agaagaaga123
13.11.22, 18:47
Dziewczyny, szukam dla siebie miejskiej kurtki na czas, kiedy przyjdzie -15 stopni i piździawa z wiatrem wpadającym za kołnierz.
Ma być miejska, czyli nie wyglądać jak sportowa.
Mam w niej nie wyglądać jak beza. Nie mam figury smukłej trzciny, wszystko, co grubo pikowanie robi ze mnie bałwana.
Ale niekoniecznie taliowana, bo chcę mieć wygodę i swobodę ruchów rękami, bez ryzyka, że się oderwą rękawy (raz już jedną kurtkę tak załatwiłam, jak zarzucałam sobie torebkę na skos). Mam dość szerokie plecy, może to stąd.
Najważniejszy parametr to żeby spełniała funkcję kurtki na ekstremalną zimową pogodę. Spędzam dużo czasu na dworze, nie jeżdżę autem, dużo chodzę na piechotę a jestem potwornym zmarźlakiem i jak mi igiełka zimnego wiatru wejdzie pod kurtkę, to dostaję z miejsca hipotermii i umieram.
Musi być dość długa, przynajmniej do kolan, bo już przy -5 mi sakramencko marznie tyłek i uda, ale to tak, że przestaję je w ogóle czuć.
Czyli ważne jest, czym jest wypełniona, czy jest wodoodporna, wiatroodporna, a nie tylko jak wygląda.
Chciałabym też, żeby parę lat mi posłużyła a nie rozsypała się pierwszej zimy.
Poszukiwania zaowocowały na razie jedną, która wygląda prosto, miejsko i nie jak beza, ma parametry do -37 stopni, co oznacza, ze ma szanse dać radę przy -10, ale nie wiem, gdzie się kończy reklama a gdzie są jej faktyczne cudowne właściwości cieplne, wodo i wiatroodporne itp. Nigdy nie miałam nic tej marki.
Link do kurtki
Proszę, podpowiedzcie coś, pewnie są marki, o których istnieniu nie mam pojęcia. Budżet mam tak do tysiaka.