Dodaj do ulubionych

Grzanie w bloku - próbowałam być miła...

17.12.22, 11:05
Naprawdę, próbowałam. Uznałam, że ok, nie będę taka, nie będę korzystać z ciepełka sąsiadów. Odkręciłam w kuchni, w łazience i trochę u dzieci. I nawet działało - do momentu, kiedy spadł śnieg i zrobił się mróz. Jak zrobił się mróz, to nagle wszystkie kwiaty zaczęły mi zdychać, choinka zaraz mi opadnie, a ja zaczęłam chodzić półnaga. I budzić się zapuchnięta, i z zawalonym nosem i gardłem.
A dzisiaj od rana wietrzę, zakręciłam wszystkie kaloryfery i sory, ale nie. No nie.
Moi sąsiedzi najwyraźniej uwielbiają żyć w saunie. Ja tego nienawidzę. I teraz oni pewnie będą musieli grzać jeszcze bardziej uncertain
Obserwuj wątek
    • zerlinda Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:11
      Urzekła mnie twoja historia. Tak, powyżej 15 stopni masz tropiki w 40 metrach i udar cieplny. Nie przestawaj wietrzyć bo wszyscy umrzecie!
      • skumbrie Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:15
        >Nie przestawaj wietrzyć bo wszyscy umrzecie!

        Rok temu wietrzenie ratowało życie milionom 😜
        • zerlinda Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:21
          A pani ma w domu zarazę czy udaj, że nie chce się grzać na koszt sąsiadów jak co roku?
      • hanusinamama Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:46
        Wystarczy, ze ma 24 stopnie. Dla ciebie to rozkosz dla innych za ciepło. I tak..ja zdycham latem.
        W domu mam 19 stopni. Na szczęscie nie mieszkam na grzędzie, więc nikt mnie nie dogrzewa
        • gryzelda71 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:02
          Bosze dla nas 19 to za zimno. I nie nie chodzimy w bikini po domu.
        • samawsnach Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:55
          hanusinamama napisała:

          > Wystarczy, ze ma 24 stopnie. Dla ciebie to rozkosz dla innych za ciepło. I tak.
          > .ja zdycham latem.
          > W domu mam 19 stopni. Na szczęscie nie mieszkam na grzędzie, więc nikt mnie nie
          > dogrzewa
          >
          NIe da się mieć w sezonie zimowym 24 stopni bez grzania. Więc albo sama grzeje, albo korzysta z ciepła sąsiadów - raczej to drugie.
          • princesswhitewolf Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:02
            Nie wierze w 24C z grzania sasiadow tylko jak -5C na dworze
    • demodee Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:12
      > I nawet działało - do momentu, kiedy spadł śnieg i zrobił się mróz. Jak zrobił się mróz, to nagle wszystkie kwiaty zaczęły mi zdychać

      Czy dobrze zrozumiałam - w wyższej temperaturze (przed śniegiem i mrozem) rośliny miały się dobrze. Jak temperatura spadła - zaczęły zdychać. Co należy zrobić w takiej sytuacji?

      > choinka zaraz mi opadnie,

      Ale to chyba nie szkodzi, bo to taka próbna choinka jest? Bo do świąt jeszcze kawał czasu...

