Nebulizator - czy warto mieć?

[panna_lila]

Macie, polecacie jakiś?

Lekarz mi przepisał lek do nebulizacji a ja nie mam sprzętu 😕 może da się inaczej np miska z wodą?

[starczy_tego]

Przy małych dzieciach to must-have 😀 wnioskuje ze już takich nie posiadasz…polecam microlife

[po.zludzenia]

Dokładnie. Lekarze z góry zakładają, że jak masz dziecko to masz nebulizator.

[nammkha]

Jeśli masz dziecko to koniecznie kup. Ja mam taką rybkę nie pamiętam jakiej firmy, ale działa bez zarzutu. Jest wiele różnych nebulizatorów coś wybierzesz.

[panna_lila]

Nie mam małych dzieci

[cisco1800]

Małe dzieci to nie jedyny wyznacznik czy warto ja też nie mam, a nebulizator mam. Przede wszystkim lek trafia prosto do układu oddechowego, a nie na twarz jak przy misce z wodą. Poza tym całą dawkę jaką masz do przyjęcia, przyjmiesz wziewnie od początku do końca. Przy misce z woda jakoś sobie tego nie wyobrażam. Też polecam Microlife. Mój ma już ok 10 lat i działa bez zarzutu

[nammkha]

Ja jako osoba dorosła nie miałam nigdy potrzeby używania nebulizatorem. Dla jednej choroby chyba nie ma sensu kupować. Chyba że wiesz, że będziesz używała tego regularnie.

[sylwianna2018]

Ja kupiłam dopiero do inhalacji kotki z astmą, czasem pożyczamy od niej. Prosty model Omron.

[triss_merigold6]

Po prostu kup, przy dzieciach to jeden z podstawowych sprzętów.

[little_fish]

Mam dwójkę dzieci, nigdy nie użyłam tego podstawowego sprzętu...

[brenya78]

Ja również. Ale moja córa ma dopiero 3,5 roku wiec pewnie wszystko przede mną…

[little_fish]

No moi 19 i 14 😁

[hanusinamama]

I jak leczyłaś zapalenie krtani? Zapalenia oskrzeli tez nie mieli?

[little_fish]

Nie, nie mieli

[kamin]

Moi też nie mieli zapalenia krtani ani zapalenia oskrzeli.
Zapalenie oskrzeli ja sama kiedyś miałam, chyba z kilkanaście lat temu. Nie miałam wtedy inhalatora, dostałam 3.dni zwolnienia i leki przeciwgorączkowe. Wystarczyło.

[ja_mamma]

Mam od 7 lat Medel Family Plus. Używam głównie dla dziecka.
Zanim zdecydowałam się na zakup, wypożyczałam nebulizator z apteki. Może rozważ taką opcję. Z tego co pamiętam, płaciłam 1zł za dzień + kaucja (zwrotna).

[martishia7]

Mam ten sam dla dzieciaka, sami też korzystamy od czasu do czasu.

[primula.alpicola]

Mam, kupiłam w sklepie ze sprzętem medycznym. Muszę dość często robić inhalacje, a i dzieci skorzystały parę razy.

[princesswhitewolf]

Warto. Duzo lepszy efekt niz z miska.

[rb_111222333]

Jak miska z wodą? Musiałabyś wlać lek do wrzącej wody, żeby to parowało? Nie jestem pewna, czy można poddawać leki tak wysokiej temperaturze bez szkody dla nich.

[primula.alpicola]

Miską to można sobie odetkać nos z pomocą majeranku czy tymianku, na pewno nie nadaje się do podania leku przeznaczonego do nebulizatora.

[bulzemba]

Do inhalacji z wrzątku były chyba inne leki. Nie tylko ziółka. Ale zdecydowanie nie to co się daje do nebulizatora.

[anilorak174]

Leku nie podasz w misce. Nebulizator rizbija lek na drobne cząsteczki i dzięki temu dociera głębiej.
Przy dzieciach to must have. Dla dorosłych tez się parę razy przydał.

[18lipcowa3]

Czy ja wiem takie must have? Potrzebny był mi raz - 10lat temu.

