Brak handlu w niedzielę- Komu nadal brakuje?

[black.imak]

Przyzwyczaiłyście się do niehandlowych niedziel, czy nadal wam przeszkadza to, że nie można w tym dniu wybrać się do sklepu? Mnie wciąż brakuje otwartych w niedzielę sklepów, szczególnie jesienią i zimą, nie cierpię takich ograniczeń.

[kamin]

Mnie brakuje.
Jedyna różnica, że bardziej latem niż zimą. Jak przyjeżdżamy w niedzielę na działkę,.to często okazuje się, że coś do jedzenia trzeba dokupić i muszę szukać żabki. Albo coś z Castoramy by się przydało - jakieś rośliny, czy materiały. Wkurza mnie to.

[71tosia]

Głównie przemysłowych, spożywcze robie w tygodniu lub sobotę ale np kupic łóżko wybieram się już od tygodni bo nawet w sobotę nie mam na to czasu.

[sueellen]

Mnie zawsze szokuje że mogę w Polsce iść na zakupy do CH o godzinie 20:00 i wszystko otwarte. Mieszkam w UK i w najbliższym mi mieście centra handlowe są otwarte tylko do 17:00, a w niedzielę od 11:00 do 16:00. Dość wąskie okno zakupowe.. kiedy byłam w pl nie przeszkadzała mi wolna niedziela bo mogłam kupować w tygodniu wieczorem.

[mercredi]

Pomału idziemy tez ku normalnosci.
Duze sklepy zamkniete w niedziele to pierwszy krok, powinny byc pozamykane rowniez te wszystkie pseudo punkty pocztowe ktore obchodza prawo - mam nadzieje ze polski rzad wreszcie sie za to wezmie i poprawi

[bib24]

jeszcze tylko pelne prawo do aborcji i kk won i będzie normalnie.

[bulzemba]

Sklepy otwarte do 17 to normalne? czyli jak pracujesz to nie masz szans wydać pieniędzy 😁😁😁

[sueellen]

Witamy na zachodzie 😎
Dlatego wszyscy kupują on-line..

[kicifura]

No ale napisałaś że w niedzielę otwarte, a u nas.. niedziela dla Boga, rodziny i spędów partii rządzącej, bo paradoksalnie też je organizują w niedziele.

[jehanette]

CZego to jest kwestia ja się zastanawiam? Ludzie krócej pracują czy faktycznie mają lepsze pensje i stać ich na to, żeby jedno z pary pracowało na pół etatu albo nie pracowało i ogarniało zakupy? Przecież w większym mieście o 17 to ledwo się człowiek zdąży przemieścić z biura w okolice sklepu...
Jak przez kilka miesięcy nie pracowałam to faktycznie sobie na luzaku ogarniałam zakupy w ciągu dnia powszedniego, o 11 czy 13 we wtorek i nawet nie wiedziałam jakie są kolejki o 17-18

[chococaffe]

Naprawdę wierzycie, że gdzies tam ludzie pracuja krócej i pracuje tylko jedna osoba w rodzinie a druga ogarnia zakupy?

[dr.amy.farrah.fowler]

Teraz to nie wiem, ale jak 20 lat temu pracowałam na Zachodzie i biegałam, żeby zdążyć do supermarketu przed 18, moi tamtejsi kumple mieli niepracujące żony (albo pracujące na pół etatu, albo mające pracę typu lepienie ceramiki w wolnej chwili), a szefowie służbę domową.

[evening.vibes]

dr.amy.farrah.fowler napisał(a):
> Teraz to nie wiem, ale jak 20 lat temu pracowałam na Zachodzie i biegałam, żeby
> zdążyć do supermarketu przed 18, moi tamtejsi kumple mieli niepracujące żony (
> albo pracujące na pół etatu, albo mające pracę typu lepienie ceramiki w wolnej
> chwili), a szefowie służbę domową.


Jasne - WSZYSTKIE kobiety na "ZACHODZIE" nie pracują. Aha, Aha...

[forumologin]

to nie jest kwestia wiary. tak jest

[la_mujer75]

Mnie. Co jest dziwne, bo i tak większość zakupów zawsze robiliśmy w środku tygodnia.
Ale zawsze coś się może wydarzyć (pęknie głupi wężyk ) i duda blada.
I nie da się ukryć, że dużo więcej osób jest w czwartek i w piątek popołudniu w sklepach. W sobotę to nawet nie próbujemy jeździć.

[heca7]

No nam właśnie trzy dni temu pękła rura w piwnicy. I to tak niefortunnie, że trzeba było wymienić pół instalacji Gdyby nie otwarta w okolicy Mrówka i środek tygodnia to nie mielibyśmy nawet zimnej wody w domu.

[auksencja15]

Nigdy się nie przyzwyczaję

[vasaria]

auksencja15 napisała:

> Nigdy się nie przyzwyczaję

Mam tak samo. Nadal mnie to mocno wkoorvia.

[daniela34]

Mnie nadal brakuje. Najmniej spożywczych, bardziej wszelkich innych- ciuchy, buty, meble agd, artykuły ogrodnicze itd.

[pani_tau]

Zawsze, jak to nazywała moja matka, "chodziłam za butami" w niedzielę do południa. Tak samo "za ciuchami".
W sobotę łapałam oddech po całym tygodniu i brakowało mi sił aby ruszać na łowy.
A teraz muszę ogarniać temat w sobotę, co mnie naprawdę unieszczęśliwia.

[iwles]

Mnie. Bardzo, bo zakupy w piatek- sobotę są koszmarem.
W niedzielę zawsze mogłam zrobić zakupy na zapas.
Plus spokojnie zrobić zakupy ciuchowo-domowe.

[pepsi.only]

Brakuje.
Bardziej latem, niż teraz. Mniej spożywka a bardzie sklep typu market budowlany.