      > a ja zaczęłam chodzić półnaga

      Tu widzę dwa wyjścia:
      a. ubrać się całkowicie
      b. rozebrać się do rosołu.
      • mid.week Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:44
        Nie. Jak zrobil sie mróz i autorka miala odkrecone a sasiedzi dodatkowo mocnozaczeli dogrzewanie to zrobilo sie jeszcze cieplej a nie zimniej. U mnie tak samo. Im wiekszy mroz na dworze tym bardziej przykrecam kaloryfery. Cuda.
    • iuscogens Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:15
      Nie chce byc niemila czy cos, ale moze the uderzenia goràca sa zwiazane z wiekiem?
      • hanusinamama Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:49
        Nie chcę straszyć ale marznięcie przy 20stopniach może oznaczać, ze się starzejesz...Zazwyczaj starzy ludzie nawet jak jest ciepło chodzą w kilku warstwach i wiecznie im zimno. A moze zbadaj tarczycę
        • chatgris01 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:00
          big_grin
        • berdebul Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:06
          Tak, tak, dlatego temperatura minimum w pomieszczeniu do pracy to 18C, a za komfortowa uznaje się 20-22. Wszyscy mają problemy z tarczycą.
        • bukietlisci Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:17
          Ooo.... To ja się starzeje od zawsze. W domu mam 22 stopnie , inaczej nam zimno. Widać od zawsze jestem starucha z chora tarczyca
        • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:59
          Może ty zbadaj, skoro omdlewasz powyżej 19?
          • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:21
            Nic takiego nie napisała.
            • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:29
              Napisała, że marznięcie przy 20 stopniach to niechybnie starość lub tarczyca.
              Tak, z pewnością tak właśnie jest.
              Każdy kto marznie przy 20 stopniach może albo włożyć kilka warstw, albo się zbadać.
              Wszak o to chodzi, by u siebie w domu chodzić poubieranym w warstwy, ale boszebroń nie podkręcać ogrzewania!
              • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:39
                Może ty dostosowujesz temperatury u siebie do opinii na forum, ja do własnego komfortu. Nie interesuje mnie, czy ktos uzna, że mam menopauzę.
                • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:57
                  A może ty zwyczajnie nie rozumiesz co czytasz?
                  • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 17:06
                    Rozumiem, nie rozumiem tylko emocjonowania się cudzym grzaniem, lub jego brakiem, którego jest mnóstwo w takich wątkach.
                    • dreg13 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 17:22
                      Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
        • iuscogens Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:36
          Niestety nie trafilas. Tarczyca ok i do starych ludzi nijak sie nie zaliczam. Ale widze, ze tez jestes z opcji, ktora nie wie do czego sluzy kaloryfer.
          • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 17:10
            Jak się nie używa miksera, czy ekspresu do kawy, to znaczy, że się nie wie, do czego służą?
            • iuscogens Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 10:58
              A ja wiem. Skoro ktos uwaza, ze kaloryfer sluzy do robienia sauny...??
    • ita.11 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:15
      Dziwna motywacja z tym byciem miłą. Nikomu to nie jest potrzebne. Odkręczasz/zakręcasz wg własnych potrzeb. Mnie nie intresuje czy ktoś bardzo grzeje czy przeciwnie. Często, teraz, przy -1, zakręcam na parę godzin bo mi za gorąco. Zazwyczaj na skali od 1 do 5, nie przekraczam 3,2
      • suki-z-godzin Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:31
        Widać, że nowa na ematce. Tutaj się dostosowuje temperaturę w domu do komfortu psychicznego i finansowego sąsiadów.
        • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:37
          Nie tylko temperaturę w domu, także gotowanie, częstotliwość mycia i wizyty urodzinowe.
        • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:01
          Wprost przeciwnie.
          Tu wszystkie mają sąsiadów, którzy preferują w domu "saunę", same zaś zakręcają ogrzewanie i wietrzą przy 18 stopniach, bo nie mają czym oddychać.
          • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:22
            Ja nie mam bladego pojęcia, ile mają moi sąsiedzi. Sama zakręcam, jak mi za ciepło, a odkręcam, jak się robi chłodniej.
            • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:25
              No właśnie ja też nie mam pojęcia, nie prowadzę pomiarów w mieszkaniach sąsiadów, ale tutaj wciąż czytam, że panie muszą całkowicie zakręcać kaloryfery, bo wszyscy sąsiedzi grzeją na maksa. Wszyscy. No sauna. Tylko one jedne nie, bo inaczej nie mają czym oddychać.
              • laura.palmer Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:32
                Przecież osoby, które nie mają takiego problemu nie będą o tym pisać, stąd twoje wrażenie, że "wszystkie mają sąsiadów, którzy (...)". Nie wszystkie, zapewniam. Prawdopodobnie tylko te, które mają niewielkie, środkowe mieszkania, ciepłolubnych sąsiadów, a same wolą chłodniejszą temperaturę. Reszta się tu nie wpisze, bo i po co.
              • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:38
                Ja muszę zakręcać kaloryfery, bo przy odkręconych jest nam za gorąco. Żadnych uwag o temperaturze u moich sąsiadów nigdy nie pisałam, bo u żadnego nie byłam.
      • mallard Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 09:00
        ita.11 napisała:

        > Zazwyczaj na skali od 1 do 5, nie przekraczam 3,2

        I porobiłaś sobie kreski dziesiętne na pokrętle, żeby to 3,2 ustawiać? 🙃
        • qwirkle Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 09:10
          mallard napisał:

          > ita.11 napisała:
          >
          > > Zazwyczaj na skali od 1 do 5, nie przekraczam 3,2
          >
          > I porobiłaś sobie kreski dziesiętne na pokrętle, żeby to 3,2 ustawiać? 🙃
          >
          >

          Na moich pokrętłach mam podziałkę między cyferkami
          • mallard Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 09:46
            qwirkle napisał(a):

            > Na moich pokrętłach mam podziałkę między cyferkami

            Aż popatrzyłem u siebie. Faktycznie są kreski, dzielą odstęp między cyframi na cztery części. Muszę więc forumce Ita zwrócić honor, z małymi na zastrzeżeniem, że jeśli ma na myśli pierwszą kreskę za "3", to jest to 3,25, a nie 3,2... 😉
    • damartyn Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:17
      Kup klimatyzator , zdecydowanie pomaga ochłodzić pomieszczenie. Możesz mieć nawet 5 stopni.
      • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:21
        Odkręcać kaloryfery i schładzać klimatyzatorem? Bareja byłby dumny!
        • damartyn Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:23
          Serio? Ty to na poważnie?
          • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:24
            To ja jestem ciekawa, czy ty na poważnie piszesz o klimatyzatorze w grudniu.
            • damartyn Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:28
              No NIE! 🤦‍♀️
              • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:37
                Ja tak samo nie 🙂
            • demodee Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:30
              Klimatyzator u autorki jest potrzebny w grudniu właśnie, gdyż to w grudniu sąsiedzi tak grzeją, że u niej robi się sauna.

              Myślę, że w czerwcu sąsiedzi jednak nie grzeją i wtedy klimatyzator nie jest jej potrzebny...
              • damartyn Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:32
                👍
            • mallard Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 09:09
              marta.graca napisała:

              > To ja jestem ciekawa, czy ty na poważnie piszesz o klimatyzatorze w grudniu.
              >

              Masz ZA?
    • imponderabilia22 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:17
      Jak będziesz tak wietrzyć, odkręcać i zakręcać to za płacisz więcej, niż jakbyś miała ten na tym samym poziomie
      • zerlinda Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:20
        Ciii. Nie podpowiadaj. Pani racjonalizuje sobie zerowanie na sąsiadach, liczy ile zaoszczędzi, że taka sprytna, a tu może być inaczej..
        • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:23
          Nie ma jakichś wielkich oszczędności z tego tytułu, nie przesadzaj.
      • szmytka1 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:59
        Nie. Wietrze, odkręcam i zakrecam wg potrzeb. Mam 22 stopnie teraz, a kaloryfery na 2, ledwo letnie. W rozliczeniu mam zawsze około 500 zł nadpłaty, sąsiedzi niedopłaty, ale to wariaci co w 26 stopniach żyją.
        • arwena_11 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:33
          Mam sąsiada, który musi mieć bardzo ciepło. Zużywa w sezonie zimowym Ok 30-35 Gj. Pozostali ludzie na klatce max 15 ( w sensie na lokal). Jestem cieplolubna. Byłam u niego raz na jakimś spotkaniu i myślałam że zwariuje z gorąca. Ja musze mieć Ok 21-22 stopni. A j niego jest ze 26-27.
          • forumologin Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:01
            ojp, nie wierze. latem zdycham przy 26 jak mam.
            • szmytka1 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 17:47
              No jak nie wierzysz? Po prostu nie znasz takich ludzi.
      • mallard Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 09:02
        imponderabilia22 napisała:

        > Jak będziesz tak wietrzyć, odkręcać i zakręcać to za płacisz więcej, niż jakbyś
        > miała ten na tym samym poziomie

        A jak za pomni za płacić, to co? 🤔
    • dreg13 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:23
      Wyjasniam - jak zrobił się mróz, to sąsiedzi zaczęli tak grzac, ze u mnie, przy moich włączonych grzejnikach, zrobila się sauna. Grzejniki zakręcilam wszystkie, przewietrzyłam i osiągnęłam temperaturę 21 stopni.
      To tak apropos ostatnich wątkow o korzystaniu z ciepla sąsiadów. No cóż, będę korzystac, bo tu nie ma innego wyjścia.
      • iwles Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:51

        To znaczy, że przed mrozem, to ty miałaś odkrecone grzejniki, a oni nie?
        Jeśli chodzi o ciepłotę grzejników, to w zależności od temperatury na dworze, regulowana jest temperatura na węźle centralnym. I to nie znaczy wcale, że sąsiedzi odkręcili mocniej, tylko to, że nie zakręcili u siebie, tak, jak ty.
        • dreg13 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:11
          To znaczy, że chyba przed mrozem chyba mieli odkręcone mniej. Przyszedł mróz i uznali, że musi być więcej. Nie widzę innego wyjścia. Jako że znam takich ludzi (moi teściowie), to akurat to mi przyszło do głowy. Dokładnie tak robią - jest 5 stopni, to się da wytrzymać. Jest -5, to się u nich dosłownie gotuję.
          Ja dbam o izolację okien (jestem passe, bo mam rolety i zasłony) i mam zamknięte wywietrzniki, bo jak są otwarte, to od okien ciągnie. Może nie wiedzą, że to się da zamknąć? Nie wiem.

          Mamy liczniki. W częściach wspólnych od tego roku, ze względów oszczędnościowych, grzejemy mniej. Kaloryfery wcale nie grzeją bardziej niż normalnie. Przyszedł mróz i w mieszkaniu zrobiło się gorąco.
          • is-laura Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:20
            Jeśli na zewnątrz jest niska temperatura to kaloryfery są bardziej gorące przy tym samym ustawieniu. Jeśli sąsiedzi nie regulują termostatu to w nocy kaloryfer ustawiony na 3 może być gorący a w ciągu dnia ledwo ciepły
      • gryzelda71 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:04
        Wiem, że nigdy w saunie nie byłaś, ale jak korzystamy, to temp jest105 .
      • princesswhitewolf Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:06
        >przy moich włączonych grzejnikach, zrobila się sauna. Grzejniki zakręcilam wszystkie, przewietrzyłam i osiągnęłam temperaturę 21 stopni.

        Sauna to jak jest goraco i wilgoc. Masz wilgoc i kondensacje w domu??

        Nie masz grzejnikow ktore maja pokretla by mozna ustawic na ledwo co grzejace? Musi byc albo upalne albo wcale?


        Masakra w tej Polsce. Wilgoc, mieszkania bez wywietrznikow okiennych, kondensacja, efekt chinskiej lazni. Brak pokretel na kaloryferach.
        A potem nie dziwota ze forumki glosowaly ze mentalnosci polskiej blizej do wschodniej niz zachodniej 🙀


