chwiledwie
31.10.22, 12:45
Tzn nie mój bo nie ja go nabyłam i nie ja mieszkałam z nim przez pierwsze miesiące życia - tylko partner.
Siedziałam w fotelu, piesek stał obok a ja go skrobałam po grzbiecie, tak z boku. Jedno warknięcie i ciach.
Ugryzł mnie w dłoń - jest czerwona ale żyję.
I nie mam rany ciętej. Widocznie źle oceniłam potrzeby pieska a ten się wkurzył.
Tylko: dlaczego...???? Czy ktoś tutaj ma jamnika? Jak z nim żyć...?
Ps wczoraj takie skrobanie lubił bo chodził za mną i nosem próbował dać mi znać, że chce jeszcze

A dzisiaj...