Czy w tych czasach to się opłaci?

[eliza2016]

Od dziecka kocham gotować. Marzy mi się własny catering. Póki co chciałabym zacząć od gotowania q domu. Swojsko. Średnio umiem pięć ciasta, o tortach nie ma mowy. Mój konik to dania obiadowe i imprezowe. Czy mając taka drożyznę jaką mamy warto w to iść? Nie mam pracy na stałe. Dorabiam sobie, czasu trochę jest, bo dziecko jest te 5 godz. W przedszkolu. Ceny idą do góry. Olej, prąd. Ale czy może jednak warto próbowac?

[runny.babbit]

Legalnie? A w życiu.

[hugo43]

Jesli sprzedaż droga pantoflową,bez ZUS,sanepid itp,to moze się opłacać,jeśli masz pewien rynek zbytu.my jesteśmy w gastronomii od 15 lat i jest równia pochyla w większości lokali,jeśli wychodzą na lekki plus,to jest ok

[eliza2016]

O lokalu póki co nie myślę. Wiem, że można sobie dorabiać, zarabiając chyba do tysiąca złotych.

[magdallenac]

Ale Twoja własna kuchnia spełnia te wszystkie wymogi Sanepidu, o których pisze niżej Aqua?

[taki-sobie-nick]

1400. Działalność nierejestrowana. Masz wykazać 1400 zł przychodów niezależnie od kosztów.

[1matka-polka]

Nie sądzę, wszystkie jadlodajnie, do ktorychod dawna chadzam, robią ostry downsizing swoich porcji, zeby nie podnoscić cen.

[aqua48]

Jeśli wyobrażasz sobie to jako gotowanie ciut większych porcji obiadowych niż dotychczas i czekania na odbiór własny przez klientów, to wybij sobie ten pomysł z głowy. Kto będzie robił codzienne zakupy składników i gdzie? Dania prócz ugotowania ich, trzeba odpowiednio popakować i rozwieść, mieć stałych klientów. Musisz mieć odpowiednio wyposażoną kuchnię (regulowane to jest przez Sanepid, np. osobne deski do krojenia mięsa, warzyw i pieczywa) i dużą lodówkę na próbki każdego dania, które się trzyma przez ileś tam czasu na wypadek kontroli.
Jeśli chcesz zacznij od przygotowania drugich śniadań (kanapki i sałatki) i rozwożenia ich po okolicznych biurach i miejscach pracy. Zobaczysz czy będzie w ogóle jakiś zbyt.

[35wcieniu]

Żeby zacząć od rozwożenia kanapek to i tak musi założyć firmę i przejść przez zabawę z sanepidem. Osoby, która robi kanapki bo lubi i handluje nimi na lewo żadna poważna firma nie wpuści na swój teren.

[milejdi_di]

Poza tym teraz wiele firm, korpo pracuje zdalnie, czg hybrydowo, ludzi w biurach jest mało, to i zbyt jest mniejszy. U mnie Pan kanapka juz w ogóle nue przyjeżdża od wiosny 2020.

[aqua48]

35wcieniu napisał(a):

> Żeby zacząć od rozwożenia kanapek to i tak musi założyć firmę i przejść przez z
> abawę z sanepidem.

Ależ tak, oczywiście, ale jest to mniej obciążające czasowo i finansowo niż przygotowanie pełnego cateringu.

[panna.nasturcja]

Kanapek i sałatek też nie może robić bez zgody sanepidu oraz bez założenia firmy.

[lauren6]

Myślałaś jak to wszystko miałoby wyglądać, czy nie wyszłaś poza myślenie "lubię gotować"?
Kto ma być Twoim klientem docelowym?
Jak zamierzasz trafić do tego klienta? Co z reklamą?
Kto będzie rozwoził ten catering?
Itp itd.

[hugo43]

Właśnie,to już lepiej zatrudnij się na pół etatu gdzieś.wyzyjesz się gastronomicznie i dorobisz sobie

[pepsi.only]

To samo miałam napisać: idź do pracy w lokalu, choćby na pół etatu, czy wekendowo.
Zobacz, czy faktycznie to, co lubisz robić hobbistycznie, sprawdzi sie u ciebie jako praca.

[eliza2016]

Na tej samej zasadzie co robienie rękodzieła. Odbiór osobisty, lub dowożenie. Wszystko na zamówienie. Nic spontanicznie.

[gryzelda71]

Masz chętnych na te domowe obiady?

[eliza2016]

Póki co nie, ale patrz na lokalne ogłoszenia widzę, że ludzie szukają takich usług.

[gryzelda71]

Szukam obiadów z własnym odbiorem takie ogłoszenia są?

[aqua48]

eliza2016 napisał(a):

> Póki co nie, ale patrz na lokalne ogłoszenia widzę, że ludzie szukają takich us
> ług.

Szukam pani do której będę mógł przyjeżdżać po catering?

[daniela34]

Przypomina mi to nie tak dawny wątek Lily i odpiszę to samo: bardziej liczyłabym na okazjonalny zarobek z cateringu imprezowego, niż liczyła, że ktoś codziennie, albo nawet co 2 dni przyjedzie po obiad. Ilu by musiało być takich chętnych, żeby to miało sens? Catering na imprezę ludzie sobie może chętniej odbiorą.

[aqua48]

Jakoś trudno mi uwierzyć że ktoś zamówi taki catering dla swoich gości u zupełnie nieznanej pani Zosi z internetu. Ludzie raczej szukają sprawdzonych firm. Część mojej rodziny taki catering imprezowy zamawia, ze względu na to że goszczą wiele osób a nie maja czasu stać przy garach, ale właśnie w sprawdzonych miejscach/firmach co do których nie ma obaw że coś okaże się stare, nadpsute, przygotowane lub przechowywane bez zachowania zasad higieny czy zwyczajnie niesmaczne..

[magdallenac]

Otóż to. Nasz znajomy robi piękne charcuteries na imprezy, ale nawet tego nie może robić we własnej kuchni. Korzysta po godzinach z kuchni zaprzyjaźnionego restauratora. Te deski idą mu jak świeże bułki, a są łatwe w przygotowaniu i nic nie trzeba gotować.

[summerland]

Ja kiedys chcialam piec ciasta w domu na sprzedaz. No I wlasnie sa u nas takie przepisy, ze trzeba miec druga kuchnie w domu na taki cel, nie mozna w swojej. Oprocz tego inne wymagania lacznie z kursem gastronomicznym ale jedno czy dwudniowym. Badania, oplaty, podatki, jezeli jest wspolnota to tez moga sie nie zgodzic.

[daniela34]

aqua48 napisała:

> Jakoś trudno mi uwierzyć że ktoś zamówi taki catering dla swoich gości u zupełn
> ie nieznanej pani Zosi z internetu. Ludzie raczej szukają sprawdzonych firm.


Cześć nie zamówi, powodowana tym o czym piszesz, część zamówi, bo u Pani Zosi taniej. Podobnie jak zamawiają ciasta i pierogi. Z tego co widzę w mojej grupie osiedlowej, to tego typu oferty mają odzew. Czy to ryzykowne? Na pewno

[awf-33]

eliza2016 napisał(a):

> Póki co nie, ale patrz na lokalne ogłoszenia widzę, że ludzie szukają takich us
> ług.

Ludzie bardzo szukają takich usług. Wystarczy wejść na lokalne fb.

Znam kilka osób z mojego miasta, które zaczynały od takiej chałupniczej roboty.

Koleżanka z pracy dorabia sobie w weekendy robieniem domowych ciast i w ogóle robi catering dla restauracji, w której kiedyś kelnerowala, także żaden sanepid w gary jej nie zagląda.
Klient zamawia w restauracji (którą obowiązują ścisłe procedury), ale nie wie, że to żarcie robi się w prywatnym domu.

Także ten...

[panna.nasturcja]

Czyli nie sanepid jej nie zagląda tylko ona i właściciel łamią prawo i zrobi się bardzo nieprzyjemnie jeśli będzie tzw. zatrucie zbiorowe.

[alpepe]

I niech ci się ktoś zatruje, nieważne, że to będzie wirus przywleczony przez dziecko z przedszkola. Możesz mieć kłopoty.

[35wcieniu]

Znaczy ktoś tydzień wcześniej wie co chce jeść na obiad w niedzielę, zamawia go u ciebie i po niego przyjeżdża? W dobie masy restauracji gdzie zamawiasz kliknięciem i masz ciepłe pod nos, za godzinę czy dwie?
Czy w sensie że ktoś zamawia to na specjalne okazje, czyli raczej w większej ilości niz 3 obiady- i wtedy ochoczo sobie przyjeżdża po te wszystkie pudełka, a później odgrzewa w domu?

[35wcieniu]

Przy czym znam i mam nawet w rodzinie osoby, które sprzedają swoje wyroby ale to raczej dla znajomych, ewentualnie znajomych znajomych i nie jako firma.

[awf-33]

U mnie w pracy zabijają się o taki domowy catering.

Ja ostatnio też szukałam na cito kogoś, kto zrobi mi krokiety.

Ekipa w pracy kupuje pierogi od "pani pierozek". Od lat zbiera zamówienia i potem dostarcza do pracy.

Robi w domu, bez działalności i jej się opłaca.

[eliza2016]

Bardziej chce się skupić na menu imprezowym. Robię super przekąski, sałatki. Zbierać zamówienia na święta etc.

[jednoraz0w0]

Tylko ze na święta wszyscy chcą na ten sam termin, a sałatka to raczej dość świeża musi być, nie zrobisz jej na zapas i nie zamrozisz.

[arista80]

Ja na twoim miejscu najpierw spróbowała zatrudnić się u kogoś i tym samym zobaczyć również jak to wszystko wygląda od środka: organizacja, przepisy, rozliczenia, uwzględnienie życzeń i potrzeb klientów (wszelkie alergie, nietolerancje, na które trzeba uważać), czas pracy. Potem zadecydujesz, a międzyczasie zdobędziesz doświadczenie i będziesz miała okazję zobaczyć jak wygląda zarządzanie tego typu przedsięwzięciem.

[jednoraz0w0]

Załóż na youtube czy innym tiktoku kanał z gotowaniem, zobaczysz jak ci pasuje gotowanie nie tylko dla przyjemności, a przy okazji będziesz mieć jakaś formę reklamy plus będziesz widziała, które potrawy są najpopularniejsze. Być może z tego źródła znajdziesz na początek jakichś klientów na próbę żeby zobaczyć czy to ma dla ciebie sens.

[swinka-morska]

Nie lubię ludziom podcinać skrzydeł, ale... nikt, ale dosłownie nikt, kto myśli o wejściu w gastronomię "bo dobrze gotuję", nie odniósł sukcesu. Gotować dla siebie i własnych gości to zupełnie inna para kaloszy niż robić to zarobkowo.

[panna.nasturcja]

Ale co? Chcesz założyć firmę i gotować w domu dania na wynos? Żaden sanepid Ci tego nie zatwierdzi.
A nieoficjalnie nic bym nie kupiła, bo nie wiadomo jak to jest robione i przechowywane.