Jak to dobrze rozegrac?

[andallthat_jazz]

Lamie sobie glowe i nic mi nie przychodzi dobrego, moze jakies pomysly od Was? Nie chce, zeby ex wiedzial, ze ide do szpitala, bo jak go znam wbije mi pod moja nieobecnosc do mieszkania (juz raz probowal). Umowa jest miedzy nami, ze ja mam klucze do domu ex (tak, ze wzgledu na kota 🙄), on ma klucze do mojego mieszkania. Dorobilam klucze kolezance, zeby sprawdzala poczte i patrzyla, czy mieszkanie stoi. Ex tu nie wejdzie dopoki wie, ze ja tu jestem. Leb sobie lamie tym, ze zadzwoni, jak bede w szpitalu, ze mam przyjechac i kotem sie zajac. 🤦‍♀️ Potrzebuje dobrej wymowki. 🙄 To bedzie nawet do 6 tygodni z reha po operacji. Wiec szmat czasu. Wiec wymowka z covid wypada, to co?

[dwa_kubki_herbaty]

Wymień wkladkę w zamku, na czas pobytu w szpitalu. 3 min roboty.

[dwa_kubki_herbaty]

I jak zadzwoni to mówisz, że jesteś na leczeniu ...
Też masz problemy.

[ponis1990]

No wez, nie dawaj jej takich prostych rozwiązań, bo o czym bedzie na forum jęczeć ;p

[guacamole2020]

ja juz czekam na watek ze ex wszedl do mieszkania!!

[panna.nasturcja]

Podejrzewam, że w tym szpitalu może nie być dostępu do internetu.

[memphis90]

Zmienić zamek może…?

[emateczka]

Faktycznie, wielki, wielki problem, co tu zrobić?! Może psychoterapeuta coś podpowie?

Moja sugerowana odpowiedź: niestety, nie mogę przyjechać i zająć się kotem.

Pomogłam?

[emateczka]

A jak bardzo, bardzo chcesz się tłumaczyć ex-mezowi, to "nie mogę przyjechać zająć się kotem, bo jestem po operacji".

Może być, czy musi być wątek na 500 wpisów?

[szmytka1]

No tak, jedyne wyjście, to odciąć się od kota raz na zawsze. Wydać jak kurzaj psa 😁

[emateczka]

Nie wiem, o co chodzi z psem Kurzaja, i nie wiem, jaką relację ma Anna z kotem. Odnoszę się tylko do problemu z postu startowego: jak odmówić opieki nad kotem, który mieszka z Ex, przez 6 tygodni rehabilitacji, bez mówienia, że jest w szpitalu.
Więc przedstawiłam swoją wersję: odmówić bez mówienia, że jest w szpitalu. Ale to na pewno jest za proste

[emateczka]

Doczytalam poniżej, że to kot Anny i że jest u eksa, bo tam moze wychodzić, ale eks się nim zajmuje dopiero, jak sie go przyciśnie.
Chore

[szmytka1]

A ty od wczoraj na ematce? 🤔

[awf-33]

szmytka1 napisała:

> A ty od wczoraj na ematce? 🤔

A nie można?

[szmytka1]

A wyczułaś, że zabraniam?

[mimfa]

Od lat jestem na forum, a tej plątaniny ludzkich losów nie ogarniam. I nie mam z tego powodu kompleksów.

[rozaliaolaboga]

Nie od wczoraj, ale wątek kota Anny mi umknął, tyle tego...!

[niemcyy]

Nic się nie martw. Nie to jest chore.

[alpepe]

Wymiana wkładek to faktycznie 5 minut maks, łącznie z poszukaniem odpowiedniego śrubokręta.

[koronka2012]

Ale to pod warunkiem że ktoś ma jakieś wkładki w zamku… przy dużych zamkach patentowych to już ani 5 minut, ani 5 zl…

[alpepe]

Czyli nic się nie da zrobić c.b.d.u.

[ichi51e]

no i zakładając ze to jest twoj zamek - jeśli to jest wynajęte to nie wolno ci majstrować przy zamku ani nic dokładać.
Do tego jeśli to jest "nasza Anna" to mieszkanie w którym mieszka jest wspólne tylko ina je id elsa wynajmuje. Dużo wymówek odpada - bo pewnie nie może tam nikogo wprowadzić wiec nie powie ze jest u niej kolega...

