Lody lody na patyku i jak damą być

[borsuczyca.klusek]

Dziewczyny ale złoto 😁

Znana z programów TVN mentorka Irena popełniła książkę o byciu damą, a Plotek wyłuskał dla nas najsoczystsze kąski.

I w ten sposób dowiadujemy się jak damą być:

Proszone przyjęcie - nigdy samej albo z inną kobietą, bo popsuje to rozkład płci przy stole. Nie masz chłopa to go zdobądź inaczej czeka cię towarzyska banicja.

Jedzenie w pociągu - w żadnym wypadku! Możesz się jedynie napisać wody i to tylko jak akurat masz szklankę. Przecież nie będziesz pić przy ludziach z butelki albo o zgrozo kanapek wyciągać (ale to nawet ematka wie).

Jedzenie to w ogóle śliski temat. Odpadają przykładowo lody na patyku (zboczeństwo alert!). Zimne desery tylko w kubeczku i łyżeczką. Nie jest to powiedziane, ale myślę że możemy założyć że z tego samego powodu i banan zostaje skancelowany. No chyba, że akurat masz talerzyk, nożyk i last but not least odpowiedni widelczyk.

Dama nie taszczy własnych walizek tylko płaci innym ludziom, żeby zrobili to za nią. No nawet logiczne.

W okolicznościach lotniskowych dama staje się ambasadorką własnego kraju, więc ma niejako obowiązek wystroić się jak szczur na otwarcie kanału. Ale tu może cię spotkać bonus i zostaniesz poproszona do kolejki VIP! Więc może jednak warto się nastarać?

Pani Irena porusza też temat delikatny temat seksu i odpowiedniego ubioru na okoliczności randkowe (Youngagain to do ciebie!). Niestety z plotkowych urywków dowiadujemy się tylko, że odpada zapraszanie mężczyzny do siebie po pierwszej randce. Pewnie, żeby się dowiedzieć, do której randki należy doczekać trzeba kupić książkę, no smuteczek 🙄

Jak ktoś ma ochotę na więcej:

www.plotek.pl/plotek/7,154063,29150822,przeczytalismy-poradnik-ireny-kaminskiej-radomskiej-jesli-tak.html#s=BoxOpImg10

[daisy]

Szczerze mówiąc, staram się nie jeść w pociągach (zwłaszcza w tych nowych, bezprzedziałowych) i jestem wdzięczna osobom siedzącym obok, że też tego nie robią.
Podczas jedzenia bananów starannie unikam kontaktu wzrokowego z kimkolwiek.

[ajr27]

Nie rozumiem. Pociąg to przestrzeń, w której jedzenie jest dozwolone, co jest nieprzyjemnego, gdy ktoś obok je? Z Warsu przynoszą obiady do miejsca, na dłuższych trasach każdy coś je.

[borsuczyca.klusek]

Proszę, idealny wątek do porannej kawusi 😃

forum.gazeta.pl/forum/w,567,166249261,166249261,Co_w_ramach_obiadu_do_pociagu_.html

[niemcyy]

Zapachy i odgłosy bywają nieprzyjemne.

[daisy]

Ojezu, gdyby ktoś siedzący obok mnie ramię w ramię zamówił sobie do stolika jakieś żurki czy aromatyczne bigosy, to bym szczęśliwa nie była, muszę przyznać...

[laura.palmer]

To musisz na dłuższe trasy jeździć autem, skoro nie jesteś w stanie znieść aromatu jedzenia. Bez jaj, żeby człowiek podczas długiej podróży nie mógł zjeść obiadu, a w Warsie przecież nie zawsze jest wolny stolik.

[daisy]

Myślę, że powinnaś napisać na mnie donos do IC albo w ogóle do Warsu. Tej pani biletów nie sprzedawać.

[laura.palmer]

Przecież to ty masz problem, nie ja. 🤷‍♀️

[hanusinamama]

Jak jedzie godzine to ok ale np 6??? Tez nie jesz?

[ichi51e]

albo 7 plus dwie spoznienia

[daisy]

Przy tylu godzinach pewnie bym coś jadła, ale na przykład starałabym się wyjść na korytarz (zresztą przyjemniej) albo usiąść gdzieś dalej od ludzi. Wiem, że całkiem sporo osób ma wrażliwy węch, cierpi na mizofonię i może mieć najróżniejsze inne problemy z obcym człowiekiem jedzącym w odległości 30 cm, dlatego staram się oszczędzać ludziom stresów.

[ajr27]

Serio? Wyszłabyś na korytarz? A w bezprzedziałowym gdzie byś jadła? W kiblu?

[agaagaaga123]

ajr27 napisała:

> Serio? Wyszłabyś na korytarz? A w bezprzedziałowym gdzie byś jadła? W kiblu?

