Dodaj do ulubionych

Wojsko a jedyny żywiciel rodziny

21.12.22, 11:01
Mnie już na szczęście nie dotyczy bo chłop stary ale takich też biorą? Koleżanka ma męża kierowcę podobnie jak ja i nie ma on jeszcze 50.Konkretnie 48 lat.Dzieci mają 11 i 7 lat.Ona nie pracuje bo że względu na choroby dzieci co chwilę wylatuwała z roboty a potem podjęli decyzję,że on będzie pracował bo jego wypłata wystarczy na utrzymanie rodziny.Teraz pytanie czy jako jedynego żywiciela rodziny wezmą go do wojska? Czy jego rodzina będzie musiała żyć za te ochłapy co oni proponują ? A jest to mniej więcej 1/4 wynagrodzenia kierowcy? Facet w swoim czasie w wojsku był
Obserwuj wątek
    • woman_in_love Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:14
      1) Zasadniczo to obroną swoich dzieci i żon powinni się zajmować płodzimierze z penisem. Albo te żony.

      2) A jedyny absurd jaki widzę to to, gdyby do wojska powołano mojego 18 letniego syna którego nie mam i zmuszano go do obrony cudzych żon, dzieci i płodzimierzów. Absurd, bo mój 18 letni syn którego nie mam, to powinien mieć szansę spłodzić własne dzieci a mi wnuki, a nie zajmować się cudzymi.
    • skumbrie Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:14
      Sorry,a pecha i niech jak najprędzej zainteresuje się praca. Czasy, bo tak zdecydowali, bezpowrotnie minęły.
      Jako kierowca jest zbyt cennym nabytkiem dla wojska.qq
      • kropkacom Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:18
        Zakładam, ze większość rodzin nie jest gotowa na utratę takiej części dochodu. Nawet jeśli pracują oboje.
        • 3fanta Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:51
          No właśnie.Tym bardziej , że urlop na pójście do woja jest bezpłatny
        • woman_in_love Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 14:02
          większość rodzin nie jest gotowa na utratę takiej części dochodu

          No ale jakie to ma znaczenie? No przepraszam, a kto ma bronić tej pani i jej dzieci? Ten pan jest jednocześnie i jedynym żywicielem i jedynym obrońcą. Opcją jest teraz, albo ta pani pójdzie do pracy (chora 7 latka może już sama zostawać w domu - ja tak zostawałam), albo pójdzie do wojska. Z feministycznego punktu widzenia jest to ok: skoro nie potrafi być żywicielem, to niech będzie chociaż mięsem armatnim.
      • black.imak Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:28
        Tak samo cennym nabytkiem dla wojska są informatycy i prawnicy, choć tego akurat nie rozumiem. I taki informatyk dostanie żałosne grosze zamiast kokosów, które zarabia.
        • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:27
          Jak chą brać..niech płacą tyle ile zarabia. Chcą informatyka/programistę/lekarza/prawnika...niech mu płacą stawkę jaką zarabia.
          W sumie dla mojego męża nie ma róznicy czy popracuje dla Dunczyków czy dla Wojska Polskiego...tylko im się może niespodobać ile by musieli mu zapłacić.
          • panna.nasturcja Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 03:01
            Ale oni nie muszę mu tyle zapłacić. Po prostu nie muszą.
            • droch Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:21
              Z całym szacunkiem do optymizmu, nawet po miesięcznym szkoleniu żaden programista nie będzie w stanie rozwijać oprogramowania używanego przez wojsko.
              Chyba, że wezmą ich do wprowadzania danych na stronę WWW jednostki.
    • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:39
      48 lat to nie stary, a tym bardziej stara nie jest jego żona.
      Jak pójdzie do woja, jego rodzina nie musi żyć z ochłapów, może żyć np. z oszczędności, skoro pani nie ma ochoty pracować.
      • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:44
        Zrozumiałam, ze nie tyle nie ma ochoty pracować, co nie ma możliwości przy jednoczesnej opiece nad chorymi dziećmi.
        A co do meritum, to biorą - wojsko ma zabezpieczyć rodzinę.
        • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 12:14
          Te dzieci są chore w sposób wymagający stałej opieki 24h nad nimi czy na zasadzie, że łapią wszystkie wirusówki? Albo łapały jak były mniejsze, bo wg postu startowego potem stwiedzili, że ona może dalej nie pracować i nawet nie fatygować się, żeby znaleźć pracę?

          To wojsko zabezpieczy- plus jest 500plus i inne 300plus- a że na minimalnym poziomie to pech/fantazja pani.
          • 3fanta Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 12:31
            Łapią wszelkie wirusówki(szczególnie to młodsze).Nie ma dziadków i innej rodziny żeby z dziećmi siedziała.Trafiały się też pobyty w szpitalu z młodszym dzieckiem.Do przedszkola młoda chodziła tydzień a potem chora.I tak przez cały czas.W sumie żaden pracodawca nawet najświętszy nie wytrzyma takiego chodzenia na L4.Praca zdalna nie wchodzi w grę w tym przypadku (sprzątaczka)
            • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 12:55
              To następna zmyślona historia? Kiedy było przedszkole, skoro dzieciak ma 7 lat?

