Zmiana pracy biurowej o 180 stopni.

[kasandra33]

Na przykład pracując w korporacji czy miałyście kiedyś pomysł, aby rzucić pracę przy biurku i na przykład zostać kosmetyczką, kurierem recepcjonistką w hotelu, itp czy robić cokolwiek innego, byle nie praca siedząca przy biurku? Ostatnio trafiłam na lekarza interniste, który przez kilkanaście lat był prezesem film farmaceutycznych a teraz przyjmuje w przychodni jako internista.

[madame_edith]

Nie, musiałabym na łeb upaść. Ale ja lubię swoją pracę w korpo, gdybym nie lubiła na pewno myślałabym inaczej.

[marta.graca]

Nie, bardzo odpowiada mi specyfika pracy biurowej.

[simply_z]

jakoś mnie to graca nie dziwi

[krypteia]

Sytuacja którą opisujesz nie jest rzadka, w firmach farmaceutycznych i medycznych pracuje sporo lekarzy na różnych stanowiskach zaczynając od przedstawicieli medycznych a kończąc nad prezesach. Wielu z nich po latach stresującej pracy w korpo rzuca wszystko w diabły wraca do wyuczonego zawodu aby dotrwać te kilka lat do emerytury.

[nuka_2]

Jako przedstawiciele medyczni lekarze pracowali około 20 lat temu, teraz do takiej pracy idą absolwenci innych kierunkow studiów. Faktycznie sporo lekarzy przed laty zatrudnionych w firmach farmaceutycznych teraz wraca do zawodu. Muszą odbyć najpierw obowiązkowy staż.

[awf-33]

Miałam taki pomysł.

Poszłam na jedno popołudnie do pracy w zupełnie innej branży. Wróciłam galopem do mojego biureczk 😅

[gama2003]

Ja bym przestawiła biurko.
Tak bardziej na zachód.

[marta.graca]

To nic nie da, w końcu na Zachodzie bez zmian.

[lilia-anna]

A ja bym zmieniła pracę biurową o 360 stopni! A co! Jak szaleć, to szaleć.

[alpepe]

Ty na przykład jesteś ruskim trollem. Nie jest to zmiana?

[maslova]

Ale może pracuje przy biurku? 🤔

[sueellen]

Nie. Ale ja lubię swoją pracę a spełniam się też poza nią więc niczego mi nie brakuje. Praca w korpo daje poczucie stabilizacji i parasol ochronny , ubezpieczenia różnorakie co jest bardzo ważne. Oczywiście, można sobie wykupić ubezpieczenie samemu będąc kosmetyczka ale będzie kosztowało dużo więcej i będzie na wiele gorszych warunkach.

[shellyanna]

Tak. Żałuję, że tak późno.

[jehanette]

Kosmetyczka czy recepcjonistka to akurat prace również bardzo siedzące.
Czasem mam takie myśli, ale przypominam sobie wtedy jak bardzo jestem uprzywilejowana pracując pon-pt 8-16, bez zmian, bez grafiki,mogąc wziąć urlop kiedy chcę, i mi przechodzi.

[netlii]

Tak.
Może to nie była radykalna zmiana, gdyż będąc zatrudnioną w banku, ubezpieczeniach, firmie rekrutacyjnej, agencji marketingowej równolegle z różnym natężeniem rozwijałam swoje projekty.
Ostatecznie rzuciłam wyżej wymienione na rzecz organizowania koncertów muzycznych i szeroko rozumianego rozgłosu dla nich by tych koncertów mogli grać więcej, promocji dla sportowców, współpracy przy organizacji niszowych gal sportów walki etc.
Jednocześnie z rodzinnej Warszawy wyemigrowaliśmy do miasta 100 tys skąd pochodzi mąż. Mimo, że rynek pracy nie jest tak atrakcyjny to i tak żyje koło niego, bo mam swój pracowy mikro świat a życie jest tu zasadniczo tańsze, żyje się luźniej etc.

W ogólnym rozrachunku zmiana na plus, ale w którymś temacie chyba też zaznaczyłam, że ja się nie rzuciłam na głęboką wodę - nawet jak mi się projekty załamią to i tak mam miękkie lądowanie finansowe, do tego działam przede wszystkim w tym segmencie rynku bo procentują mi znajomości zawarte jeszcze za czasów licealno-studenckich i dochodzą nowe.

Gdybym funkcjonowała w rzeczywistości rosnących rat kredytów, na styku finansowo głęboko bym się zastanowiła czy rzucać fuche w banku na rzecz wyjazdu w Bieszczady by pracować jako recepcjonistka w ośrodku wypoczynkowym.

[picathartes]

Miałyśmy i wdrożyłyśmy.

[ritual2019]

Tak, caly czas o tym mysle.

[suki-z-godzin]

Co poniedziałek?

[iwoniaw]

Raczej Chersoń przejęty i trzeba narrację zmieniać o wspomniane 180 stopni... 🤣

[quendi]

Rzuciłam pracę w największej polskiej kancelarii, żeby sprzedawać orzeszki i zdrową żywność. Na bazarku. Decyzja życia

[czerwonylucjan]

Wlasnej produkcji?

[quendi]

Również.

[1papryczka.chili]

Ja tak zrobiłam. Przez większośc życia zawodowego praca w biurze, korporacji. Rzuciłam to, skonczyłam dwie szkoły medyczne i teraz pracuję w stomatologii. Żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłam. Zmiany zaczęłam w wieku 39 lat.

[niemcyy]

Lubię takie historie.

