odnawialna
29.10.22, 12:28
Studentką byłam daaawno, ponad 20 lat temu. Teraz zachciało mi się nowych studiów i mam pierwszy opad szczęki.
Na grupie fb - (ogólnopolska, tysiące studentów tej uczelni) jedna ze studentek 2 roku zamieściła ogłoszenie mniej więcej takiej treści:
Hej pierwszoroczniacy, mam super ekstra notatki na sprzedaż. Cennik: 10zl za przedmiot i tu wymienionych kilka przedmiotów lub 50 zł za komplet.
Szczerze mówiąc przypuszczałam, że ktoś ją zgasi, a tu blisko 200 chętnych wpisów.
To normalne teraz? Za moich czasów😎 notatki się pożyczało, kserowało, ustalało kto robi na jakim wykładzie, mąż to jeszcze na wykładach przez kalkę pisał dla kolegów

no jakieś poczucie koleżeństwa, braci studenckiej było, nikomu nie przyszłoby do głowy wyskoczyć z tekstem: sprzedam. A tu proszę, otwarcie, publicznie, cennik...no biznes niezły, w dwa dziewczyna z 10 tysi zarobiła.