pure_cashmere
29.10.22, 13:05
Czy też tak macie, że jak spotkacie na swojej drodze oszusta, osobę chamską albo kogoś obcego kto Wam jakoś dokuczy, to bardzo to bierzecie do siebie? Ze niby z Wami jest coś nie tak, że inni Was tak traktują (caly czas mówię o obcych ludziach) ? 3 przykłady z życia: stojąc przy kasie nie zdążyłam wyłożyć na taśmę zakupów bo miałam cały wózek, a za mną stanęła kobieta i widząc że jeszcze swoich nie wyjęłam, położyła na taśmę swoje zakupy, że ja musiałam z wózka podawać do ręki kasjerce bo nie było miejsca na taśmie i patrzyła z ironiczną miną jak się spieszę, albo pojechałam z małą usterką do warsztatu samochodowego i panowie bezczelnie patrząc mi w oczy i robiąc ze mnie wariatkę powiedzieli, że nie da się naprawić bo to jest stare uszkodzenie, chociaż ja wiem i mąż również że jeszcze dzień wcześniej go nie było (tutaj dla wyjaśnienia dodam, że w 2 innych warsztatach potwierdzili że jednak usterka jest świeża, albo jak jedziecie do dentysty z dzieckiem w pilnej sprawie - a pani w rejestracji bezczelnie mówi, trzeba było sobie rano przyjechać, chociaż mówiłam że jadę prosto z pracy a dziecko ze szkoły, bo teraz nie ma miejsca, dodam że to prywatny dentysta, do którego od lat chodzę całą rodziną), a chodziło tylko o wyjęcie mlecznego zęba - po 2 godzinach w poczekalni, prosząc się każdego pacjenta o przepuszczenie, tylko młody chłopak nas przepuścił bo mamusie z bombelkami nie mialy ochoty, jedna stwierdziła ze się spieszy bo idzie na noc do pracy (była godz. 15.00) i po tych 2 godzinach w poczekalni dziecko spędziło na fotelu 30 sekund, bo tyle zajęło dentystce wyjęcie tego zęba. Czy wam się zdarzają takie sytuacje, jakiś taki brak życzliwości, czy teraz ludzie są po prostu tacy wredni, czy ze mną coś nie tak? dodam że w rodzinie, pracy czy wśród znajomych jakimś kozłem ofiarnym nigdy nie jestem.