[cisco1800]

Mnie czasem brakuje. Nie bywałabym co niedziela, ale czasem mam takie tygodnie, że trudno wyrwać się po pracy na zakupy. Ostatnio ze dwa tygodnie zbierałam się żeby jechać z młodą po bluzkę na egzamin. Albo ona miała trening, albo fizjoterapię, albo ja dentystę i zebranie. W sobotę ona zawody. Naprawdę ta handlowa niedziela byłaby dla mnie jednym spokojnym dniem żeby ogarnąć te zakupy. Wkurza mnie takie ograniczenie

[profes79]

Mi nie brakuje bo mam dwa sklepy koło siebie które w dudzie mają ograniczenia i jak czegoś bardzo brakuje to mam gdzie dokupić. A większe zakupy robię raz w tygodniu w markecie; lokalne sklepy pewnie są tym zachwycone.

[iberka]

Zupełnie nie odczuwam braku

[b.bujak]

tak, brakuje;
nawet dzisiaj sprawdzałam, czy przypadkiem jutro nie wypada handlowa niedziela, bo rozluźniłby mi się plan na dzisiejszy dzień...

[annaboleyn]

Wypada wszak

[b.bujak]

annaboleyn napisała:

> Wypada wszak

?
ja znalazłam inne info...

[iberka]

Nie, dopiero 11 i 18 grudnia

[annaboleyn]

O. rzeczywiście, głupoty gadam, źle spojrzałam I, cholera, poczyniłam plany

[gama2003]

Wkurza mnie do nieustannie.
Zakupy spozywcze ok, jakoś sobie radzimy, biegiem kupując znane produkty.

Ale czasu nie mamy na inne sklepy. W soboty tłumy wszędzie podwójne i na myśl o zakupach mam dusznosci. A obejrzeć na spokojnie tu i tam ? Chory pomysł z tymi niedzielami.
Kto nie chciał obowiązku nie było łazić.
Pracownicy handlu wcale nie zyskali.

[arkanna]

Pracownicy sklepów spożywczych zyskali bo mają co drugi weekend wolny,czyli sobota i niedziela a wcześniej było to niemożliwe .

[natalia.nat]

arkanna napisała:

> Pracownicy sklepów spożywczych zyskali bo mają co drugi weekend wolny,czyli sob
> ota i niedziela a wcześniej było to niemożliwe .

To zależy gdzie i jak jest obstawiona zmiana pracowników. Poza tym na pracownikach sklepów spożywczych rynek handlu się nie kończy. Z mojego otoczenia wszystkie osoby (dosłownie), które pracowały w niedzielę są niezadowolone, bo w tej chwili w piątki a zwłaszcza w soboty jest hardcore, nie wiedza gdzie ręce włożyć i jak się nazywają oraz zabrano im wolny dzień w tygodniu, który im się bardzo przydawał, a niepracująca niedziela nie jest im do niczego potrzebna, zupełnie jałowy czas. Stracili też studenci dorabiający sobie w weekendy. Tak właśnie działa państwo: uszczęśliwia ludzi na siłę.

[arkanna]

Z mojego otoczenia wręcz przeciwnie. Latami nie mogli zaplanować nic na weekend bo zwyczajnie go nie mieli. Dzień wolny w tygodniu raz na rok ,super a jako standard to do d...Wstac i tak rano trzeba było bo dzieci ,szkoła itp

[natalia.nat]

Ale to ty kategorycznie twierdzisz, że pracownicy handlu zyskali, że nie mieli żadnego wolnego weekendu. Nie jest to prawda, wszystko zależy od odpowiednio zaplanowanego grafiku.
Nie wszystkim pracującym w handlu odpowiadają wolne niedziele, dla wielu lepszy był wolny dzień w tygodniu niż jałowa wolna niedziela, wielu tylko w weekendy mogło pracować (studenci).
Ludzie są różni i mają różne potrzeby. I według tego powinni planować swoje zatrudnienie.

[veryvery]

Tak podkreślasz tę jałową wolną niedzielą, rozumiem że ty pracujesz w niedziele?

[natalia.nat]

veryvery napisała:

> Tak podkreślasz tę jałową wolną niedzielą, rozumiem że ty pracujesz w niedziele?

Tak, dla tych konkretnych osób, o jakich ja piszę, ta wolna niedziela jest jałowa. Wolą mieć wolny dzień w tygodniu na załatwienie spraw w urzędzie i na zakupy bez zakorkowanych ulic i tłoku. Nie piszę o wszystkich bez wyjątku. Jeżeli dla kogoś jest priorytetem wolna niedziela, to zatrudnia się tam, gdzie nie pracuje się tego dnia, jeżeli jest priorytetem nie pracować w nocy, to zatrudnia się tam gdzie pracuje się tylko w dzień, etc. Właściciel sklepu ma prawo handlować wtedy, kiedy ma największy zysk. Gdyby w niedziele ludzie nie chodzili do sklepów, to on by miał zamknięte.
Oczywiście, że pracuję w niedzielę,. Tyle że to nie ma żadnego związku z wątkiem.

[evening.vibes]

natalia.nat napisała:
> Wolą mieć wolny dzień w tygodniu na załatwienie spraw w urzędzie i na zakupy
> bez zakorkowanych ulic i tłoku.

Za sobotę też mają. Ale to trzeba wiedzieć o czym się pisze.

[natalia.nat]

evening.vibes napisała:

> Za sobotę też mają. Ale to trzeba wiedzieć o czym się pisze.

Ale niedziela nadal jest im niepotrzebna. Wolą mieć to wolne za niedzielę w inny dzień. A właściciel sklepu chce zarabiać w dni, kiedy jest największy ruch i ma największy utarg.
Równie dobrze, państwo mogłoby ustawą zagwarantować wszystkim godziny pracy 8-16 i zakazać pracy w nocy. Pewnie byłoby to na rękę pracującym w godzinach 12-20, pracującym na druga zmianę, czy pracownikom, którzy mają nocki. Ale byłoby niekorzystne dla tych biznesów. I dokładnie tym samym jest zakaz pracy w niedzielę dla sklepów, kiedy mają największy zysk.

