Dodaj do ulubionych

Zainspirowana wątkiem o usg piersi...

04.01.23, 09:46
...mam do Was takie pytanie:
jakie macie podejście w kwestii badań własnych i badań dzieci: co roku krew, mocz, usg jamy brzusznej (u siebie dodatkowo ginekolog, cytologia, usg piersi, cukier, cholesterol) - nie pytam już nawet o dentystę, bilanse dzieci, szczepienia itp. (to na razie pomińmy) czy też idziecie dopiero, gdy coś się dzieje (nie w myśl zasady, że lepiej nie wiedzieć, tylko raczej, że trzeba by co pół roku wszystko badać, a i tak przecież nie skanuje się ciągle całego ciała, a taki np. rak potrafi urosnąć w ciągu miesięcy w głowie czy w ogóle gdzie indziej)?
Bo przyznam, że ok, badam siebie i dzieci, ale bardzo nie lubię tego podejścia takiej, nie wiem, jak to ładnie nazwać... podejrzliwości w stosunku do własnego ciała. Takiej konieczności kontroli, bez której na pewno coś mi się gdzieś czai i tylko czeka, żeby wybuchnąć. Wiecie, co mam na myśli? smile
Obserwuj wątek
    • sattwaguna Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 09:57
      Ginekolog, dentysta, piersi tak. Dodatkowo co 5 lat robię kolonoskopie (obciązenie rodzinne).

      Reszta nie.
      USG jamy brzusznej chyba nigdy nie miałam.

      Generalnie, bardzo mało choruję i chyba to usypia moją czujność.