              Pogratulować pani fantazji, skoro mając kwalifikacje akurat na sprzątaczkę nie myśli pracować ani trochę.
              • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:02
                Widać nie ciągnika ja do rozwoju zawodowego. I tak ma większość osób, których praca jest mało perspektywiczna.
                • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:05
                  Nie chodzi o jakiś rozwój zawodowy, ale jako sprzątaczka nie zarabia za dużo, więc może nie zaszkodziłoby coś tam pracować, żeby mieć cokolwiek.
              • 3fanta Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:50
                Jeszcze było w tym roku do końca czerwca
                • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:56
                  To dobrze. I od maja do teraz cały czas przeziębione? Skoro pani przez ponad pół roku nadal nie miała ochoty wcale pracować to niech nie pracuje, przymusu nie ma, a głupich nie sieją.
          • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:01
            Nie ale chyba nie wiesz jak wygląda praca zawodowego kierowcy. Pana pewnie w 80% nie ma w domu. Mośliwe ze długo ( na długich trasach to jest czasami 2 tygodnie).
            Wtedy matka jest w praktyce matką samotnie wychowującą dziecko...
            • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:06
              Jak facet zginie w wypadku to skąd będzie brać pieniądze?
              • alicia033 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:29
                niemcyy napisał(a):

                > Jak facet zginie w wypadku to skąd będzie brać pieniądze?

                z renty rodzinnej i odszkodowania.
                • woman_in_love Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:36
                  To bedzie tyle ile dostanie teraz od wojska czyli 1/4
                • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:36
                  I tego przez 11 lat będzie więcej niż 1/4 jego wynagrodzenia, nad którym tak jęczy?
            • 3fanta Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:38
              Tak dokładnie jest i tak obie mamy.Tylko jej męża mogą wziąć do woja a mojego już nie.
            • abecadlowa1 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 14:12
              hanusinamama napisała:

              > Nie ale chyba nie wiesz jak wygląda praca zawodowego kierowcy. Pana pewnie w 80
              > % nie ma w domu. Mośliwe ze długo ( na długich trasach to jest czasami 2 tygodn
              > ie).
              > Wtedy matka jest w praktyce matką samotnie wychowującą dziecko...
              >

              Serio? Tysiące kobiet wychowuje dzieci samotnie będąc jednocześnie jedynymi żywicielami rodziny. To jednak troszkę bardziej wymagająca sytuacja.
              • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:17
                A tysiące kobiet nie pracuje, mimo ze mąz i ojciec codziennie o 17 jest w domu...i co z tego wynika? Okrągłe nic.
          • tokyocat Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:51
            Ciekawe jak wszytkie inne matki pracuja 😃🙄
            • skumbrie Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 14:04
              Nie wyznają zasady, że jakoś to będzie.
            • ichi51e Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 14:39
              pewnie te matki ktora maja chore dzieci i nie mogą zostać same jednak nie pracują...
              • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 15:15
                I żyją z majątków rodowych przekazanych w posagu czy z czego?
                • ichi51e Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 15:47
                  z zasiłku opiekuńczego kochana. Ponad 2k big_grin
                  www.gov.pl/web/rodzina/wiadczenie-pielegnacyjne
                  • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 17:28
                    Ale dziecko nie musi być wtedy niepełnosprawne albo chore na coś dużo gorszego niż zapalenie oskrzeli albo leniwa matka?
                    W przeciwnym razie 2k + 2x500 plus= 3k, darmowe obiady w szkole, 300plus i ktoś w ogóle chciałby pracować jako nauczyciel?
                    • kamin Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 06:19
                      Musi mieć orzeczenie o niepełnosprawności z zaznaczonym wskazaniem do ciągłej opieki
                      Nie jest łatwo takie dostać. Na przedszkolne katarki to kompletnie niemożliwe.
                      • wapaha Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:16
                        kamin napisał(a):

                        > Musi mieć orzeczenie o niepełnosprawności z zaznaczonym wskazaniem do ciągłej
                        > opieki
                        > Nie jest łatwo takie dostać. Na przedszkolne katarki to kompletnie niemożliwe.




                        zgodnie ustawą - umiarkowany i znaczny stopień niepełnosprawności
    • mgla_jedwabna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:43
      Jakby te dzieci miały siedem miesięcy, a nie lat, to argumentacja o "jedynym żywicielu" może trzymałaby się kupy. Matka dzieci w wieku szkolnym może iść do roboty, jeśli żołd męża nie wystarczy.
      • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:04
        Jeżeli facet jest zawodowym kierowcą i jeździ na trasach zagranicznych- długich, to go nie ma w domu wiecej niz jest. Czasmi to są 2 tygodnie poza domem, 2-3 dni w domu i znowu. Pani ma na głowie cały dom, dzieci i wszystko. W praktyce to wygląda jak smaotne rodzicielstwo. Wiec akurat tu bym nie posadzała kobiety o lenistwo.
        Przy czym Panu się moze przydarzyć wypadek...i z tego powodu warto jednak miec swoje dochody. Ale takie zycie jest trudne
        • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:10
          No tak, skoro co chwila z powiedzmy niezawinionych przyczyn wylatywała z roboty to stwierdzili, że lepiej niech już w ogóle nie pracuje nawet przez 5 m-cy w roku. Z czym do ludzi w takim razie?
        • paola.brunetti Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 14:44
          Moja koleżanka ma męża marynarza, nie ma go w domu po kilka miesięcy, i ona dała radę odchowac dzieci, pracując jednocześnie. Dodam, że nie pomagała jej żadna babcia ani inna cześć rodziny, czasami kolezanka wspomagała się dorywczą opiekunką, ale patrząc na jej przykład nauczyłam się, że można wszystko, jeśli tylko się chce. A ona akurat wcale nie musiała pracować, zarobki męża starczyłyby im w zupełności.
          • volta2 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 16:35
            wydziwiasz chyba albo w bajki wierzysz, moja koleżanka z mężem marynarzem na stanie, miała w domu panią z zamieszkaniem i ogrodnika. na pewno nie działała samotnie bez pomocy. a z tego co wiem, to zarobki marynarzy nie jakieś oszałamiające, kolega właśnie broni się rękami i nogami przed powrotem na statek.
            • paola.brunetti Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:55
              Możesz sobie nie wierzyć, ale to akurat jest prawda smile Oczywiście nie mam na myśli niemowlaków, tylko dzieci chodzące do przedszkola i szkoły, koleżanka skrupulatnie wykorzystała cały urlop wychowawczy. Jednocześnie częściowo pracowała dorywczo w domu, żeby nie tracić kontaktu z zawodem. Wiem, bo akurat dawałam jej nieraz zlecenia, których nie byłam w stanie sama wykonać. Teraz jej dzieci są już na studiach, a ona ma ugruntowaną pozycję zawodową i jak męża nie ma w domu, ma się czym zająć. Jej mąż jest kapitanem na jakichś statkach specjalistycznych i naprawdę nieźle zarabia. Zwykły marynarz na kontrakcie pewnie zarabia marnie.
          • sattwaguna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:51
            Takie teksty przypominają mi teksty innych kobiet kombatantek. Np.

