Przedszkole w waszym bloku- Zgodziłybyście się?

[black.imak]

Mieszkańcom osiedla przeszkadza przedszkole zlokalizowane na parterze bloku mieszkalnego, więc straszą i wyzywają dzieci. Dyrekcja pisze, że mieszkańcy nie mogą pogodzić się z tym , że dzieci mają prawo do edukacji (What?!?), służby i prawnicy działają i dyrekcja ma nadzieję, że sprawa się rozwiąże i na wiosnę dzieci będą mogły beztrosko bawić się na przedszkolnym podwórku.
A wam by przeszkadzało, gdyby ktoś w waszym bloku lub bloku obok założył sobie na parterze takie przedszkole z ogródkiem? Ja lubię dzieci, ale pracuję w domu i przedszkole obok, z dzieciakami szalejącymi w ogródku, wysłuchiwanie muzyki i dziecięcych śpiewów byłoby ponad moje nerwy.
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29188579,wroclaw-mieszkancom-osiedla-nie-podoba-sie-przedszkole-strasza.html#s=BoxOpImg6

[bylam.stara.mostowiakowa]

Mnie by bardzo przeszkadzało, kocham ciszę. Kilkanascioro dzieci stłoczonych na kilkudziesięciu metrach musi genrowac odgłosy. Śpiewy, dziecięca muzyka, tańce, nauka czy tłumaczenie dzieciom czegolkwiek- to na pewno nie odbywa się we względnej ciszy. Uważam, że przedszkola czy jakieś tam klubiki dziecięce nie powinny mieścić się w domu.

[bylam.stara.mostowiakowa]

bylam.stara.mostowiakowa napisała:

> Uważam, że przedszkola czy jakieś tam klubiki dziecięce nie powin
> ny mieścić się w domu.
Chciałam napisać, że nie powinny mieścić się w bloku.

[sueellen]

Blok mieszkalny to nie miejsce na biznes. Nigdy nie powinno być zgody by w domach mieszkalnych były też instytucje. Może jeszcze sklep od biedy czynny w ciągu dnia, czy no nie wiem.. kancelaria notarialna ale przedszkola, kawiarnie, puby to nieporozumienie. Takie miejsca są ze swojej natury albo smrodliwe albo hałaśliwe. Nie. Zdecydowanie nie.

[kropkaa]

Przecież w mieście, w centrum, w bardzo dużej liczbie bloków parter jest przeznaczony na lokale usługowe. Nie tylko w Polsce. Z której choinki się urwałaś?

[asia_i_p]

Teraz cała masa blokow jest budowana jest z miejscem na lokale na dole.

[sueellen]

Gdybym teoretycznie ( mieszkam w domu wolnostojącym) zamieszkała w bloku w którym lokali użytkowych nie ma, to tak, oponowała bym choćby dlatego że automatycznie cena mieszkania by mi spadła.

[kropkaa]

Yyy? Nawet w starych blokach są na dole sklepy, zakłady usługowe, kawiarnie, biblioteki, szkoły muzyczne, teraz rozpleniły się żaby. Żadnego wpływu na spadek cen to nie ma.

[sueellen]

Może w Polsce. W UK gdyby to był blok mieszkalny i nagle ktoś postanowił przekształcić parter w lokal użytkowy, to by po prostu nie przeszło. Raczej nie dostaliby pozwolenia.

Mieszkania nad sklepami są zawsze dużo tańsze. Sama zanim kupiłam swój dom rozważałam kupno takiego mieszkania " nad sklepem" bo większe i dużo tańsze, a wszędzie blisko... Cieszę się, że sobie to z głowy wybilam. Była tam wtedy kawiarenka ale teraz jest turecki takeaway. Chyba bym się pochlastala!

[suki-z-godzin]

sueellen napisała:

> Może w Polsce. W UK gdyby to był blok mieszkalny i nagle ktoś postanowił przeks
> ztałcić parter w lokal użytkowy, to by po prostu nie przeszło. Raczej nie dosta
> liby pozwolenia.

tobie akurat chyba nie trzeba tłumaczyć, że domy przy angielskich ulicach, czy to dzielnica Londynu, czy High Street w małym miasteczku, mają na parterze lokale użytkowe.
to teraz mały wysiłek umysłowy - w polskich blokach od czasów powojennych do dzisiaj na parterach istnieją lokale użytkowe.