      Dzieci poza dentystą nie mają regularnych przeglądów.
      Też nie chorują - to jest średnia 1- 2 katary na rok.
    • ritual2019 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:04
      Tzw cytologia co 3 lata. Nic wiecej.
    • lilia.z.doliny Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:17
      Cytologia i poziom żelaza.
      Olśnienie z witamina D przyszło na ematce ( dozgonnie wdzięczna forumce, która zwróciła uwagę na możliwość niedoboru).
      Dzieci nie badalam/ nie badam bezsensownie. Regularnie chodzą tylko na przeglądy dentystyczne, ale to akurat nawet opresyjno- kontrolny system brytyjski.organizuje tongue_out
    • anorektycznazdzira Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:24
      Nie, nie badam aż tak często.
      Najczęściej badania krwi, zwykle "przy okazji" czyli jak jest do zrobienia coś- to ja uzupełniam pakiet dość szeroko i robię sporo badań "na jednym wkłuciu".
      Uzyskanie dostępu do USG jamy brzusznej profilaktycznego- graniczy z cudem. Nie wiem na czym rzecz polega, jestem zdziwiona, że niektórym tak łatwo dają skierowanie, no chyba, że macie na myśli prywatne.
      Do ginekologa akurat chodzę dość często, tak się nauczyłam. Chodzę tylko prywatnie - dlatego USG praktycznie na każdej wizycie, cytologia raz w roku.
      Nie mam histerii przed tymi badaniami, po prostu robię.
    • kazaszkaa Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:28
      Nie badam ani siebie ani dzieci z założenia co roku. Jak dziecko ma wysoką gorączkę parę dni to robimy morfologię i crp, ale profilaktycznie nie. Ja miałam ostatnio ogromne zawirowania zdrowotne, więc się przebadałam na 16 lat do przodu, ale wcześniej również poza ginekologiem (usg, cytologia) nie badałam się na zaś, tylko jeśli mi coś dolegało.
    • princy-mincy Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:35
      Wlasnei ostatnio o tym myslalam. Byl czas, ze dzieci regularnie mialy przeglady jamy ustnej plus szczepienia i bilanse. Ale syn nigdy nie mial pobieranej krwi a corka juz ponad 2 lata (wczesniej miala kontrole co rok, potrzebne do lekarza sportowego). Musze ich wziac w ferie na badania krwi- oboje za jednym zamachem.
      Sama robie regularnie cytologie, badania krwi (mam Hashimoto), usg piersi i transwaginalne, plus doraznie badania zlecone przez lekarza.
      • marzeka11 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:39
        Nie badam się tak często, regularnie ginekolog (do tego jestem w systemie i z mojego szpitala dzwonią co jakiś czas na mammografię); jak trzeba- badania krwi. Co jakiś czas okulista, rzadko stomatolog (bo mam szczęście do zdrowych zębów).
      • lilia-anna Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:42
        No właśnie ja dentysty, bilansów, szczepień bardzo pilnuję, ale krew/mocz/usg - to mnie zafrapowało. Wiele moich koleżanek co roku dzieciom robi, jak w zegarku. Ja jestem po 40. i nie pamiętam takich badań z dzieciństwa jako profilaktycznych, a nie mogę powiedzieć, żeby rodzice o mnie czy brata nie dbali. Mam dzieci w wielu lat 7 i 10, zdrowe, chyba już "wychorowane" przedszkolnie wink Ok, córka do okulisty regularnie chodzi, bo ma wadę wzroku i lekarka kazała kontrolować co jakiś czas.
        • marzeka11 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:54
          A wiesz, że jak zostałam panią 40+, to mój rodzinny powiedział, że powinnam zrobić pełen pakiet róznych badań , no i zrobiłam. Na NFZ.
    • krypteia Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:39
      Mam w abonamencie VIP LUxmed coroczny profilaktyczny przegląd zdrowia, z którego co roku korzystam. Własnie wczoraj dostałam pakiet skierowań, jest ich 36: badania krwi, moczu, kału, obrazowe i inne.
      Syn nastolatek co roku w okolicy urodzin ma prywatnie wykonywane badania moczu, morfologię, lipidrogram, glukozę, żelazo, TSH i usg jamy brzusznej. W domu mierzę mu co jakis czas ciśnienie.
    • jozefrobotnik Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:42
      No dobra, to ja skorzystam z wątku i spytam, jak często powinno się robić cytologie? Każdy lekarz mówi mi co innego.
      • ewcia.1980 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:45
        Mój lekarz zaleca raz w roku.
        Dla mnie jest to rozsądne i tak właśnie robię.
      • anorektycznazdzira Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:51
        Co roku,
        ale z tego, co pamiętam jeszcze całkiem niedawno na NFZet była dostępna co 3 lata... suspicious
        • marzeka11 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 10:56
          Też co roku, 3 lata- za duży odstęp. U mojej koleżanki kilka lat temu "wychwycili" raka narządów kobiecych, a co roku chodziła, a co byłoby, gdyby miała odstęp 3 lat.
          • ritual2019 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 11:28
            Zdajesz sobie sprawe ze rak szyjki macicy rozwija sie od 10-25 lat? Jesli twoja kolezanka chodzila co rok przez iles lat i nie zauwazono abnormalnych komorek to znaczy ze cos poszlo bardzo zle w badaniach, najczesciej w pl to zle pobrany material.
            • jozefrobotnik Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 12:46
              3 lata to u tych co współżyją, i to jest dla mnie nienormalne.
              Wielu lekarzy dziewczynom, które są dziewicami nawet nie chcą pobierać materiału do cytologii.
              Ja słyszałam różne wersje, stąd moje pytanie. Nawet od jednej starej lekarki "po co się badać tak czesto skoro się nic nie dzieje"
              • ritual2019 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 12:54
                Do 25 roku zycia nie ma potrzeby, pozniej co 3 lata. Zreszta bedzie rzadziej bo jest wysoka wyszczepialnosc przewic hpv obu plci
              • panna.nasturcja Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 17:54
                Kobieta, która nigdy nie współżyła ma minimalne szanse na taka szyjki macicy.
          • majenkirr Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 18:06
            Ja mam robiona co 3 lata.
    • extereso Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 14:27
      Ginekolog, który pilnuje badań piersi dodatkowo ( odsyła do kolegi w tym samym budynku) i dentysta. Reszta co ma być to będzie, chyba, że by objawy się pokazały, no to jasne, że pójdę badać.
    • anilkamalinka Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 14:50
      Co roku podstawowe badanie krwi, mocz i wizyta u lekarza. Nastoletni syn - tak samo.
    • daszka_staszka Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 16:34
