Czym jest wspolczesny jarmark świateczny?

[1matka-polka]

Festiwal badziewia, chinszczyzny i sztucznego zarcia, ktore udaje domowe? Lubicie jarmarki?

[aqua48]

Uwielbiam jarmarki świąteczne.

[1matka-polka]

A jakieś konkrety? Za co uwielbiasz?

[aqua48]

1matka-polka napisała:

> A jakieś konkrety? Za co uwielbiasz?

Za całokształt - atmosferę, zapachy, światełka rozjaśniające krakowski Rynek albo paryskie Pola Elizejskie, za kolędy, kolory i rzeczy kompletnie mi zbędne, których widokiem się napawam.

[pasquda77]

Kocham, zwłaszcza ten w Gdańsku, w piątek było otwarcie, cały dzień miałam doła, bo nie mogłam pojechać.Mam nadzieję wybrać się w grudniu przed świętami 🤗🤗🤗

[little_fish]

Będę w grudniu w Gdańsku - faktycznie warto zahaczyć o jarmark?

[pasquda77]

Koniecznie! Klimat jest niepowtarzalny.

[little_fish]

To zajrzę. Porównam z innymi 😊

[pasquda77]

little_fish napisała:

> To zajrzę. Porównam z innymi 😊
Daj znać jak się podobało 😁

[little_fish]

Jasne 😊

[raphidophora_tetrasperma]

Lubię się przechadzać i przekomarzać ze sprzedawcami. Zwłaszcza z tymi, których towar jest bezcenny, tzn nie wystawiają cenówek. Klimat sympatyczny ale golenie klientów żenujące www.o2.pl/biznes/ludzie-przecieraja-oczy-na-jarmarku-w-gdansku-cena-grochowki-szokuje-6835661165365952a

[chococaffe]

Nie lubimy. Tłumy ludzi i nic ciekawego do kupienia.

[mrsacola]

Ja lubię, ta atmosfera jest niepowtarzalna, widok wielkich choinek, ludzie pijacy grzane wino, kolędy w tle, światełka, zapach czekoladowo-piernikowy, ywa szopka i radosc dzieci, coś pieknego

[pasquda77]

Ja lubię grzane piwo z przyprawami, co ciekawe na Jarmarku mi smakuje, w domu nie... chyba nie umiem zrobić tak jak na Jarmarku 🤷

[gryzelda71]

Mam tak samo, tylko z winem z aronii.
Nawet kupiłam, żeby w domy se tak wypic i co i pstro. Do smaku doklada się cała kiczowata oprawa.

[berdebul]

Mam tak samo. Nie umiem zrobić dobrego turboponczu w domu, na jarmarku smakuje nam prawie każdy. 😒

[kropkacom]

Lubię i nie lubię. Oficjalny jarmark świąteczny tu gdzie mieszkam jest nastawiony na rękodzieło i tradycyjne jedzenie i napoje. Odstraszają mnie jednak tłumy ludzi.

[kropkacom]

www.kawiarniany.pl/2022/10/03/jarmark-bozonarodzeniowy-brno-2022-kiedy-jest/

[milva24]

Jaramark świąteczny jest tym czym był zawsze - szukaniem okazji do zarobku i wyciągnięcia z ludzi trochę kasy. Ja nie przepadam ale dzieci lubią więc na pewno raz pojedziemy.

[heca7]

Nigdy nie byłam.
A, nie byłam raz! Przypadkowo. Chyba coś takiego a'la jarmark było w Katowicach. Odbieraliśmy auto męża i musieliśmy tam nocować. Poszliśmy wieczorem na spacer i na jakimś placu było coś takiego.

[ichi51e]

u mnie nie jest sztuczne udajace domowe tylko takie jarmarczne właśnie. Typu wata cukrowa banany jabłka (w całości) w czekoladzie inne owoce tez ale w pamięć mi zapadły te jabłka wielkości małych kapustek. Ciepłe lody. ciacha z nadzieniem cieplolodowym. Taki straszny syf jarmarczny posypany jeszcze innym słodkim badziewiem. Kiełbaski ogorki kiszone na zagrychę. Do tego jest poncz i to jest jedyny plus. Chociaż chyba z kubeczków przechodnich (kaucja!) popandemicznie zrezygnują. W tle karuzela/pociąg. Badziew z Chin w sprzedaży a jakże! A ludzie tam cały dzień siedzą. Najpierw łyżwy a potem żarło i picie. Karuzela na koniec. Rozrywka na cały dzień.

[sueellen]

Dzieci lubią 😕. Tak. Festiwal badziewia.

[mysiaapysia]

Drogo za badziewie. Organizator nie płaci miastu ani złotówki. Paragon z budy to jak jednorożec.

[mae224]

nie kupuję, chodzę robić zdjęcia światełkom.

[princy-mincy]

Dla mnei jest tym co wlasnie opisalas- nie przepadam wiec za jarmarkiem.
Ale w Poznaniu sa tez piekne ilumiacje na Rynku i Diabelski Mlyn na Placu Wolnosci, wiec jednak raz w roku wybieramy sie cala rodzina

[conena]

w Poznaniu w tym roku na starym rynku nie masz czego szukać, rozkopany i brzydki.
świętujemy na targach, placu wolności, placu kolegiackim i w grudniu na rynku łazarskim. świąteczna bimba będzie kursować, ale nie pamiętam w jakich terminach.

[princy-mincy]

Wiem, rozkopany jest juz od wielu miesiecy, stad jarmark na targach- ale w poprzednich latach te iluminacje byly piekne, jezdzilismy z dzieciakami

[snakelilith]

Jestem ambiwalentna. Osobiście nie korzystam, bo nie mam potrzeby, ale lubię jak świat wokół mnie się kręci według rytuałów/tradycji/przyzwyczajeń/obrzędów. Daje mi to poczucie normalności, a że nie mam żadnych problemów z wykręceniem się z przymusów społecznych, nie czuję się tym ograniczona. I nawet w tym roku raz już przez jarmark przeszłam, by sprawdzić, czy ludzie jeszcze korzystają. Korzystają. Dobrze.

[berdebul]

Kocham wiedeńskie, zwłaszcza lgbt i rękodzielniczy.

[boogiecat]

Wyrozniaja sie rzeczywiscie? W tym roku chetnie bym zwiedzila jakies germanskie swiateczne miejsce.

[snakelilith]

To skocz do Norymbergii. To chyba jedyny jarmark, który zasługuje naprawdę na tą nazwę. W średniowiecznej scenerii i wszystko tam jest ładniejsze/lepsze. Począwszy od rękodzieła skończywszy na żarciu. Najlepsze pierniki i miodowniki sprzedaje Schmidt.
Z okolic bardziej przyfrancuskich polecam Kolonię. Przy katederze robi wrażenie. Ale to trochę inny klimat, Nadreńczycy są bardzo towarzyscy, to przypomina bardziej festyn uliczny w stylu karnawałowej imprezy niż Cichą noc, Świętą Noc. Jak jesteś w imprezowej grupie, to tylko tam.
W Dortmundzie upierają się też, że mają wyjątkowy jarmark z prawie 50m choinką, ale moim zdaniem aż takiej sensacji nie ma. To już wolę pojechać do Düsseldorfu, tam jest taki trochę nadęty kreatywno- elegancki klimat. Düsseldorf jest cool.
Osobiście wybrałabym się chętnie do Lubecki, bo ma poetyczno-nastrojową starówkę (kręcono tam niektóre sceny z Nosferatu Herzoga) i jestem do tego wielką fanką marki Niederegger, oni robią najlepszy na świecie marcepan i nugat.
Sławę posiada też Drezno, ale to nie mój kierunek, nie byłam, nie ocenię.

[berdebul]

Jak dotarliśmy na pierwszy, to świąteczne hity śpiewał bardzo przystojny pan, który miał na sobie slipy wyszywane cekinami i czapkę Mikołaja, wyłącznie. Mnie się podobało.
W porównaniu z warszawskimi są super, a Wiedeń pięknie udekorowany, klimatyczny i kilka z nich jest w odległości spaceru. Plus Wiedeń ma cudowne muzea, do których mogę wracać zawsze.

[boogiecat]

Wielkie dzieki za opisy Snejki i Berdebul, wybor jest trudny

[enigma81]

Tłumy ludzi i bardzo drogo, ale uwielbiam atmosferę
Bywam lokalnie, gdzieś dalej nie jeżdżę, bo byłoby mi smutno, że mnie nie stać na zakupy.

[sandy_cheeks]

Nie specjalnie lubię. Praktycznie nic tam nie kupuje, ewentualnie korzystam z lodowiska. Już sam zapach grzanego wina jest dla mnie mdlący. Wolę napić się wody po jeździe…

[purchawka2020]

Nie lubię.
Wąż w kieszeni dostaje apopleksji na widok badziewia w kosmicznych cenach typu grzaniec galicyjski z cynamonem za 30 zł w plasitkowym kubku.

[conena]

wyciąganie kasy, ale lubię nacieszyć oko, szczególnie na jarmarku poznańskim i gdańskim.
przy okazji odwiedzamy znajomych w Gdańsku, więc dwie pieczenie.
w tym roku rozczuliła mnie informacja na fb gdańskiego jarmarku o tradycyjnych lokalnych przysmakach, np. churros które można tam zjeść.

[mid.week]

Nie widziałam chińszczyzna ani sztucznego zarcia

[boogiecat]

Czesc Scrooge!😀

Nie znosze, chyba ze akurat mnie najdzie i wtedy kocham (u mnie w malych wioskach za fajne, bezbadziewne i z dobrym zarciem).

[feniks_z_popiolu]

1matka-polka napisała:

> Festiwal badziewia, chinszczyzny i sztucznego zarcia, ktore udaje domowe?

Poniekąd się zgadzam. Oferta sprzedażowa taka właśnie badziewna. Świadomość, że większość asortymentu to niestety nie rękodzieło a chińszczyzna. Zresztą rękodzieło lubię pooglądać, niekoniecznie jednak chcę mieć je w domu.
ALE zapachy, świąteczna muzyka, lekki mrozek i ludzie w wesołym nastroju robią atmosferę.
Lubię popatrzeć, posłuchać, powdychać zapachy.

[kaki11]

Ja lubię. To znaczy nie jest to jakieś uwielbienie, czy że nie wyobrażam sobie świąt bez zajrzenia na jarmark, ale jednak uważam, że mają mimo wszystko fajny klimat i jeśli ktoś zaproponuje tam spacer to chętnie pójdę i napiję się grzańca
Jak byłam na jarmarku w Dreźnie to owszem przywieźliśmy kubki i bombkę na choinkę. Jak jesteśmy w Krakowie czy Wrocławiu nie kupujemy tam gadżetów. I raczej nie traktujemy jarmarku jako miejsce na posiłek.

[aqua48]

kaki11 napisał(a):

> Jak jesteśmy w Krakowie czy Wrocławiu nie kupujemy tam gadżetów. I raczej n
> ie traktujemy jarmarku jako miejsce na posiłek.

A ja lubię sobie nabyć nowe drewniane mieszadełko do kuchni, jakieś egzotyczne słodycze oraz dziabnąć oscypka z żurawiną na ciepło

[pasquda77]

Skutek wątku taki, że zrobiłam sobie grzane piwo i nawet mi smakuje, zdrowie Ematko 🍻🎅

[1matka-polka]

🍻

[volta2]

trzymam się od wszelkich jarmarków z daleka, jak jestem na wakacjach i ktoś się na deptaku rozstawi, to rzucę okiem, ale żeby zaraz nabywać, to nie.
kupa forsy za badziewie z chin, i ekologiczne wynalazki to nie moja bajka

[la_felicja]

Lubię. Nostalgicznie.

[stephanie.plum]

#szerokim łukiem