arista80
21.11.22, 15:07
Obiecywałam sobie, że nie będę zwracać się do was z problemami osobistymi, ale chyba zrobię wyjątek, bo po prostu nie wiem, co mam zrobić. Otóż moja córka została wplątana w bardzo niemiłą sytuację z udziałem innej dziewczynki. Ostatecznie okazało się, że moja córka nie jest winna (są na to dowody, miałam też okazję porozmawiać z dwójką jej znajomych, którzy potwierdzili jej niewinność). Jakkolwiek ona była biernym uczestnikiem tego niemiłego zajścia, nie zareagowała, więc wina została przypisana również jej. Odbyłam już rozmowę z córką, twierdzi, że mimo iż to nie jej wina, przeprosiła dziewczynkę. Dziś rano rozmawiałam również z nauczycielką. Nie wiadomo, w jakim kierunku pójdzie cała sprawa. Pomyślałam sobie, czy nie zrobić tak, by córka przekazała mój numer telefonu tej dziewczynce i jeżeli jej rodzice zechcą, to spotkamy się i porozmawiamy z lub bez udziału dzieci. Boję się jednak, jak oni to odbiorą, czy to nie będzie dolanie oliwy do ognia. Jak wy byście postąpiły w takiej sytuacji? Chciałybyście bezpośredniej konfrontacji z rodzicami oskarżanego dziecka czy uważacie, że lepiej by to jednak szkoła się tym zajęła i np. doprowadziła do konfrontacji w siedzibie budynku, z udziałem nauczycieli itp...