No, normalnie, jak matka karmiąca piersia, normalnie w kiblu

[daisy]

Wyszłabym na korytarz nawet z przyjemnością, jak napisałam. Popatrzyłabym sobie przez okno i zjadła kanapkę w spokoju.
W bezprzedziałowym rozejrzałabym się za setem dwóch wolnych miejsc (prawie zawsze jakieś są, najczęściej zresztą przy Warsie, bo to miejsca dla niepełnosprawnych i ich opiekunów) i tam bym się na czas konsumpcji przesiadła i również zjadła w spokoju. Win - win. W ogóle nie rozumiem, z czym macie tutaj problem.

[boogiecat]

Musi chodzic o swiete prawo zjedzenia na zaplaconym miejscu😛😀

ja tez bym sobie spokojnie zjadla na osobnosci en tête à tête z pejzazem, zamiast potencjalnie urazonymi wspolpasazerami w przedziale

[ichi51e]

o ile rozumiem problem w przedziale (raz mi się zdarzyło: dwie babki starsze zaczęły gadac ze sobą, przedział pełen a te się zakolegowały) jedna miała wielki kosz na kolanach - i ta właśnie po jakimś czasie otwiera ten kosz a tam jabłka - i częstuje ta druga a tamta nie dziękuje och jakie ma pani piękne jabłuszka o jakie pachnąć och och no dobrze może jedno skuszę się tak pachną och jakie czerwone! całemu przedziałowi ślinka ciekła - wtedy to faktycznie albo wszystkich częstować albo nie pokazywać) ale w bezprzedzialowym ten problem imho się znacznie zmniejsza - i tak nikt nie widzi co robisz (poza najbliższym sąsiadem a ten tez może sobie kawkę zamówić)

[zuzanna_a]

banana można odrywać i jeść po kawałku, albo odgryzać kawałek z większej części, wcale nie trzeba wpychać do gardla

[memphis90]

Serio uważasz, ze ktoś je banana wpychając sobie całego naraz do gardła…? Dotąd sądziłam, ze każdy odgryza po kawałku…

[la_felicja]

Dokładnie - ja zawsze tak jem banany - odłamuję palcami małe kawałki i wkładam do ust. Taki nawyk z czasów, kiedy musiałam przebywać w towarzystwie osób dość prostackich, którym wszystko, ale to wszystko kojarzyło się z seksem.

[ajr27]

Mnie banany kojarzą się z małpą, czy powinnam się leczyć? Odłamywania kawałków współczuję- nie znoszę tej maziastej, tępej konsystencji na palcach.

[bene_gesserit]

Tępej?

[la_felicja]

Mnie się banany z niczym nie kojarzą.
Współczuć mi nie musisz, maziasta tępa konsystencja w niczym mi nie przeszkadza.

[bene_gesserit]

Mi się kojarzą ze sztuką współczesną. Dziedziną, w której każda dama powinna poruszać się dość swobodnie. Konceptualna konsumpcja, nieprawdaż,

• Natalia LL. Sum ergo sum / teaser wystawy

[boogiecat]

Mnie sie banany kojarza z moim facetem😎 (to jego ulubiony owoc oraz, ze nazywa mnie bananem gdy cos spieprze)

[krwawy.lolo]

Mnie banany kojarzą się z kartoflami. I tak je nazywam, słodkie kartofle. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zjadłem.

[boogiecat]

Na Maltynice nie jadles ichniejszego bananadeseru lub w daniach miesnych?!!! How der you?

Ja tez ogolnie nie przepadam za bananami (ani za batatami, dyniami i tymi wszystkimi) ale takie usmazone na maselku i z rumem to jednak sa bardzo fajne.

[krwawy.lolo]

Niestety, w ogóle nie jadłem w knajpach. Gotowaliśmy sobie sami. Z jednej strony u Świętej Anki knajp niedużo, z drugiej drogo. Abstrahując od banana. Tu przychodzi mi obrzydlistwo oferowane na ulicach Bangkoku, banan na ciepło w czekoladzie.

[boogiecat]

krwawy.lolo napisał:

> obrzydlistwo oferowane na ulicach Bangkoku, banan na ciepło w czekola
> dzie.

W polowie lat 90-tych kupilam to na ulicy w Rowach oraz, bedac na letnich koloniach, napisalam na ten temat list do rodziny 😀

[boogiecat]

ajr27 napisała:

> Mnie banany kojarzą się z małpą, czy powinnam się leczyć? Odłamywania kawałków
> współczuję-

Jestes normalna jak i wiekszosc kobiet albowiem uwaga- dla wiekszosci kobiet banan to bezproblemowy owoc kojarzacy sie z bezproblemowym owocem (lub z jego miejscem pochodzenia, sposobami przyrzadzania itp nieseksualnymi sprawami).
Niestety, przez meskich nieogarow niepotrafiacych sie powstrzymac przed wyjatkowo idiotycznym, slownym molestowaniem kobiet jedzacych banany w przestrzeni publicznej, sporo z tych normalnych kobiet uzywa roznych sposobow na unikniecie tego molestowania.

I to nie jest normalne, i wspolczuc kobietom jak najbardziej nalezy, ale nie piendolenia sie rekoma z bananem tylko kolejnej nierownosci, skoro nadal dochodzi do tak absurdalnych zachowan ograniczajacych jedna czesc spoleczenstwa.

