kozica111 03.01.23, 19:20 jesteście śledziowe, owoce morza czy słodkowodne na wakacjach? Jakie wodne lubi ematka? Ja raczej sushi ewentualnie słodkowodne wędzone..śledzik z rzadka..ale bywa..paprykarz? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
chococaffe Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:25 cokolwiek bez ości, jelit itp Odpowiedz Link Zgłoś
mysiulek08 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:27 ryby i owoce morza zawsze i wszedzie, tesknie za sledziami Odpowiedz Link Zgłoś
memphis90 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:28 1. Nie 2. Nie 3. Nie 3x fujka. Odpowiedz Link Zgłoś
stephanie.plum Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:34 ja też wszystko, i to nie tylko na wakacjach (?)! raz przywiozłam z biedronki mule, zrobiłam w białym winie, z dodatkami własnego pomysłu. mąż zemdlał, syn uciekł, a my z dziadkiem ucztowaliśmy jak królowie. Odpowiedz Link Zgłoś
7katipo Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 21:42 I mąż tak zemdlony leżał, a Wy się obżeraliście nad jego ciałem?!?!? Szacun! 😛🙄 Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:12 Mąż jak wiadomo rzecz nabyta, a świeże mule to jednak rarytas, który czekać nie powinien. Odpowiedz Link Zgłoś
piataziuta Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:35 stephanie.plum napisała: > ja też wszystko, i to nie tylko na wakacjach (?)! > > raz przywiozłam z biedronki mule, zrobiłam w białym winie, z dodatkami własnego > pomysłu. mąż zemdlał, syn uciekł, a my z dziadkiem ucztowaliśmy jak królowie. > Ja sobie raz przyniosłam ostrygi z lidla... Lidlowy bon na zakupy, będący rekompensatą za moje zatrucie pokarmowe, był niewystarczający. ;P (Ubóstwiam ostrygi, ale zawsze jadałam je w restauracjach. Te lidlowe to jeden, jedyny i ostatni eksperyment.) Odpowiedz Link Zgłoś
bergamotka77 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:32 Lubię ryby pod każdą postacią i wiele owoców morza, kocham sushi. Odpowiedz Link Zgłoś
klementyna156 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:35 jedyne mięsko, jakie naprawdę bardzo lubię to owoce morza - krewetki, langustynki, przegrzebki Podejrzewam, że zjadłabym i raki (ale nie jadłam jeszcze) Ośmiornic i muli nie jadam, bo się ich bojam, ślimaków i ostryg też nie Sushi bardzo chętnie też, z dowolnym składnikiem, sashimi jeszcze lepiej śledzie bardzo pyszne, łosoś, tuńczyk i ryba maślana - mniam A, poza tymi wyżej, inne ryby - w wersji, powiedzmy, obiadowej - nie przepadam, tak jak i za mięsem ssaków czy ptactwa. Odpowiedz Link Zgłoś
mia_mia Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:40 Ja sobie kiedyś raka w ikei kupiłam, ciężko się jadło, smak nawet ok, ale wolę żyjątka morskie Odpowiedz Link Zgłoś
mava1 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:00 raki gotuje sie żywe. Nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabym je zjeść, tylko z tego powodu. Odpowiedz Link Zgłoś
mia_mia Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:38 Śledzie z tego zestawu najmniej, przez wiele lat nie tykałam, teraz od czasu do czasu skubnę. Słodkowodnych prosto z jeziora i rzeki mam mnóstwo, bo mąż jest zapaleńcem, oczywiście też wszystkie kupne łososie, halibuty, tuńczyki, bo są bardzo łatwe w robieniu i jedzeniu. Robię bardzo dobre zupy rybne. Owoce morza też bardzo lubię. Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:42 Za sushi nie przepadam. Za owocami morza też nie. Lubię śledzie i uwaga...lubię karpia. Poza tym dość lubię pstrągi, rozmaite ryby morskie czasem jadam, ale generalnie wolę mięsko lądowe niż wodne.. Odpowiedz Link Zgłoś