            A teraz te baby takie leniwe. Ja kiedyś pieluchy na tarze w rzece pralam. I dałam radę.

            Ja bliźniaki beż znieczulenia urodziłam i zaraz potem w pole poszlam i dałam radę.

            Mnie mąż tłukł 4 razy w tygodniu ale dałam radę bo rodzina najważniejsza.

            Sama pracuje i mam dzieci. Ale nie przyszlo mi do głowy wymagać od innych by robili jak jak ja, bo ja dałam radę. Tym bardziej że nie mudislam dawać rady bo mogłam sobie komfortowo ułożyć życie. Bo miałam możliwości i zasoby.

            Kiedy babom wyjdzie z głowy duma z tego że dały radę. Jak konie pociągowe.
            • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:59
              Miałaś możliwości i zasoby, a pani z postu startowego nie ma ani zasobów, ani zamiaru postarać się o nie na wypadek trudnej sytuacji.
              • sattwaguna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:09
                I dlatego moja dumą z tego że dałam radę nijak się ma do indywidualnej sytuacji tej pani.
                Ani moje dałam radę nie oznacza mojej wyjątkowości ani fakt że ona nie dała nie oznacza że jest gorsza.

                Duma z dawania radę to duma niewolnika. Nie ma wyjścia i dorabia filozofię.
            • paola.brunetti Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:57
              Pewnie, łatwiej jest usiąść i zawodzić, że się nie da, zamiast przez jakiś czas zewrzeć poślady. Najłatwiej jest niczego od siebie nie wymagać, tylko zgrywać nieudacznika, wtedy wszyscy się martwią o taką lebiegę i każdy leci pomagać, a ona może w spokoju popijać kawki. Sorry, ale nie odpowiada mi takie podejście.
              • sattwaguna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:09
                Nie, nie o to chodzi. Oblekanie sie w laur zwycięstwa że się dało radę to bzdura. Trzeba poszukac rozwiązania by nie trzeba było jak kon pociągowy dawać rady. Trzeba życzyć innym by mogli nie dawać rady a poprostu zyc. Duma z tego że sie człowiek umordowal i dal radę jest strasznie słaba.

                Nie wiem dlaczego oni wtedy podjęli taka decyzje jaką podjęli. Pewnie teraz trzeba to będzie zrewidowac. Ale nam nadzieję że podejmą takie decyzje że sprawa będzie łatwiejsza. Nie życzę im by musieli sobie dawać radę.

                Bo w dawaniu rady nie ma nic pięknego. To tak jak w chorowaniu na raka. Będę gratulować każdemu kto wygra z chorobą. Ale nie życzę nikomu by mógł mieć szansę na poczucie dumny z tego że dał radę.

                Lepiej nie musieć dawać rady.

                • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:22
                  Szczególnie, ze potem się okazuje ,ze te wszystkie heroski miały np....babcię 24h/dobę do dyspozycji. Ale one DAŁY RADE!!!
                • paola.brunetti Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:31
                  Czasami nie ma innego wyjścia. Co miała niby zrobić ta moja wyżej wspomniana koleżanka? Mogła oczywiście nie mieć dzieci, albo wsiąść mężowi na głowę, żeby zmienił robotę, bo ona nie wyrabia (spytałam ją kiedyś o to i mówi, że miała takie myśli nawet dość często, ale zawsze jakoś się ostatecznie układało).
                  Co ma zrobić samotna matka z chorym dzieckiem, której mąż idzie w długą z nową panią?
                  Są takie sytuacje w życiu, że trzeba sobie radzić. Pewnie, że lepiej nie musieć.
                  Sorry, ale mam alergie na jęczące kobiety. Mam w pracy taką jedną, ona nie wie jak się płaci rachunki i nie wie, ile ma kredytu na dom, bo wszystko ogarnia mąż. Zakupy też robi mąż, więc jak raz kiedyś pojechał gdzieś na tydzień, to potem ciągle słuchałam, jak ona ma przerąbane, bo musi zakupy zrobić i jeszcze dzieci rano do szkoły odwieźć! Ło panie. Wyuczona bezradność...I tak mi też wygląda pani w poście startowym.
                  • sattwaguna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:48
                    No wiec właśnie. Nie ma wyjścia.

