hanusinamama
17.10.22, 21:05
Dzisiaj słuchałam audycji w radio, jadąc samochodem.
Jak gościni doszła do zmuszania siłą i bólem dziecka do wymowy głosek...musiałam zjechać, zatrzymać się.
Nie byłam świadoma, że przemoc w terapii jest tak bardzo obecna. Ze tak mało zmieniło się od czasów lania szlauchem czy elektrowstrząsów ( zmieniono tylko metody znęcania się).
I to społeczne przyzwolenie na przemoc...
www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,28966462,wyprowadzaja-dzieci-na-smyczach-tresuja-torturuja-czcij.html
Wiem, ze przemoc dotyka szczególnie osoby niepełnosprawne ( nie mówię, ze autyzm to niepełnosprawność). Od lat mam styczność z dorosłymi z ZD i wiem co niektórzy z nich przeszli wcześniej. Ale...to nie było uznawane za metody doradzane, których uczy się w szkole. Tu była przemoc czy wykorzystywanie, bo podległy człowiek jest słabszy, nie obroni się, nie powie co mu robią...a jak powie to kto mu uwierzy.
A tu jest mowa, ze tego są ludzie uczeni podczas przygotowania do pracy z dziećmi autystycznymi. A już fakt, ze metodę siłowej nauki artykulacji głosek wymyślono u nas w PL...