youngagain
31.12.22, 10:12
Jestem w trakcie "Życie, piękna katastrofa" i podjęłam decyzję, żeby zacząć medytować na poważnie. Robię to już od 2 lat, doszłam do etapu że dość szybko wchodzę w taki inny stan, maksymalnego rozluźnienia a jednocześnie dużej ostrości umysłu - ale robię to nieregularnie, zapominam. Czuję efekty gdy wracam do praktyki bo mam większy wgląd w siebie i swoje emocje, większy kontakt ze sobą. Ale właśnie nie mogę utrzymać tego na stałe. Moim marzeniem jest by stało się do częścią mojej codzienności. Czymś co robi się odruchowo, jak mycie zębów. Na razie postanowiłam robić to 12 minut dziennie rano, ustawiam budzik wcześniej i z minutnikiem robię te 12 minut.
Medytujecie? Macie jakieś patenty na utrzymanie regularności? Widzicie efekty?