[veryvery]

Komu niedziela jest niepotrzebna i kto woli mieć za to dzień wolny w tygodniu? Po pierwsze przyjmij w koncu do wiadomosci ze skoro pracują w sobotę to wciąż mają ten dzień wolny w tygodniu, po drugie dlaczego tak arogancko i protekcjonalnie wypowiadasz się w imieniu właśnie kogo? Wszystkich osób pracujących w handlu? Kto ci dał takie prawo? Kompletnie z doopy powyciągane wnioski. Poza tym skoro dla ciebie wolne niedziele są 'jałowe' to twój problem że nie potrafisz cieszyć się wolnym dniem i zorganizować go sobie

[natalia.nat]

veryvery napisała:

> Po pierwsze przyjmij w koncu do wiadomosci ze skoro pracują w sobotę to wciąż m
> ają ten dzień wolny w tygodniu,

Ale za niedziele, których nie potrzebują mieć niepracujących, również wolałyby mieć wolne w tygodniu.

> po drugie dlaczego tak arogancko i protekcjonal
> nie wypowiadasz się w imieniu właśnie kogo? Wszystkich osób pracujących w handl
> u? Kto ci dał takie prawo? Kompletnie z doopy powyciągane wnioski.

To akurat ty się tak arogancko i protekcjonalnie wypowiadasz w imieniu wszystkich osób pracujących w handlu. Kto ci dał takie prawo? Kompletnie z doopy powyciągane wnioski.
Ja wypowiadam się właśnie w imieniu konkretnych osób z mojego toczenia, którym nie przeszkadzała praca w NIEKTÓRE niedziele (bo miały też oczywiście zarówno wolne niedziele, jak i wolne całe weekendy), wręcz sobie to chwaliły.

> Poza tym skoro dla ciebie wolne niedziele są 'jałowe' to twój problem że nie potrafisz cies
> zyć się wolnym dniem i zorganizować go sobie

Ja w niedziele najczęściej pracuję, czyli robię to co lubię. To raczej ty masz problem, że zatrudniłaś się w handlu i przeszkadza ci praca w dzień, kiedy twój pracodawca ma największy zysk i chce w tym dniu mieć otwarty biznes.

[veryvery]

Ja pierdzielę jak do ściany, jeszcze raz - JEŚLI PRACUJĄ W SOBOTĘ TO WCIĄŻ MAJĄ DZIEŃ WOLNY W TYGODNIU JESLI TEGO CHCĄ, NIE POTRZEBUJĄ DODATKOWO PRACOWAC W NIEDZIELĘ, dotarło??
Co ty się uczepiłaś tego wolnego dnia w tygodniu? Cała masa ludzi pracuje od pon do piątku, o nich też się martwisz i gardłujesz że ich niedziele są jałowe i lepiej dla nich żeby wtedy pracowali? Nikt nie ma az tyle spraw do załatwienia w urzędach czy gdzie tam. Poza tym każdy potrzebuje dni wolnych na odpoczynek I tak się składa że większość woli weekendy.
Moje zdanie na temat pracy w handlu w niedzielę jest bardziej miarodajne i wartościowe od twojego bo jak sama zauważyłaś ja tak pracowałam więcznam powiedzmy środowisko, twoja opinia na podstawie bo znajomy ci powiedział nie ma znaczenia.
Wiesz, pracodawcy chcieliby by pewnie wiele rzeczy, na szczescie nie mieszkamy w usa

[natalia.nat]

veryvery napisała:

> Ja pierdzielę jak do ściany, jeszcze raz - ...

Ja pierdzielę, jak do ściany, jeszcze raz - PO PIERWSZE, PRZECIEŻ NIE ZAWSZE PRACUJĄ W SOBOTY, PO DRUGIE, KAŻDY WOLNY DZIEŃ W TYGODNIU JEST DLA NICH BARDZIEJ WARTOŚCIOWY NIŻ WOLNA NIEDZIELA, dotarło??

> Co ty się uczepiłaś tego wolnego dnia w tygodniu? ...

Bzdura. Niczego się nie uczepiłam. Piszę wyraźnie o tym, że każdy ma inne potrzeby. I jeżeli jest priorytetem mieć dokładnie wszystkie wolne niedziele (a z reguły nie pracuje się w każdą niedzielę), to pod tym kątem się planuje swoje zatrudnienie, a jak się nie da, to trudno. Praca w niedziele nie jest wyzyskiem i nie jest niezgodna z kodeksem pracy. Ludzie tak pracują w wielu branżach. A tygodniu też można odpocząć.

> Moje zdanie na temat pracy w handlu w niedzielę jest bardziej miarodajne i wartościowe od twojego ...

A niby z jakiej racji?! Ja pracowałam w niedziele od zawsze i nadal tak pracuję. I mam w bliskim otoczeniu osoby, które pracują w handlu i uważają że zakaz jest bezsensowny i krzywdzący. Nie ty decydujesz, czyja opinia ma większe znaczenie.
.
> Wiesz, pracodawcy chcieliby by pewnie wiele rzeczy, ...

Wiesz, ale pracodawcy nie chcą "wiele rzeczy", cudów na kiju, tylko móc otworzyć swój sklep w dniu, kiedy mają najwięcej klientów i najlepszy utarg. W dupach im się poprzewracało...

[evening.vibes]

natalia.nat napisała:
> Ja pierdzielę, jak do ściany, jeszcze raz - PO PIERWSZE, PRZECIEŻ NIE ZAWSZE PR
> ACUJĄ W SOBOTY, PO DRUGIE, KAŻDY WOLNY DZIEŃ W TYGODNIU JEST DLA NICH BARDZIEJ
> WARTOŚCIOWY NIŻ WOLNA NIEDZIELA, dotarło??

Czyli wolny wtorek za niedzielę jest cool a wolny wtorek za sobotę jest nie cool? Ależ logika!


Piękny byłby świat, w którym każdy mógłby wybrać jak chce pracować ale niestety nie jest. KP ma chronić pracowników.

[natalia.nat]

evening.vibes napisała:

> Czyli wolny wtorek za niedzielę jest cool a wolny wtorek za sobotę jest nie coo
> l? Ależ logika!

A skąd ten wniosek i taka logika?? Ja niczego takiego nie napisałam.

> Piękny byłby świat, w którym każdy mógłby wybrać jak chce pracować ale niestety nie jest. KP ma chronić pracowników.

A w czym są gorsi pracownicy restauracji czy kina? Praca w niedziele, jak widać, nie jest niezgodna z KP.