[kamin]

Właśnie też się dziwię
Niby mam, ale poza kilkoma inhalacjami z soli fizjologicznej przy katarze do niczego nie używałam. Gdybym nie miała dałabym radę z wodą morską w sprayu.

[jakis.login]

kamin napisał(a):

> Właśnie też się dziwię

Podpiszę się. Zawsze mnie tez zadziwia, jak ematki podpowiadają sobie, co warto mieć w podróżnej apteczce na wszelki wypadek - o 3/4 lekow w ogóle nie słyszałam. Bardzo chorowity naród.

[anilorak174]

Gdy się ma troje dzieci, z czego dwoje przy byle katarze w wieku do 3 lat miało od razu zapalenie oskrzeli to nebulizator ratował wielokrotnie.
Kazdy pisze ze swojej perspektywy.

[hanusinamama]

Ty robiłas inhalacje. Inni nie robią...a potem dają antybiotyk. Koleżanka tak robi. Nie widzi sensu zakupu nebulizatora. Za ostatnie 4 choroby zostawiła w aptece równowartość 5 nebulizatorów...no ale szkoda kasy na sprzęt.

[kamin]

Nie robię żadnych inhalacji, antybiotyków też nie daję.
Mnie też rodzice jakoś wychowali bez inhalatora i faszerowania antybiotykami.

[little_fish]

Mnie (znaczy dzieciom) ani razu...

[danaide2.0]

Kupiłam nebulizator po pobycie dziecka w szpitalu - pojawiło się z zapaleniem ucha, złapało na miejscu zapalenie oskrzeli (charczało jak cały oddział w każdym razie), skończyło na pulmicorcie i berodualu i tak wyszliśmy ze szpitala z nowo zakupionym nebulizatorem.

Na początku trochę używałam, głównie z solą fizjologiczną, ale dziecko nie lubiło, a ja nie lubię się szarpać. Kurzy się od lat, próbowałam sprzedać, ale nie było chętnych, gdy mówiłam, że trzeba zakupić zestaw wymiennych akcesoriów (helou, wymiennych...). No nic.

Z perspektywy czasu podejrzewam oczywiście spisek. Nas nie leczono przy każdej infekcji sterydami.

Acha, tę grypę czy cokolwiek tam się przyplątało już z grubsza zakończyłyśmy. Ja jeszcze kaszlę, ale może po prostu powinnam odstawić mucosolvan, który sobie pochorobowo aplikuję, dawkę po śniadaniu.

[koko8]

To ja się wyłamię. Gdy dziecko było małe, lekarz nakazał kupić. Kilka razy dziecko użyło w chorobie, jakiejś specjalnej poprawy oddechowej i samopoczucia nie stwierdziłam. Od kilkunastu lat ani razu się nie przydał nikomu, nawet nie wiem gdzie został upchnięty.

[bulzemba]

Farciarz z ciebie.

[mebloscianka_dziadka_franka]

To tak jak ja, tylko że nie kupiłam, za to mam pożyczony. Moje dziecko choruje bardzo często, ale kończy się na katarze najczęściej, a jeśli jest kaszel to przez spływający katar. W dodatku inhalować się nie lubiło nigdy i zawsze były z tym cyrki, więc obchodzimy się bez inhalacji. Przy ostatniej chorobie mieliśmy zalecone, miał paskudny kaszel i rzeczywiście osłuchowo się poprawiło, ale wydaje mi się, że bez tych inhalacji też by przeszło, bo samopoczucie miał bardzo dobre, nie miał gorączki, więc nie zapowiadało się, żeby infekcja miała się rozwinąć.

[koko8]

Dodam jeszcze, że jestem matką dziecka alergicznego, przez jakis czas na ventolinie i flixotide + tabletki antyhistaminowe, obecnie od kliku lat bez lekow. Nigdy w terapii astmy czy przewleklych stanów kataralnych nebulizator nie był wykorzystywany.
Więc ten "standard" czy "niezbędnik" to gruba przesada. Na pewno nie szkodzi, ale też jest zbędny.