        Zart
    • hrabina_niczyja Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:24
      Mnie to zawsze interesowała temperatura w moim mieszkaniu. I zależnie od tego odkręcałam i zakręcałam kaloryfery
      • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:26
        Mnie tak samo. A sąsiedzi niech robią, co chcą.
        • ajaksiowa Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:36
          Co mnie obchodzą kaloryfery sąsiadów?jakaś Idiota beknęła o jakimś ogrzewaniu kosztem sąsiadów...a reszta Stada dalej beka🤢
          • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:39
            Klasykasmile
      • dreg13 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:32
        No widzisz, a ja pod wpływem niedawnego wątku o cieple kosztem sąsiadów postanowilam zrobic eksperyment.
    • mid.week Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:40
      Pozostaje sie cieszyc wystarczajacym cieplem w gratisie zza ścian
    • cosmetic.wipes Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:45
      W jaki sposób rozliczacie opłaty za ogrzewanie?
    • leosia-wspaniala Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 11:52
      Ile można...
    • is-laura Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 12:08
      W mojej spółdzielni ustalono zasady, że płaci się za tzw. gałązki, czyli ciepło emitowane z rur pionowych idących do sąsiadów. Oprócz zużycia wg podzielników mój rachunek jest uzależniony od tego jak grzeje sąsiadka nade mną, a zwykle grzeje mocno. I to wydaje mi się sprawiedliwe. Moje termostaty są ustawione na min czyli 2, bo mniej się nie da. Kaloryfery mam zimne, ale rura w pionie jest ciepła. W domu mam 22 stopnie
      • mava1 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 12:39
        nie każdy ma "rury w pionie". Ba, w nowym budownictwie to raczej nie jest normą. Przy czym "w nowym" to troche naduzycie bo ja mam mieszkanie z 1998 r i już tu sa rury w ścianach.
        I to, że twój rachunek jest uzależniony od sasiadki, a już że wydaje ci sie to sprawiedliwe, jest nieco dziwne.
        Poza wszystkim - ja nie jestem specem od ciepłownictwa co prawda ale na zdrowy rozum to grzeje cie rura w pionie, a nie sasiadka, która kaloryfer zakręci (nie pobiera ciepłej wody z rury), czy odkręci (pobiera).
        U mnie rury z korytarza są poprowadzone w podłodze, przy scianach. I np. kiedys miałam włączony kaloryfer w przedpokoju i tam podłoga była ciepła - koty lubiły sie na niej wylegiwać. Od kilku lat ten kaloryfer jest zakręcony - podłoga jest zimna. Czyli, nie pobieram "dostarczanego ciepła" i nie ogrzewam sie niczyim kosztem.
        Nie chcę ciepła (nadmiernego)? to kaloryfer zakręcam i nie czuje się "darmozjadem".
        • is-laura Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:35
          Mam dwa mieszkania, drugie w nowym budownictwie z ciepłomierzem jak u ciebie oraz system przepływu ciepła z korytarza w poziomie. I nadal uważam, że to jest sprawiedliwe, że użytkownik mieszkania z zakręconym termostatem powinien płacić za ciepłą podłogę lub sufit. Jest różnica temperatury w moim mieszkaniu z zależności czy sąsiedzi grzeją czy nie- obserwuję to na podstawie sąsiadki z góry, która wyjeżdża na weekendy. U mnie jest wtedy chłodniej
    • joyce_byers Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 12:15
      Skoro po odkręceniu grzejników masz nagle zawalone gardło i zatkany nos to umyj porządnie grzejniki. Masz w pip kurzu w takim razie nasyfionego w tych grzejnikach. Wyczyść porządnie i problem minie.
      • zerlinda Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 12:45
        Pewnie masz rację. Syf w mieszkaniu i menopauza. A pani teorie dorabia.
      • hanusinamama Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:55
        A puchnie od czego? Za duzo wody w kaloryferze?
        • anorektycznazdzira Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 08:00
          zatkane kanaliki łzowe od kurzu i wory gotowe, plus opuchlizna alergiczna, a ktoś tu jeszcze diagnozował menopauzę (to już niezaleznie od kurzu raczej)
    • cegehana Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 12:45
      Kup sobie termometr pokojowy, wtedy dowiesz się że temperatura jest za wysoka zanim obudzisz się zapuchnieta pod zwiedla paprotka.
    • liliawodna222 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:20
      Ja nigdy nie odkręcam kaloryferów. Blok jest ocieplony i ja się gotuję. Interesuje mnie tylko mój komfort.
      • bene_gesserit Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:40
        Ja też, ale nie chwalę się tym głosno. Pamiętam o procesach, w których ludziom kazano odkręcać kaloryfery, żeby nie grzali ich sąsiedzi, bo to niesprawiedliwe.
        Niesprawiedliwe to jest zmuszanie ludzi, żeby żyli w temperaturze, której chcą inni.
    • bene_gesserit Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:39
      Nie chodzi tyle o ciepło, ale o suche powietrze. Zawalony nos, opuchnięte gardło - to z suchości. Nawilżacze, zawsze i wszędzie. Takie na kaloryfery, za kilkanaście złotych robią rożnicę, jeśli ktoś już musi grzać jak głupi.