[fragile_f]

Czasami widuje takie damy odstawione do samolotu jak do opery. Pelny makijaz, zrobione wlosy, najlepsze ciuchy, obowiazkowo szpilki i tona bizuterii. Idealny stroj na 12h w ekonomicznej

W zyciu nie widzialam, zeby ktorakolwiek z nich trafila do premium/biznesu tylko dlatego, ze wygląda jakby miala zaraz byc w sniadaniowce tvn.

[ajr27]

Kiedyś Szapołowska w wywiadzie przyznała się, że odstawia się do samolotu po to, żeby odróżniać się od pań wystrojonych w dresy i przyciągać spojrzenia mężczyzn

[fragile_f]

Gdyby kiedys spojrzenia mezczyzn (w samolocie!!) staly sie ważniejsze od tego, że mogę podnieść nogi i zwinac się w precelek - proszę mnie zabić. Po co tak zyc?

[gdanskamarylka]

>>> przyciągać spojrzenia mężczyzn

No tak. Najważniejsza rzecz na świecie.

Uff, jak to dobrze, że mam to w d.

[m_incubo]

Zastanawiam się od kilku minut, w jakim celu przyciągać spojrzenia przypadkowych mężczyzn i to jeszcze przed podróżą samolotem, ale nic sensownego nie przychodzi mi do głowy.

[la_felicja]

m_incubo napisała:

> Zastanawiam się od kilku minut, w jakim celu przyciągać spojrzenia przypadkowyc
> h mężczyzn i to jeszcze przed podróżą samolotem, ale nic sensownego nie przycho
> dzi mi do głowy.

Możesz robić tzw małpę albo głośno śpiewać - ale wtedy spojrzenia kobiet też przyciągniesz.
>

[shmu]

Podejrzewam, że to motywacja wielu ludzi nie tylko w samolotach.

[bene_gesserit]

ajr27 napisała:

> Kiedyś Szapołowska w wywiadzie przyznała się, że odstawia się do samolotu po to
> , żeby odróżniać się od pań wystrojonych w dresy i przyciągać spojrzenia mężczy
> zn

Wygląda na desperację, narcyzm poza skalą albo jedno i drugie.

Biedna, żyje już dość długo, a nie udało się jej skumać, że seksowność nie zależy od ciucha, tylko od wkładu. Można mieć na sobie wyciągnięty t-shirt, a skupiać hormonalną uwagę wszystkich obecnych, niezależnie od płci i niezależnie od tego, ile szpilek, złota, norek i Prad założyli.

[ajr27]

To bardzo stary wywiad. Możliwe, że z czasów, kiedy była czołową seksbombą. Nie podejrzewam jej teraz o podobne skłonności, ale kto wie.

[bywalec.hoteli]

kto?

[memphis90]

To w ryanair jest jakaś klasa byznes? 🤔🤔🤔

[35wcieniu]

Ja jechałam ostatnio z taką w pociągu. 8 h. Praktycznie się w tym czasie nie poruszyła, co szczerze podziwiam zwłaszcza w kwestiach toaletowych.

[m_incubo]

To ja. Jechałaś ze mną.

[snakelilith]

Ja raz widziałam w telewizji, jak takie wypindżone panie w krótkich spódniczkach zjeżdżały doopskim w tym plastikowym rękawie podczas awaryjnego lądowania gdzieś w szczerym polu i od tej pory do samolotu zakładam zawsze wygodne spodnie i na górę coś, w czym da się poczekać z godnością na ratunek na trawie.

[krwawy.lolo]

I jak tu Cię nie kochać?

[bi_scotti]

borsuczyca.klusek napisała:

> Proszone przyjęcie - nigdy samej albo z inną kobietą, bo popsuje to rozkład płc
> i przy stole.

Please, please elaborate na temat rozkladu plci przy stole BTW, ja sie pod emails podpisuje "she/her" wiec mnie Pani Irena nawet w desperacji nie zaprosi na wspolny roklad przy stole - sad, soooo sad Cheers.

[totutotam.org]

Ja jestem elastyczna i pozwoliłabym by moja płeć przy stole została dowolnie rozłożona, można mnie zapraszać, będę robić za kogo brakuje

[bi_scotti]

Good point! Felxibily rulez ... szczegolnie w kwestii rozkladania gosci przy stole wedlug plci Cheers.

[bene_gesserit]

Ile razy widzę autorkę podręcznika w TV, życzę jej serdecznie, żeby sobie wyciągnęła kij, gdziekolwiek go sobie upchnęła.

Ona rzeczywiście tkwi w zeszłym stuleciu, w zasadzie w jego początkach. Jeszcze się wtedy nosiło gorsety. Reguły s-v powinny służyć do ułatwiania życia, według niej jednak mają jedynie odróżniać Nas (wytwornych, dystyngowanych, Wspaniałych) od pospólstwa. To bardzo męcząca zabawa, w dodatku dowód na nieliczne kompleksy.

