irma223
21.12.22, 10:52
Program Interwencje dowiedział się od policji - ale tego nie było wcześniej w katach sprawy - że Paweł P., który wrócił do mieszkania dziadków, co dziadkowie stanowczo zeznali i twierdzili, że z niego nie wychodził (nawet przez okno nie, bo mieszkają na wysokim piętrze), miał - według policji - przyjść na balkon Adrii, wziąć z balkonu z torebki Iwony Wieczorek klucze (czyli musiałby to zrobić jeszcze tej nocy czy tego ranka), wszedł do mieszkania Iwony Wieczorek, kiedy jej matki nie było w domu (ani partnera tejże), włamał się do komputera Iwony i pokasował z niego pliki, a także podawał się w internecie za matkę Iwony Wieczorek i sugerował, że Iwona jest w niemieckim bur..elu.
Następnie zapewne zamknął mieszkanie, podrzucił klucze do torebki Iwony na balkonie Adrii (skoro nigdy nie zauważono braku kluczy), wrócił do mieszkania dziadków po piorunochronie (albo motolotnią), i poszedł spać.
Nie brzmi mi to logicznie, ani sensownie.
Matka Iwony Wieczorek tej nocy i tego ranka była w domu razem ze swoim partnerem, ten bowiem słyszał wołania Adrii "Iwona!" i mówił matce Iwony, że Iwona wróciła.
A co myśli emama?