merynoskablekitna
31.12.22, 15:56
Przez kilka lat chodziłam do tej samego fryzjera, niestety po jakimś czasie on przeniosła swój salon na drugi koniec miasta. Nie chciało mi się tam jeździć- brak miejsc parkingowych, dojazd komunikacją miejską- 2 przesiadki, szkoda mi czasu na spędzanie pół dnia z wizytą u fryzjera. Znalazłam nowego- rownie świetnego w pobliżu mojego domu. Do starego już się nie zapisałam, zapisałam się i byłam u nowego. No i jakie moje zdziwienie, gdy wczoraj dostałam telefon z recepcji od starego fryzjera, że dawno u nich nie byłam, że serdecznie zapraszają no i dają zniżkę 10% do połowy stycznia. Przyznam, że mnie zamurowało. Ten fryzjer akurat miał multum klientek i ciężko było się do niego dostać. Nie wypaliło mu to nowe miejsce, czy jak?