stephanie.plum Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:47 karp... ja to za karpia bym zabiła, dla mnie to jedno z najlepszych mięs pod słońcem. taki duszony z pieczarkami, (wigilijny przepis rodzinny) - mogłabym na okrągło. Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:53 Ja czasem zapiekam pod pieczarkami (z dużą ilością masełka). W zeszłym roku zdarzyła się tragedia i zamiast karpia był na święta amur. Ale za to w tym roku był piękny karp i ojciec (główny autor dania) stanął na wysokości zadania. Chciałam się z mamą podzielić takim sporym kawałkiem, no bo wcześniej śledzik, barszcz, pierogi, więc sporo zjadłyśmy, ale spojrzała na mnie z wyrzutem i oświadczyla: "Ja ten kawałek SAMA zjem. CAŁY." 😁 Odpowiedz Link Zgłoś
agusiah Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 04.01.23, 11:21 JA ryby uwielbiam, karp nie jest wyjątkiem. Mam zamrożonego jednego zresztą... Danielo, podałabyś łopatologicznie przepis na tego pieczonego karpia? Odpowiedz Link Zgłoś
mia_mia Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:53 Ja też lubię karpia, jeśli lubisz pstrągi to spróbuj dorady, labraksa. Dobra chyba nie jestem obiektywna, bo lubię wszystkie ryby, a najbardziej lubię jeść ryby nad wodą i to takie w najprostszej postaci z grilla albo smażone w samej mące. Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:58 Doradę jadam. Lubię. Labraksa jeszcze nie jadłam. Odpowiedz Link Zgłoś
daniela34 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:59 Aha, z tymi rybami nad wodą i jak najprościej to masz oczywiście rację. Tak jest najlepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
gama2003 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:22 Też lubię karpia. A co do prostości - najbardziej lubię pieczonego bez żadnych ceregieli. Solę na talerzu i już. Sałata jakaś na kolorowo i jestem z głowy. Choć i w panierce, przyprawionemu wymoczonemu wczesniej w mleku i smażonemu na maślę nie odmówię. ( mam spory zapasik zamrożony i chyba w weekend karpia machnę ) Odpowiedz Link Zgłoś
mysiulek08 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:34 o, tak, karp usmazony na zloto na maselku i pstrag... Odpowiedz Link Zgłoś
lilia.z.doliny Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:44 Bardzo ograniczam jedzenie żyjących istot. Ośmiornice to jest w ogóle coś nie do pomyślenia- sa madrzejsze niz polski parlament, jeść tego nie idzie. Jedyne, co mi zostało, to śledzie. Tu nie umiem się powstrzymać. Robię i one znikają, także w paszczach zadeklarowanych antysledziowcow. Ostatni hit- w porach i marynowanym imbirze Odpowiedz Link Zgłoś
arthwen Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:21 Ja raz "jadłam" ośmiorniczki, takie małe. Trzeba je bylo jeść w całości i po wsadzeniu do ust i próbie ugryzienia miałam wrażenie - całą sobą miałam - że im się mózg wylewa w moich ustach. Zaliczyłam taką cofkę, że naprawdę mało brakowało, a byłby paw, przy stole. Więcej ośmiornicy nie tknęłam. Odpowiedz Link Zgłoś
konsta-is-me Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:25 Mam to samo z ośmiornicami 🙁 Szczególnie baby ośmiornice - kiedyś miałam zjeść jakaś japońska zupę i nie byłam w stanie. I kraby ,homary i tym podobne. W ogóle staram się wrócić do wege ale nie wychodzi do końca. Odpowiedz Link Zgłoś