                    To nie jest sytuacja pożądana, taka na którą liczymy. Nie stan o który prosimy.

                    To niefart a nie spełnienie marzeń z którego jesteśmy dumni.

                    Po co komu taka cywilizacja "dawania rade"? Co na tym zyskujemy?
                    • paola.brunetti Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:55
                      To nie żadna cywilizacja, tylko życie. Życie stawia nas czasami w takiej sytuacji, że musisz dać sobie radę. Szczęśliwi są ci, których nigdy taka życiowa sytuacja nie spotkała, ale nie zawsze ma się wybór.
              • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:20
                A kto tu zawodzi??
            • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:20
              Albo mojego babci...."im to sie w dupach przerwca, piatke dzieci w domu urodziłam, jedno w polu...a one do szpitala księżniczki idom"...
          • vivi86 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:57
            To podnieś samochód jedną ręką i przerzuć go na drugą stronę ulicy tak by nie było ani jednej rysy na samochodzie i na czymkolwiek innym. No bo jak wszystko się da....
            • paola.brunetti Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:00
              Typowa reductio ad absurdum. Mówimy o prowadzeniu domu i wychowaniu dzieci, a nie o zawodach strong men.
              • sattwaguna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:14
                No ale ona nie dala rady. Może nie umiała, nie miała zasobów czy jakichs możliwości. A może po prostu dla tej rodziny wtedy było z jakiegos powodu lepiej.

                Sorki niespecjalnie jesteś lepsza tylko dlastego że dałaś radę. Z czego tu być
                dumnym. Że sie bardziej umordowalas?

                Czy jesteś jako człowiek gorsza od kobiety która ma 6 dzieci, prace , wolontariat i biega maratony? W koncu ona bardziej daje radę. To czemu ty sobie odpuszczasz?
          • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:18
            Ojejku, jejku....nasze prababki w czasie wojny dały radę. No i??
            • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 21:09
              Babcie też.
        • mgla_jedwabna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 17:41
          Ja nigdzie nie posądzalam jej o lenistwo. Samotne rodzicielstwo to by było, jakby oprócz wycierania nosów bombelkom (same najwyraźniej nie potrafią) jeszcze pracowała na pełen etat i utrzymywała je z jednej pensji.

          Pani do roboty, jedenastolatek z grypą może zostać sam w domu, a do siedmiolatka można ogarnąć opiekunkę od czasu do czasu. Zresztą jak pani pójdzie do roboty, to pewnie skończy się kwoczenie nad każdym katarkiem (bo póki co, to na to wygląda to "wieczne chorowanie" dzieci).
          • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:01
            Na marginesie: zostawiłabym 11- latka z grypą i gorączka samego? To poważna choroba, często z gorączka 40 stopni, można stracić przytomność (jak np. mój 17- letni syn), mieć zapaść a ustawodawca przewidział, ze do 14 rz można brać zwolnienie na dziecko, ba nawet później można. Z grypą, nie mówię o przeziębieniu.
            • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:08
              Ja bym nie zostawiła, ale rzadko który 11-latek ciężko choruje tak często, żeby nie było sensu w ogóle nie podejmować pracy nie mając milionów na koncie.
              • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:34
                A to tak. Ale akurat przy grypie, zapaleniu płuc, czy innych chorobach w stanie ostrym jak ospa wietrzna, nawet starszego nie zostawiłabym, bo moze się powikłać w krótkim czasie. Ale dziecko o przeciętnej odporności w tym wieku choruje w ten sposób przewaznie max 2-3?razy w roku.
              • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:42
                *żeby był sens
            • woman_in_love Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:07
              Na marginesie: zostawiłabym 11- latka z grypą i gorączka samego?

              Mnie tak zostawiali. Już jak miałam 7 lat.
            • mgla_jedwabna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:52
              Jakby był w bardzo ciężkim stanie, to owszem, można wziąć 1-2 dni wolnego. Ale wtedy nie są to zwolnienia tak długie i częste, by miało sens pozbywanie się pracownika.

              Ja zostawałam w tym wieku sama w domu, z gorączką też. A co do tego, że można zemdleć - tak samo można mając lat 20. Na studenta też mamusia będzie brała wolne?
          • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:19
            Pani do roboty...bo ty tak piszesz? Tylko ona czy wszystkie, które nie pracują?
            • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:41
              Pani do roboty, jeśli chce mieć pieniądze jak mąż nie będzie na nią zarabiał. Jeśli nie, to nie.
            • mgla_jedwabna Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:53
              Pani do roboty, bo tak nakazuje zdrowy rozsądek, z którym Mgła akurat się zgadza.
    • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:47
      Czy jego rodzina będzie musiała żyć za te ochłapy co oni proponują ? A jest to mniej więcej 1/4 wynagrodzenia kierowcy?

      Tak
      • woman_in_love Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:52
        Tak.

