triismegistos 22.12.22, 12:32 Znaczy się sernik dziś piekę. Proszę o kciuki. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
alpepe Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 12:42 Trzymam, ja upiekę w wigilię, ale ja mam superprosty przepis, 1200 g śmietany kremówki na pół z kwaśną kremówką, żadnego mielenia, ubijania piany, ciasto jest, a smakuje jak pianka, jak nic. Odpowiedz Link Zgłoś
tokyocat Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:03 Ok, ide po ser i do boju ! Odpowiedz Link Zgłoś
alpepe Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:39 ale to na thermomix i po niemiecku mam. www.rezeptwelt.de/backen-suess-rezepte/rahmkuchen-a-la-missy/p9njya0s-e3c2a-064897-cfcd2-1fgsh01c Ja zamiast budyniu waniliowego daję śmietankowy, by podbić tę śmietanę. Mojej mamie było za mało spodu, mojemu byłemu mężowi było za mało kwaśne no i bez rodzynek. Dla mnie idealne. Puszyste, lekkie, a nie rozmnażające się w ustach, kiedy to się miele i miele, a w buzi rośnie i trzeba popić. Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 12:43 Mówisz że to już czas na sernik? Myślałam, żeby jutro wieczorem. Dobra, solidarnie zrobię teraz, trzymając kciuki za Ciebie. Odpowiedz Link Zgłoś
panna.nasturcja Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:56 Nie, nie, nie, dziś na pewno nie jest czas na sernik odmawiam przyjęcia do wiadomości. Sernik jutro wieczorem Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:52 Już upieczony. Jutro makowiec. Nie za późno na kawę? Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:42 Nigdy nie jest za późno na kawę Odpowiedz Link Zgłoś
arwena_11 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 18:03 U mnie dzisiaj jeszcze córka piecze sernik. Makowiec i piernik już upieczony Odpowiedz Link Zgłoś
klaramara33 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 12:52 Ja jęczę podwójnie bo mąż też dał się wkręić jak co roku z pieczeniem tylko on coś nie jęczy więc ja za niego. Syn w tym roku też się dołącza. Niestety chyba się sypie ten patriarchat a tak miło było samej pojęczeć Odpowiedz Link Zgłoś
engine8t Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 19:55 U/ mnie sienie sypie... Baby trzeba trzymac krotko. Odpowiedz Link Zgłoś
starczy_tego Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 20:02 😂😂😂 dobrze dziadku idź się położyć Odpowiedz Link Zgłoś
engine8t Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 20:05 Przeciez dopiero sie podnioslem...?? Odpowiedz Link Zgłoś
aandzia43 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 12:55 Łiiitam, sernik! Ja myślałam że pod jakimś okazałym uosobieniem patriarchatu. Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:07 andzia43, Ty mała świnko Odpowiedz Link Zgłoś
jehanette Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:58 Też liczyłam na pieprzny wątek Odpowiedz Link Zgłoś
krwawy.lolo Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 12:57 Dlaczego patriarchatu? Patriarchat to raczej pieczeni żąda, nie ciasteczka. Odpowiedz Link Zgłoś
gulcia77 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:37 Mój patriarchat woli jednak serniczek. Ale on ma dwa metry - karmi się wzdłuż. Odpowiedz Link Zgłoś
krwawy.lolo Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:50 Jak wzdłuż, to tym bardziej kiełbasę, cienką najlepiej. Ewentualnie podługowatego strucla (struclę?), jak już słodkie. Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 14:20 Pod okowami pieczystego będę jęczeć w poniedziałek, będzie pieczona dzicza dupa (szynka znaczy się). Mąż obiecał kopytka 🤤 Odpowiedz Link Zgłoś
krwawy.lolo Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 14:36 triismegistos napisała: >Mąż obiecał kopytka 🤤 Ale nie wyciągnąć? Odpowiedz Link Zgłoś
extereso Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 12:57 Chciałabym sobie pojęczeć, ale siedzę w pracy. Ale tylko do wieczora a od jutra laba do nr. Smacznego. Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:06 Ja najpierw byłam odwrotnością patriarchatu (bo to ja siedziałam za kierownicą podczas robienia zakupow), ale teraz idę jęczec. Piernik i ciastka przede mną. Do boju! Odpowiedz Link Zgłoś
