bene_gesserit
03.12.22, 11:22
Jako naiwna antropolożka kulturowa zauważam tu i tam przekonanie, że istnieje w naszym kraju jakiś kanon potraw wigilijnych i każdy, kto wygłasza ten pogląd uważa, że jest on Właściwy i zasadniczo Jedyny.
Czy tak jest w waszych domach?
Po wojnach wszystko się bardzo ujednoliciło, ale właśnie święta pokazują tu i tam różnice. Nie spotkałam się co prawda z kultywowaniem zwyczajów, o których czytałam (np. kisiel owsiany , zupa makowa albo z siemienia lnianego, pierogi ze śliwkami suszonymi itd), ale myśmy od zawsze jedli kluski z makiem, a wżeniona w rodzinę kuzynka robiła kutię. U nas na deser był ryż z wiśniami, którego nikt z moich znajomych jako potrawy wigilijnej nie zna.
.
Itd. Czy je się u was jakieś potrawy, które odbiegają od kanonu grzybowej, barszczu, pierogów, śledzi, karpia i makowca? Czy do kompotu z suszu dodajecie soku pomarańczowego? Robicie potrawy spoza polskiej tradycji? Wymyślacie swoje własne?