czarna_sroka
22.12.22, 14:53
Prywatna firma, branża elektryczna- produkcja/warsztat + biura+ pomieszczenia socjalne + toalety itp. Firma zatrudnia +/- 70 pracowników ogółem. Do sprzątania toalet, biur itp jest wynajęta firma zewnętrzna w której jest zatrudniona dziewczyna do sprzątania. Owa dzieczyna po jakimś czasie zatrudniła się u nas na pełen etat, a sprzatajac u nas dorabia sobie będąc zatrudnioną w firmie sprzątającej na tzw. nebenjob. No i jest jak jest czyli jest syf. Laska już od dłuższego czasu robi wszystko na odwal dosłownie, przynajmniej u nas w toaletach i pomieszczeniach socjalnych dla pracowników produkcji. Pewnie w biurze lepiej ogarnia bo szefostow. Ten tydzień już jest na urlopie. Spotkając szefową na kantynie powiedziałam jej że jest syf, lustra ubabrane, podłoga nie myta od dawna, śmieci czy farfocle jak leżą tak leżą. No mnie krew zalewa.
Druga sprawą jest kantyna której też nikt nie sprząta, to znaczy ona ogrania jako tako ale to już w ramach zatrudnienia u nas. Mikrowela uwalona, czajnik kamień i syf. Na produkcji stoi automat do kawy, brudny i zakurzony ale ten w biurze też nie lepiej wygląda. Laski nie ma bo ma urlop, rano jak przychodzę to w biurze w kuchni na blacie same kubki po kawie, nawet nie włożą do zmywarki, takie lenie. No jednym słowem syf.
Szefowa do mnie w poniedziałek gada czy ogarnę te 4 dni bo koleżanka ma urlop. Ale jak dziś widziałam te kubki na blacie, że nawet ciężko do zmywarki włożyć każdy po sobie....odechciewa mi się