extereso Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:33 Myślę, Daniela, że nie odnalezlabys się w mojej sytuacji: jutro do godziny 13 moja kuchnia jest zajęta ( od 8) i córką z przyjaciółką piękna dla nas wszystkie ciasta na święta ( i dla przyjaciółki, mam dzielony piekarnik). Czyli sernik, piernik, ptysie ( nadzienie w sobotę) i bułeczki cynamonowe. Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 18:21 Pewnie nie w Twojej, raczej w sytuacji Twojej córki Odpowiedz Link Zgłoś
extereso Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 20:01 Właśnie to miałam na myśli 😊 Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 20:13 Kto? Patriarchat? Czy samochód? Bo nie rozumiem. Odpowiedz Link Zgłoś
engine8t Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 21:17 Patriarcha oczywscie .. Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 21:27 Patriarcha rodu to akurat nijak mnie rzucić nie może i grzecznie siedział na siedzeniu pasażera. Odpowiedz Link Zgłoś
berdebul Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:32 Pan Berdebul jęczy w okowach, bo stoi pod rybnym. Ja degustuję domowe wino. Odpowiedz Link Zgłoś
heca7 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:38 Ja dziś stałam 40 minut w kolejce po trzy polędwice z dorsza Bo obiecałam mężowi, że dziś będą. Tylko zapomniałam, że to na dzień przed wigilią jest Normalnie to wchodzę, kupuję, płacę wychodzę. Wizyta mieści się w 5 minutach. Odpowiedz Link Zgłoś
iwoniaw Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:54 heca7 napisała: > Ja dziś stałam 40 minut w kolejce po trzy polędwice z dorsza Bo obiecałam mę > żowi, że dziś będą. Tylko zapomniałam, że to na dzień przed wigilią jest No > rmalnie to wchodzę, kupuję, płacę wychodzę. Wizyta mieści się w 5 minutach. > Dzień przed wigilią to będzie jutro 🙃 Wygralaś z 30 minut życia minimum, że poszlaś dziś 😉 Odpowiedz Link Zgłoś
heca7 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 14:01 Fakt, jutro Podejrzewam, że jutro to bym się nawet nie dopchała. Bo na całe osiedle są tylko dwa małe sklepiki z rybami. Odpowiedz Link Zgłoś
danaide2.0 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 18:25 Ale u was chyba matriarchat pełną gębą. Odpowiedz Link Zgłoś
berdebul Re: Jęczę w okowach patriarchatu 23.12.22, 01:27 W życiu, za leniwa jestem. Frakcja „normalny człowiek używa rąk i głowy, a nie organów płciowych do prac domowych, więc nie ma wymówek”. 🤷♀️ Odpowiedz Link Zgłoś
mama-ola Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 13:55 Ja będę jęczeć od dziś wieczorem do samej wigilii, bo wszystko piekę i gotuje sama samiutka. Mąż ma do tego dwie lewe ręce. Syn się garnie, ale jego ciasto będzie dodatkowo, roboty mi nie ujmie, wręcz trochę mi będzie w kuchni przeszkadzał (postaram się nie okazywać). Odpowiedz Link Zgłoś
trzykroc_przedziwna Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 14:26 Idealny niewolnik to taki co nie widzi swojego zniewolenia i jeszcze się z niego cieszy. Odpowiedz Link Zgłoś
joaz Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 14:54 U mnie sernik piecze mąż. Ja jeszcze nigdy nie piekłam Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:14 Żeby nie opaść z sił w okowach Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:33 Piękne, a jakie ciasto cienkie. A te listeczki, to co? Wiedeński siedzi w piecu Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:41 Tymianek. W środku grzyby i kiszona kapusta. Mimo, że jutro i w wigilię będę niezależną kobietą sukcesu (znaczy się do fabryki muszę pójść 😦) wprawiam się już w świąteczny nastrój Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:31 Wyglądają wręcz modelowo. A jak je przechowujesz do Wigilii - zamroziłaś? I surowe czy ugotowane? Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:01 Tych w ogóle nie przechowuję, zeżarliśmy je 🙂 za to w zamrażarce leżą surowe uszka. Odpowiedz Link Zgłoś
engine8t Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 19:57 No bo zrobione maszyna.. Odpowiedz Link Zgłoś
asia.sthm Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:56 Nieprzyzwoicie równiutkie, te to tylko na wystawe sie nadaja gdzies do gabloty. Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:16 Bo jako leniwa lambadziara używam tego Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:16 O nie, miało być to 🙈 Odpowiedz Link Zgłoś