[la_felicja]

A propos rozkładu płci przy stole:
Przypomina mi się opowieść jednego znajomego, jak na wycieczce do Niemiec jeden jego kolega chciał się popisać znajomością niemieckiego i zamówić w restauracji o stolik na sześć osób. Poprosil o "Ein Tisch fur Gruppensex"

*Nie mam umlautu w klawiaturze i nie wiem, czy ten sex po niemiecku też tak się pisze, w każdym razie grupa sześciu osób tego nigdy nie zapomniała.
Kelner podobno nie stracił zimnej krwi.

[bi_scotti]

la_felicja napisała:

> Kelner podobno nie stracił zimnej krwi.

Moze liczyl na to, ze gdzie Sechs enjoy Sex, to i Sieben sie jakos przytuli You never know jakie potrzeby moze miec kelner ... szczegolnie jesli nie jest swiadom porad savoir-vivre by Pani Irena Cheers.

[jackowo.deluxe]

W okolicznościach lotniskowych dama staje się ambasadorką własnego kraju, więc ma niejako obowiązek wystroić się jak szczur na otwarcie kanału”

10/10

[mgla_jedwabna]

To jest w ogóle charakterystyczne, że taka "dama" nie zna pojęcia stosowności. Efekt jest zazwyczaj pretensjonalny i powoduje dalsze grzechy przeciwko elegancji, np. zamiast zgrabnego poruszania się z niewielką walizką (w butach na płaskim obcasie, z wyprostowaną sylwetką i pełną kontrolą nad własnymi kończynami i dodatkami) mamy niezgrabną i groteskową szarpaninę takiej damulki, która nie ogarnia własnego bagażu i akcesoriów.

Przesadzanie pasażerów do klasy biznes jest konsekwencją overbookingu, a nie oszałamiającego wrażenia, jakie na obsłudze lotniska miałby robić strój pasażera. W przyciąganie spojrzeń akurat wierzę, aczkolwiek mniej wierzę w idącą za tym pozytywną ocenę (raczej w ciche "takiej idiotki żem dawno nie widział").

[deszczu_kropelka]

Bo to trzeba prawdziwą damą być.
Tak jak lady Elizabeth z "Pana Samochodzika", która po przebiegnięciu kilkunastu kilometrów mazurskiego lasu jest adorowana przez grupę młodocianych opryszków. Opryszkowie mają swoje karampuki, ale natychmiast puszczają je w trąbę i zachwycają się Elizabeth, ponieważ ona ma na sobie elegancką sukienkę i takież pantofelki na obcasie, pięknie ułożoną fryzurę, i do tego pachnie perfumami Chanel 5. Taka właśnie jest po paru godzinach łażenia na przełaj przez chaszcze i mokradła, z kilogramem komarów na karku. Dama to dama.

[tanebo001]

Lody odpadają? Przez te filmy?

[nowyczlowiekforumu]

Jak ktoś widzi podtekst seksualny w lodach na patyku czy bananie, to nie jest do końca normalny

[boogiecat]

Chcesz powiedziec, ze Borsuk jest rabnieta?

[la_felicja]

No, ona wszędzie widzi zboczeństwa

[boogiecat]

Juz wytlumaczylam wyzej, o co mi chodzilo, bo widze ze nadchodzi fala « wspolczucia » pt serio, banany ci sie kojarza? oh przeciez to normalny owoc!, a mowienie o byciu « nie do konca normalnym » dotyczy oczywiscie kobiet🤯

Tak jakby ktos tu zyl na innej planecie niz seksistowska Ziemia.

A tej ekspertce od bycia damom i tak nie chodzilo o seksualne podteksty lodowe 😉

[wkswks]

Czytałam wczoraj wieczorem i powiem tyle, że w głowie miałam to, co w pierwszym komentarzu pod artykułem.

[mgla_jedwabna]

Wystarczyło mi pierwsze zdanie - mentorka z "Projekt Lady". I już wiadomo, z jakim żałosnym pozerstwem będziemy mieć do czynienia.

[sophia.87]

Moja babcia by powiedziała, że dama jest damą w każdej sytuacji, więc to ona sama decyduje czy dane zachowanie jest odpowiednie dla niej czy nie. I nie musi nikomu niczego udowadniać.
Natomiast takie panie jak Irena K-R muszą 😀

[annaboleyn]

Moja o takich mawiała: "I w Paryżu nie zrobią z owsa - ryżu" Bardzo mi się podobała Żeromskiej definicja damy, niestety, nie było tam nic o sztafirowaniu się do samolotu i unikaniu jedzenia pysznych rzeczy, a i tak obawiam się, że to dla pani mentorki jest nierealny pułap

[sophia.87]

Tej konkretnej mentorce peron zaczyna odjezdzac.
Wygląda na to, że Ty też miałaś świetną babcię ☺

[annaboleyn]

Najlepszą <3

[gulcia77]

Moja babcia nazywała taki typ "madame de la papuć". Idealne określenie.