[evening.vibes]

natalia.nat napisała:
> A w czym są gorsi pracownicy restauracji czy kina? Praca w niedziele, jak widać
> , nie jest niezgodna z KP.

Wielokrotnie pisałam - może będą następni. A może wszyscy będziemy pracować w niedzielę.

[iwles]

evening.vibes napisała:


> Wielokrotnie pisałam - może będą następni. A może wszyscy będziemy pracować w n
> iedzielę.


Robisz coś w tym kierunku, oprócz pyerdolenia w każdym watku o zakazie handlu w niedziele, jaki to on jest cudowny?

[veryvery]

Sorry, glupie upieranie sie ze większość ludzi woli pracować w niedzielę żeby mieć dzień wolny w tygodniu jest bzdurą i kłamstwem powtarzanym przez ciebie, dobrze wiesz że tak nie jest, ale wykłócasz się żeby twoje było na wierzchu.
Ja nie neguję tego że większość osób wypowiadających się w tym wątku woli sklepy otwarte w niedziele bo pracują pon-piątek i tylko w weekendy mają czas żeby ogarniać niektóre rzeczy, sama zresztą już od lat nie pracuję w weekendy ale ja jednak byłam po tej drugiej stronie, wiem co ludzie pracujący ze mną preferowali, że cieszyli się że weekend czy chociażby niedziela będą wolne i ja swoje zdanie opieram na tym moim doświadczeniu, a ty umniejszasz i kpisz z tego że ktoś wolałby wolną, 'jałową' niedzielę, i w ogóle zaprzeczasz ze ktoś miałby nie chcieć pracować w sklepie w niedzielę. Ty nie masz monopolu na świętą rację, nie masz żadnego prawa zeby autorytatywnie stwierdzać że 'osoby pracujące w handlu wolą pracować w niedzielę żeby mieć dzień wolny w tygodniu' bo nie masz ku temu żadnych danych, na jakiej podstawie? Bo jakis twoj pociotek tak woli? Statystycznie nieistotne, to tylko twoje jednostkowe doświadczenie, mnie tez pracujące niedziele nie przeszkadzały ale moje podejscie nie było reprezentatywne. Więc zbastuj trochę, twój protekcjonalizm jest nieznośny

[natalia.nat]

veryvery napisała:

.....

Specjalnie przeinaczasz, to co napisałam. Nie zamierzam kolejny raz rozwijać tego, że nigdzie nie miałam na myśli wszystkich pracowników handlu (oczywiście że są tacy, którzy chcą mieć wszystkie wolne niedziele), że pisałam o różnych potrzebach różnych ludzi i że uważam, że powinny się w tym wszystkim liczyć również potrzeby właścicieli sklepów oraz kupujących.
I skoro tylko na takie "argumenty" cię stać, to vice versa.
Uogólniasz, głupio się upierasz, wypisujesz bzdury i kłamstwa, wykłócasz się żeby twoje było na wierzchu, umniejszasz i kpisz z tego, że ktoś woli inaczej niż ty, bo nie pasuje do tezy którą tutaj przedstawiasz.
Ty nie masz monopolu na świętą rację, nie masz żadnego prawa żeby autorytatywnie stwierdzać (ja twierdziłam coś autorytatywnie?), że osoby pracujące w handlu nie lubią pracować w niedzielę, bo nie masz ku temu żadnych danych, na jakiej podstawie? Statystycznie nieistotne, to tylko twoje jednostkowe doświadczenie. Więc zbastuj trochę, twój protekcjonalizm jest nieznośny. Może być?

[veryvery]

Nudna jesteś

[iwles]

Veryvery, to powiedz mi, jaki był sens, aby te niezadowolone osoby podjęły się pracy, której warunki im od samego początku nie pasowy? Czy pracodawca ukrywał przed nimi fakt, że będą pracować w niedziele, albo w jaki sposób będzie ta praca rozliczana? (Odbiór w inny dzień tygodnia).

[veryvery]

Ludzie pracują bo muszą a nie zawsze mają możliwość wyboru odpowiedniej pracy, nie mają warunków czy możliwości. Poza tym pracowali w te niedziele czyli mogli to robić, krzywda się nie działa ale gdyby dano im wybór to by nie pracowali. To nie było tak że się przychodziło do pracy w niedzielę wkurzonym z zaciśniętymi zębami, człowiek wiedział na co się pisał. Pracodawca nic nie musiał ukrywać, to logiczne że jeśli aplikowało się do pracy w galerii handlowej to będzie się pracowało do późna czy w weekendy i to oczywiste ze skoro ktos pracuje w weekend to w tygodniu ma wolne, co tu było do ukrycia przez pracodawcę?

[iwles]

"Sorry, glupie upieranie sie ze większość ludzi woli pracować w niedzielę żeby mieć dzień wolny w tygodniu jest bzdurą i kłamstwem"


Bierzesz pod uwagę WSZYSTKICH, którzy pracują w niedziele, czy tylko swoich znajomych, pracujacych w handlu? To żadna grupa reprezentatywna, zebys mogła uzurpowac sobie rację.

"Poza tym pracowali w te niedziele czyli mogli to robić, krzywda się nie działa ale gdyby dano im wybór to by nie pracowali"

Ale wiesz, że w KAZDEJ pracy są plusy i minusy, i każdy by chciał mieć wybór samych plusów?

[evening.vibes]

veryvery napisała:
> Ludzie pracują bo muszą a nie zawsze mają możliwość wyboru odpowiedniej pracy,
> nie mają warunków czy możliwości.

Uprzywilejowane lemingi nie ogarną. Dalej tkwią w 'zmień pracę weź kredyt'.

[iwles]

Uprzywilejowane, bo podpisując umowę, zgadzają się na proponowanych warunki?
Jeżeli mi nie pasują- szukam pracy dalej. W innym miejscu.

[evening.vibes]

iwles napisała:
> Uprzywilejowane, bo podpisując umowę, zgadzają się na proponowanych warunki?
> Jeżeli mi nie pasują- szukam pracy dalej. W innym miejscu.

Bo masz WYBÓR lemingu.

[iwles]

Ojej. Tylko ja? Osoby aplikujace do pracy w handlu wyboru nie miały NIGDY?
Z pistoletem przy głowie podpisywały umowę?