myelegans Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 04.01.23, 02:03 Lubie osmiornice, pocieszam sie, ze zyja krotko…. 2lata Odpowiedz Link Zgłoś
stephanie.plum Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:50 jeszcze nie trafiłam na taką rybę, owoc morza, które by mi nie smakowały. wiem, że niedługo przestanę jeść mięso ssaków, drób ograniczam, ale jestem zadeklarowanym rybożercą i skorupiakożercą. nie jem tylko takich ryb z hodowli, które pływają w ściekach, i tuńczyka, bo to prawie, jakby wołu zjeść. Odpowiedz Link Zgłoś
simply_z Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:53 Owoce morza bardzo lubie, choc glownie to krewetki, osmiornice ( pulpo a la gallego-super), mule ale w sosiku, swietne jadlam w Grecji, w ouzo, langusty, kalmary. Nie lubie ostryg, lubie slimaki , z ryb-pstragi, dobrze zrobionego dorsza, dorade, rybe miecz, nie znosze karpia i nie za bardzo sledzi. Odpowiedz Link Zgłoś
nenia1 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 19:57 Zależy gdzie. Lubię jeść regionalnie, dlatego staram się jeść to w co okolica bogata. Najlepsze słodkowodne jadłam w Delcie Dunaju, niewielkie zaludnienie, świetny kucharz i dzikość terenów rozlewiskowych obfitujących w ryby gwarantowała rybną ucztę, w tym przepyszne zupy rybne. W Norwegii z kolei świetne są morskie. Śledzie najczęściej jem w domu, bo mam blisko do bdb sklepu, w którym mogę kupić nawet prawdziwe matiasy, w oleju u surowe, nie mówiąc z różnorodnych i smacznych sałatkach śledziowych z których szczególnie lubię z pieczonymi buraczkami, w śmietanie z cebulą, albo na słodko z rodzinkami, porem albo imbir z miodem. Owocem morza bardzo lubię, z tym że w Polsce większość to mrożonki...dlatego w Polsce lubię zjeść ryby słodkowodne, nie mam aż tak daleko do Stawów Milickich gdzie są świetne hodowle, albo na Biobazar, bardzo lubię zwłaszcza sumy. Odpowiedz Link Zgłoś
la_felicja Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:05 Uwielbiam śledzie - ale rzadko sobie pozwalam, bo są tuczące. Lubię różne ryby, krewetki też. Ostrygi nie zjem, bo nie wyobrażam sobie jeść żywe zwierzę. Podobno ten zachwalany słynny smak ostryga "zawdzięcza" hormonom stresu, które wytwarza umierając w ustach jedzącego. Poza tym po trzyletniej przerwie znów zamierzam przejść na wegetarianizm. Odpowiedz Link Zgłoś
sol_13 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:10 Owoce morza i sushi uwielbiam i mogę jeść ciągle, ryby też lubię pod większością postaci. Odpowiedz Link Zgłoś
gama2003 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:15 Ryby uwielbiam. Wszystkie. Świeżo wędzone mogę jeść całą twarzą. Codziennie. Pieczone i grillowane również. Śledzie polubiłam z dekadę temu. Owoce morza niestety nie podeszły mi mimo kilku prób. W tym zatargania przez Włochów do specjalistycznej reastauracji ostatniej szansy 😀, ę ą, na ziemi włoskiej. Żałuję, ale mam chyba gen ,, nie przełkne tego ni cholery,,. Wolę ryby niż inne mięso. Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:09 Słuchaj, coś chyba jest na rzeczy z tym genem. Miałam wiele prób z owocami morza, także w ą ę restauracjach we Włoszech, Hiszpanii, Chorwacji, i byłam chora po każdej próbie- mdłości okropne, wymioty raz (niestety, bo wolałabym za każdym razem pozbyć się tego z żołądka i szybciej zakończyć cierpienia). Niestety, ten rodzaj pożywienia mi nie służy. Ryby bardzo lubię. Odpowiedz Link Zgłoś
