powodzenia_juno
23.11.22, 07:59
Właśnie się dowiedziałam, że hobby ma sens, jak uprawia się je razem - żeby można potem omówić wszystko i to jest ta frajda.
Nie ukrywam, że nie jestem zachwycona. Temat wypłynął przy okazji tego, że ktoś zrezygnował pójścia na zajęcia, więc moje dziecko też nie idzie. Nie dało się przetłumaczyć, że nie można uzależniać decyzji od innych ludzi i odmawiać sobie przyjemności, bo ktoś rezygnuje.
Nie miałam wyjścia, jak odwołać również zajęcia mojego dziecka. Na siłę nie wypchnę... A co będzie, jak ktoś w ogóle zmieni zdanie i przerwie naukę (bo to nauka czegoś tam)?
To norma rozwojowa? Mam się niepokoić czy nie? Jak ewentualnie wpłynąć na zmianę podejścia?
A Wy jak macie? Przypomniała mi się w tym kontekście czyjaś wypowiedź na emamie - że jakaś osoba czytuje książkowe nowości, bo można o nich potem dyskutować ze znajomymi. Argument na tyle dla mnie egzotyczny, że pamiętam go chyba po kilku latach, bo to dość dawno było.