[alpepe]

Nie, ponoć to mieszkanie komunalne jej przypadło w wyniku ustaleń okołorozwodowych. Poza tym nie wiem, co z zamkami, ale można przecież skłamać, że wkładka się zepsuła, wymienić i dać zapasowe klucze zarządcy. i wilk syty.

[borsuczyca.klusek]

Niestety tak to już jest, że tworzenie chorych układów piętrzy w przyszłości kolejne chore sytuacje. Dziesiątki razy różne osoby pisały ci, że sytuacja z kotem normalna nie jest i nie ma to prawa wypalić. Z jakiegoś jednak powodu postanowiłaś w to brnąć. To jedno. A drugie dlaczego eks ma klucze do twojego mieszkania i trzecie dlaczego miałby wbić ci na chatę?

A tak już całkiem na temat. Jak zadzwoni to powiesz, że jesteś w Polsce i siedzisz przy chorym ojcu.

[andallthat_jazz]

Wiem, ale to najlepsze wyjscie dla zwierzaka. Prosze uwierrz borsuczyco. On dba o kota jak przycisne i walne reka o stol. Tez adwokatka twierdzila, ze to chory uklad, ale czego nie robisz dla zwierza. Powtarzam po raz tysieczny: ja go zabrac nie moge. Nawet gdybym probowala, bylaby to kara dla niego. Bez laki, latania wokol domu... On ma prawie 19 lat. Tego sie nie robi kotu. Stad ten chory uklad i kontakt z ex.

[andallthat_jazz]

To moja myszka kochana.

[beaucouptrop]

A może kot byłby w lepszej formie gdybyście zdecydowali się na opiekę naprzemienna. On pewnie tęskni za tobą. Przemyśl to.

[magdallenac]

andallthat_jazz napisała:

> Wiem, ale to najlepsze wyjscie dla zwierzaka. Prosze uwierrz borsuczyco. On dba
> o kota jak przycisne i walne reka o stol.

Nie odzywam się już w Twoich wątkach, bo poziom absurdu wybił już na taką skalę, że w miarę normalny człowiek nie ogarnia, a przypominam, że byłam jedną z osób, które tutaj wytrwale Cię broniły. Zakładając jednak, że jest chociaż ziarno prawdy w tych kocopałach muszę się odezwać.

Co jest najlepszym wyjściem dla tego starego kota?? Trzymanie go z jakimś psycholem, który dba o niego, kiedy jest zmuszony? Rzeczywiście to musi być raj dla tego kota- zdany na łaskę i niełaskę świra, który wykorzystuje zwierzę, aby odegrać się na swojej byłej żonie. Lepszym wyjściem dla tego kota byłoby uśpienie, bo nie wiesz, czy kot regularnie dostaje wodę, jedzenie, nie mówiąc już o sprzątaniu kuwety.

I jeszcze te wzruszające zdjęcia ukochanego staruszka…Rzadko mnie coś potrafi wyprowadzić z równowagi, ale tutaj mi się podniosło ciśnienie.

[ga-ti]

Ej, no bez przesady, kot sobie leży na kanapie w ciepełku, może wychodzić na pola i łąki, więc mu kuweta nie do końca potrzebna, a i zjeść coś może na tej łące przecież. A autorka jest na każdy telefon, nawet nocuje u byłego, by się kotem zajmować w razie potrzeby.
Ja bym była spokojna.

Ps. ładny kot

[hanusinamama]

19letni kot coś upoluje?? Ma jeszcze zeby?

[ichi51e]

bo to jest ich wspólne/jego mieszkanie.

[gryzelda71]

Nie wiem, trudna sytuacja. Chyba nie poszłabym na ten zabieg, leczenie, czy co tam masz w planach.

[szmytka1]

Transplantacja pękniętej sledziony i połamanego zebra 😆

[gryzelda71]

No nie wiem nawet a jak ex.zechce wbić na chate?

[aqua48]

Po co dawałaś eksowi klucze do swojego mieszkania? Zamontuj dodatkowy zamek i nie dawaj mu już więcej kluczy.

[szmytka1]

Nie ma żadnego exa i kota. Przecież to bajkopisarstwo.

[banicazarbuzem]

Ej no, zepsułaś taki fajny wątek. Nie wolno tak robić 😋

[andallthat_jazz]

To mieszkanie mielismy od nastu lat. Wiec trudno, zeby nie mial kluczy. 🙄

[gryzelda71]

To wspólne mieszkanie?