[panna.nasturcja]

W blokach z wielkiej płyty nie było projektowanych lokali użytkowych i ich tam nie ma, na parterze są mieszkania.

[profes79]

Jak najbardziej były projektowane; u mnie na osiedlu w rodzinnym mieście jest blok w którym na parterze od początku były kiosk ruchu i warzywniak (w szczycie) i mięsny plus spożywczy (na długiej ścianie). Pomijając kiosk, który padł i w jego miejsce weszło coś innego, pozostałe sklepy funkcjonują w swoim charakterze gdzieś od lat 80-tych. Na tym samym osiedlu jest blok w którym znajdowała się na parterze poczta (a potem osiedlowy posterunek Policji) a obecnie jest chyba normalne mieszkanie i drugi, gdzie funkcjonowało przedszkole (też chyba zlikwidowane jakiś czas temu i to wcześniej niż powyżej wspomniany posterunek).

[sueellen]

W Polsce na osiedlu na którym mieszkałam też były kioski w blokach ale nie na parterze tylko w przybudówce ( takiej rozbudowanej klatce schodowej) . Nie były to jednak lokale w żaden sposób uciążliwe, - male sklepiki całkiem wygodne dla mieszkańców. Szewc, magiel, warzywniak... Nikt tam nie stawiał lokali gastronomicznych czy przedszkoli.

Co innego high street. High street w UK ( czy główne ulice w centrum miast w ogóle) to inna bajka. Ale tam ludzie kupujący mieszkania wiedzą na co się piszą od początku. Jeśli im nie przeszkadzają hałasy z ulicy, to kebab i przedszkole też nie będą wadzić. Ja mam na myśli blok nie przy głównej ulicy, a w spokojnej dzielnicy mieszkalnej w którym ktoś sobie nagle otwiera przedszkole. Takie coś by nie przeszło.

Swoją drogą, gdyby mi sąsiad w domu obok chciał urządzić nagle przedszkole to też bym oponowała. Musiałby dostać pozwolenie na coś takiego, a nie dostałby bo by się sąsiedzi nie zgodzili.

[profes79]

Słonko - rozmawiamy o Polsce; weźcie wy z najmą wybądźcie na jakieś forum w UK i tam ludziom dupy zawracajcie.

[bajgla]

W starych i nowych blokach a nawet kamienicach, we Wrocławiu to standard, że parter przeznaczony jest na lokale usługowe.
Jako, że kamienice poniemieckie, nie jest to polski wymysł.

[black.imak]

Tylko zastanawiam się czy ktoś w ogóle pyta mieszkańców o zgodę na takie biznesy? Obawiam się, że mieszkańcy nie mają wpływu na to, co będzie w lokalach na dole. Wynajmowałam kiedyś mieszkanie w bloku, w którym na dole była restauracja. Koszmar... Bez przerwy zapachy gotowanych potraw, kapusty, ryb. Nie wiem, może coś mieli nie tak z wentylacją. Wszystko było czuć na zewnątrz. W lecie okna nie dało się otworzyć.

[wkswks]

U mnie ostatnio postawili blok w miejscu parterowych lokali usługowych. Od momentu planowania było wiadomo ze połowa parteru to dzienny ośrodek dla
Seniorów ( z możliwością wynajmu na imprezy okolicznościowe), a druga połowa to żłobek. Żłobek jeszcze nie działa. Trzy piętra powyżej to mieszkania od 1-4 pokojów.

[panna.nasturcja]

Oczywiście, źe mają, przecież to oni sami wybierają zarząd spółdzielni lub wspólnoty.

[kropkaa]

Sama chodziłam do przedszkola, które bo w bloku (choć wtedy wyjście na dwór to było święto), mieszkałam koło szkoły - fajny widok, dużo drzew, dzieci nie przeszkadzały, tylko raz w roku podczas festynu z w okolicach Dnia Dziecka muza z głośników była trochę upierdliwa, ale dało się przeżyć.
Są w okolicy przedszkola i żłobki w blokach, a te które mają swoje budynki i tak są pomiędzy blokami, więc nawet nie wpadło by mi do głowy protestować.

[bylam.stara.mostowiakowa]

No ale jest różnica, czy banda dzieci dzień w dzień bawi się w mieszkaniu obok, czy 2 posesje dalej.