[latarnia_umarlych]

gulcia77 napisała:

> Moja babcia nazywała taki typ "madame de la papuć". Idealne określenie.
>

Śliczne. Zapamiętam.

[primula.alpicola]

Że niby owies gorszy od ryżu?! Pffff.

[annaboleyn]

Tak, dokładnie o to chodziło!

[la_felicja]

Zacofańcy!
Team owies.

[skumbrie]

Przecież ona zajmuje się protokołem i etykieta i na tym poziomie jest jej poradnik. Ze zwykła Kowalska nie ogarnęła, a pudel wyśmiał. No cóż, ich protokół nie dotyczy.

[homohominilupus]

skumbrie napisała:

> Przecież ona zajmuje się protokołem i etykieta i na tym poziomie jest jej porad
> nik. Ze zwykła Kowalska nie ogarnęła, a pudel wyśmiał. No cóż, ich protokół nie
> dotyczy.

Jaka ulga że jestem zwykłą Kowalską

[angazetka]

Na poziomie protokołu dyplomatycznego rady o tym, że nie można jeść lodów na patyku i pić z butelki w pociągu?

[borsuczyca.klusek]

I nie zapraszać chłopa do domu po pierwszej randce 🙄

[aqua48]

angazetka napisała:

> Na poziomie protokołu dyplomatycznego rady o tym, że nie można jeść lodów na pa
> tyku i pić z butelki w pociągu?

Ona wcale nie twierdzi że nie można, można tyle że to jest nieeleganckie. Nie da się zjeść loda na patyku w elegancki sposób, podobnie jak pić z butelki.
Tak jest ze wszystkimi jej radami, racja że nie są dla zwykłych obywateli, którzy wolą założyć do samolotu wygodny dres, tylko dla ludzi którzy po wyjściu z niego powinni wyglądać porządnie i elegancko, bo np czeka na nich taksówka i jadą bezpośrednio na jakieś ważne spotkanie na którym mają reprezentować, debatować itp..
To nie jest rzeczywistość Kowalskiego który rusza z dwójką dzieci na wakacje.

[angazetka]

Ale z opisu dzieła wynika, że to ma być dla zwykłej kobiety, która aspiruje tylko do bycia damą.
O fitnessie czy o randkach nie pisze się dla dyplomatów.
www.empik.com/jak-zostac-dama-prokopowicz-agnieszka-kaminska-radomska-irena,p1127156108,ksiazka-p

[memphis90]

> tylko dla ludzi którzy po wyjściu z niego >powinni wyglądać porządnie i elegancko, >bo np czeka na nich taksówka i jadą >bezpośrednio na jakieś ważne spotkanie

Jeśli chcesz elegancko wyglądać na ważnym spotkaniu, to nie zakładasz garnituru na kilka godzin do samolotu zgodnie z dziwaczną ideą bycia „lotniskowym ambasadorem kraju”, żeby przylecieć w stanie wymiętolonym i nieświeżym, tylko przebierasz się po przylocie. Choćby w lotniskowej toalecie.

[mgla_jedwabna]

Akurat siedzenie kilka godzin w samolotowym fotelu nie czyni człowieka bardziej "wymiętolonym i nieświeżym" niż kilka godzin w fotelu przy komputerze.

[fragile_f]

Oczywiście, że czyni bardziej wymietolonym i nieświeżym - siedzisz w fotelu, w który pierdziało 5000 osób, oddychasz przemielonym powietrzem od którego skóra produkuje sebum, nie możesz swobodnie poruszać rękoma i nogami, więc pocisz się pod pachami i w pachwinach i tak dalej. Sorry ale w miare swiezo to można wyglądać po 2-3h w samolocie ale >4h nowai.

[borsuczyca.klusek]

Dziewczyny tak plastycznie to opisujecie, że aż czuć te wszystkie aromaty w powietrzu 😫

[skumbrie]

Na poziomie protokołu, a nie dla ludzi, których protokół dotyczy. Wiem, wiem, niuanse są trudne

[little_fish]

Ale to też bez sensu. Jak ktoś jest "na poziomie protokołu" to na przykład nie jedzie 8 godzin pociągiem w drugiej klasie. Nawet w pierwszej nie jedzie. Jeśli już w ogóle jedzie pociągiem, to ma odpowiedni wagon, gdzie ktoś mu poda wodę w szklance żeby było kulturalnie. Stosowanie (ślepo) zasad "na poziomie protokołu" w sytuacjach codziennych, poza tym protokołem, może być kuriozalne. Oczywiście, nie będzie dziwne, gdy mężczyzna otworzy kobiecie drzwi samochodu (i je zamknie oczywiście), ale jak dama w pociągu wyjmie z torebki szklankę, żeby się wody napić, to już lekko trąca szurnięciem.

[mgla_jedwabna]

To jest przede wszystkim niezbyt bezpieczne. Gwałtowne hamowanie i stłuczone szkło w przedziale, z którego nie wygonisz ludzi, żeby posprzątać, jak z Warsa, zresztą nie masz do tego narzędzi.