[czerwonylucjan]

A jak finasowo wyszlas po zmianie? Korpo bylo zbyt stresujace czy brak poczucia sensu tej pracy?

[clk]

Czasem mam rozkminy - rzucę ten kołowrotek i zajmę się czymś innym. Tylko niestety - jestem dobra w tym co robie i w innych rzeczach może i bym tez była dobra. Ciężko stwierdzić.
Kiedyś myślałam (poważnie) zrobie kursy robienia paznokci - tu gdzie mieszkam dobre salony wydawało mi się, maja dobre obroty. Potem kiedyś zainteresowałam się tematem - plus chodzę do jednej dziewczyny i czasem rozmawiamy - okazuje się ze jak wszedzie szału nie ma.
Raz - z klientkami różnie bywa. Są te super, są te ok, są te które będą niezadowolone - a osoba która będzie niezadowolona może zawsze napisać opinie w internecie. Wystarczy kilka opinii kiepskich- zaczyna się robić nieciekawie. Są dni kiedy klientki są - poranki, wieczory a są godziny / dni kiedy jest ich mniej. Wiem ze sporo osób / dziewczyn „ukrywa” cześć dochodów. Etc

[princesswhitewolf]

Mowisz ze kosmetyczka nie siedzi i recepcjonistka musi na bacznosc stac?

[niemcyy]

byle nie praca siedząca przy biurku

Szkoda, że nie napisałaś, że kurier w samochodzie przecież też siedzi.

[princesswhitewolf]

To ty napisz jak chcesz..nikt ci nie zabrania


No taak recepcjonistka w hotelu siedzaca non stop ...czy stojaca to wieeelka roznica wszak siedzi za pulpitem a nie biurkiem lol

A kosmetyczka nachylajaca sie nad glowa klientki to ma super prace dla kregoslupa..super... O boze jak lepiej niz przy biurku.

[bywalec.hoteli]

znam kogoś kto z dyrektora IT został kurierem lotniczym 😀 tzn towarzyszy ważnym przesyłki wysyłanym jako przesyłka kurierska droga lotnicza

znam kogoś kto z menedżera w branży leków - stresujaca praca w handlu dla korporacji - przekabacił sie na pracownika laboratorium w szpitalu - to nie jest taki zwykły lab bo przygotowuje się tam leczenie onkologiczne dzieciom - mimo dramatów tej tematyki twierdzi ze praca jest spokojniejsza niż poprzednia.

Sam próbowałem kiedyś pobocznie sprzedaży kawy i poczatki mialem niezłe ale jakoś nie rozwinąłem sie w tym kierunku natomiast temat na starość o którym myślałem a jeszcze przed emerytura to otworzyć własna kawiarnie.

Do gruntownych zmian trzeba dużo determinacji, wysiłku, zdecydowania i nie oglądania się za siebie 😀.

[bywalec.hoteli]

Aha, znam też kilka takich przypadków, że kobiety pracowały dużo lat w korpo w HR mając tam niezłą karierę a potem rezygnowały żeby pracować w swoim własnym gabinecie psychoterapii (który otworzyły już nieco wcześniej równolegle). Podejrzewam, że kasy z tego lepszej nie miały.

[olkka_99]

Myślę o tym codziennie i zamierzam zrealizować plan jak tylko wpłacę kredyt. Zostały mi 2 lata. odliczam każdą godzinę. Nienawidzę pracy biurowej, gdyby nie zarobki i dobra umowa nigdy bym jej nie podjęła.

[simply_z]

a czym chcesz sie zajmowac?

[czerwonylucjan]

Ale praca biurowa moze byc rozna, nie kazda to przekladanie papierow i klepanie ciagle tego samego.

[lauren6]

Ma szczęście prace tymczasowe podejmowane w trakcie studiów skutecznie mi wybiły z głowy takie pomysły.

[nastjaa]

Tak, jestem w trakcie takiej zmiany.

W finansach biurze, korpo pracuję na ten moment około 18 lat, ostatnie lata na Rosję (mam skonczone finanse i filologię rosyjską). Przy natłoku pracy w korpo, kiedy w drugiej połowie każdego roku pracowałam po 10-12 h każdego dnia, postanowiłam skończyć mój wymarzony kierunek z młodości -Ratownictwo Medyczne. W ramach rozruszania się chciałam sobie dorywczo pracować w Ratownictwie Med. Ale dużo się zmienilo- przyszła pandemia, praca z domu, zdalna nauka, zaszłam w nieplanowaną ciążę (chociaż teraz uważam,że to najlepsze co mogło mnie spotkać), potem przyszła wojna na Ukrainie (a jak wyżej pisałam jestem zawodowo związana z Rosją) i skończyłam akurat miesiąc temu studia Rat Med.

I teraz jedyne o czym marzę to nie wracać do korpo i popracować kilka lat w medycynie (z nocnymi zmianami najchętniej, żeby więcej być w domu od rana,mam problem z opieką nad córką jak będzie chorować w żłobku, bo nie mam nikogo kto by się nią zajął, a i finansowo nie stać mnie na pelnowymiarową opiekunkę).

Wstępnie okazuje się,że chyba mi się uda i od marca-kwietnia powinnam już zaczynać pracę w moim wymarzonym zawodzie. Córka podrośnie, może wyjdziemy z kryzysu finansowego na świecie i wtedy zastanowię się co dalej. Ale ostatnie czego chcę na tą chwilę to wracać do korpo.

[bywalec.hoteli]

Bardzo interesujące. Rozumiem, że w nocy będzie kto miał zająć się córką?

[alina460]

Fajne napisałaś. Powodzenia!