[aamarzena]

Mieszkałam naprzeciwko przedszkola. Teraz koje okna wychodzą na plac zabaw, z którego korzystało również przedszkole mieszczące się w budynku obok. Pracuje z domu. Nie przeszkadza mi to jakoś wybitnie. Od biedy w czasie największego gwaru można zamknąć okno. W polskich warunkach przedszkolaki nie są non stop na podwórku. Pewnie gdybym mieszkala w mieszkaniu obok czy nad, a blok byłby wyjątkowo akustyczny to byłby problem. Dlatego też nie kupiłam mieszkania w budynku z lokalami usługowymi na dole. Przy czym jeśli musiałabym mieszkać nad/obok jakiegoś lokalu to od przedszkola i tak byłby gorszy sklep nocny, restauracja, bar.

[jammer1974]

Zgodzilabym sie. Nie wymagam zeby wokol mnie byla cisza 24godziny na dobe.
W Holandii tak czasem buduja. Np. Apartamenty dla seniorow na gorze a przedszkole na dole. I to sie sprawdza.

[laura.palmer]

Sprawdziłam adres na mapie i to nie jest żaden blok, tylko dom jednorodzinny.

[sol_13]

Haha dokładnie, więc chodzi tu o sąsiadów z ulicy, nie z bloku.
Moje dzieci chodziły do takiego przedszkola, tylko w większym domu i na sporej działce, z placem zabaw z przodu. Z tego co słyszałam, właścicielka była w stanie permanentnej wojny z bezpośrednimi sąsiadami. Głównie chodziło o parkowanie rodziców.

[sueellen]

Nie dziwię się. Człowiek kupuje dom w spokojnej dzielnicy mieszkalnej, wydaje ciężkie pieniądze, wybiera idealne miejsce które zapewni mu cisze i spokoj, specjalnie wybiera dom wolnostojący, cieszy się że będzie miał ogród, ciszę i przestrzeń, a tu jebut przedszkole obok , wieczny jazgot i zastawianie podjazdu przez rodziców odbierających bombelki.

[alicia033]

sueellen napisała:

> Człowiek kupuje dom w spokojnej dzielnicy mieszkalnej, wydaje ciężkie pieniądze,

ciężkie pieniądze to w GB akurat wydaje się na domy w okręgach z dobrymi szkołami (a do szkół idą u was dzieci w wieku przedszkolnym, nieprawdaż?)...
Więc coś ci chyba tu nie wyszło, sueellen.

[koronka2012]

alicia033 napisała:

> sueellen napisała:
>

> ciężkie pieniądze to w GB akurat wydaje się na domy w okręgach z dobrymi szkoła
> mi (a do szkół idą u was dzieci w wieku przedszkolnym, nieprawdaż?)...

Jasne gdzie indziej to domy rozdają za darmo…

[sueellen]

To akurat prawda. Domy w okolicach dobrych szkół są droższe. Ale. .. nie da się tak po prostu przekształcić domu na lokal użytkowy. Do tego potrzeba pozwolenia a sąsiedzi mogą nie wyrazić zgody. Ja jestem z gatunku Control freak i mam ustawione alerty. Za każdym razem gdy ktoś występuje o zgodę na budowę/ przebudowę czy jakąkolwiek zmianę w mojej okolicy, ja dostaję automatyczne powiadomienie na maila. Mam las i pole po dwóch stronach domu i chce wiedzieć co i kiedy się tam będzie budować aby w razie potrzeby interweniować. O ile będą tam domy, to nie mam wpływu, ale gdyby ktoś wpadł na pomysł hotelu dla psów na przykład to na pewno bym natychmiast zareagowała i wybiła inwestorom takie plany z głowy zanim by na dobre wykiełkowały 😉.

[lauren6]

Nie widzę problemu.

[anilorak174]

Nie przeszkadzałoby mi wcale.

[auksencja15]

Wynajmowalam kiedyś mieszkanie i na dole było przedszkole. Zero problemu, hałas jak każdy inny. Pracowałam wtedy z domu. Podejrzewam, ze najbardziej przeszkadza emerytom. Na moim
Obecnym osiedlu tez tylko emeryci, których jest niewiele, bo osiedle młode, maja ze wszystkim problem, wszystko im przeszkadza i wszystkich chcą ustawiać. Auta złe poparkowane, dzieci w mieszkaniach za głośno, dzieci w ogródkach za głośno, goście za głośno, psy tupią, a koty miauczą tez zbyt głośno… pomijam niezdrowe zainteresowanie sąsiadami…

[sueellen]

Coś tu nie tak. 23 Jaskółcza
maps.app.goo.gl/zMabeTzjhtLSx44L7

Dom jednorodzinny graniczący z raczej niewykończonymi działkami ( chyba że stare zdjęcia). Żaden blok. Osiedle domków jednorodzinnych...

