agaagaaga123
28.12.22, 12:09
Co byście polecały na maksymalnie tygodniowy citybreak w ferie, czyli w lutym?
Towarzystwo niesportowe, nie najmłodsze, niekoniecznie zajarane zabytkami, ale lubiące odmianę, inny klimat, innych ludzi, inne jedzenie, kupowanie w lokalnych marketach i gotowanie sobie, łażenie po uliczkach i oglądanie ładnej przyrody z bezpiecznego miejsca

. Raczej komunikacja publiczna niż wynajęte auto, budżetowo ma być.
Oferta tanich lotów na ten okres jest duża i od nadmiaru możliwości mózg mi spuchł.
Norwegia? a jeżeli tak to Alesund czy Oslo? Sandefjord mamy już zwiedzone zimą i podobało się.
Londyn?
Dublin?
Rzym?
Barcelona?
Reykjavik?
Wiedeń?
Gdzie można miło spędzić czas i zobaczyć coś ciekawego, bez nocy polarnej, śniegu padającego poziomo lub błota po kolana i smogu miejskiego? Norwegia teoretycznie powinna odpadać z tego powodu, ale tam jest z kolei ładna przyroda i urocza architektura.
Najbardziej liczę na komentarze pt. "ostrzegam, że w miejscu X możesz się nieprzyjemnie zaskoczyć tym lub tym", na co sama bym nie wpadła.
Jak np. bym ja ostrzegła w wielu miejscach przed cenami transportu publicznego.