mdro Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:25 Tak się właśnie zacukałam, który z elementów na tym pierwszym zdjęciu może być używany do lepienia pierogów Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:57 mdro napisała: > Tak się właśnie zacukałam, który z elementów na tym pierwszym zdjęciu może być > używany do lepienia pierogów > Jagienka do tłuczenia orzechów używała tyłka (czy murzyńskiego?), to może i pierogi by się dało skleić? Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:16 O nie, miało być to 🙈 Odpowiedz Link Zgłoś
asia.sthm Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 18:53 Balam sie napisac, ze wygladaja na maszynowo robione. Kiedys mnie tak kolezanka obrazila twierdząc, ze kartofle do mojej slawnej zupy rybnej kroje w kostke maszyną. Dlatego teraz na zimne dmucham z oskarzaniem blizniego, ale pierogi robisz piekne i tego sie trzymajmy Odpowiedz Link Zgłoś
memphis90 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 21:14 Omg, pokazałaś pierozka 😂 Odpowiedz Link Zgłoś
saszanasza Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 20:48 Pierogów nie potrafię robić. Twoje są śliczne! Odpowiedz Link Zgłoś
krwawy.lolo Re: Jęczę w okowach patriarchatu 25.12.22, 19:13 Te pierogi prześladują mnie przez całe śbn. W końcu zeżrę albo monitor, albo tabletkę. Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:15 Trzymam i współodczuwam! Ja za to w tym roku zainspirowana wigilijnymi wątkami po raz pierwszy w życiu będę robić barszcz na domowym zakwasie i będę samodzielnie lepić wigilijne uszka i pierogi. No niestety nie jestem, jak widać, specem od polskiej kuchni więc przeczuwam katastrofę... Odpowiedz Link Zgłoś
alpepe Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 15:44 Zrób próbę generalną dziś wieczorem. Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:10 Optymistka jesteś z tym jednym wieczorem! Jutro przeznaczyłam na to cały dzień. Jak będzie niejadalne to jeszcze mam sobotę rano. Trochę liczę na beginner's luck A zakwas z buraków póki co wygląda bardzo obiecująco, smakuje fajnie. Odpowiedz Link Zgłoś
bene_gesserit Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:11 Nie przeczuwaj katastrofy, to bez sensu. W pierogach mało co można popsuć, naprawdę. A jakbyś miala jednak jakieś problemy produkcyjne, wrzucaj ze zdjęciami na forum, któraś ma pewno pomorze. Odpowiedz Link Zgłoś
kotejka Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:31 Gdy Pomorze nie pomoże, to pomoże może morze, a gdy morze nie pomoże to pomoże może Gdańsk. – Grzegorz Brzęczyszczykiewicz. Odpowiedz Link Zgłoś
bene_gesserit Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:37 Napisałam dokładnie to, co miałam na myśli. Pomorze na pewno któraś. Odpowiedz Link Zgłoś
triismegistos Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:34 Kup foremki do lepienia pierogów, w Pepco widziałam, serio niesamowicie ułatwiaja proces Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 22:44 No niestety, daleko mam (nie mieszkam w Polsce) więc tym razem musi być ręcznie. Pamiętam coś tam z czasów dzieciństwa i asystowania w kuchni, może nie wszystko zapomniałam. Większe problemy mam z farszem do uszek. Przepis zarówno na barszcz, jak i uszka i pierogi wzięłam od Michała Korkosza, autora Rozkoszne, jakoś czuję chemię z jego przepisami. No ale zastanawiam się, czy nie warto zmodyfikować przepisu na farsz do uszek. U niego tylko z suszonych borowików z cebulą. Czy myślicie, że sprawdzi się połączenie suszonych grzybów ze świeżymi? (u nas wciąż można świeże leśne dostać). Chciałam też dodać świeże zioła - np estragon i tymianek, myślicie, że ok czy nie kombinować? Odpowiedz Link Zgłoś
bene_gesserit Re: Jęczę w okowach patriarchatu 25.12.22, 15:03 Wiem, ze juz za późno, ale ja bym nie dodawała świeżych. Suszone mają siłą rzeczy bardziej skondensowany smak i lepsza konysystencję. Zioła? Ew odrobina świeżego rozmarynu i odrobina czosnku, moze rozgnieciony jałowiec, ale wszystko symbolicznie raczej. Tak czy siak, na czym stanęło u ciebie? Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Jęczę w okowach patriarchatu 25.12.22, 17:55 Napisałam niżej: zrobiłam dwa różne farsze, jeden z suszonych tradycyjny, drugi ze świeżych leśnych z estragonem, tymiankiem, rozmarynem i oliwą truflową i zwłaszcza te drugie były pyszne. Nie mieszałam. Trudność była tylko z drobnym poszatkowaniem drugiego farszu ale udało się, a niewykorzystany (za dużo zrobiłam) zużyliśmy dziś rano do jajecznicy i też było super. Natomiast pierogi ruskie - wielka katastrofa; mam traumę i zarazem wielki podziw wobec forumek wklejających wyżej piękne zdjęcia równiutkich jędrnych pierogów. Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Jęczę w okowach patriarchatu 25.12.22, 11:02 No więc aktualizacja - barszcz na zakwasie wyszedł świetnie, ostry, aromatyczny. Podobnie uszka, zrobiłam jedne tradycyjne z suszonych grzybów a drugie z farszem ze świeżych leśnych grzybów z estragonem, tymiankiem, rozmarynem i oliwą truflową. Oba dobre ale te drugie były rewelacyjne. Natomiast pierogi ruskie to jedna wielka katastrofa - ciasto było za cienkie i niektóre pękły na brzuszkach podczas gotowania a potem przełożone na półmisek skleiły się w rodzaj pierogowej lazanii! A ile się nalepiłam. Byłam załamana - dwa dni w kuchni i taki efekt. Ewidentnie nie mam talentu do pierogów. Odpowiedz Link Zgłoś
pade Re: Jęczę w okowach patriarchatu 25.12.22, 11:16 Za to masz talent do uszek Odpowiedz Link Zgłoś
malaperspektywa Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:09 Trzymam. Ja idę na łatwiznę w tym roku. Murzynek, piernik kręcony i choinka z bezików (kupionych) przełożona i udekorowana kremem z mascarpone. Makowce mąż zakupił. Ze słodkości to tyle. Serniki podziwiam i chętnie jem. Nawet pokusiłam się o zrobienie ze dwa razy w źyciu, ale nigdy szału nie było. Tak więc trzymam mocno kciuki. Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:18 Trzy ciasta to pójście na łatwiznę?! 😳 Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:38 No właśnie! U mnie to byłby szał. Odpowiedz Link Zgłoś
alpepe Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:47 Tak, u mnie w ub. roku było 5. Odpowiedz Link Zgłoś
saszanasza Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:36 Dla mnie serniki to najłatwiejsze ciasta😄 Dasz radę Odpowiedz Link Zgłoś
tanebo001 Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:41 Ale jęczysz z rozkoszy? Odpowiedz Link Zgłoś
cosmetic.wipes Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:41 Trzymam 👍 Przynajmniej na razie, bo jak się zabiorę za filetowanie ryb, to później może nie będę miała co trzymać. Odpowiedz Link Zgłoś
youngagain Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 16:52 Idź do Charlotte po sernik, może jakiś gość w spodniach w kratkę Ci postawi... .... .... ...nie 😂 Odpowiedz Link Zgłoś
bene_gesserit Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:06 Jeśli stary robi zakupy albo przynajmniej przytarła do domu i poukłada w lodówce i szafkach to nie ma grzechu. Dodatkowo, jeśli robisz sernik z pieśnią na ustach i dlatego, że chcesz, to żadnych okowów nie ma. Zwłaszcza jeśli rezultat jest wybitny. Odpowiedz Link Zgłoś
arthwen Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:07 To u mnie w ramach chyba matriarchatu mąż upiekł wczoraj szarlotkę - bo lubimy bardziej niż sernik Nie jęczał przy tym specjalnie. Odpowiedz Link Zgłoś
princesswhitewolf Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:37 Sernik to najprostsze ciasto swiata. Odpowiedz Link Zgłoś
anorektycznazdzira Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:38 ja za to pielęgnuję socrealistyczne równouprawnienie: patroszę ryby. Odpowiedz Link Zgłoś
stephanie.plum Re: Jęczę w okowach patriarchatu 23.12.22, 00:00 o, to ja też: ja przywiozłam ze stawu (łowił wszakże facet), fachowo pozbawiłam życia, jak tego uczył mnie biolog, wypatroszyłam itp., ale męża to po prostu zupełnie nie interesuje, bo on karpi jeść nie znosi, a ja kocham. czyli nie równouprawnienie, a samoobsługa... Odpowiedz Link Zgłoś
wapaha Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:39 a zrobiłam makowiec. A w zasadzie dwa. Podjęłam wyzwanie ematki i sama zrobiłam masę. Była chyba za rzadka . I wypływała. W smaku ok ale żeby zaraz ochy i achy ...jakoś nikt się nie skapnął a 5x więcej pyerdolenia i bałaganu. I dużo ryby po grecku. I dużo sałatki jarzynowej. I jeszcze chatka puchatka i finito Odpowiedz Link Zgłoś
maly_fiolek Re: Jęczę w okowach patriarchatu 22.12.22, 17:56 Też będę dziś strażniczką patriarchatu - uszka będę lepić. Wraz z pomocnikami patriarchatu - mężem i synami. Odpowiedz Link Zgłoś