[taje]

Dokładnie. Na Google street view widać - to dom jednorodzinny, a nie blok. Niestety ewidentnie sąsiedzi przedszkola to patusy, jeśli faktycznie padają takie odzywki wobec dzieci, jak w artykule.

[aamarzena]

To by wyjaśniało polewanie dzieci z węża ogrodowego. Bo zastanawiałam się kto i po co miałby w bloku taki wąż.

[dwa_kubki_herbaty]

Tak się dzieje jak kupujesz mieszkanie gdzie w parterze mozna mieć uslugi.
Czy to sklep spożywczy, czy biuro nieruchomosci czy przedszkole.

[milva24]

Nie przeszkadzałoby mi to. Mam pod oknem plac zabaw i od kwietnia do października słychać dzieci, odgłosy wesołej, zgodnej zabawy zupełnie mi nie przeszkadzają.

[krolewska.asma]

Wesoła Zgodna zabawa to nie wiem gdzie jest bo ja jak jestem na placu zabaw to głównie słyszę płacze i Wrzaski rodziców

[krolewska.asma]

Aha i jeszcze cudowni są rodzice z nałogiem palenia, Którzy czas na placu zabaw wykorzystują w 100% do rozpylania swojej śmierdzącej śliny

[milva24]

A bo Ty w Polsce nie mieszkasz biedulo, to dlatego U nas wśród gryki i dzięcieliny dzieci bawią się zgodnie i wesoło.

[profes79]

Podejrzewam, że największym problemem jest nie "hałas" tylko pierdolnik jaki w godzinach porannych i popołudniowych generują rodzice dzieci pchający się samochodami pod przedszkole.

Z drugiej strony zawsze mówiłem, że wolałem dobiegające z boiska szkolnego wrzaski dzieciarni w dzień niż dobiegający w nocy trzask tłuczonych butelek i okrzyki "Legia to stara...".

[krolewska.asma]

Żartujesz jakiś stary Pijak krzyknie raz czy dwa bo potem sen go zmorzy a dzieci potrafią krzyczeć 8 h

[spirit_of_africa]

Taaa. W przedszkolu krzyczą 8h

[hanusinamama]

Które przedszkole tak działa. Nauczycielki by zabierano karetkami do wiariatkowa po tygodniu.
MOja matka pracowała w przedszkolu. Tak jest to praca uciążliwa (ja bym te dzieci zagryzła chyba) ale nie ma tak ze się drą cały czas. Plus taki ze po tez 16 jest cisza.
Mieszkałam nad Żabką...wieczorne śpiewy podpitych amatorów napojów wyskokowych to dopiero fajne odgłosy.
Albo nauczycielka skrzypiec nade mną...

[po_godzinach_11]

Takie czasy, że ludziom wszystko przeszkadza. Za cenę mieszkania w bloku chcieliby mieć standard jak w podmiejskiej willi.

[sol_13]

Problem w tym, że właśnie to przedszkole jest w domu, nie w bloku

[mid.week]

Takie czasy, ze przedszkola zaczeto otwierac w blokach zamiast w osobnych, przystosowanych budynkach. Ani to z korzyscia dla dzieci ani dla mieszkańców.

[po_godzinach_11]

mid.week napisała:

> Takie czasy, ze przedszkola zaczeto otwierac w blokach zamiast w osobnych, przy
> stosowanych budynkach.

No i dobrze. Dzięki temu mamy gęstą sieć małych przedszkoli. Chyba o to chodzi rodzicom aby przedszkola były blisko domu.

[krolewska.asma]

Nie ale kiedyś nocowałam w takim apartamencie w apartamentowcu gdzie właśnie na dole było Przedszkole z ogródkiem pod innymi oknami i balkonami
i tak się zastanawialam czy to jest bezpieczne bo jeśli komuś coś spadnie z okna balkonu na takie dzieci no to troszkę będzie słabo

Jak się oszczędza na infrastrukturze pakuje się te biedne dzieci w jakieś betonowe studnie a potem będzie płacz

[taje]

Tyle, że to nie blok. Jaskółcza 23 to adres domu jednorodzinnego, widać doskonale na Google street view.