[hanusinamama]

Dziecko nie choruje na zapalenie krtani? Albo na zapalenie oskrzeli? Jak wtedy leczysz?

[koko8]

Na zapalenie krtani nie chorowało nigdy, wiec nie mam doświdaczenia, na zapalenie oskrzeli - nie pamiętam, czy w ogóle. Ale zakładam, że lekami na receptę.
W ub miesiącu miała grypę, wyleczył ją lek przeciwwirusowy. Nebulizator nawet nie przyszedł mi do głowy.

[zerlinda]

Tak, warto. Myślałam, że to teraz standard?

[majenkirr]

Dlaczego ma to być standard? Ja akurat mam astmę i używam często do albuterola, ale na cholerę to komuś zdrowemu?

[princesswhitewolf]

Bo ludzie maja alergie i przeziębienia. I sprawdza sie idealnie.

[18lipcowa3]

Przy zdrowych dzieciach? Żaden standard.

[zerlinda]

Nigdy ci dziecko nie zachorowało i nie potrzebowało nebulizacji? Szczerze zazdroszczę. Chyba że ty z tych, co na kichnięcie zadają antybiotyku. To wtedy pewnie można się obejść

[memphis90]

Jak się ma wyjątkowe dzieci, to nie trzeba. Ja mam już drugi, a używaliśmy go może z 3 razy, wszystkie 3x u dorosłego. Pierwszy rozsypał się z nieużywania i korozji Ale moje dzieci po prostu nie chorują. Nigdy.

[princesswhitewolf]

>Ale moje dzieci po prostu nie chorują. Nigdy.


A przepraszam ze zapytam ile one maja lat?

[brenya78]

„ Ale moje dzieci po prostu nie chorują. Nigdy. ”

Tez tak zawsze myślałam, ale wystarczyło przyjechać do Polski i mnie uświadomiono ze dziecko z katarem i kaszlem to dziecko ciezko chore wymagające 2 tygodni bitych w domu (z nebulizatorem, he he…). Moje w takim stanie normalnie chodzi do żłobka, bo nikt tu gdzie mieszkam nie uznaje tego za chorobę, a kataru nawet nikt nie wyciera…

[little_fish]

Ale memphis mieszka w Polsce 😉

[hanusinamama]

W przedszkolu nie chorowały?? Cuda Panie.
Ich układ odpornosciowy nie ćwiczył?? Takie się urodziły uodpornione na wszystko?
Bajki opowiadasz.
Moja starsza chorowała najmniej z całej grupy przedszkolnej. I dokłądnie 2 razy w roku miała zapalenie krtani. Po tygodniu nebulizacji przechdodziło. ma 10 lat ze 2 razy miałą zapelenie oskrzeli wirusowe...ale w przedszkolu przeziebiona bywała czasami.

[little_fish]

Moje też bywały przeziębione i miały anginę. Ale nigdy zapalenia krtani. Oskrzeli również. Każdy w przedszkolu od 3 roku życia.

[majenkirr]

hanusinamama napisała:
> W przedszkolu nie chorowały?? Cuda Panie.
> Ich układ odpornosciowy nie ćwiczył??

Choroby przedszkolne moich dzieci to był gil do pasa, czasem goràczka. Gdzie tam do nabulizera 🙄

[18lipcowa3]

Zachorowały obie. 10 lat temu. Jedna miała wtedy 3 lata, druga miesiąc. Kupiłam. Wtedy też był antybiotyk.. Potem stał i się kurzył . Termometra też nie mam.

[18lipcowa3]

Jedyny antybiotyk jaki brały w życiu

[princesswhitewolf]

>Termometra też nie mam.

Wiesz sa ludzie co zmywarki nie maja takze wiec tego.

[mamaafg]

Zerlinda, moje nie potrzebowalo, antybiotyku tez ani razu nie bralo przez 5 lat calego swojego zycia, wiec juz nie przesadzaj ze taki standard. Nebulizator mamy, gdzies, nie wiem gdzie lezy nawet, uzywalam lata temu na zatoki, nie bylo znacznej poprawy, wiec ja tu bym sie tak nie jarała jak inne forumki ze to absolutny must have.