        I w związku z tym, niech się żona zastanowi nad sobą, bo jak płodzimierz:
        1) zginie w trasie
        2) na wojnie

        to też nie dostanie więcej niż 1/4 wynagrodzenia kierowcy.
      • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:56
        Ale może napisać w ciągu dwóch tygodni odwołanie.

        polskieradio24.pl/5/1222/artykul/3084049,szkolenia-wojskowe-w-2023-roku-wyjasniamy-krok-po-kroku-o-co-chodzi

        Mamy obowiązek stawienia się do WCR. Jeśli nie składamy odwołania, mamy też obowiązek stawić się na szkolenie. Nieusprawiedliwione, nieuzasadnione niestawiennictwo wiąże się z bardzo poważnymi konsekwencjami. Nie można tego bagatelizować.
        • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 12:01
          Osobiscie bym zrobila wszystko, by uchronic sie przed poborem, lacznie ze zmianą kategorii i daniem łapowki. Pisowcy potrzebuja miesa armatniego do wyslania na Ukrainę, tak jak to robią z polskim uzbrojeniem.
          • samawsnach Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 22:07
            malenka9 napisała:

            > Osobiscie bym zrobila wszystko, by uchronic sie przed poborem, lacznie ze zmian
            > ą kategorii i daniem łapowki. Pisowcy potrzebuja miesa armatniego do wyslania
            > na Ukrainę, tak jak to robią z polskim uzbrojeniem.
            Otóż. Ten wątek jest przerażający w swojej wymowie - (prawie) nikt nie nawiązał do czegoś dla mnie abstrakcyjnego - skierowania na szkolenia (?) wojskowe tych, którzy się do tego nie nadają/nie garną. Takie to forum niby wyzwolone, a na front bliskich wyślą raz dwa.
            • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 22:18
              Moi się nadają, tak jak i ja - oficerowie rezerwy albo po przeszkoleniu. Jedna osoba niezdolna do samodzielnej egzystencji, którą trzeba chronić.
            • interstate95 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 22:51
              " (... ) na front bliskich wyślą raz dwa"
              A nieprawda, nie wyślą.
              Już na studiach załatwiliśmy mężowi kategorię D. Wydawała nam się wówczas dostatecznym dupochronem.
              I teraz ciekawostka, mam nadzieję, nie związana z niczym.
              Gdy parę lat temu zaczęła się ruchawka w obwodzie donieckim, rodzinny wojskowy zahaczył o temat.
              I zaproponował zmianę kwalifikacji na E, a tak na wszelki wypadek.
              Na ćwiczenia, przeszkolenia i inny front pewnie by chłop nie trafił, ale dlaczego, w razie W, miałby z racji wykonywanego zawodu, orać za frajer i mało dobrowolnie?
              Z całym szacunkiem, walcie się, specjaliści od roboty cudzymi rękami.

              big_grin Ponieważ pracujemy z mężem w tym samym zawodzie i mamy na to papiery, jeszcze się upewniłam wtedy, czy i mnie w tym państwie z dykty, gówna i patyków nie mogą zmusić do roboty na rzecz umiłowanej ojczyzny. Niby cywil, niby kobieta. Ale jak się rozzuchwalą?
              Nie mogą : P.
              Ale i tak mnie uspokaja tylko to, że mam plecy i będzie mnie można wyreklamować.
              Ostatnio wybitnie nie wierzę w rozsądek jaśnie państwa nami zarządzających.
              Bo to raz nas wyrąbali jak niepiśmiennych chłopów z sądzie?
              Wyjątkowo sobie nie życzę, żeby ktoś pozbawiał mnie moich dochodów i zmuszał do niewolnictwa.
              Gdyby się zaczął burdel w archeo, jestem skłonna uwierzyć, że przepchną najdziksze pomysły.

            • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 23:40
              Taką konwencję nadała wątkodajka zastanawiając sie nad sprawą w kontekście sytuacji finansowej żony, a nie tego, czy jej mąż zginie na froncie albo czy chce iść do woja.
            • tt-tka Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 02:21
              samawsnach napisała:



              > Otóż. Ten wątek jest przerażający w swojej wymowie - (prawie) nikt nie nawiąza
              > ł do czegoś dla mnie abstrakcyjnego - skierowania na szkolenia (?) wojskowe tyc
              > h, którzy się do tego nie nadają/nie garną.

              Bo NIE na to polozono akcent w starterze - NIE czego chce czy do czego nadaje sie maz, tylko jak jego rodzina ma wyzyc za jedna czwarta jego zarobkow i z niepracujaca od lat zona. To i do tego sie odnioslysmy.
            • panna.nasturcja Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 03:12
              A po co ktoś miałby nawiązywać do takiego absurdu jak wysłanie Polaków na front na Ukrainę, skąd Wam się biorą takie pomysły?
              • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 07:47
                W celu siania nastrojów antyukraińskich pt. wyślą naszych na ichniejszą wojnę.
                • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 12:37
                  niemcyy napisał(a):

                  > W celu siania nastrojów antyukraińskich pt. wyślą naszych na ichniejszą wojnę.


                  Ty tak poważne? Antyukraińskich? Wojnę nakręcają politycy, a giną ludzie. Powinnaś zdecydowanie ograniczyć TVPiS. Polecam nową ekranizację "Na zachodzie bez zmian" jeżeli nie znasz książki, ani jej problematyki.
                  • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:14
                    I wojna światowa była ponad 100 lat temu, trochę się zmieniło od tamtych czasów. Powiem Ci w tajemnicy: sprawy wojny i pokoju są bardziej skomplikowane.
                    • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:42
                      geoardzica_z_mlodymi napisała:


                      > . Powiem Ci w tajemnicy: sprawy wojny i pokoju są bardziej skomplikowane.