[evening.vibes]

iwles napisała:
> Ojej. Tylko ja? Osoby aplikujace do pracy w handlu wyboru nie miały NIGDY?
> Z pistoletem przy głowie podpisywały umowę?

Nie no, zawsze mogą alternatywnie żreć tynk że scian.

Leming lemingiem forever.

[kropkacom]

Zawsze a osoby, które maja ograniczony wybór. W byłej pracy pracowałam w święta i niedziele. Nikt się nie litował.

[iwles]

No pacz pani, czemu nie litujesz się nad konduktorami, czy maszynistami. Cały transport powinien zamierać na niedzielę, święta i noce. Podróżować należy od poniedziałku do soboty w godzinach 6-22.

[chococaffe]

Naprawdę nie widzisz różnicy?

[natalia.nat]

chococaffe napisała:

> Naprawdę nie widzisz różnicy?

Ja nie widzę.
Skoro można i trzeba planować szczegółowo wszystkie zakupy, przewidywać z wyprzedzeniem pękniętą rurę, każdą awarię, remonty i szereg nieprzewidzianych sytuacji, można też planować podróżowanie, można nie jeść w restauracjach, można zawszasu pomyśleć o zatankowaniu, można pójść do lasu zamiast do muzeum a film obejrzeć w domu a nie w kinie, etc. Skoro ta wolna niedziela jest świętym prawem pracownika, niech ma ją każdy i zawsze.

[imponderabilia22]

natalia.nat napisała:


>
> Ja nie widzę.
> Skoro można i trzeba planować szczegółowo wszystkie zakupy, przewidywać z wyprz
> edzeniem pękniętą rurę, każdą awarię, remonty i szereg nieprzewidzianych sytuac
> ji, można też planować podróżowanie, można nie jeść w restauracjach, można zaws
> zasu pomyśleć o zatankowaniu, można pójść do lasu zamiast do muzeum a film obej
> rzeć w domu a nie w kinie, etc. Skoro ta wolna niedziela jest świętym prawem pr
> acownika, niech ma ją każdy i zawsze.


Ale czego Ty tak naprawdę od nas oczekujesz? Jeżeli jesteś taką spoleczniczką to idź w politykę, bo tylko tam masz realny wpływ na zmianę tego, co Co uważasz za absurd lub niesprawiedliwość spoleczną.

Ja jestem przeciwko handlowi w niedzielę, zamknięcie sklepów totalnie nie wpływa negatywnie na moje życie (albo po prostu mam szczęście, że nie zaskakuje mnie zima, nie pękają mi uszczelki, rury, nie kończy mi się chleb itp), ale nie uważam za hipokrytów ludzi, którzy korzystają z rozrywki czy kultury w niehandlową niedzielę. I śmieszne i żenujące wydaje mi się pouczanie takich osób. Dorosłych ludzi, którzy nic nielegalnego nie robią.

[natalia.nat]

imponderabilia22 napisała:

> Ale czego Ty tak naprawdę od nas oczekujesz?

Napisałam, że nie widzę różnicy. Niczego od was(?) nie oczekuję. Od ustawodawcy i rządu oczekuję jedynie konsekwencji, sensu i jakiejś sprawiedliwej równowagi.
To pracodawca z określonym profilem biznesu powinien decydować o tym, w które dni potrzebuje, żeby pracownik wykonywał dla niego pracę. I wiele branż, które nie są wcale niezbędne, jakoś może działać w niedzielę.

> Ja jestem przeciwko handlowi w niedzielę, zamknięcie sklepów totalnie nie wpływa negatywnie na moje życie...

A Ty to wszyscy? Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i widzieć niepotrzebną uciążliwość, tam gdzie Ty nie widzisz.

[natalia.nat]

Dokładnie. Jest: "wolałabym nie pracować w niedzielę" a nie: "jest dla mnie ogromnym problemem pracować w niedzielę".
Bo każda praca ma swoje niedogodności i każdy gdyby tylko miał wybór, to chętnie by coś tam zmienił. Ale to pracodawca powinien decydować, w które dni ma jego biznes pracować, oczywiście wszystko zgodnie z KP.
Swego czasu padła propozycja, która godziłaby interesy wszystkich stron, czyli zagwarantowanie pracownikom handlu obligatoryjnie dwóch wolnych niedziel w miesiącu dzięki odpowiedniej nowelizacji KP. Placówki handlowe mogłyby działać w niedziele, klienci robić zakupy, a pracownicy też byliby usatysfakcjonowani, bo to właśnie rozwiązanie najbardziej przypadło im do gustu z wszystkich proponowanych. Tylko że rząd oczywiście nie chciał o tym słyszeć. Bo nigdy nie chodziło o to, żeby znaleźć kompromisowe dobre rozwiązanie i zadowolić wszystkich. Ustawa została więc chamsko przepchnięta bez żadnych konsultacji.

[evening.vibes]

natalia.nat napisała:
> Swego czasu padła propozycja, która godziłaby interesy wszystkich stron, czyli
> zagwarantowanie pracownikom handlu obligatoryjnie dwóch wolnych niedziel w mies
> iącu dzięki odpowiedniej nowelizacji KP.

Dlaczego pracownikom handlu? Jemamusie do roboty co drugą niedzielę to nie łaska?

> a pracownicy też byliby usatysfakcjonowani,
> bo to właśnie rozwiązanie najbardziej przypadło im do gustu z wszystkich proponowan
> ych.

A ty skąd to wiesz skoro w handlu nie pracujesz?

[natalia.nat]

evening.vibes napisała:

> Dlaczego pracownikom handlu? Jemamusie do roboty co drugą niedzielę to nie łaska?

Jeżeli pracodawca jemamuś bedzie potrzebował, żeby pracowały w niedzielę, to oczywiście że tak. To nie pracownik ustala tutaj warunki i grafik. A jak pracownikom handlu kompromis nie odpowiada, to zawsze mogą zmienić pracę.

> A ty skąd to wiesz skoro w handlu nie pracujesz?