[szmytka1]

Ej ej a ono nie było wynajmowane, po czym w wątku o najmie i szkodach czynionych przez najemców nie nastąpił opis i cala historyja o tym jak je sobie odremontowała i przystosowała, ale właściciele nie maja nic przeciwko, bo to na lata i coś tam coś tam opis rynku najmu xalego

[gryzelda71]

Ja pamiętam.tylko, że spi przy otwartych oknach i śnieżek jej czasem leci na pościel.

[maleficent6]

Było, było.

[panna.nasturcja]

Było, za jakąś rzekomo cudownie małą kwotę. Jej się bajki mylą.

[ichi51e]

bo ona prwnie je od niego wynajmuje. dlatego właściciele tacy ugodowi

[emateczka]

Było kiedyś o tym, że łazienka na korytarzu czy jakoś tak, ale za to bardzo tanie. Więc moze to od eksa wynajęte?

[pani_up]

Czy ja wiem… No po rozstaniu mówisz żeby oddał klucze. Jak nie oddaje to zmieniasz zamki. A tak w ogóle to po co miałby przychodzić? Wąchać twoje brudne majtki?

[taniarada]

Są różne dziwactwa i różni ludzie .To samo.na forach co wszystko negują . Mnie już nic nie zdziwi.

[auksencja15]

Omg, to Ania. coś mi śmierdziała ta sracxka forumowa xD

[panna.nasturcja]

Ale na szczęście idzie do szpitala, operacji przecież nie będzie miała, to inny szpital jest.
Dziś nawet po przeszczepach nikt pacjenta planowo 6 tygodni w szpitalu nie trzyma.
Poprzednio tak długi pobyt u niej to był szpital psychiatryczny tylko teraz ona nie chce tego napisać po tym co tu odwala.

[eriu]

6 tygodni to się rany wewnętrzne po niektórych operacjach goją, bo to trwa kilka tygodni. Przecież nikt nie trzyma pacjenta aż mu się wszystko zrośnie. Chyba, że jej będą nową śledzionę hodować i przyszyją do tyłka.

[szmytka1]

Mojej matce po trepanacji i usunieciu guza łaskawie pozwolili byc tydzień w szpitalu, w tym czasie nastąpiło sprawdzenie, czy nie nastąpił paraliż, pionizacja i do domu. Po operacji kregoslupa tez tydzień i na leżąco co prawda, ale do domu. To co tam wyhodowanie nowego zebra i śledziony 😉

[ponis1990]

Mój dzieć po operacji kręgoslupa zostal do domu wysłany na trzeci dzień... 500 km pociągiem. ,,jakby sie cos dzialo, to na miejscu do chirurga" Na szczescie nie działo sie nic. Komplikacji nie było tez zadnych. Przy pierwszej bardzo poważnej operacji, lacznie z pobytem tygodniowym na oiomie, byl na oddziale trzy tygodnie. Inne dzieci tez tak szybko wykopywane, na oddziale ruch.

[szmytka1]

No właśnie, to co tam przeszczep śledziony 😉

[beaucouptrop]

W sumie to dobrze że się zdecydowała na szpital.

[panna.nasturcja]

Też tak myślę.

[auksencja15]

No…
moja mama po bardzo rozległej i poważnej operacji była 10 dni w szpitalu.. 6 tyg to kosmos.

[beaucouptrop]

To pewnie jakiś zamkniety ośrodek terapeutyczny. Pisała gdzieś, że nawet nie będzie można jej ciuchów ani jedzenia podrzucić. Przez kowid podobno 😉

[panna.nasturcja]

Ale są takie zamknięte oddziały psychiatryczne, na których nie ma odwiedzin, jak najbardziej.

[mimfa]

Odwyk ?

[eriu]

Od forum

[ga-ti]

Ale że tak sobie porzucisz kota na 6 tygodni? A jak będzie kot potrzebował Twojej opieki to co?
Ty się martwisz mieszkaniem, a nie kotem? Weź, nie tak sobie Ciebie wyobrażałam

[saszanasza]

A co na to kot?

[taniarada]

To takie proste .Wyjeżdżasz ze znajomym terapeutą na 6 tygodni na terapię w plenerze i jesteś poza zasięgiem .Napisz mu że klucze ma koleżanka .Jest fajowa może się z nią spotkać 😉😊

[ga-ti]

O, jakie piękne!

[malia]

Kot kotem, ale jakim cudem i po co on ma klucze do twojego mieszkania? To jego mieszkanie? kupił go, dokłada się do czynszu czy jeszcze coś innego?
Bo jak wynajełaś sobie mieszkanie po wyprowadzce od eksa i dałaś mu klucze, to nawet nie wiem jak skomentować taką głupotę

[glasscraft]

Przykro mi, ale aktualne nie moge. Jezeli bedziesz musial znalezc kogos i i zaplacic, do podzielimy sie kosztem. Pomoglam?