                      Powiem ci w tajemnicy, ze nie są. Historia jest nauczycielką życia.
                      • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:47
                        Wojna to interesy, biznesy, niszczenia, odbudowy i kontrakty. A cała otoczka i śmierć to też biznes, ale mieso armatnie nalezy trzymać w nieswiadomosci...ten utwór nigdy się nie zestarzeje, bo natura ludzka jest zawsze taka sama

                        ulian Tuwim „Do prostego człowieka”
                        Gdy znów do murów klajstrem świeżym
                        Przylepiać zaczną obwieszczenia,
                        Gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
                        Na alarm czarny druk uderzy
                        I byle drab, i byle szczeniak
                        W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
                        Że trzeba iść i z armat walić,
                        Mordować, grabić, truć i palić;
                        Gdy zaczną na tysięczną modłę
                        Ojczyznę szarpać deklinacją
                        I łudzić kolorowym godłem,
                        I judzić „historyczną racją”,
                        O piędzi, chwale i rubieży,
                        O ojcach, dziadach i sztandarach,
                        O bohaterach i ofiarach;
                        Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
                        Pobłogosławić twój karabin,
                        Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
                        Że za ojczyznę – bić się trzeba;
                        Kiedy rozścierwi się, rozchami
                        Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
                        A stado dzikich bab – kwiatami
                        Obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
                        – O, przyjacielu nieuczony,
                        Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
                        Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
                        Króle z panami brzuchatemi;
                        Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
                        Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
                        Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
                        I obrodziła dolarami;
                        Że coś im w bankach nie sztymuje,
                        Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
                        Lub upatrzyły tłuste szuje
                        Cło jakieś grubsze na bawełnę.
                        Rżnij karabinem w bruk ulicy!
                        Twoja jest krew, a ich jest nafta!
                        I od stolicy do stolicy
                        Zawołaj broniąc swej krwawicy:
                        „Bujać – to my, panowie szlachta!”
            • demono2004 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 09:07
              samawsnach napisała:

              > malenka9 napisała:
              >
              > > Osobiscie bym zrobila wszystko, by uchronic sie przed poborem, lacznie ze
              > zmian
              > > ą kategorii i daniem łapowki. Pisowcy potrzebuja miesa armatniego do wys
              > lania
              > > na Ukrainę, tak jak to robią z polskim uzbrojeniem.
              > Otóż. Ten wątek jest przerażający w swojej wymowie - (prawie) nikt nie nawiąza
              > ł do czegoś dla mnie abstrakcyjnego - skierowania na szkolenia (?) wojskowe tyc
              > h, którzy się do tego nie nadają/nie garną. Takie to forum niby wyzwolone, a na
              > front bliskich wyślą raz dwa.




              Ematki juz dawno paszporty powyrabiały i w razie czego, będą wiać poza granice kraju. Wiekszosc z nich w gazetach pracuje typu Wyborcza, wiec innej narracji z ich strony być nie moze wink
    • arwena_11 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:49
      Odbywał ZS? Bo nie znam żadnego 48, który by się nie wykręcił od tego. Takich na ćwiczenia nie biorą. Jedyni koledzy, których to dotyczy szli do wojska na ochotnika i w nim zostali do dziś.
      • 3fanta Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:53
        Tak odbywał
      • nchyb Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 12:25
        >>>Odbywał ZS? Bo nie znam żadnego 48, który by się nie wykręcił od tego.

        znam sporo takich mniej więcej ok 46-47-48-49 lat, akurat gdy mieli iść do wojska, mniej więcej na przełomie wieków przez pewien czas obowiązywał przepis o automatycznym przenoszeniu do rezerwy wszystkich kończących studia wyższe, bez obowiązku odbycia przeszkolenia wojskowego.
        • nchyb Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 12:27
          ale i znam mnóstwo takich, w tym wieku, co się nie wykręcili i karnie to wojsko zaliczyli. W zdecydowanej większości studiów nie mieli wtedy.
      • mia_mia Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:21
        Mój mąż (46 lat) odbywał zs, na ćwiczenia powoływali go póżniej kilka razy jako przydatnego armii, skończyło się dopiero kiedy za którymś razem lekarz m, przy kolejnym wezwaniu, na podstawie papierów z wypadku w dzieciństwie i wątpliwego wyniku jednego badania dał mu kategorię E, co na zawsze rozwiązało problem.
    • tanebo001 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:54
      Nie wiem ale rozwiąże to problem z dzietnością i incelami. Ci ładni czyli chady założą rodziny i zrobią bombelki a ci drudzy pójdą na studia, znajdą lepszą pracę i też sobie znajdą kobiety...
      • triss_merigold6 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 11:58
        A gdzie tu miejsce na wojsko?
        • tanebo001 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 12:07
          W rezerwie.
    • mia_mia Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:14
      Przestańcie panikować z tymi wezwaniami, to są w praktyce 2-3 dni, a argumenty w stylu jedyny żywiciel, małe dziecko, firma, zobowiązania nie działają o czym się sami przekonaliśmy.
      • tanebo001 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:23
        OK. Zgłaszasz się?
        • mia_mia Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 14:03
          Z ciekawości nawet mogłabym spróbować, ale ja z urzędu mam kategorię E. Dla jasności pierwsza bym pakowała męża i syna do samolotu gdyby była jakaś powszechna mobilizacja, ale też nie widzę sensu panikowania na tym etapie, te krótkie powołania były od wielu, wielu lat.
          • skumbrie Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 14:07
            😂😂😂😂