Nawet gdybym pracowała, to raczej takiej wiedzy nie mogłabym mieć. Z sondażu Kantar Millward Brown.
www.galeriehandlowe.pl/publikacje/gospodarka/artykul/pracownicy-handlu-chca-miec-wolne-w-dwie-wybrane-przez-siebie-niedziele-w-miesiacu
biznes.wprost.pl/gospodarka/10082806/czy-pracownicy-handlu-chca-wolnych-niedziel.html

[evening.vibes]

natalia.nat napisała:
> > Dlaczego pracownikom handlu? Jemamusie do roboty co drugą niedzielę to ni
> e łaska?
>
> Jeżeli pracodawca jemamuś bedzie potrzebował, żeby pracowały w niedzielę, to oc
> zywiście że tak. To nie pracownik ustala tutaj warunki i grafik. A jak pracowni
> kom handlu kompromis nie odpowiada, to zawsze mogą zmienić pracę.

No to w końcu - wszyscy do pracy zawsze kiedy pracodawca sobie życzy czy tylko handel??


> Nawet gdybym pracowała, to raczej takiej wiedzy nie mogłabym mieć. Z sondażu Ka
> ntar Millward Brown.


W tym sondażu nie było opcji "wszystkie niedziele wolne" - boska manipulacja

[evening.vibes]

evening.vibes napisała:
> > Nawet gdybym pracowała, to raczej takiej wiedzy nie mogłabym mieć. Z sond
> ażu Ka
> > ntar Millward Brown.
>
> W tym sondażu nie było opcji "wszystkie niedziele wolne" - boska manipulacja


Może poczytaj sobie to:
www.wiadomoscihandlowe.pl/artykul/kasjerzy-zadowoleni-z-zakazu-handlu-w-niedziele-choc-co-czwarty-zarabia-mniej
(2108) W lutym br. 56% pracowników sieci popierało ustawę ograniczającą handel w niedziele. Teraz takie zdanie ma 71%. Wśród kasjerek i kasjerów wzrosło poczucie, że zyskali dodatkowy czas wolny. W grupie rodziców ten odsetek zwiększył się o 10%, a w gronie bezdzietnych osób – o 23%.

[natalia.nat]

evening.vibes napisała:

> Może poczytaj sobie to:

> (2108) W lutym br. 56% pracowników sieci popierało ustawę ograniczającą hand
> el w niedziele. Teraz takie zdanie ma 71%. Wśród kasjerek i kasjerów wzrosło po
> czucie, że zyskali dodatkowy czas wolny. W grupie rodziców ten odsetek zwiększy
> ł się o 10%, a w gronie bezdzietnych osób – o 23%.

A co w tym jest zaskakującego??? Chyba tylko to, że prawie 30% pracowników sieci nie popiera zakazu.

[natalia.nat]

evening.vibes napisała:

> No to w końcu - wszyscy do pracy zawsze kiedy pracodawca sobie życzy czy tylko handel??

Jeżeli w jakiejś branży jest zapotrzebowanie na prace/świadczenie usług w niedzielę albo są z tego największe zyski, to uważam że pracodawca ma prawo sobie "życzyć", aby jego pracownicy w te dni pracowali.

> W tym sondażu nie było opcji "wszystkie niedziele wolne" - boska manipulacja

Ty tak na poważnie? A no to wiadomo, że opcja: "wszystkie niedziele wolne" miałaby najwięcej zwolenników, nie trzeba o to pytać. Tyle że nie na tym polega kompromis i nie o tym był sondaż. Nie jest to żadna manipulacja. Chodziło o to, które rozwiązanie kompromisowe byłoby dla pracowników handlu najbardziej korzystne.

[evening.vibes]

natalia.nat napisała:
> Jeżeli w jakiejś branży jest zapotrzebowanie na prace/świadczenie usług w niedz
> ielę albo są z tego największe zyski, to uważam że pracodawca ma prawo sobie "ż
> yczyć", aby jego pracownicy w te dni pracowali.

Czyli niedziele i święta wolne wykreślamy z KP. Dla wszystkich.

> A no to wiadomo, że opcja: "wszystkie niedziele wolne" miał
> aby najwięcej zwolenników, nie trzeba o to pytać.

Więc czemu łżesz, że 2 wolne niedziele w miesiącu PRACOWNIKOM przypadły do gustu? To jest manipulacja. Jak cię pytają czy odrąbać obie dłonie czy tylko jedną to wybierasz coś co ci "przypada do gustu"??

[natalia.nat]

evening.vibes napisała:

> Czyli niedziele i święta wolne wykreślamy z KP. Dla wszystkich.

Dla mnie nie ma problemu.

> Więc czemu łżesz, że 2 wolne niedziele w miesiącu PRACOWNIKOM przypadły do gustu?

Nie. To ty łżesz. Sondaż dotyczył konkretnie czterech kompromisowych zmian, a nie tego, czy pracownicy handlu chcą czy nie chcą pracować w niedziele. I z proponowanych rozwiązań, najbardziej przypadła im do gustu właśnie opcja dwóch wybranych niedziel w miesiącu wolnych od pracy (a nie co drugiej na przykład). Jest to rozwiązanie kompromisowe godzące interesy pracodawcy i pracownika, a nie opcja najlepsza dla jednej ze stron. To chyba oczywiste.

[evening.vibes]

natalia.nat napisała:

Owszem dotyczył a ty na tej podstawie pisałaś OGÓLNIE, że to pracownicy wolą.

> Jest to rozwiązanie kompromisowe godzące interesy

Niczym 'kompromis aborcyjny'. Zabierzemy ci ustawowe prawo ale tylko pół

[natalia.nat]

evening.vibes napisała:

> Owszem dotyczył a ty na tej podstawie pisałaś OGÓLNIE, że to pracownicy wolą.

Nigdzie nie pisałam OGÓLNIE. Pisałam o wybranej przez pracowników propozycji kompromisowej:
Swego czasu padła propozycja, która godziłaby interesy wszystkich stron, czyli zagwarantowanie pracownikom handlu obligatoryjnie dwóch wolnych niedziel w miesiącu dzięki odpowiedniej nowelizacji KP. Placówki handlowe mogłyby działać w niedziele, klienci robić zakupy, a pracownicy też byliby usatysfakcjonowani, bo to właśnie rozwiązanie najbardziej przypadło im do gustu z wszystkich proponowanych.