[ichi51e]

pytanie co sie robi potem z uzyta szklanka? Myje sie ja w wc pociągowym? chowa?

[memphis90]

No jak to co - oddajesz swojemu podróżnemu karłowi w liberii…

[fragile_f]

To są karły w liberii podróżne i domowe? Popatrz, człowiek tyle lat zyje i nie ma pojęcia.

[memphis90]

A widzisz jak to od razu wychodzi kto jest damą, a kto tylko udaje! Bidetem świata nie oszukasz!

[eriu]

Zależy gdzie. W Holandii rodzina królewska wozi dzieciaki rowerami do szkoły normalnie po ulicy jak każdy inny. A król przez lata pracował na pół etatu jako pilot.

[little_fish]

Ale tym rowerem jeździli "na poziomie protokołu" czy jak normalni ludzie? Bo to właśnie ta różnica. Jak jeździli jak normalni ludzie, to mogli się napić wody z butelki. Jak funkcjonowali na poziomie protokołu (czyli oficjalna wizyta u innej głowy państwa) to raczej używali szklanek. O to mi chodziło. Że miejsce, czas i inne okoliczności wyznaczają pewne zachowania. Tym z wyższych sfer i szaraczkom.

[boogiecat]

little_fish napisała:

> Ale tym rowerem jeździli "na poziomie protokołu" czy jak normalni ludzie?

😀

[memphis90]

W sensie to był ekskluzywny poradnik dla Dudowej, którą trzeba pouczać jak się je banana….?

[gorzka.gorycz]

Ubawiło mnie, że pani jest przekonana, że jej nienaganny wygląd sprawił, że poproszono ją na lotnisku do stanowiska VIP czy też posadzono w biznes klasie.

[niezwykladziewczyna]

Ta dama jest żywcem wyciągnięta z XIX wieku. W programie o sprzątaniu Rozenkowej też niezłe kwiatki były.

[memphis90]

>Ale tu może cię spotkać bonus i zostaniesz poproszona do kolejki VIP!
O, mnie ostatnio spotkał bonus i zostałam poproszona do kolejki pierwszeństwa dla rodzin z dziećmi! Wyglądało to tak, ze w samolocie było c.a. 200 pasażerów. 180 zostalo uprzejmie zaproszonych do kolejki uprzywilejowanej do lepszego okienka. 20 przegrywów bez dzieci stało w gorszej kolejce do gorszego okienka dla bezdzietnych lambadziar. Gdyby nie to, ze mieliśmy miejsca w ostatnim rzędzie samolotu, wiec wypuszczono nas pierwszych tylnym wyjściem i prawie pierwsi przegalopowalismy przez płytę do hali (nie było rękawa ani busa) - to natychmiast zrzekałbym sie moich bombelkow i udawała singielkę. A tak to sobie tylko porżałam ze śmiechu 😂

[daniela34]

Bedzietna lambadziara rulez!

[frytulek]

😂

[wkswks]

Tez mnie to kiedyś spotkało. Mocno oponowałam, ze chce zostać w tej nie-uprzywilejowanej, ale się uparli. Ostatecznie otwarli jeszcze jedno okienko dla jeszcze bardziej uprzywilejowanych (byłam w ciąży) i się załapałam.

[daniela34]

Cóż, mam inną definicję damy. Według mnie dama to osoba, która widząc dziecko mające ochotę na lody na patyku, kupi mu te lody i żeby mu nie było głupio, kupi też sobie i będzie lizać razem z nim.

[m_incubo]

Nie znam dziecka, któremu byłoby głupio lizać lody na patyku, w towarzystwie czy bez.

[35wcieniu]

Nie byłoby mu głupio ale okazja dobra. Jak każda

[shmu]

Hm. Jednak zawsze, ale to zawsze proponuj lody czy inne słodycze dzieciom, które znasz i w obecności rodziców Takie czasy...

[angazetka]

A właśnie, "ekspertka" radzi, że gdy jemy czekoladki w pociągu, to nalezy się nimi podzielić. No jakby pierwszą zasadą bezpieczeństwa własnego jest niejedzenie niczego od nieznajomych.

[memphis90]

Już to widzę. Mam torebkę czekoladek i po kolej łapska pakują tam wszyscy podróżni - ci, którzy jadą brudnym przedziałem od 6h, gość spod okna, który od 2h czochra sobie łupież na głowie i paniusia, która właśnie wróciła z kibla o którym doskonale wiem, ze nie ma tam wody i nie da się umyć rąk. Mniam, mniam, pyszotka.

[mgla_jedwabna]

Takie obyczaje to panowały w carskich wagonach czwartej klasy, którymi jechało się trzy dni na trasie Nowogród - Tuła. Wśród pasażerów zawiązywała się wspólnota wzmacniana krążącym z łap do łap prowiantem. Współcześnie takie spoufalanie się raczej nie świadczy o elegancji.

