alka775
08.12.22, 22:21
Może ktoś poradzi, jakie badania można by wykonać u męża. Męża, który od dwóch, trzech miesięcy je jakby przeżył głód i nie mógł się najeść. Dosłownie: mąż je za trzech. Mąż do pracy bierze jedzenie, tam normalnie zjada, ale nie chodzi mi o pracę. Chodzi o jedzenie w domu. Po przyjsciu do domu je normalnie solidny obiad (codziennie mięso być musi, zupami nie pojada, a jak zupa, to musi mieć wkładkę, żeby coś poczuł). Ale zaraz po coś siega: a to serek, kabanosy, robi kanapki czy tosty, szykuje sobie jakieś sałatki (na bazie tuńczyka czy kurczaka, dorzuca do tego jakąś kukurydzę, cebulę, daje - niestety - dużo majonezu + kromki z masłem do tego i to nie jedna czy dwie), jakaś zapiekanke, rzadko - na całe szczęście - zjada produkty typu chipsy, słone przekąski, fastfoody. Za to wtrąbić potrafi tabliczkę czekolady. Ale co dziwne nie jest gruby, wygląda normalnie, nie tyje. Ale przyznał się sam, że czuje non stop głód i nie umie się nasycić. To tak czasami wygląda, jakby to jedzenie kompulsywne było. Na propozycje, żeby zrobił badania, się krzywi i mówi, że "za tydzień albo za dwa, teraz już po nowym roku". Jak juz uda mi się go przekonać do badań, to co powinien zrobić, w co uderzyć? Z czego taki nieustanny głód może wynikać (nigdy tak nie było, mąż tendencji do obżarstwa nie przejawiał)?