> Niczym 'kompromis aborcyjny'. Zabierzemy ci ustawowe prawo ale tylko pół

Jakie ustawowe prawo masz na myśli? Praca w niedziele nie jest niezgodna z KP.

[imponderabilia22]

>
> Tak, dla tych konkretnych osób, o jakich ja piszę, ta wolna niedziela jest jało
> wa. Wolą mieć wolny dzień w tygodniu na załatwienie spraw w urzędzie i na zakup
> y bez zakorkowanych ulic i tłoku.


Nie znam i nie poznałam nigdy nikogo,kto woli pójść w niedzielę do pracy, żeby mieć np. wtorek wolny... Co tydzień załatwiasz sprawy urzędowe??

[natalia.nat]

imponderabilia22 napisała:

> Nie znam i nie poznałam nigdy nikogo,kto woli pójść w niedzielę do pracy, żeby
> mieć np. wtorek wolny... Co tydzień załatwiasz sprawy urzędowe??

Skoro ty czegoś nie znasz czy się z tym nie spotkałaś, to znaczy że to nie istnieje?? Ja znam i się spotkałam. I nie chodzi tylko sprawy urzędowe przecież.
Powtarzam, jeżeli jest dla kogoś priorytetem mieć wszystkie wolne niedziele, to zatrudnia się tam, gdzie nie ma pracy w te dni. Jest wielu pracowników, którym nie przeszkadza praca w niedziele, są klienci, którzy chcą robić tego dnia zakupy i są właściciele, którzy chcą mieć otwarte biznesy, żeby zarobić. Ja chciałabym pracować w godzinach 8-16, (a mój pracodawca potrzebuje mnie zatrudnić w godzinach 12-20), czy to to znaczy że powinna ustawa mi to zagwarantować, bo pracodawca ma wymagania z kosmosu?

[turbinkamalinka]

imponderabilia22 napisała:

>
> Nie znam i nie poznałam nigdy nikogo,kto woli pójść w niedzielę do pracy, żeby
> mieć np. wtorek wolny... Co tydzień załatwiasz sprawy urzędowe??

Ja jednak wolę mieć wolne w tygodniu niż w niedzielę. Idę do pracy w sobotę i w niedzielę a wolne mam środa i czwartek. Wtedy na spokojnie robię zakupy, mogę coś załatwić czy bez brania wolnego pójść z dzieckiem do specjalisty. Nie mówiąc już o tym, że w robocie nie ma nikogo i swoją robotę ogarniam dużo szybciej niż jak są współpracownicy. Często wystarczy, że przyjdę w sobotę na te 8 godzin i niedzielę też mam wolną.

[veryvery]

Skoro pracują w sobotę to wciąż mają wolny dzien w tygodniu

[szmytka1]

Spożywkę mam czynna, duży market spożywczo przemysłowy, ale częściej jadę do intermarche. Centra handlowe staram się i tak w weekendy omijać, jak muszę coś kupić, czy obejrzeć, to staram się w dzień powszedni. Raz w miesiącu mam laryngologa z dziećmi, więc ten dzień przeznaczam też na sklepy. Mniejszy tłok, a i tak dzIen przepadl

[milva24]

Ja się przyzwyczaiłam.

[kurt.wallander]

Brakuje mi, nie spozywczych (w razie czego mam w poblizu jeden sklep otwarty w niedziele), ale meblowych, ciuchowych - czas na takie zakupy mamy w weekend, więc przy wolnych niedzielach pozostaje tylko sobota.

[tymianek21]

Nie brakuje mi!
Zakupy robię w ciagu tyg. i w sbotę.
W Niemczech i we Francji też w niedziele mają pozamykane sklepy a u nas pracwnicy mieliby pracować?

[figa_z_makiem99]

Jesteś pracownikiem handlu? Co za argument, mamy się dostosować bo w innym kraju tak jest? Gdybym miała możliwość wzięłabym wolne w tygodniu, niż siedzieć karnie w domku w zapyziałą niedzielę.

[arkanna]

Taka ,już to widzę . Może jedna w roku a nie co dwa tyhodnie

[smoczy_plomien]

Jak będzie u nas podatek od religii, to zgodzę się na zamykanie sklepów w niedzielę, jak już tak się chcesz porównywać.

W tygodniu pracuję i nie chce mi się po pracy robić wędrówek po sklepach. A nie wiem, z jakiej racji miałabym wchodzić w rutynę, że każda sobota to zakupy i już nic innego nie mogę zaplanować. A jak się trafi fajny event w sobotę, to zostanę bez żarcia

[figa_z_makiem99]

Ale musisz, na spacer w tygodniu chodzić nie wolno, nawet jak masz możliwość, tylko w niedzielę jak wszyscy, a zimą i tak kiszą się w domach. I zakupy trzeba robić tłumnie, żeby się w d.... nie przewróciło. Chodzę na siłownię w galerii, w cukierniach w niedzielę pustki, bo sklepy nieczynne, w tygodniu ludzie nie mają czasu na kawę I ciastko. Zamykają sklepy, bo im się nie opłaca. Przecież pracownicy handlu nie pracowali 7 dni w tygodniu. Poza tym zatrudniali więcej osób, studentów też. Co za porąbany naród, zakaz aborcji ok, zakaz handlu też i pójdą na 10 wersję szczepionki.

[bib24]

a we Francji prawo do aborcji jest wpisane do konstytucji. więc jak mamy mieć podobno jak Francja to ja też chcę prawo do aborcji.

[akseinga1975]

Ja tez nienawidze niedzielnych popoludni.

[figa_z_makiem99]

Mi to przypomina PRL, mieszkałam jeszcze w małym miasteczku, zero kawiarni, restauracji i to kiszenie przymusowe w domach w niedzielę. A jak szło się na spacer, to wszyscy sąsiedzi szli i oceniali outfity sąsiadów.

[ivaz]

Po co to porównanie??? W Niemczech i we Francji kobiety maja wybór czy rodzić czy usuwać chore płody, w Polsce mają rodzić, mam dalej szukać różnic?