[daniela34]

shmu napisała:

> Hm. Jednak zawsze, ale to zawsze proponuj lody czy inne słodycze dzieciom, któr
> e znasz i w obecności rodziców

Zwykle proponuję lody, słodycze, napoje gazowane dzieciom, których nie znam, czasem rodzice przychodzą z nimi, a czasem nie bardzo są uchwytni, ewentualnie nie bardzo mają prawo decydowania. Taka robota 🤷‍♀️

[krwawy.lolo]

Nie tęsknię za dzieciństwem. Niemniej wyobraziwszy sobie ciocię Dany ze mną na lodach ... Ech ...

[heca7]

Ach, już widzę tą kolejkę ViP do samolotu Ryanair na Modlinie

[annaboleyn]

Parsk, to prawda
Boże, dużo zapłacę, żeby nigdy więcej stamtąd nie lecieć, ani jako vip, ani jako kloszard, zresztą tam to bez różnicy

[daniela34]

Jakbyście miały suknie, kapelusze i kolumny, to niewykluczone, że zobaczyłybyście i kolejkę VIP

[lilia.z.doliny]

Modlin.... Borze, to w najgorszych koszmarach sennych powraca. Tam.jest potworne wszystko ( a żeby stworzyć coś tak strasznego, to trzeba się postarac)

[annaboleyn]

Niestety, jak człowieka przypili, to bywa, że nie ma wyjścia. Ale serdecznie nienawidzę i życzę zaorania. Albo niech zaczną przepuszczać liczbę pasażerów, na którą toto zaprojektowali

[piataziuta]

Zaciekawiłyście mnie. Nigdy tam nie byłam. 🤔

[simply_z]

Koszmarr

[primula.alpicola]

simply_z napisała:

> Koszmarr
O Jezu, tak.

[lilia.z.doliny]

Zaciekawiłyście mnie. Nigdy tam nie byłam
Postaraj się utrzymać ten stan

[annaboleyn]

Popieram przedmówczynie. DON'T.

[ichi51e]

to jest po prostu hala - jak przylatujesz to pol biedy - wysiadasz i chodniczkiem wzdłuż pasa idziesz po walizkę wychodzisz i po drodze się dowiadujesz ze autobus na pociąg odjechał wiec nastepny pociąg masz za godzinę plus. Szczęśliwie przed stoją flexi busy i za 50 zeta (czyli tyle ile kosztował cię bilet na samolot) dojedziesz do centrum)
gorzej jest z tamtąd jedziesz - idąc chodniczkiem mijasz ludzi stłoczonych na innych chodniczkach stojących w bramkach startowych - jak wszyscy wysiada to puszcza wsiadających... wszystko się dzieje pod gołym niebem na horyzoncie las.

[piataziuta]

Nie bój się, loty już nie będą kosztowały 50 zeta - czyli tyle co bus.
Loty, które kosztowały dwa lata temu 500, kosztują 1500 - w najlepszej wersji, czyli bez żadnego bagażu - bo z maleńkim bagażem 2000. 🙄

[chococaffe]

Ale wiesz, że to nieprawda?

[piataziuta]

Nie wiem.
Uświadomisz mnie?

[chococaffe]

Z przyjemnoscią. O ile mozna zauważyc wzrost cen, to nie da się porównać cen biletów w sposób jaki Ty to robisz "kiedyś 500 teraz 1500". Bo nawet jak mówimy o tej samej trasie, to cena zalezy od linii, od dnia podróży, godziny, od okresu w jakim kupujemy bilet itd. I tak zdarzało mi sie w tym roku lecieć taniej niż np rok temu - ale przecież nie napiszę, ze bilety tanieją.

[piataziuta]

Nie wiem i nie znam się, więc się wypowiem.


Gdy cztery lata temu chciałam sobie spontanicznie wyskoczyć do włoskiego Bari na dwa dni, to kosztowało to w granicach 300 zł w obie strony - jeszcze taniej do Rzymu.
Ile kosztuje to dzisiaj, Twoim zdaniem - osoby lepiej w tym ogarniętej (u mnie minimalna kwota to 700)?

Lot do Londynu w obie strony kosztował mnie poniżej 200 zł - na tydzień. Ile kosztuje teraz (najtaniej - powiedzmy, że chcę jechać za miesiąc?) ?

Przelot na Kanary na święta, kosztuje tysiąc zł drożej niż dwa lata temu. Mówimy o najchujowszych opcjach, w podobnym czasie - niemniej, dopuszczam, że się po prostu sfrajerzyłam - możesz mnie uświadomić.

Loty do Turcji (kilkudniowy wypad biznesowy) podrożały tak bardzo, że lepiej zorganizować spotkanie online - choć wcześniej nie miało to takiego znaczenia.
To samo do Chin.

[angazetka]

Sprawdziłam lot do Londynu. Nie na za miesiąc, bo za miesiąc jest Gwiazdka i to niezbyt miarodajne. Na styczeń. Warszawa - Luton od 227 zł.

[krwawy.lolo]

Ty mi Ziuciu nie mów. Pisałem o Singapurze. Niemniej chętnie poleciałbym ponownie do FDF. Z Paryża kosztuje teraz więcej, niż jeszcze w lutym ze Stuttgartu.

[chococaffe]

chciałam sobie spontanicznie

"Spontanicznie" to najbardziej ryzykowna, nieprzewidywalna i często najdroższa taryfa.

Na moją grudniową podróż bilet "tam" kupiłam latem za 120 pln. Nie kupowałam powrotnego bo nie wiedziałam jeszcze jak sobie pobyt zaplanuję. We wrześniu opcję powrotu miałam za 400 pln (linia "normalna') lub za około 150 pln (tania linia). Niestety zapomniałam o sprawie i kiedy wrociłam do niej w listopadzie te same bilety kosztowały odpowiednio 1200 i 300 pln.

A jednoczesnie kiedyś poleciałam "spontanicznie" do Sztokolmu za 78 pln w obie strony.

p.s. z ciekawosci sprawdziłam randomowe daty w styczniu Warszawa-Bari - zmieścisz się w 300 pln (w podstawowej taryfie) w obie strony

[chococaffe]

p.s. te 1200, o których pisałam przed chwilą teraz jest prawie 1800 pln. czyli z 400 do 1800 w 6-8 tygodni.

[lilia.z.doliny]

Ziuta, poszły w górę, ale nie aż tak drastycznie. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ca latałam 16 razy. Teraz planuje pomału przyszły rok i faktycznie ceny są trochę wyższe i trzeba dłużej szukać okazji. Ale nie ma jeszcze tragedii. Tylko szukaj lotów raczej w poniedziałki i wtorki, nie wrzucaj od razu daty wylotu, tylko że dwa dni wcześnie ( potem przeskoczysz), korzystaj z różnych urządzeń. Dasz rade

[kasiamat00]

Bilety lotnicze podrozaly. Bardzo. Tu masz jakies statystyki dla USA www.bls.gov/news.release/pdf/cpi.pdf (ostatni wiersz w pierwszej tabeli, strona 8), wzrost ~40% rok do roku.

[ichi51e]

w usa jest inny rynek jeśli chodzi o loty

[sumire]

piataziuta napisała:

> Loty, które kosztowały dwa lata temu 500, kosztują 1500 - w najlepszej wersji,
> czyli bez żadnego bagażu - bo z maleńkim bagażem 2000. 🙄

Bez przesadyzmu już.

[ichi51e]

ja latam wwa wieden i taki lot potrafi chodzić nawet po 9,99 e. Tylko ze godziny jakieś dziwaczne ale mamy znajomych co latają - 3 dni HO w pl i 2 tutaj. Nie wiem jak będzie w przyszłym roku bo ryan się cos kłócił z modlinem

[chococaffe]

Nie lubię chyba żadnego "taniego" lotniska i tegoroczny rekord szoku przypada jednak Beauvais.

Natomiast z dwojga złego wolę z "Modlina" bez przesiadki, niż porządne lotnisko z przesiadkami - a niestety linie " normalne" mają bardziej ograniczone kierunki.

[lilia.z.doliny]

Beauvais jest godnym przeciwnikiem.Modlina, fakt

[chococaffe]

Jeszcze "tani" terminal na normalnym lotnisku w Bordeaux. I parę innych.

[gulcia77]

Kurcze, kolejna osoba, która tak opisuje Modlin. Nigdy nie leciałam, ale zaczynam doceniać Pyrzowice. Po remoncie terminalu C bardzo wygodne, lokalne lotnisko.

[heca7]

Moja córka regularnie stamtąd lata i przylatuje. Ja nie ale raz spędziłam tam bodajże 6 godzin czekając na opóźniony lot. To było straszne, nie polecam, brudno, nikt nic nie wie, pierdolnik ogólny. Ostatnio usadzili cały samolot pasażerów do Eindhoven. Ludzie siedli, walizki zapakowali a tu wpada obsługa i każe wysiadać bo... to był samolot do Szczecina

[annaboleyn]

Myślę, że największym problemem Modlina, oprócz dramatycznie złego skomunikowania z cywilizacją, jest to, że został zaprojektowany na, bo ja wiem, 1/4 tego, co tam lata i przebywa? I to rozwaliło wszystko. Nie ma miejsc siedzących, obsługa nie wyrabia, jest brudno, toalety albo niedostępne, albo nieużywalnie, galopujesz kawał drogi do samolotu, nie ma rękawów, autobusów, POWIETRZA NIE MA, NIC NIE MA.

[kubek0802]

Też tak miałam co prawda nie w Modlinie ale za granicą, ale wrażenia niezapomniane. Więc to przypadłość ogólnoświatowa.

[simply_z]

Pyrzowice sa ok, Balice tez..gdyby nie mgly

[gulcia77]

Wolę Pyrzki. Pewnie głównie dlatego, że jadę tam 25 minut. 😉 Za Balicami nie przepadam.