tradycyjna konfitura bez żelfixa - gdzie kupić?

[autumna]

Czy ktokolwiek jeszcze produkuje tradycyjne konfitury, takie z cukrem, beż żelowania pektyną? Truskawkowe albo wiśniowe. Chodzą za mną rogaliki półkruche, ale te wszystkie żelfiksowe wynalazki się nie nadają, nawet jak są dobrej jakości, gęste i z kawałkami owoców. W trakcie pieczenia i tak robi się z nich zupa.
Może być z rynku niemieckiego, bywam w Berlinie.

Na forum Kuchnia zastój, na Wystarczająco Dobrej Pani Domu też... przejęłyście rolę miejsca, gdzie można zapytać o wszystko

[mamtrzykotyidwato5]

Kup sobie mrożone wiśnie, albo truskawki i usmaż.
Mała ilość usmaży się szybko, nie trzeba stać przy kuchni trzy dni.
Jak chcesz gęste do rogalików, to możesz dodać trochę skrobi kukurydzianej, tylko nie za dużo, bo się zrobi klajster.
Wszystkie przemysłowe konfitury/dżemy są sztucznie zagęszczane pektynami.

[rosie]

www.homemadebyjanka.pl/
Zobacz tutaj

[rosie]

Od razu dodam, że nigdy nie kupowałam w tej firmie, ogloszenia wyświetlają się na lokalnej grupie sprzedażowej na fb

[aqua48]

Ja robię takie tradycyjne konfitury I poważnie jeśli chcesz mieć bez dodatków do wypieków to musisz sama usmażyć.

[snakelilith]

Truskawkowych albo wiśniowych w Niemczech bez pektyny raczej nie dostaniesz, ale śliwkowe powidła, jako Pflaumenmus. Tanio, we wszystkich sklepach np. Rewe, Alldi, Netto.

Czasem można dostać też Aprikosenmus, powidła z moreli, to prędzej w sklepach ze zdrową żywnością. Ekologiczna firma Rapunzel ma też pasty z suszonych owoców, jak np. moreli (Aprikosenpaste), albo fig (Feigenpaste) ale te są bardzo gęste, do pewnej płynności trzeba pdogrzać i dodać ciut wody. To tak bardziej do klejenia ciasteczek świątecznych się nadaje.

[autumna]

> Ekologiczna firma Rapunzel ma też pasty z suszonych owocó
> w, jak np. moreli (Aprikosenpaste), albo fig (Feigenpaste) ale te są bardzo gę
> ste, do pewnej płynności trzeba pdogrzać i dodać ciut wody.

Ooo, fajna podpowiedź. Kruche ciastka sklejone marmoladą morelową też mnie urządzają. Będąc w Berlinie szperam właśnie głównie w biomarketach. Niemieckie powidła śliwkowe znam, mają wersje i gładkie, i z kawałkami owoców - ale to akurat to i u nas da się dostać.