petit-kitty
22.12.22, 12:33
Dziewczyny, od roku macierzyństwo mnie rozjeżdża. Padam ze zmęczenia, długi czas nie miałam siły na zaawansowana pielęgnacje twarzy i ogólnie myślenie o sobie.
Mam 36 lat, zawsze miałam ładna cerę, jasna, błyszcząca, o która nie musiałam dbać ani specjalistycznymi kosmetykami ani zabiegami. Teraz po roku pelnym zmęczenia, niespania i odwodnienia skóra jest sucha i wiotka. Czasem wyskoczy mi jakiś wyprysk. Lekkie zmarszczki w strategicznym miejscach pojawiają mi sie dosłownie z miesiąca na miesiąc. Lwia zmarszczka bardzo sie pogłębiła. (Mam ja chyba od 20 roku życia i ciagle myśle żeby ja zbotoksowac, ale trochę sie boje opadającego czoła plus myśle ze sam botoks nie wystarczy już na nią bo jak rozciagam ja w palcach to widzę w skórze rowek i chyba trzeba ja wypełnić

)
To co robię od 2 miesięcy to:
2 x dermapen(nie był to 4.0 tylko zwykły) - niby spoko efekt, ale nie powalający
Smaruje twarz sesderma retises 0,25 % i na to bandi nawilżający - chyba działa, złuszcza, rozjaśnia, chciałabym przejść niedługo na większe stężenia retinolu.
Rano serum z witamina c i tez bandi. Tu bym coś zmieniła.
Macie jakieś porady co zrobić żeby zatrzymać młodość? Mezotarapia igłowa? Trochę sie jej boje. Jeśli tak, to jaki preparat? Moze jakieś kwasy w domu albo w gabinecie? Kontynuować dermapen czy lepiej coś mocniejszego?