice noszę tylko albo zimą, ale wtedy, gdy można mieć gołe nogi.

[nuclearwinter]

Tak, te z dawnych czasów to było jakieś sztuczne szorstkie paskudztwo. Ja w ogóle długo nie lubiłam przez to rajstop, potem się przekonałam do takich grubych zwykłych, a nie tak dawno temu odkryłam że te cienkie też są teraz zupełnie inne niż kiedyś - z poliamidu a nie ohydnej plastikowej lycry, i bywają całkiem przyjemne w dotyku. Mnie te grube nie są tak do końca potrzebne też dlatego, że w zwykłych mi jest całkiem ciepło, nogi mi rzadko marzną, zwłaszcza że na mróz zakładam zwykle bardzo długi płaszcz.

[mikams75]

mnie sie tez kojarza ze znienawidzonymi rajtami z przedszkola. Poza tym nogi mam takie, ze lepiej beda wygladac w czyms mocno neutralnym i nierzucajacym sie w oczy. Takie rajstopy wygladaja fajnie na bardzo szczuplych i zgrabnych nogach.

[snakelilith]

mikams75 napisała:

> mnie sie tez kojarza ze znienawidzonymi rajtami z przedszkola. Poza tym nogi ma
> m takie, ze lepiej beda wygladac w czyms mocno neutralnym i nierzucajacym sie w
> oczy. Takie rajstopy wygladaja fajnie na bardzo szczuplych i zgrabnych nogach.
>

Neutralne to jednak względne pojęcie. Wełniane rajstopy dopasowane kolorem do tła sukienki, czy koloru butów są mniej rzucające się w oczy od cielistych, albo czarnych, które od koloru całości mocno się odbijają i zwracają tym uwagę na nogi. Grube rajstopy więc niekoniecznie pogrubiają.

[mikams75]

takie z widocznym splotem beda pogrubiac, zreszta nie bardzo widze tego rodzaju rajstopy do sukienek, ktore pokazalam na poczatku.

[snakelilith]

mikams75 napisała:

> takie z widocznym splotem beda pogrubiac, zreszta nie bardzo widze tego rodzaju
> rajstopy do sukienek, ktore pokazalam na poczatku.

Istnieją też całkiem gładkie, bez grubego splotu. Różnica do tych klasycznych jest taka, że są ciut grubsze i są z naturalnych włókien, które dobrze grzeją. Wydawało mi się, że zimą dobrze mieć coś ciepłego na nogach, a tych kilka milimetrów więcej raczej nóg wizualnie aż tak nie pogrubi. Ale oczywiście jak ktoś nie marznie od spodu, to może nosić nawet gołe nogi, przymusu ciepłych rajstop nie ma. Proponowałabym jednak spróbować, często jest to sprawa uprzedzeń, dziwnych przekonań, a w praktyce okazuje się coś innego. Mi w każdym razie w tych ciepłych rajstopach z wełną wygodniej i cieplej niż w dżinsach. Nie ma też żadnej reguły zakazującej noszenie grubych rajstop do sukienek w stylu boho/w kwiatki.

[mikams75]

akurat te rajstopy to wygladaja jak jakies zwykle 40-60 den, nie bawelniane.

[snakelilith]

To kup bawełniane, załóż i przekonasz się, że wylądają podobnie. Niektóre z wełny, np marki Falke (soft merino), te też nie są wizualnie grubsze.

[hanusinamama]

Nie lubie połączenie cienkiej zwiewnej kiecki i grubych rajt. Jesienia i zimą nosze albo grubsze kiecki albo cienkie ale do tego cienkie rajty.
Jak mam być dłużej na dworze a jest zimno zakładam spodnie.

[asia_i_p]

Botki z kolorowymi rajstopami i ja bym poszła w kardigany bez zapięcia - albo strukturalnie ciekawe, albo hippie (tak, nawet kolorowe wzorki do wzorzystej sukienki, tylko wtedy z wyczuciem).

[nuta15]

Na cieplejsze jesienne dni ďługi gruby kardigan albo trencz, mokasyny lub snakersy, na chłodniejsze długi płaszcz albo krótkie sztuczne futerko, kożuszek, kryjące rajstopy w kolorze sukienki i botki.

[woman_in_love]

W jeansach powinny móc chodzić tylko osoby z penisami.

A osoby z macicami powinny chodzić tylko w sukienkach (a spódnice to dla Cyganek).

[aluap1980]

lubię połączenie jasnych rajstop i jasnych butów, czarnych rajstop i czarnych butów. Tak jak na zdjęciu zakładam płaszcz do sukienki, w zasadzie każdej długości. Czy to pasuje to nie wiem.... ja się dobrze czuję w takim zestawieniu.

