Fitnessclub, jak zacząć

[kozaki_za_kolano]

Od czego zacząć przygodę z fitnessem w klubie-sieciówce?
Razem z tysiącami innych Polaków zapragnęłam od stycznia zmienić coś w moim życiu. Sportu codziennie nie uprawiam, czasem ćwiczę w domu, czasem aktywności typu rower, narty, łyżwy. Na wuefie gwiazdą nie byłam.
Wymyśliłam, że kupię jednorazowy bilet do takiego przybytku i spróbuję. Tylko jak zacząć? Podpowiedzcie, wejdę tam i co będzie dalej? Czy wszyscy będą się na mnie gapić? Sama wybieram ćwiczenia albo maszyny, czy jest jakaś zwyczajowa kolejność?
Na trenera personalnego nie stać mnie.

[piszaca.zza.swiatow2]

Jam mieszkam wprawdzie w Niemczech, ale myślę, że takie sieciowki funkcjonują bardzo podobnie. Nawet jak nie stać Cię na trenera personalnego to znajdziesz tam trenerów, którzy wprowadzą Cię trochę w temat, dopytaja na czym Ci głównie zależy, pokażą sprzęt i polecą konkretne ćwiczenia.

[agniesia331]

Tak. Mówisz w recepcji.ze jesteś 1szy raz i wtedy jest trener który Ci pokaże co i jak. Jednak ja bym Radzika zapisać się na grupowe zajęcia. Są z reguły od 17 do 20.30 i rano ok 9. W weekendy też

[agniesia331]

Weź karnet na miesiąc. I sprawdź plan zajęć grupowych danej sieciowki. Jest taniej .bo np q wejscie 30 zl a karnet 199 zl. I wchodzisz xo 2go dzien. Ja chodzę Zdrofit ponad rok i na grupowych są największe efekty a i ludzi można poznać.
Poszukaj w necie planu zajęć np zdrofit.pefectgym.
Polecam : Bodybalance., rociaganie a najbardziej: Les mills Cirro.wszelki brzuch I pośladki. Bodypump. Tabata i TBC.

[kozaki_za_kolano]

Grupowe w sensie ileś pląsających wspólnie kobiet?
Bardziej wyobrażam sobie coś z amerykańskiego filmu, taką salę z bieżniami albo rowerki.

[piszaca.zza.swiatow2]

Tutejsze sieciowki tak właśnie mają: ogromną sala z całym możliwym sprzętem, salka dla "siłaczy", jak ja to mówię, salka tylko dla kobiet i osobno sala, w której prawie cały dzień odbywają się kursy grupowe

[agniesia331]

Nie.nie pląsających. Koniet w różnym wielu od 18 do 65 np u mnie.ci kilku mężczyzn. Ciężko ćwiczących przy muzyce. Po 13 miesiącach mam plasciutki brzuch I tkankę mięśniową 44 kg przy 63 kg wagi. Jestem z siebie dumna.

[jehanette]

Pójdź na zajęcia grupowe i lepiej kup karnet na miesiąc, żeby mieć motywację. Jak pójdziesz sama, nie wiedząc jak ćwiczyć, albo się znudzizz albo przesadzisz i zniechecisze.

Skąd ta obsesja, że ludzie będą się gapić??? Serio każdy ma swoje sprawy do zrobienia, idziesz,ćwiczysz,wychodzisz,obcy ludzie nic cię nie obchodzą.

[dr.amy.farrah.fowler]

Zajęcia grupowe, na których wszyscy są lepsi, a prowadzący niezbyt zwraca uwagę na nowych, to najlepszy sposób, żeby się zniechęcić.

[ponis1990]

A to już zalezy od instruktora. Moja zwraca uwagę na nowych. Małe grupy są.

[extereso]

Czy ja wiem. Grupa do której chodzę i w której zaczynałam jako totalna lebiega jest taka życzliwa. Ten pomógł wskazówką, ten zażartował.

[conena]

Na wszystkich zajęciach w FF prowadzący na dzień dobry pytają czy jest ktoś nowy i pomagają nowym osobom.

[kanna]

Mnie wciągnęła koleżanka, tylko na zajęcia chodziłyśmy
Koleżanka wypadła, ja w wolniejszym czasie obskoczyłam większość zajęć i wybrałam te, co mi roba najlepiej. Teraz chodzę 2-3 x w tygodniu.

Najcudowniejsze jest to, ze ciała zapamiętuje "grafik" i samo się domaga ćwiczeń.

[piataziuta]

ach, te noworoczne zrywy tłumów na siłowni 🙄

[sueellen]

Moja zmora co roku. Styczeń jest paskudny pod tym względem

[wapaha]

sueellen napisała:

> Moja zmora co roku. Styczeń jest paskudny pod tym względem


co roku ? really ?

[kozaki_za_kolano]

Oj tam, oj tam. Sama zachęcałaś tu do ćwiczeń😛

[ponis1990]

Idź na jakies grupowe albo wykup sobie jedną godzinę z instruktorem, odzaluj. Nikt sie na Ciebie gapić nie będzie, kazdy jest zajety sam sobą.

[kozaki_za_kolano]

No dobra, a ciuchy? Potrzeba od razu kupować jakieś kolorowe trykoty, czy wystaczy dresik i koszulka?

[extereso]

Ja do dziś chodzę w oldschooolowych i nie widać że specjalnie kupuję.

[agdzieztam]

Nie ja poszłam w starej koszulce i tylko sportowe legginsy miałam bo to ci nie powinno spadać z pupy i utrudniać cwiczen. Buty miałam byle jakie, sportowe, potem dokupiłem wygodniejsze kiedy zrozumiałam ich ważność.

[agdzieztam]

Myślę, ze to działa podobnie w większości krajów. Ja też byłam przerażona pierwszy raz. Ale zajął się mną trener personalny (to było w cenie), ale tylko ten pierwszy raz: zapytał jakie mam cele i dobrał szereg ćwiczeń. Wypełniliśmy kartę i wg niej później już sama ćwiczyła. Nawet pozawieralam luźne znajomości. Potem, co mniej wiecej3 tygodnie, modyfikował mi kartę, w zależności od potrzeb i wyników. Nie taki diabeł straszny , odwagi.