Czy wasi faceci.. ( sonda uliczna)

[szarmszejk123]

... mężowie, synowie, bracia, ojcowie którzy gotują, gotują "czysto" czy robią w kuchni sajgon?

Pytam, bo wczoraj przyjechał znajomy, zatrzymał się u nas na jedną noc i uparł się, że w ramach wdzięczności coś nam ugotuje..
Oczywiście do sprzątania już go nie zaganiałam, ale grzyby to jeszcze dziś rano skrobałam spod szafek , że o kuchence nie wspomnę :p
Mój osobisty mąż niestety też taki burdel robi 😐
A wasi?

[daniela34]

Ojciec gotuje i doprowadza do pobojowiska. Ale, ale, ale- sam to pobojowisko sprząta. Może nie do końca idealnie, ale sprząta.
Jacenty gotuje schludnie i w dodatku czasem sprząta po mnie.

[szarmszejk123]

Pobojowisko mężowskie zostawiam mężowi i niech sobie sprząta ale i tak mnie to drażni :p
Gościa jakoś głupio do sprzątania gonić mi było:p

[kropkacom]

Jesteś urocza

[szarmszejk123]

Szczerze mówiąc, to trochę się też bałam, że sprząta tak, jak gotuje 😂

[eriu]

Się chciał odwdzięczyć przecież. Ja bym powiedziała, że sprzątanie grzybów spod szafek nie jest moim ulubionym zajęciem i poprosiła o zajęcie się tym skoro mi chciał sprawić przyjemność.

[stephanie.plum]

Jacenty, jak ładnie.

[woman_in_love]

tak tak, dokładnie to widzę, gdy mówi do danieli: a teraz wyciągnę jacentego z brodą, a daniela mdleje

[woman_in_love]

a może to jacenty z wąsami

[alicia033]

woman_in_love napisała:

> może to jacenty z wąsami

Nie. Z wąsami był Antoni.

[taje]

A nie cygaro?

[alicia033]

taje napisała:

> A nie cygaro?

Nieeee
U Dunin-Wąsowicz służba była comme il fault.

[primula.alpicola]

Inne: nie gotuje, ale doskonale, dokładnie sprząta, jak tylko się oddalam z pobojowiska, które stworzyłam.
Oczywiście kiedy go nie ma, sprzątam sama, nie jestem fleją, żeby ten pierdolnik zostawić i wyjść.

[arwena_11]

O to podobnie jak u mnie. Mój robi za kuchcika, kroi, obiera itd. A potem ogarnia kuchnię

[emdar81]

Mój tak samo!!! Osobiście uważam,że to najlepsza opcja ever

[pade]

to tak jak u mnie

[limelight7]

U nas wygląda to tak samo

[alicia033]

jest czysta, oczywiście. Bez względu czy gotuje mąż, dzieci czy ja. Dla mnie to elementarz życia pod jednym dachem.

[homohominilupus]

Nie będę głosować bo robi niezły bajzel ale też pyszne jedzenie i najczęściej wszystko sprząta. No i to on gotuje, ja mam podstawione pod nos to się o bajzel nie ciskam.

[szarmszejk123]

Ja się też nie ciskam, tylko wewnętrznie mnie to gnębi :p Nie lubię patrzeć jak gotuje, bo mi się irytacja wzmaga:p więc za zwyczaj zmieniam miejsce pobytu do czasu podania do stołu a potem na czas sprzątania :p

[snakelilith]

U mnie nie gotuje nikt oprócz mnie. Nie i koniec. Nawet własnej matce nie pozwalam. My Kitchen is my Castle. Dlatego mam tam jak chcę. No dobra, facetowi pozwalam opróżnić zmywarkę i robić sobie śniadania.

[aqua48]

Gotuje i sprząta normalnie, ale nie bałagani, a najczęściej to ja gotuję a on myje naczynia. Taki podział ról.

[sueellen]

Jest odwrotnie. On minimalista. Używa jedna deseczkę, jeden nożyk, góra 5 składników. A ja robię burdel jakby kuchnie wysadziło. Używam 5 garnków i 3 desek do krojenia. 4 noży, jakieś miseczki, łyżeczki, szpatułki i inne cuda. Potem jest fura zmywania.

[stephanie.plum]

o, to tak jak ja!

[stephanie.plum]

JA robię pobojowisko, mąż sprząta na błysk. tyle, że on rzadko gotuje.

[igge]

I u mnie tak samo.

[slonko1335]

Ja robię większy sajgon niż mój mąż ale mistrzem jest syn.

[kropkacom]

Mój mąż gotuje i nie robi bałaganu. Sprząta też samodzielnie. Nie pożyczam.

[extereso]

Sprząta tak jak uważa, że ja bym oczekiwała, ale zawsze coś przegapi. Zawsze coś innego, bo wskażę, to następnym razem pamięta, ale coś nowego wymyśli 🤔

[arthwen]

Ja chyba robię większe pobojowisko, ale sprzątam (tzn brudne gary układam w ładne stosiki, żeby mężowi było łatwiej zmywać ), mąż gotuje zdecydowanie mniej, prostsze potrawy i oprócz pierogów, przy których robi totalny burdel (ale sprząta po sobie, aczkolwiek ja potem poprawiam, bo moje stardardy czystości blatu są bardziej wyśrubowane) to nie ma tragedii.

[mgla_jedwabna]

Gotuje, nie robi przy tym chlewu, a nieuniknione drobne zabrudzenia sprząta sam. Bez pokazywania palcem i przypominania, zaraz po skończonym gotowaniu/jedzeniu. Ogólnie pod tym względem mam chłopa prawie ideał, bo i naczynia zmywa, i śmieci wyrzuca BEZ ZAGANIANIA z mojej strony.

[gr.ruuu]

Inne, czyli robi taki sam bajzel jak ja. Za to on częściej sprząta kuchnię. I narzeka, że ja robię syf.

[szmytka1]

Jest czysto i od razu widać, że nie ja gotowałam. Od Sajgonu w tym domu to jestem ja. Po mnie jest syf, kila i mogila. Stary mógłby robić w laboratorium.

[em_em71]

Mój ma pierdolca na punkcie porządku i czystości, więc nawet jak nasyfi, to potem wyczyści na błysk. Przez wiele lat ja tylko gotowałam i nie sprzątałam nigdy, bo on już się czaił.

[karotka_plus]

Mąż jak gotuje to jest bez przerwy czysto. Ja nie wiem jak on to robi. Ja jak gotuje to mam pobojowisko. Nawet jak robimy te same dania, w ten sam sposób to on jest w stanie na bieżąco sprzątnąć tak, że umyje, wytrze i schowa a ja nie Syn to samo - pobojowisko większe 2 x jak ja, tylko że on nie widzi, że jest brudno

[m_incubo]

To ja tak gotuję jak twój mąż. Wszystko sprzątam na bieżąco, bo mnie sajgon przy pracy dekoncentruje i wkrwia.
Ale gotuję na tyle rzadko, że właściwie jednak nie gotuję

[szarmszejk123]

Ja też i nie mogę inaczej:p szlag by mnie trafił:p
Z tym, że ja gotuję prawie codziennie:p

[anilorak174]

Tata gotuje w moim stylu. To znaczy co niepotrzebne to od razu chowa, jak cos się rozsypie, od razu zamiata itp.
Mój starszy syn (wkrótce pelnoletni) jak gotuje to w stylu mojej mamy. Wszystko jest powyciagane, rozsypane itp i po gotowaniu trzeba z godzinę lub dłużej sprzątać i myc wszystko.

[nenia1]

Zależy co gotuje. Najgorzej coś z sosami, bo wtedy widzę, że jednak co nieco pochlapane. Ale nie widzę problemu bo sprząta po swoim gotowaniu a gotuje naprawdę nieźle, niektóre potrawy wręcz doskonale. Z czasem wręcz rozwinął się kulinarnie i widzę, że gotowanie go wciągnęło i sprawie mu frajdę, szczególnie lubi przepisy z innych krajów typu kuchnia tajska/chińska, albo potrawy gotowane na żywym ogniu, różne kociołki, woki, dania z grilla - cuda robi, w towarzystwie uchodzi za mistrza i to go łechce . Co o tyle godne odnotowania, że jest z tradycyjnego domu "synu zostaw, w domu gotuje kobieta" i kompletnie nie potrafił gotować. Ale ja zawsze kochałam mężczyzn, którzy potrafią gotować, zwłaszcza z fantazją.

[mamamisi2005]

Ponad 40 głosów i wypowiedzi w gratisie. I już masz materiał na doktorat 😉

[bi_scotti]

Po swoim gotowaniu posprzata okay ale zawsze przy okazji znajdzie cos, co wyczysci extra np. szufladki na sztucce, bo cos zobaczy i musi, bo sie udusi Jeden minus - ten moj Pan Domu jest much slower niz ja we wszystkich dzialaniach sprzatalniczych, co wymaga ode mnie lots of patience & more patience Zawsze bede wdzieczna jego matce, ze nauczyla, wymagala, nie odpuszczala - in this regard, perfect mother-in-law Cheers.

[m_incubo]

Mąż gotując robi wokół nie tylko pobojowisko. To prawdziwy roz$#$dol. Ogarnia w miarę, tzn. w mojej opinii 50% do poprawki,
ale ponieważ to on rządzi w kuchni, znaczy gotuje właściwie wyłącznie on, to się nie wtrącam ani do gotowania ani do sprzątania. Raz w tygodniu pani doczyszcza na błysk i może sobie znowu obrzucać ściany ciastem/oblewać płytki barszczem itp.

[majenkirr]

Inne - jest czysto, ale do moich standardów i tak daleko.

[al_sahra]

majenkirr napisała:

> Inne - jest czysto, ale do moich standardów i tak daleko.

U mnie tak samo. Stara się biedak, ale poprzeczka jest bardzo wysoko .

[kurt.wallander]

Wybrałam inne, bo mąz zostawia czyściej niż ja. Tzn. ja sprzątam, ale przeważnie po zjedzeniu obiadu, on raczej nie siada do jedzenia, zanim nie sprzątnie. Z tym, że ja gotuję codziennie, on średnio raz na tydzień, dwa.

[annaboleyn]

Też wybrałam inne, bo #toskomplikowane