[daszka_staszka]

Blok mieszkalny służy do mieszkania a nie do prowadzenia hałaśliwego jakby nie było biznesu. Tak takie przedszkole przeszkadza, mieszkałam przez ulicę z przedszkolem i wiem co mówię

[thea19]

moja siostra kupiła mieszkanie na 1p tuż nad publicznym przedszkolem z ogródkiem. Całkiem świadomie. Plusy - zero imprez i hałasów w weekendy i święta, cisza wieczorami. W ciągu dnia i tak jest w pracy a na zdalnym mówiła, że nic nie słychać.

[krolewska.asma]

A przepraszam jakie to lokale użytkowe generują hałas i imprezy wieczorami i w święta ?
Kosmetyczka? Szkoła językowa, pralnia ?

[thea19]

burdel

[misiamama]

Kawiarnia restauracja - ja wolałabym przedszkole również ze względu na zapachy jedzenia których nie cierpię

[bajgla]

Żaby

[turzyca]

Mieszkałam jakiś czas na 10 piętrze nad ogrodem przedszkolnym i boiskiem liceum. Liceum przeszkadzało bardziej.

[suki-z-godzin]

turzyca napisała:

> Mieszkałam jakiś czas na 10 piętrze nad ogrodem przedszkolnym i boiskiem liceum
> . Liceum przeszkadzało bardziej.
>


Marcinek z grupy przedszkolnej nie będzie pokątnie jarał fajek w czasie przeznaczonym na leżakowanie, w odróżnieniu od Damiana z klasy maturalnej

[mgla_jedwabna]

Takie przedszkole musiałoby mieć dobrze wygłuszone ściany. Poza tym wolę przedszkole zamykające się o 17 od sklepu zamykajacego się o 23, który przyjmuje dostawy o 3 nad ranem.

[zwyczajnamatka]

Mój znajomy mieszkał w bloku, w którym na parterze było i pewnie dalej jest przedszkole.
Mówił, że nic tak nie przeszkadzało, jak ilość śmieci, które generowało przedszkole. Mówił, że wszystkie kontenery były wiecznie zapełnione śmieciami z przedszkola, mieszkańcy bloku mieli problem z wynoszeniem śmieci, bo nie było już gdzie ich wyrzucić.

[rb_111222333]

Moje dziecko chodziło do przedszkola, które mieściło się w lokalu. Takich przedszkoli i żłobków jest sporo w mojej okolicy. W erze pracy z biura wydawało mi się, że mieć przedszkole za sąsiada to ekstra sprawa - gdy wracam do domu jest cisza i spokój. Przy pracy zdalnej jest trochę gorzej, ale wciąż wieczorami/w nocy nikt nie urządzi imprezy. Dzieci nie drą się cały czas, mają zajęcia dydaktyczne, drzemkę czy jedzą posiłek.

[woman_in_love]

nawet żabka w bloku mieszkalnym na dole to porażka

[alba27]

Mi by nie przeszkadzało, bo lubię dziecięcy gwar. Mieszkam obok szkoły i jak dzieci mają wf na placu zabaw to celowo otwieram okno. Problemem są natomiast miejsca parkingowe. Rodzice wiecznie zastawiają nam bramę bo muszą dziecko do szatni odprowadzić i nie ważne że jest zakaz wjazdu z parking 50 m dalej. Przy bloku może być podobnie jak nagle ok 8 i 15 podjedzie dodatkowe 30 samochodów.

[smoczy_plomien]

U nas jest małe, prywatne przedszkole w bloku i szczerze mówiąc nie wiem, co robią z tymi dziećmi, ale nigdy nie widziałam ich na naszym osiedlowym placyku (lokal nie ma własnego ogródka). Najbardziej uciążliwy jest jeden tatuś, który przywozi latorośl samochodem i zawsze parkuje albo na zieleni, albo na środku ulicy (chociaż są wolne miejsca).

[no_name33]

Przy naszym trybie życie kompletnie by nie przeszkadzało.
Najbardziej mnie wnerwiają emeryci pod oknem. Ze szczekającymi psami. W sobotę o 6.00