Czy da się uratować monsterę?

[marta.graca]

Moja biurowa monstera po ostatnich mrozach i staniu blisko kaloryfera jest bliska śmierci. Liście ma zielone, ale poskręcane. Ziemia w doniczce była cały czas mokra. Wyczytałam, że powietrze było za suche. Psikam ją spryskiwaczem z wodą, przetarłam liście mokrą szmatką, ale na razie bez efektu. Co jeszcze mogłabym zrobić, by ją zreanimować?

[swinki_trzy]

marta.graca napisała:
Ziemia w doniczce była cały czas
> mokra.

Przelałaś ją, monsterę podlewa się raz na tydzień czy nawet dwa.

[marta.graca]

No i tak była podlewana. Może za dużo nalewałam. Ale ona miała ponad dwa metry.

[swinki_trzy]

Sama piszesz, że ziemia była cały czas mokra. I jakby było mało jeszcze ją spryskiwałaś.

[marta.graca]

Spryskiwać zaczęłam dopiero wczoraj. A ziemia była mokra, bo wlewałam ok. litra wody raz w tygodniu.

[bramstenga]

Za dużo wody. Możesz spróbować wyjąć ją z doniczki, zostawić na kilka godzin, żeby ziemia przeschła, i przesadzić do przepuszczalnego podłoża (np. dla sukulentów). I podlewać raz na tydzień lub dwa!

[35wcieniu]

Nie pryskać tylko zadbać o czystość liści, zwiększyć wilgotność otoczenia i przestać przelewać.

[lilia.z.doliny]

One nie przepadają za spryskiwaniem. Czy monstera była przesadzana w ogóle? Do transportu daje się często nieodpowiednią ziemię, więc spróbuj kupić odpowiednią i przesadź kobitę do rozmiar większej donicy. Daj jej miejsce, nawilżone kamyki na podstawce i nie ustawiaj przy kaloryferze.

[marta.graca]

Była, ale bardzo dawno. Od tego czasu mocno urosła.

[35wcieniu]

To ta ziemia już pewnie do niczego a korzenie nic nie chloną bo raz że nie mają z czego a dwa że są przerośnięte i nie mają jak.

[1matka-polka]

marta.graca napisała:

> Była, ale bardzo dawno. Od tego czasu mocno urosła.
>

Potrafisz odróznić martwe korzenie od żywych?...

[1matka-polka]

Podlewac w takich odstepach zeby ziemia pomiedzy podlewaniami zdazyla zupelnie wyschnac.