senin1
01.01.23, 06:41
jestem wniebowzieta :0
- jeszcze wczoraj przed poludniem, po wizycie u veta, (ktory mi powiedzial, ze albo uspic albo operacja, bo lepiej NAPEWNO nie bedzie), ryczalam jak bobr, a potem uruchomilam wszelke mozlive kanaly, zeby psa dostarczyc do specjalistycznego szpiala na operacje (jak mowilam 2000 km) ...
.. a tu CUD normalnie! Pies wstal, nie walnal jak zwykle motdka w podloge, postal troche i zaczal chodzic, stawiajac lapy tak jak trzeba. Jedna jeszcze troche powloczy i chodzi powoli ale nawet ogonem mi zamerdal!
czy mozna chciec lepszego nowego roku?!!
Wam tez wszelkich mozliwych cudownych zdarzen zycze
dodam tylko, ze wyglda to na zasluge kregarki, ozlocic kobiete!!!