szarmszejk123 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:11 Mi nie slużą małże, robię się czerwona i mam wysypkę na dekolcie, ale i tak jem,bo lubię :p rzadko, ale Riso patate e cozze że dwa raz do roku muszę,bo się udusze:p Odpowiedz Link Zgłoś
gama2003 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:15 To na stówę uczulenie. Odpowiedz Link Zgłoś
szarmszejk123 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:21 No wiem, wiem, dlatego jem o wiele rzadziej niż bym chciała. Odpowiedz Link Zgłoś
gama2003 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:14 Możesz tez być uczulona i tak reagować. Możliwe, że ja też. Ale nie przeszłam przez etap połykania nawet 😪. Więc nie wiem co byłoby dalej. Na etapie przeżuwania mam już mdłości. Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 04.01.23, 07:04 Możliwe. Więcej prób nie będzie, a miałam naprawdę dużo dobrej woli, zdrowe to wszak i takie pyszne. Odpowiedz Link Zgłoś
anorektycznazdzira Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:20 Wszystko co z wody. Odpowiedz Link Zgłoś
jozefrobotnik Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:20 Ryby lubie, sushi też, owoców morza nie znoszę. Odpowiedz Link Zgłoś
arthwen Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:30 Lubię ryby, ale nie lubię w nich dłubać przy jedzeniu. Więc tak ogólnie to jadam takie bez ości albo takie, z których ości da się w 100% wydłubać podczas obróbki (bywa, że siedzę z pęsetą i dłubię). Surowego nie jadam, więc wszelkie skorupiaki jedzone na żywo odpadają, zresztą i tak mam alergię. Sushi tak, ale tylko z ugotowaną/wędzoną/pieczoną rybą albo bez ryby. Śledzie smażone tak, w innej postaci nie bardzo (ale jak muszę to zjem). Paprykarzu nie tykam. Odpowiedz Link Zgłoś
primula.alpicola Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:10 To samo mam z sushi, lubię, ale bez surowizny. Rośnie mi w ustach🤢 Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:38 Ryby wyłącznie morskie (ewentualnie pstrąg). Owoce morza ok ale z czasem coraz mniej je lubię - najbardziej lubię przegrzebki, kalmary i krewetki. Małże i inne niekoniecznie. Odpowiedz Link Zgłoś
kaki11 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:38 W zasadzie jestem skłonna zjeść wszystkie. Na co dzień ryb raczej nie jadam - sporadycznie jak mnie najdzie ochota to sobie zrobię, ale na wakacjach rybkę taką jaka jest dostępna i owoce morza bardzo chętnie Sushi i śledzia akurat mniej, to znaczy jak ktoś zaproponuje bo np. zrobił na święta albo zamawia na urodziny to zjem, ale nie koniecznie są to ryby za którymi bym sama chodziła paprykarza nie pamiętam kiedy jadłam, i gdyby mi ktoś teraz zaproponował to bym pewnie zjadła z jakiegoś pomieszania ciekawości z sentymentem Odpowiedz Link Zgłoś
kochamruskieileniwe Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:43 Wszystko wodne. No dobra..ostrygi mi nie podeszly. Szeroko pojęte sushi z ryzem nie dla mnie. Ze wzgledu na ryż. Odpowiedz Link Zgłoś
taje Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 20:46 W takim razie dla Ciebie sashimi. Odpowiedz Link Zgłoś
aqua48 Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 21:53 Zdecydowanie owoce morza. Najlepiej takie z ostatniego połowu i jedzone z widokiem na morze. Odpowiedz Link Zgłoś
grey_delphinum Re: Ryba, nie ryba..jak wam wchodzi? 03.01.23, 22:02 Żadnych słodkowodnych (choć paprykarz z Biedry wciągnę, gdy mnie przypili na ten smak), żadnych owoców morza, tylko śledzie (uwielbiam), dorsz i miruna. Howgh! Odpowiedz Link Zgłoś