            Zdążysz akurat 😉
            • mia_mia Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 15:44
              Mąż ma kategorię E w sumie dzięki Macierewiczowi , a syn 10 lat, więc spokojnie zdążą z ewakuacją😉
              • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:25
                Mhm...i dlatego dziwisz się innym, którzy nie mają ochoty na to "szkolenie". Bo twój mąż kryty? Paradne mia
                • mia_mia Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 05:14
                  Odrobił ich kilka czy kilkanaście, i nie dziwię się, bo w przypadku ostatniego sami wnosiliśmy, nawet nie o odwołanie całkowite, a o przesunięcie, bo akurat miał urwanie głowy w pracy, ja też i małe dziecko, ale też nie ma sensu nadmiernie panikować, to nie jest miesiąc czy dwa wyjęte z życia, a najczęściej 2-3 dni i zdarza się nawet że z noclegiem we własnym łóżku.
      • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:24
        A to nie ty pisąłas, ze twojego meża nie wezmą?
        Poza tym jeżeli to prawda, ze po 2 dniach masz przysięgę...po której jesteś w puli tych do wzięcia na 30-90dniowe szkolenie to już wygląda nieco inaczej co?
        • panna.nasturcja Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 03:15
          A możesz jasno podać skąd wzięłaś tę przysięgę? Bo szukałam tego wszędzie i nigdzie nie ma słowa na temat tej przysięgi.
        • mia_mia Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 05:24
          Mój mąż odbył ZS, wiele razy wzywali go na szkolenia rezerwy czy jak to się zwie, zawsze były to 2-3 dni, ma kolegów po WAT, lekarzy nigdy nikogo z nich nich nie wezwano na dłużej, choć teoretycznie taka możliwość istnieje. W puli do wzięcia na 30-90 dni są chyba wszyscy zdatni do służby, niezależnie od przysięgi. Rozumiem, że niewielu ma ochotę na takie atrakcje, ale też bez przesady z pisaniem co będzie jak jedyny żywiciel rodziny zniknie na 3 dni.
          • wapaha Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:18
            mia_mia napisał(a):

            ale też bez przesady z pisan
            > iem co będzie jak jedyny żywiciel rodziny zniknie na 3 dni.


            przede wszystkim : jedyny pracujacy nie oznacza jedyny żywiciel
    • princesswhitewolf Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 13:44
      no ale temat byl walkowany tysiackroc na tym forum. I pomimo paru niepracujacych ematek wypowiadajacych sie z absolutna pewnoscia ze maz je utrzyma i sa ubezpieczone i w ogole super.... nadal uwazam ze kobieta powinna pracowac jesli jej na to zdrowie pozwala a u cyca nie wisi niemowlak. Chocby na pol etatu.
      wlasnie by nie bylo takich dylematow jak te z pytania startowego
      • panna.nasturcja Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 03:16
        Kobieta nie musi pracować żeby mieć swoje pieniądze.
        • princesswhitewolf Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:55
          Jak rozumiem urodzilas sie milionerka. Eh to gratuluje 🤣
    • kaktusowepole Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 15:08
      Ach te nasze polskie chłopy, już kombinują jak to uniknąć wojska. Porażka.
      Nie ważne co będzie. Koleżance doradz żeby się uniezależniła finansowo i to jak najszybciej , dzieci 11 i 7 lat to nie niemowlaki.
      Nie musi być wojsko żeby Pan nagle nie był zainteresowany utrzymywaniem rodziny.
      • panna.nasturcja Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 03:17
        Porażka? Rozumiem, że Ty już zgłosiłaś się na ochotnika do armii? Bo wiesz, że kobieta też może?
    • mamamisi2005 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 15:41
      Przyznam, że nie rozumiem czemu ta rodzina miałaby mieć specjalne przywileje w stosunku do rodziny analogicznej ( zawód pana nie jest niszowy, choroby wieku dziecięcego również), gdzie pani jednak zdecydowała się podjąć wysiłek pracy zawodowej. To był ich wybór, do którego mieli prawo, teraz cóż - dobrodziejstwa inwentarza.
    • wapaha Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 16:03
      spadaj trollu
    • asiairma Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 17:34
      To te dzieci i tą panią mają bronić Ci którzy mają pracujące żony?
    • abecadlowa1 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:08
      Mężowie niezaradnych pań powinni zostać w domach żeby się opiekować swoimi żonami. Na front wyślijmy samotne matki.
    • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:22
      wydarzenia.interia.pl/kraj/news-wojsko-wezwie-na-kwalifikacje-230-tys-osob-takze-kobiety-i-n,nId,6486821

      gnoje za kobiety i niepelnosprawnych sie biorą. Ciekawe, czy osłowie będą tak chetni, by posylac swoje córki na rzeź?
      • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:24
        I nie chodzi tu o obronę naszych domów, bo to rozumie sie samo przez się, tylko mieso, ktore zostanie wyslane przez polityków na Ukrainę.
        • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:27
          Akurat
        • panna.nasturcja Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 03:18
          Co ty za brednie wypisujesz?
          Jakie wysłanie na Ukrainę?
          • demono2004 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 09:08
            panna.nasturcja napisała:

            > Co ty za brednie wypisujesz?
            > Jakie wysłanie na Ukrainę?



            Ma racje. Myślisz, ze nasi politycy tego nie zrobią?
            • demodee Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 10:58
              > Myślisz, ze nasi politycy tego nie zrobią?

              Ale wiesz, że jesteśmy w NATO? I wysłanie polskiego wojska w konflikt z Rosją oznaczałoby, że całe NATO się weń angażuje? A to z kolei oznaczałoby wojnę światową?

              Więc ja myślę, że nasi politycy tego nie zrobią. Zrobią to politycy krajów silniejszych od nas. Ale trzymam kciuki, żeby jednak nie.