[figa_z_makiem99]

Brakuje i nie lubię tłumów, a przez ten zakaz pod koniec tygodnia sklepy są oblężone. W sobotę późnym popołudniem kończy się towar.

[noc_na_pustyni]

Mnie nigdy nie przeszkadzał brak otwartych sklepów w niedzielę.

[kafana]

Osobiście jest dla mnie niewygodne bo często robiłam zakupy na cały tydz w niedziele. Często to tez jedyny dzień kiedy mogłabym pójść na ciuchy. Ale pracowałam kiedyś w sklepie i uwazam ze wolna niedziela jest ważna wiec nie lube ale rozumiem.

[kachaa17]

Jestem zdziwiona ale okazało się, że mi już nie brakuje. Byłam przeciwna temu zakazowi a tu proszę. Widać u mnie to kwestia przyzwyczajenia. U mnie w bloku jest sklepik, który jest otwarty w niedzielę więc jak mi czegoś brakuje to mogę dokupić.

[panna.nasturcja]

Tak, w sklepiku pod blokiem to spokojnie kupi się buty, sukienkę wizytową, koc, kubek ze świątecznym motywem, kilka książek. Pod każdym blokiem sprzedają.

[heca7]

Oraz pięciometrową rurę, gwinty, zawory i uj wie co kiedy zalewa piwnicę

[panna.nasturcja]

Tyż prawda

[veryvery]

heca7 napisała:

> Oraz pięciometrową rurę, gwinty, zawory i uj wie co kiedy zalewa piwnicę
>
Co tydzien ci piwnicę zalewa?
Ależ pech

[iwles]

veryvery napisała:


> Co tydzien ci piwnicę zalewa?
> Ależ pech

Ojej, a to w całym mieście ona jedyna miała takie przypadki i potrzebę? Pozostałym kilkudziesięcio, czy kilkuset tysiącom NIGDY sie nie zdarza? Że sasiad zaleje, że rura pęknie, że kran się zepsuje, że kibelek zacznie przeciekac, że korki się przepalą, że kontakt się zepsuje, że pokrętło się urwie, czy też jakiś sprzęt dokona żywota.
Też jestem wściekła, bo właśnie w niedziele rano zepsuła się bateria nad wanną. Trzeba było zakręcic zawory, bo non stop leciała woda, maksymalnym silnym strumieniem. Super, nie?

[trampki_w_kwiatki]

I meble! Nie zapominajmy o tym, że każdy sklepik pod blokiem handluje meblami, ma szeroki asortyment AGD a także dział z książkami, które można z dzieckiem przejrzeć na wygodnej kanapie!

[kachaa17]

Mogę dokupić to co mi jest potrzebne np. na obiad. Nie rozumiem po co ten sarkazm. Napisałam, że mi nie przeszkadzają niedziele niehandlowe, widać nie mam potrzeb niespożywczych w niedzielę.

[mama-ola]

Mnie brakuje, ale nie tak bardzo jak ma początku.

[smoczy_plomien]

Brakuje. To idiotyzm, że nie mam elastyczności planowania weekendu, a jak mi czegoś zabraknie, to nic się z tym nie da zrobić. Szczególnie bolesne w wydaniu domku na wsi, gdzie jadę na weekend coś zrobić i jak w sobotę o 16tej okaże się, że brakuje mi jakiejś śrubki, to dopiero za tydzień mogę zrobić kolejne podejście.

[heca7]

Tak, nadal mi przeszkadza. Szczególnie jeśli mam dużo rzeczy do załatwienia w weekend i muszę to wszystko upchnąć w jednym dniu

[grey_delphinum]

Brakuje, ale wcale nie spożywki. Ostatnio jeżdżę na zakupy butów o-ciuchowe w pt o 20.00...

[akseinga1975]

Mnie tez spozywki nie brakuje bardzo, awaryjnie sa jakies zabki itp otwarte. Natomiast jak robilismy remont to glownie w weekendy byl czas na zakupy w marketach budowlanych. Tak samo buty i ubrania. Brakuje mi zwlaszcza jesienia i zima bo w lecie to szkoda mi weekendu na sklepy. Uwazam, ze pracowac w niedziele powinni chetni a nie z przymusu.

[angazetka]

Oczywiście, że brakuje.
Ale kolejne dwie niedziele handlowe.

[kira02]

Alez bedzie masakra w te niedziele handlowe. Tlumy z obledem w oczach szukajace prezentow. 🙄

[dr.amy.farrah.fowler]

Byliśmy tydzień temu w sobotę w CH. Staliśmy kwadrans w kolejce do wjazdu. Potem cudem znaleźliśmy miejsce parkingowe, mieliśmy niebywałego wręcz farta, ktoś zwolnił miejsce właśnie tam, gdzie akurat tkwiliśmy w korku. Kawałek dalej dwóch panów o mało nie pobiło się o miejsce.

A to przecież miesiąc do świąt i nie przed samym 6.12 (kiedy też daje się prezenty), to kiedy należy te prezenty kupować, w sierpniu?!

[kurt.wallander]

Ja poświęciłam październik, ale głownie listopad na zakup prezentów. Co prawda i tak jakieś 95% kupiłam online, nawet włącznie ze słodyczami do kalendarzy. W ostatnia sobote przejeżdżałam obok dużego centrum handlowego w Warszawie. Miałam wrażenie, ze korek do wjazdu zaczyna się na pobliskim rondzie.

[natalia.nat]

Brakuje. Zakupy były wygodniejsze, można je było rozplanować na dwa dni, towary spożywcze były lepiej i dłużej dostępne, w sobotę nie było dzikich tłumów w sklepach i mega zakorkowanych ulic.

[princy-mincy]

Mnie przeszkadza bardzo bardzo.
W tygodniu nie mam czasu jechać a jechać w sobotę kupić dzieciom buty czy kurtki zimowe to dramat.

[una_mujer]

Brakuje. Praktycznie w 100% przeszłam na kupowanie ciuchów i butów przez internet, korzystam głównie ze sklepów, które pozwalają na odsyłanie towaru na swój koszt. Ograniczyłam się przez to do kilku znanych mi marek, które mniej więcej trzymają rozmiarówkę.
Inpost zarabia na mnie bardzo przyzwoite pieniądze 😉