      Chociaż oczywiście tak lubiane przez Polaków ciepełko, czyli życie w temperaturze 26 stopni to samo zło.
      • hanusinamama Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:56
        NO przeciez jak masz w domu zimą <25 stopni to albo bujasz albo masz menopauze o uderzenia ciepła.
        Ciekawe bo od zawsze zdychałam zimą przy takiej temperaturze..widac mam wrodzoną menopauze.
        • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:08
          Ale że to "poniżej 25 stopni" to ma być to twoje 19, bo inaczej umierasz z przegrzania?
          Ja mam 21 stopni, trudno to porównać do 25, przy 19 jest mi zimno, z moją tarczyca wszystko ok, ale nie zamierzam po wyjściu z wanny/podczas czytania książki zakładać wełnianych swetrów i bamboszy, bo przeciętna ematka powyżej 16 stopni nie zaśnie.
          • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:31
            Ale ktoś ci każe?
            • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 04:55
              A to było do ciebie pytanie czy jednak nie?
              • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 07:42
                A to twoje prywatne forum, że zamierzasz ludziom dyktować, czy mogą się wypowiedzieć?
        • anorektycznazdzira Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 08:02
          wojna na ematce jest o 19 stopni, czasem nawet o 18, a nie o 25,
          jest różnica
          • marta.graca Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 09:03
            Każdy temat jest dobry do jatki smile
      • dreg13 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:13
        No oczywiście, że z suchości. Zamiast kupować liczne urządzenia po prostu zakręciłam kaloryfery. Teraz pewnie natychmiast zacznie mi wchodzić mityczny grzyb, heh big_grin
    • figa_z_makiem99 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:44
      Mnie urzeka siedzenie w zaduchu i smrodzie niewietrzonego mieszkania, też miałabym zawalone zatoki przez roztocza.
    • hanusinamama Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:48
      Podpowiem- odkręcaj i zakręcaj kaloryfer wg własnych potrzeb. Chyba tylko e-matka grzeje kaloryferem aby dogrzać sąsiadów.
      • figa_z_makiem99 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 13:57
        Mam sąsiadkę, która wietrzy raz czy dwa dziennie, czasem przywożę jej zakupy i jak zajrzę do mieszkania dusi nnie zaduch i zapaszek, a wiem, że jest pedantką, ma w domu czysto. Ona też nie włącza kaloryferów i wietrzy raz na ruski rok.
        • dreg13 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:14
          To raz na ruski rok czy dwa razy dziennie?
          • forumologin Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:05
            czepiasz sie szczegolow😂
          • figa_z_makiem99 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:11
            Raz na 24 godziny albo raz na 12 godzin to dla mnie hardcore. I też jej grzeją sąsiedzi.
            • m_incubo Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:11
              Dwa razy dziennie czy raz na 24 godziny?
              I tak wietrzy z zegarkiem w ręku, co 24 lub co 12?
              A ty też z zegarkiem w ręku siedzisz całą dobę pod jej oknami i odnotowujesz dokładne godziny?
              • anorektycznazdzira Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 08:08
                Chodzi o to, że prawidłowo wentylacja pracuje cały czas i należy zapewnić obieg powietrza w mieszkaniu a nie "dwa razy dziennie otwierać okna"
                To się załatwia dbając, żeby kanały wymieniające powietrze w oknach (jeszcze trzeba mieć okna dobrej jakości a nie plastik zalany na głucho z lat 90tych) były czyste i drożne, rozszczelniając je poprzez odpowiednie ustawienie zamknięć w oknach, lub rozszczelniając inne elementy np. kasety rolet i co kto tam ma.
                No i tu mówimy o sytuacji, kiedy ktoś wszystko zamyka, a potem okno rozdziawia po wielu godzinach kiszenia chałupy i uważa, że tak wspaniale i często bo 2x dziennie wietrzy.
        • figa_z_makiem99 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:16
          Podobnie jak ludzie myją się raz dziennie samą wodą i pachną fijołkami po jedynkach i dwójkach, owłosienia też musi być naturalne. Esencja Polaka cebulaka.
          • simply_z Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 10:22
            Faktycznie owłosienue wpływa na higienę...jp
    • kafana Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:31
      Są takie mieszkania gdzie się nie da. Małe środkowe jednostronne w płycie. Otoczone babciami.
      Mi się kosmetyki w szafce niemal gotowały przez rury ciepłownicze. Wszystko wyzakrecane a nie dało się w zimie oddychac. Pewnie tez wentylacja była słaba.
      • laura.palmer Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:02
        Opisałaś mieszkanie mojego byłego i dokładnie tak to wyglądało. Mieszkanko 40m w samym środku wielkiego bloczyska, wokół sami starsi ludzie i zimą mimo skręconych grzejników szło się tam ugotować.
    • saszanasza Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 14:42
      dreg13 napisała:

      > Moi sąsiedzi najwyraźniej uwielbiają żyć w saunie. Ja tego nienawidzę. I teraz
      > oni pewnie będą musieli grzać jeszcze bardziej uncertain

      Myślę, że sąsiadów naprawdę nie interesuje, czy grzejesz czy nie.
    • qwirkle Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 15:48
      Ja zrobię sernik, pierniczki i ciasto czekoladowe, siostra makowce.
      • bye-bye Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:07
        Ale te pierniczki to pieczesz na włączonym kaloryferze? bo jak na wyłączonym i wychodzą to szczęściara z ciebie.
        • qwirkle Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:15
          bye-bye napisała:

          > Ale te pierniczki to pieczesz na włączonym kaloryferze? bo jak na wyłączonym i
          > wychodzą to szczęściara z ciebie.


          Prawie że... big_grin 😂 to w innym wątku miało być.

          A w tym... Cóż, u nas grzejemy głównie pionami, termostat mamy rozkręcony na 5 tylko w łazience. Mamy czujniki w bloku, wyłączające grzanie w ciągu dnia, gdy temperatura jest 'niższa/wyższa niż... '. Mamy 19-20 stopni, jest więc ok. Sąsiedzi? Grzeją sobie jak chcą, a że lubią około 25, to nie będę im bronić. I tak mamy podział na m2 w poszczególnych mieszkaniach.
      • starczy_tego Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:17
        I to wszystko w max 16 stopniach!
        • qwirkle Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 16:19
          starczy_tego napisał(a):

          > I to wszystko w max 16 stopniach!


          Pewnie 😁😅 😅
    • 18lipcowa3 Różne cuda widzialam.. 17.12.22, 17:18
      Chodzę przeciez do ludzi, jeżdżę do rodziny, rozmawiam z ludźmi w pracy ,sąsiadami itp. Jedni wolą na maksa kaloryfer, inni na minimum ale TAKIE dziwactwa to tylko na ematce.
    • suki-z-godzin Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 19:24
      > Jak zrobił się mróz, to nagle wszystkie kwiaty zaczęły mi zdychać, choinka zaraz mi opadnie, a ja zaczęłam chodzić półnaga.

      jest to owszem, dość sugestywny obraz 😂
      może wystarczyło odkręcić na pół gwizdka i otworzyć wywietrzniki w oknach
      • kokosowy15 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 17.12.22, 22:23
        I teraz, w dobie konieczności oszczędzania, marnować energię cieplna? Nie każdy ma w oknach wywietrzniki.
    • nena20 Re: Grzanie w bloku - próbowałam być miła... 18.12.22, 07:16
      No i , serii odkrecasz grzejniki z musu???

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka