ophelia78
12.11.22, 23:46
Od roku mam mega klopty z pamięcią - jeśli miałabym je umiejscowić w czasie to zaczęły się gdy przeszłam covid. Rok temu. Przeszłam łagodnie.
Pyerdolca idzie dostać.
Jakieś lata temu przetłumaczyłam książkę. Dzis usiłowałam sobie przypomnieć któryś z wątków. Ni cholery. Pamiętam co Telimena trzymała w biurku choc Pana Tadzia czytałam cwiec wieku temu. A nie pamiętam kto był morderca w książce która sama przetłumaczylam! Przetłumaczyłam- z grubsza oznacza ze całość czytałam poerdyliard razy. Tłumacząc, robiąc x korekt i poprawek.
Na co dzień funkcjonuje nieźle - nie gubię rzeczy, nie zapominam wyłączyć gazu itp. Ale w sferze językowej jest słabo. Najgorsze jest to że jestem nauczycielka języka! Zaczynam się stresować sytuacja ze uczniowie zapytają o jakieś słówko a ja nie będę pamiętała....
Mialam nadzieję ze samo przejdzie... Ale nie przechodzi.
Czy ktoras z Was ma/miała te mgle covidowa i coś pomogło? Nie wiem, Bilobil czy coś....
Oszalej od tego....