[nuclearwinter]

Bardzo fajnie tu na zdjęciu wygląda. Mam kilka par takich jasnych zamszowych botków i kowbojek ale noszę je tylko do gołych nóg albo dżinsów, nie umiem się przekonać do cielistych jasnych rajstop 😥 Ale może spróbuję, może wymyślono już jakieś cieliste rajstopy, których w ogóle nie widać czy coś

[chlodne_dlonie]

Spróbuj z 8 DEN - wg mnie dają radę

[grey_delphinum]

Ja teraz noszę sukienki podobne do tych za linkowanych w ten sposób że zakładam czarna pikowana przedłużana lub krótką kamizelkę (z kapturem lub bez), czarna chustkę (by w szyję było ciepło), cienkie rajstopyi sznurowane botki.
B. wygodny zestaw.
W ogóle uwielbiam pikowane kamizelki 😊

[mae224]

a na ramionach ta jedna warstwa sukienki? teraz ok, wczoraj było 17 stopni, ale zimą?

[grey_delphinum]

Ok, wtedy zarzucam jeszcze na kamizelkę ponczo lub po prostu wkładam kozaki i puchowy długi plaszczyk.

[nuclearwinter]

8 den, to chyba się rwie od samego patrzenia! Ale może spróbuję... Tylko jeszcze pewnie trzeba z kolorem utrafić dla dobrego efektu 🤔

[majenkir]

Bardzo ładnie wyglądasz

[sol_13]

Grube rajstopy, botki, na wierzch płaszcz.
Oslawione ramoneski i kurtki jeansowe mają zastosowanie max miesiąc w roku, zwykle jest albo na nie za gorąco, albo juz za zimno.

[chlodne_dlonie]

Może ciut dłużej niż miesiąc ale faktycznie zdają egzamin przy 'nastu' stopniach, jak dla mnie. Teraz pogoda jest idealna, jak robi się nieco zimniej to zdarza mi się dorzucić ciepły szal/chustę lub ponczo na ramoneskę/dżinsówkę i też jest ok.

[kotejka]

sol_13 napisała:

> Grube rajstopy, botki, na wierzch płaszcz.
> Oslawione ramoneski i kurtki jeansowe mają zastosowanie max miesiąc w roku, zwy
> kle jest albo na nie za gorąco, albo juz za zimno.

Ciekawe, u mnie to właśnie jest odzież całoroczna
I w styczniu i w sierpniu noszę ramoneski o kurtki dzinsowe 😉

[mikams75]

i nie marzniesz w styczniu w takim ubraniu przy zalozeniu, ze nie idziesz wylacznie na pobliski parking?

[sol_13]

No to podziwiam.
Ja noszę kurtkę dzinsowa wieczorami w sierpniu, potem trochę we wrześniu i to na tyle.

[shmu]

Mi by tu styl Boho pasował. Trapery, teraz są modne na grubej podeszwie, najlepiej za kostkę. Do tego sweter z grubym splotem. Rajstopy czarne, botki czarne. A pod sukienki zakładam ciepłą halkę, lub body, jeśli sukienka ma podszewkę. Jak Ci bardzo zimno, to body z długim rękawem - Calida ma na przykład, choc dość łatwo znaleźć też na Zalando. Są też polhalki...

Pasowałby tu też długi sweter (ale koniecznie gruby), płaszcz lub właśnie krótka kurtka.

[mikams75]

zaciekawila mnie ta ciepla halka i body - to sie nosi jak podkoszulke i w czyms jest lepsze od podkoszulki?
Zmarzlakiem jestem i bym chetnie sie czyms dogrzala.

[shmu]

Tak ogólnie to dzięki body nie podwiewa Cie od dołu, jeśli masz sukienkę, jest dopasowane do ciała i na ogół ciepłe, jesli taka ma funkcję. Ja lubię body nosić do spodni, bo mi nie wyłazi jak podkoszulka. Są z różna długością rękawów - ja lubię albo długie, albo na ramiaczkach. Można czasem kupić body z wszytym stanikiem, ale ciężko znaleźć takie, które jest ciepłe, ma stanik i część majtkowa jest też ok. Te z wszytym stanikiem są na ogół, żeby kusić, a nie grzać kupowałam w Calidzie i sloggi. Materiał oczywiście z tych cieplejszych, a nie koronka.

Co do halki, uwielbiam i do sukienek i do spódnic z bluzka - masz dodatkową warstwę, nie wychodzi ze spódnicy i ewentualnie zapobiega przylepianiu się spódnicy/sukienki, jeśli nie mają podszewki. Grzeje też w pupę. Są takie syntetyczne, te grzeją mniej, ale kupowałam kilka lat temu w Intimissimi takie z bawełny, i te są cieplejsze. Poluje na takie z wszytym stanikiem, ale ciężko znaleźć. Wybierz takie bliżej ciała, w sensie dopasowane na biodrach, wtedy są cieplejsze.

[mama-ola]

Do kozaków.

[thank_you]

Noszę to samo co wiosna i latem, tylko dokładam płaszcz lub długi sweter. No, czasami stopki do butów.
Jak jest turbo zimno to mogę założyć dzianinową sukienkę, rajstopy i botki/kozaki. Albo Emu/Ugg. I długi płaszcz, z wełną.

[thank_you]

Aaa, przeczytałam wątek i widzę, ze problemem jest to, ze odzienie ma byc zapięte. Niestety nie pomogę, bo mi jest wiecznie gorąco i zapinam sie moze kilka razy w roku i o ile nie jest to stylowka górska, to wyglad nie ma wtedy znaczenia 😜