[mamtrzykotyidwato5]

A po co on ma klucze do twojego mieszkania, skoro ty kota nie masz?

Załóż dodatkowy nowy zamek, albo zmień jeden zamek, to nie wejdzie. W czym problem?

[suki-z-godzin]

Musiałaś opuścić lokal, bo w mieszkaniu zalęgły się prusaki z karaluchami i szaleje tam ekipa od trucia i ozonowania pomieszczeń. Z tej okazji wyjechałaś na pielgrzymkę do Nazaretu modlić się o zdrowie kota, rozum i zimowe botki które nie cisną w stopy.

[ichi51e]

nawet próbowałam cos wymyslic ale tak się śmiałam ze az mu telefon z reki wypadł. Skad wyjście ludzie bierzecie?

[olkka_99]

wymień zamek i idź do szpitala

[princy-mincy]

Wymieniasz zamek i tyle z rozgrywek.

[biala_ladecka]

Że co?

[mondaymorning1987]

andallthat_jazz napisała:

> Lamie sobie glowe i nic mi nie przychodzi dobrego, moze jakies pomysly od Was?
> Nie chce, zeby ex wiedzial, ze ide do szpitala, bo jak go znam wbije mi pod moj
> a nieobecnosc do mieszkania (juz raz probowal). Umowa jest miedzy nami, ze ja m
> am klucze do domu ex (tak, ze wzgledu na kota 🙄), on ma klucze do mojego miesz
> kania. Dorobilam klucze kolezance, zeby sprawdzala poczte i patrzyla, czy miesz
> kanie stoi. Ex tu nie wejdzie dopoki wie, ze ja tu jestem. Leb sobie lamie tym,
> ze zadzwoni, jak bede w szpitalu, ze mam przyjechac i kotem sie zajac. 🤦‍♀️ P
> otrzebuje dobrej wymowki. 🙄 To bedzie nawet do 6 tygodni z reha po operacji. W
> iec szmat czasu. Wiec wymowka z covid wypada, to co?

Co sie stanie, jak ex wbije na mieszkanie? Zdemoluje? Urządzi imprezę? Przerobi na dom publiczny? Jeśli tylko wejdzie, posiedzi i wyjdzie (i to też czysto teoretycznie, bo nie wiesz czy będzie mu sie chciało) to nic sie nie stanie, a może coś do szpitala przyniesie. Lepiej nie kłamać, samej nic nie mówić, ale jak zadzwoni w sprawie kota to powiedzieć prawdę i tyle.

[panna.nasturcja]

Serio?
No ja bym sobie zdecydowanie nie życzyła by ktokolwiek wchodził do mojego mieszkania bez mojej wiedzy i zgody. Bo to jest moje miejsce, moja prywatność.
A przede wszystkim rodzi się pytanie po co ktoś miałby tam wchodzić w tajemnicy przede mną korzystając z tego, że jestem w szpitalu? Masz jakiś normalny pomysł?

[mondaymorning1987]

Do trolla pisalam z przymrużeniem oka😀

[rosapulchra-0]

Wymień zamek albo załóż dodatkowy.
Sześć tygodni to bardzo dużo.
Ostatnio byłam 4 dni.
Miałam trzy jednodniowe zabiegi. Przychodziłam rano, wieczorem mąż mnie zabierał do domu.
Po bardzo inwazyjnej i skomplikowanej operacji na OIOMIe spędziłam dwa tygodnie, a gdy wróciłam do normalnej sali, to po tygodniu byłam w domu.
Najdłużej, bo pół roku byłam w szpitalach w UK. Najpierw trudno było znaleźć powód mojego samopoczucia i jeszcze kilku innych, a potem było dość agresywne leczenie, które dało w końcu zdrowienie.
Ty wiesz, co będą ci robić w szpitalu. Jeśli operację, to zapewniam cię, że według dzisiejszych standardów szybko wrócisz do domu, jeśli nie będzie żadnych komplikacji. A na rehabilitację będziesz sama dojeżdżać do wskazanego przez nich ośrodka.

[sueellen]

Może przyjdzie ci okna umyje na święta?

[laloma]

idiotyczny problem, kupic wkladeke za 30 zl i wymienic, zrobisz to sama.