[magia]

potwierdzam, mam tez nie chorujące dzieci, nawet termometra sprawnego nie mam.
Mam dzieci, ktore nie znają przeziębienia i antybiotykow, ale za to byly bardzo czesto na ostrym dyzurze w szpitalu z powodu roznych urazow glownie z pobytu na placach zabaw.
Do 6 roku zycia mialy zacsoba kilka zabiegow/operacji w narkozie. Na szczęście to minęło. sa juz prawie dorosle.

[little_fish]

Moje chorowały, czasem potrzebowali antybiotyku, ale inhalatora nigdy...

[danaide2.0]

Moje chorowało, ale raczej szło na uszy niż na płuca. Trochę z automatu aplikowałam nurofen, żeby nie dostało zapalenia i nie potrzebowało antybiotyku. Podrosło i zaczęłam schodzić z nurofenu. Przy obecnej fali dostało dwie dawki - jedną na noc, jedną po południu - i się wylizało.

[po.zludzenia]

Warto mieć. Po prostu odżałuj kasę i kup.

[klaramara33]

Warto

[bergamotka77]

Oczywiście przy dzieciach, zwłaszcza alergicznych, to niezbędnik, ale i ja tez korzystałam.

[b.bujak]

jaki to lek? wykupiłaś już? zapytaj w aptece, czy nie ma w innej formie (sterydy są w tubie)
albo spróbuj pozyczyć (trzeba tylko znać model i kupić wężyk i nebulizator)

ja mam, w moim domu to sprzęt ratujący życie...
przy zakupie warto rozeznać się w dostępności i cenie końcowek (to trzeba co jakiś czas wymieniać), więc warto kupowac popularny model znanego producenta;

[panna_lila]

Lek nazywa się nebbud , nie wykupiłam jeszcze
Pytałam w aptece, dostałam odpowiedź że jest tylko do nebulizacji

[b.bujak]

nebbud jest chyba tylko w postaci zawiesiny do nebulizacji, ale już pulmicort, który ma tę samą substancję czynną jest dostępny w proszku do inhalacji (turbuhaler);
nie wiem, tylko czy apteka może wydac inną postać leku, niż na recepcie i nie wiem, czy masz jakieś medyczne wskazania do takiej a nie innej postaci...
próbuj podpytać w aptece, może jeszcze raz lekarza - jesli nie teraz to będziesz wiedziała na następny raz, żeby pytać o inne opcje

[magia]

mam, uzywany przez dzieci, koty, psa i konia

[ponis1990]

Mnie to uratowało od kilku hospitalizcji z synem, jak był maly, więc tak warto. potem tez nam sie przydal, przy kaszlu fajna jest inhalacja z soli fizjologicznej.

[youngagain]

Piszę absolutnie serio- dla mnie nebulizator to PODSTAWA wychodzenia z infekcji dróg oddechowych. Nie zliczę ile razy wyciagałam dzieciaki z chorób tylko inhalacjami, bo wydzielina nie zalegała i nie przeradzało się w infekcje bakteryjną. Ile razy ja siebie wyciągałam...I każde z nas bez antybiotyku przechodziło choroby.
KUP KONIECZNIE.

[hanusinamama]

U mnie to samo. Stasza córka 11 lat, raz antybiotyk na zapalenie ucha. Młodsza prawie 6 lat ..do tej pory ani razu. Zapalenie krtani, czasami nawet oskrzeli się przyplącze i inhalacjami wychodzą ze wszystkiego.

[dwa_kubki_herbaty]

Tak mam od 11 lat, philips family.
Chyba się konczy powoli, syn uwielbia inhalacje przy katarze, ja tez sobie robię jak jestem przeziębiona + raz uratował moje oskrzela.
Przez 33 lata dawalam radę bez tego sprzętu.
Juz mam na allegro wybrany nowy, oczywiscie też philips, tym razem działajacy ciągle.

[kamin]

Główne zastosowanie nebulizatora u moich synów to było do zabawy w pilota myśliwca. U dorosłych nie widzę większego sensu. Chyba, że ktoś ma jakieś przewlekłe choroby płuc