      2x w roku morfologia+ badania krwi w kierunku anemii, raz w roku ogólne bad. moczu i kał na krew utanona, cytologia raz na 1-2 lata zapasy od wyników, USG piersi raz w roku, wizyta kontrolna z USG u ginekologa raz w roku, dentysta to 2x w roku, inne badania w razie dolegliwości. Wszystko prywatnie
    • zaczarowanyogrod Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 17:33
      Dzieci nie mam. Usg jamy brzusznej nigdy nie robiłam, morfologia raz na rok prywatnie, chyba że mi coś dolega i lekarz sam da skierowanie. Ginekolog raz na pół roku bo po wycięciu torbieli muszę. Cytologii nie robię bo jestem dziewicą, lekarze mówią że nie ma potrzeby. Do tego i tak nie badają mnie przez pochwę. A u różnych byłam. Są tacy co uważają że jak mi nic nie dolega to wystarczy usg przez brzuszne. Cukier, cholesterol robię jak mnie skieruje endokrynolog sama nie . Inne badania od endokrynologa, chodzę do niej raz w roku to i raz w roku badania hormony tarczycy najczęściej. Dentysta. U okulisty byłam 5 lat temu jak mi się coś z okiem działo, wyszło że nie wina oka to nie chodzę. Do lekarzy chodzę tylko tych co muszę, u rodzinnego byłam 3 lata temu. Nie szukam sobie chorób, idę do lekarza jak mi coś dolega.
      Mam ciotkę 40 lat która do lekarzy nie chodzi wcale nawet jak ją coś boli. Woli brać leki przeciwbólowe.
      • jozefrobotnik Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 18:14
        To chodzisz do konowałów. To że jesteś dziewica nie znaczy że ryzyko raka jest zerowe.
    • sol_13 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 17:44
      Raz w roku ginekolog: cytologia, usg piersi i transwaginalne, przegląd dentystyczny. Badania krwi i moczu raz na trzy lata. I raz na trzy lata okulista (mam wadę wzroku).
      Dzieci: dentysta co roku, bilanse i szczepienia wg kalendarza. Starszy okulista co roku bo też ma wadę. Krwi im nie badam, nie widzę potrzeby.
    • panna.nasturcja Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 17:51
      Nie mam żadnej podejrzliwości. Natomiast wiem jak się leczy choroby wykryte we wczesnej fazie a jak te w późnej.
      Dlatego raz w roku robię porządne badania krwi, wraz z markerami nowotworowymi, usg jamy brzusznej, tarczycy (mam chorą), mammografię (usg u mnie bez sensu), ekg. Plus oczywiście ginekolog. I okulista, ale ja mam chore oczy.
      Reszta zgodnie z zaleceniami bieżącymi lekarzy.
      • aguar Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 18:06
        Markery nowotworowe nie mają znaczenia w profilaktyce nowotworów, poza PSA u mężczyzn.
        • panna.nasturcja Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 05.01.23, 00:23
          A napisałam gdzieś choćby jedno słowo o profilaktyce?
          • panna.nasturcja Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 05.01.23, 00:23
            Profilaktyka to jest zapobieganie a ja piszę o szansach na wczesne wykryci choroby, która już jest.
    • sabek81 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 18:04
      Co roku usg piersi, tarczycy, mam torbiele, krew, ginekolog-endometrioza, dentysta co pol roku, inne w razie potrzeby, maz co roku usg brzucha, krew, corka co roku krew, usg tarczycy tez torbiele, dentysta co pol roku, inne w razie potrzeb.
    • aguar Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 18:04
      Nie badam się wcale, ale nie jest mi z tym do końca komfortowo, bo to ze względu na niepełnosprawność. Zwłaszcza ginekologa chciałabym zaliczyć z cytologią, usg dopochwowym i piersi, ale szukając w okolicy dostosowanego do moich potrzeb, trafiałam na mur i się zniechęciłam. Jeśli chodzi o badania krwi to z jednej strony nic takiego się nie dzieje, a z drugiej jak bym musiała zamówić pielęgniarkę do domu i zapłacić za jej przyjście i badania, to sporo bym wydała, więc zrobię to dopiero, jak mnie przypili. Syna i męża namówiłam w tym roku do podstawowych badań, to były syna pierwsze w wieku prawie 13. Do przeglądu zębów z dzieckiem chodzimy.
      • jozefrobotnik Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 18:15
        Dlaczego mimo niepełnosprawności nie badasz się ginekologicznie? Przepraszam jeśli to niezbyt grzeczne pytanie.
        • zerlinda Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 19:25
          Bo potrzebuje dostosowanego fotela do swojej niepełnosprawności? Aguar zadzwoń do NFZ i zapytaj, gdzie możesz zrobić badanie ginekologiczne. A pobranie krwi w domu też możesz zrobić, przyjdzie pielęgniarka z Twojej przychodni. Zapytaj po prostu.
      • panna.nasturcja Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 05.01.23, 00:26
        Do teściowej przychodziła do domu pielęgniarka z przychodni NFZ, tam, gdzie wybierasz lekarza pierwszego kontaktu, wybierasz też pięlęgniarkę. I do osób, które nie mogą wyjść z domu ona przychodzi.
        • aguar Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 05.01.23, 07:45
          Dzięki dziewczyny, macie rację. Zafiksowałam się na czasach, kiedy nie miałam orzeczenia. Jak teraz mam, to rzeczywiście mogę próbować przez NFZ
    • bablara Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 04.01.23, 23:07
      A ja tak właśnie mam i wiem, że mnie choroba w końcu zaatakuje. I to nie jest hipochondria, lekarze stwierdzili ,że choroba uderzy tylko nie wiadomo w co i kiedy, może w nerki, może w stawy , a może w coś innego. Dlatego przynajmniej raz w roku robię pełny zestaw badań od reumatologa.
    • ga-ti Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 05.01.23, 00:08
      Dzieci szczepię w miarę z kalendarzem, bilanse robię też mniej więcej według kalendarza, im starsze tym rzadziej u lekarza bywamy. Dentysta w miarę systematycznie.
      Siebie profilaktycznie właściwie nie badam. Wyjątkiem są badania medycyny pracy, ale te coraz bardziej okrojone i po łebkach.
      Wychodzę z założenia, że jeśli nic mnie nie boli, nic się nie zmienia, żadnych podejrzanych objawów, czy sygnałów z ciała nie słyszę to jest ok, a wszystkiego i tak nie przeskanuję. A nawet jeśli to może mnie samochód na pasach ubić, takie życie.

      Może to i błędne założenie. Dziadek, który tak podchodził do życia padł w wieku 60 kilku lat, babcia, która miała wszystkie choroby i po wszystkich lekarzach chodziła, 'umierała' ze dwadzieścia lat, by dożyć dziewięćdziesiątki wink
    • irma223 Re: Zainspirowana wątkiem o usg piersi... 05.01.23, 08:00
      Zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.
      Wspomnianego wątku nie czytałam.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka