sueellen
21.11.22, 12:24
Raz mój partner dał mojemu dziecku pięknie zapakowana marchewkę. To miał być żart, który miał szerszy kontekst, ale dziewczynom się strasznie spodobal i do dziś wspominają że ileś tam lat temu młodsza dostała nos bałwana. Nic innego nie pamiętają z tamtych świat poza tą marchewką.
Rok temu kupiłam każdemu po świątecznym kubku z jego imieniem i krótkim opisem osobowości lub powiedzonkiem, które często powtarza. Założenie było takie, że wreszcie na święta każdy będzie miał swój kubeczek (bo jakoś zawsze brakowało i były ciągle walki o kubki). Każdy kubek był indywidualnie zapakowany w tekturowe pudełko o kształcie walca. Przez resztę wieczoru wszyscy siedzieli na podłodze i łapali w te pudełka piłkę psa. Pies najpierw patrzył bezradnie, a potem zrezygnowany poszedł spać. Nie wiem co się w końcu stało z kubkami ale pudełka okazały się najlepszym prezentem.