              A co do szkoleń wojskowych, to już rzymianie pisali, że si vis pacem para bellum...
              • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 13:07
                Ale wiesz, że jesteśmy w NATO? I wysłanie polskiego wojska w konflikt z Rosją oznaczałoby, że całe NATO się weń angażuje? A to z kolei oznaczałoby wojnę światową?

                O naiwności...A może o to chodzi? Na wojnie się więcej zarabia niż na pokoju. jeszcze raz przypomnę, wojny nakręcają politycy, a krwią za to płacą zwykli ludzie...wojna tuż tuż
                • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 14:42
                  Puk puk od spodu.
                  • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 15:26
                    geoardzica_z_mlodymi napisała:

                    > Puk puk od spodu.

                    Że co? Jesteś nieprzemakalna na rzeczywistość określającą politykę świata w którym żyjesz?
                • demodee Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:53
                  > Na wojnie się więcej zarabia niż na pokoju.

                  Ale kto "się zarabia"? Że bardziej opłaca się produkować czołgi niż maszyny rolnicze?
              • demono2004 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:10
                A ty wierzysz, ze NATO bedzie sie bic z Polskę?
                • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:39
                  NATO w rozumieniu tej części jak WP to taksmile Może broń nam przyślą jakby co i dla dobra ogółu odpuszczą i poświęcą też jakby co.
                • demodee Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:54
                  > A ty wierzysz, ze NATO bedzie sie bic z Polskę?

                  Ja wierzę.
                  • princesswhitewolf Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 17:55
                    Taa. Na terenie Polski, byle nie swoim w ramach rozszerzenia tej wojny zastepczej co trwa 🤦‍♂️🙊
      • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 18:30
        W tym, ze osoby czasowo niezdolne do służby stają na komisji nie ma nic zaskakującego, podobnie jak kobiety danych zawodów - nihili novi.
        • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:18
          geoardzica_z_mlodymi napisała:

          > W tym, ze osoby czasowo niezdolne do służby stają na komisji nie ma nic zaskaku
          > jącego, podobnie jak kobiety danych zawodów - nihili novi.


          I obojemowała je obowiązkowa służba wojskowa? Nie sądzę.
          • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:22
            Już to pisałam w innym wątku. Bardzo dobrym pisowskim pomysłem byla strzelnica w każdym powiecie. Niestety, zamiast zamiast otwierać strzelnice, się je zamyka. Mam patent strzelecki i nie mam gdzie ćwiczyć. Strzelnice i propagowanie strzelectwa sportowego miałoby duże znaczenie dla obronnosci kraju, ale nie o to chyba temu totalitarnemu rządowi chodzi.
          • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:38
            Nadanie kategorii i przeszkolenie wojskowe tak. Kilka lat zsw nie.
            • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:50
              geoardzica_z_mlodymi napisała:

              > Nadanie kategorii i przeszkolenie wojskowe tak. Kilka lat zsw nie.

              zdefiniuj proszę przeszkolenie wojskowe, ktore obowiązowało kobiety kiedyś
              • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:51
                I żeby nie było, szukałam, ale nie znalazlam. Wyskakują mi wyniki tylko z roku 2022, ewentualnie 2021
            • malenka9 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:56
              I żeby nie było. Ja też miałam PO w liceum, trzeba było chodzić, wiec w jakims stopniu bylo obowiązkowe.
        • panna.nasturcja Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 03:19
          Geopardzica, przecież nie o to chodzi.
          Na komisji mają się stawić osoby niepełnosprawne trwałe, na przykład te z MPD, niechodzące od urodzenia.
          Oczywiście nikt ich nie weźmie do wojska, problem w tym, że są zwolnione z badań lekarskich, ale na komisję uzupełnień muszą się stawić osobiście, co dla wielu jest poważnym problemem.
          • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 06:34
            I to nie jest Ok. Powiem więcej to jest nieludzkie.
          • geoardzica_z_mlodymi Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 22.12.22, 11:29
            I dodam, ze dla mojego średniego może takie stawienie się skutkować pogorszeniem stanu zdrowia. A dostarczyć trzeba by go transportem sanitarnym z sanitariuszamiuncertain. Wiem, ze teraz jest sprawa u RPO, bo zareagowała tylko matka OzN i złożyła skargę. Ja się nastawiałam na karę administracyjną ale mam nadzieję, ze do czasu wezwania syna (za Ok. 15 miesięcy) sprawa się wyjaśni. Dla obecnie wzywanych osób o znacznym stopniu npspr. to jednak nic nie pomaga, zwłaszcza, ze temat zdaje się pominięty w nowelizacji ustawy.
      • demono2004 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:35
        malenka9 napisała:


        >
        > gnoje za kobiety i niepelnosprawnych sie biorą. Ciekawe, czy osłowie będą tak c
        > hetni, by posylac swoje córki na rzeź?



        Ich samych oraz ich dzieci to nie obowiązuje przecież.
    • asia_i_p Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 19:44
      Oprócz żołdu jest rekompensata za resztę utraconego dochodu. Do wysokości 2,5 średnich krajowych.
      • vivi86 Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:14
        Do wysokości.
      • hanusinamama Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:29
        NO tyle ze taki programista zarabia dużo wiecej niż 2,5 średniej krajowej....Chca programistów, niech ich zatrudnią ale licząc się z tym ile się im teraz płaci...
        • niemcyy Re: Wojsko a jedyny żywiciel rodziny 21.12.22, 20:43