Dodaj do ulubionych

Jedzeinie szpitalne w roznych krajach.

04.01.23, 12:33
W AUT cienko. Chodz o szpitale panstwowe. Tu przykladowy obiad: zupa z owsianki, gnochi ze szpinakiem i ragot z dyni plus 4 ptysie. Bodaj ptysie jako taki smakowaly. Do pocia woda. Du do pobytu w szpitalu nawet ubepieczony doplaca czesc kwoty (czasem symbolicznie, czasem do bodaj 360-380 euro). Jak u Was?
Obserwuj wątek
    • homohominilupus Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 12:42
      Nigdy nie byłam w szpitalu w żadnym kraju ale to twoje jedzenie nie wygląda źle, tzn lepiej wygląda opis niż zdjęcia. Chyba jednak prowokujesz bo podobno posilki w polskich szpitalach są całkowicie niejadalne a tu ptysie i gnocchi. I to bez mięsa!
      • kochamruskieileniwe Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 19:36
        W polskich szpitalach zalezy od szpitala. Ortopedia w Otwocku i Miedzylesie w Warszawie ma bardzo przyzwoite jedzenie.
        • ivaz Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 23:12
          o tak potwierdzam, 2 razy w ciągu ostatniego roku byłam na ortopedii w Otwocku, jedzenia jak na szpital bardzo przyzwoite, i całkiem smaczne
    • daniela34 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 12:48
      W Polsce się nie dopłaca. Jedzenie nierówne. Zależy od szpitala. Na śniadanie czasem zupa mleczna, na ogół wędlina z tych niskiej jakości, często duża ilość chleba do śniadania i kolacji (prawie pół niewielkiego bochenka). Niestety jeśli chodzi o diety to zasady leżą i kwiczą. Do moich ulubionych przykładów należy podanie osobie na diecie cukrzycowej makaronu z serem oraz zup z ryżem, ryżu do drugiego dania, dużej ilości marchewki gotowanej. Podczas ostatniego pobytu mojej mamy w szpitalu żartowałyśmy sobie, że dostawca posiłków zakontraktował jakąś ogromną plantację marchewki, ponieważ oprócz zup z marchewką i ryżem prawie codziennie drugie danie to było jakieś mięso w sosie z marchewką, do tego marchewka gotowana (ogromna porcja) i osobno jeszcze surówka z marchewki, czasem (ale rzadko) marchewkę zastępowały buraczki, albo rzecz dla mnie fascynująca, czyli rozgotowane brokuły zmieszane z ziemniaczanym puree i uformowane w kulę za pomocą łyżki do lodów.
      • daniela34 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 12:52
        Z zabawnych przykładów: bardzo interesujące są wszelkie gulasze/potrawki szpitalne. Kiedyś byliśmy podczas posiłku u mamy, przynieśli jej obiad, tata siedział dalej od łóżka, więc zapytał, co tam ma na talerzu. Mama mówi: "Ryż i jakiś sos z mięsem i warzywami." Tata podszedł, popatrzył na talerz i zapytał: "A to mięso gdzie?"
        No nie było za bardzo widoczne smile
      • shumarii Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 12:58
        W Chinach w ogóle nie zapewniają jedzenia. Trzeba zamawiać na wynos.
        Leżałam dwa razy - raz tydzień z córka z powodu zapalenia płuc - z racji dobrego ubezpieczenia mieliśmy do dyspozycji sekcje VIP. Pokój niewiele różnił się od hotelu o podwyższonym standardzie, łącznie z aneksem kuchennym z mini jadalnia, ale jedzenie począwszy od śniadania we własnym zakresie.
        Drugi raz na normalnym oddziale podczas obserwacji neurologicznej dziecka i tam pacjenci nawet swoje miski do mycia przynosili.
        Rodziłam córkę w Norwegii i tam bufet na wypasie, dokładnie nie pamiętam co serwowali, bo minęło 14 lat, ale nawet mąż ze starsza córka byli nakarmieni.
        • rosapulchra-0 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 22:39
          Pod tym względem w UK jest podobnie. Też częstują odwiedzającą najbliższą rodzinę.
      • andallthat_jazz Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 13:02
        Tu na sniadanie to bialy/ciemny chleb (2 kromki), maslo, marmolada w tych malych pojemniczkach i w takowyz bialy serek (smakuje jak nic), pasztet, ewentualnie taka pasta z szynki lub ryby. Kolacja to zawsze dziwy. Bo na chorurgii pacjencji po np. wycieciu wyrostka dostaja dziwny mix warzyw z jakas dziwna koserwa miesna i wszystko zalane octem. Ogolnie to czesto, jak nie spojrzysz w rozpiske i zamkniesz oczy, to za diabla nie dojdziesz, co wlasnie jesz. Na szczescie mozna wyprosic jogurt owocowy. Dieta polega na podaniu np.,twarozku light w malym opakowaniu a jak spojrzysz na sklad, to masz w razenie, ze w nocy zaczniesz swiecic.
      • turbinkamalinka Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 13:24
        Po operacji przeszczepienia zastawki serca, mól luby dostał rozpiskę czego unikać. Były tam brukselka, brokuły, kalafior, kiszona kapusta. kapusta biała i kilka innych rzeczy. Bardzo zdziwiłam gdy któregoś dnia na obiad dostał zupę kalafiorową, a na drugie coś w rodzaju frytek, rybę smażoną i surówkę z kapusty kiszonej smile
        • daniela34 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 13:42
          Ja się już nawet nie dziwię. Ja po prostu zakładam wstępnie, że będzie źle i o ile mogę to dowożę jedzenie. W pandemii zaś wysyłałam mamę na oddział z jakimś jedzeniem.
          A ponieważ świeże pieczywo się nie utrzymuje, to zwykle dostaje jakieś pieczywo chrupkie (nieidealne przy cukrzycy, ale lepszy rydz niż nic), zwane u nas (po jakimś skeczu kabaretowym) czule "płytą pilśniową." Pewnego razu mama była po zabiegu, jeszcze otumaniona znieczuleniem, przyszedł lekarz i powiedział, że wszystko poszło ok, teraz dostanie leki na noc i insulinę, ale czy ma co zjeść (po insulinie), bo już po porze posiłku i nic nie dostanie do rana.
          "Mam płytę pilśniową" odpowiedziała pogodnie nadal lekko znieczulona mamusia.
          Konsultację psychiatryczną na szczęście wstrzymali wink
          • zielonazaba9999 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:38
            daniela34 napisała:

            > A ponieważ świeże pieczywo się nie utrzymuje, to zwykle dostaje jakieś pieczywo
            > chrupkie (nieidealne przy cukrzycy, ale lepszy rydz niż nic), zwane u nas (po
            > jakimś skeczu kabaretowym) czule "płytą pilśniową."
            U mnie w domu mówimy "tektura"
          • backup_lady Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:41
            Moja mama jak była w trakcie leczenia onkologicznego i dość regularnie była w szpitalu na przetoczenie krwi, to zawsze brała ze sobą jedzenie. Mówiła też, że jeśli pacjent nie był w stanie zjeść samodzielnie, to nikt z personelu go nie karmił. Karmili inni pacjenci.
          • kocynder Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 23:09
            U nas to "dykta". Albo "styropian".
          • gulcia77 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:06
            W mojej rodzinie obowiązują "kruche płytki". Tak wymyślił młody, kiedy miał że cztery lata i wyżarł mi wszystkie kukurydziane. Bo ja, kurde blaszka, lubię chrupkie pieczywo. Najlepiej z twarożkiem wiejskim i łososiem. Ktoś już u mnie diagnozował skandynawski gust kulinarny.
        • majenkirr Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 20:02
          turbinkamalinka napisała:
          > Po operacji przeszczepienia zastawki serca, mól luby dostał rozpiskę czego unikać.


          Przypomniałaś mi - moj mąż po tej samej operacji któregoś dnia zamówił w szpitalu pudding (u nas zamawia się z karty), za pare minut pojawia się kobieta, przedstawiła się jako dietetyk szpitalny i mówi mu, ze nie dostanie, bo to ma dużo soli, a to kardiologia jest. Ale nie o tym chciałam, tylko o tym, ze babka ważyła lekko 300 lbs.
      • kazaszkaa Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:09
        Jak leżałam na oddziale diabetologicznym w poznańskim szpitalu to na śniadanie i kolację był ciemny chleb, zazwyczaj wędlina, czasem jakiś twaróg. Za to z warzyw - liść sałaty lub ćwiartka pomidora. Na pytanie że jak to tak bez warzyw na diecie cukrzycowej usłyszałam, że stawka żywieniowa jest za mała. Na obiad za to wypas - brązowy ryż, kasza, warzywa zawsze porcja na ciepło (kalafior, brokuły) i surówka, mięso bardzo ok. Do tego obiad rozwoził dietetyk i pomagał liczyć wymienniki, insulinę przy okazji itd. To mi się podobało.

        Jak później zmieniłam szpital to na każde śniadanie i kolację przez miesiąc dostawałam chleb z szynką, nic więcej. Myślałam, że zwariuję.

        Dziewczyna w sali miała dietę wegańską, wyglądała bardzo dobrze, uznałam, ze jak mi przyjdzie jeszcze kiedyś jadać w szpitalu, poproszę o wegańską.
      • kocynder Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 18:50
        Ba, nie tylko od szpitala, ale i od oddziału! Z autopsji: byłam na dwóch oddziałach tego samego szpitala (nie w sensie równocześnie, ale pierw na chirurgii, a potem endokrynologii). I co? Ano podczas przyjęcia i tu i tu zgłaszałam zapotrzebowanie dietetyczne - nota bene zlecone przez chirurga z tegoż szpitala. I na chirurgi - dostawałam dokładnie to, co powinnam. A pani leżąc na sąsiednim łóżku - dostawała całkiem co innego, bo miała inne zapotrzebowania dietetyczne. Natomiast na endokrynologii... Posiłki były "standardowe", jakieś fanaberie typu diety to nikogo nie obchodzą... Z tym, że tam ogólnie był bur.... Tego... Buraczkowy cyrk na kółkach. wink Na endokrynologię trafiłam celem zaobserwowania czy mój organizm zareaguje na podawane mi leki. Przyjęcie w piątek rano (planowane!), wyjście - miało być w poniedziałek, wyniki coś koło 2 tygodnie później. Ok, w poniedziałek rano przyszłam, pobrano mi krew jak dla armii wampirów na urlopie, podano to, co miało podlegać badaniu. Po południu dostałam kolejna tabletkę. Wieczorem nic. Kurczę, dałabym głowę, że miałam dostawać to świństwo co 6 godzin... Podeszłam do pielęgniarek zapytać i dostałam opeer z góry na dół, że mam ich nie pouczać, że one wiedzą co robią, że każdy pacjent to chce się rządzić a zakończyły info, że jestem bezczelna. No, ok, zamknęłam się i wróciłam grzecznie do pokoju. Sobota rano - nic. Sobota po południu - nic. I nic do poniedziałku rano. W poniedziałek przyszedł lekarz, zadowolony, że wyniki będą na czas. No to się do lekarza wyrwałam z info, że ok, ale jakie wyniki, skoro przez cały weekend nie dostałam nawet pół tabletki? Ale jak to?! No, tak to... Wyleciał z pokoju bliski apopleksji. W efekcie całość trzeba było powtórzyć, ze względu na to, że jednak dwie dawki przyjęłam wyniki były utrudnione i cała procedura rozwlekła się na 10 dni....
        • sandrasj Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:11
          Mojemu synkowi o 6 rano przyniesiono dawkę leku, podałam, a o 8 pielęgniarka z nowej zmiany przyniosła kolejną. Na moje "ale jak?!" Trzy razy się upewniała czy na pewno poranna dawka już była, z podejrzliwym spojrzeniem 🤷🏼‍♀️
          • kocynder Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 23:17
            Ano właśnie... Z tym, że nawet w tym samym szpitalu tyle, że na oddziale chirurgicznym - już było całkiem inaczej! Leki o konkretnej godzinie, posiłki zróżnicowane w zależności od potrzeb, opcja, że przez weekend nie ma ŻADNEGO lekarza, poza rezydentami nie do pomyślenia, ba, ponieważ ja nocny marek" jestem to nieraz o późnych godzinach łaziłam po oddziale, to NIGDY się nie zdarzyło, żeby wszystkie pielęgniarki drzemały (kiedyś mi jedna powiedziała, że jakby któryś z lekarzy zobaczył, że śpią to by miały t6akie "pater noster", że do śmierci by nie zapomniały - jak są na nocce trzy - to dwie mogą spać, jedna czuwa, jeśli ta jedna idzie do pacjenta, który wezwał, do kibelka czy dokądkolwiek - budzi jedną z koleżanek i wówczas jedna śpi, a druga czuwa w dyżurce. Oraz mnóstwo innych organizacyjnych. Dlatego myślę, że to w dużym stopniu kwestia ordynatora oddziału - co mu się chce załatwić, jak mu się chce dobierać ludzi itp.
          • cisco1800 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 17.01.23, 21:13
            A najlepsze to jest jak ci dadzą śniadanie, a jak już je zjesz wpada pielęgniarka i gromko krzyczy "pani miała być na czczo! Do badania!". Kiedyś moja współleżąca na sali nabawiła się takiej nerwicy, że zanim zjadła śniadanie latała za pielęgniarkami pytać czy może zjeśćbig_grin
    • anilorak174 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 12:49
      Pierwszy pobyt poporodowy - zarcie straszne, niektóre potrawy trudno było nawet zidentyfikować, a niektore wyglądały jakby ktos juz to przeżuł i wypluł.
      Kolejne dwa - inny szpital- jedzenie calkiem do rzeczy, spore porcje
      Ostatni pobyt z córką - porcje bardzo duże (starczało dla mnie i dla 13 latki), mnostwo warzyw, urozmaicone, smaczne.
    • szmytka1 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 12:51
      Toć w poprzednim wątku o szpitalnym żarciu twierdziłaś xos wręcz odwrotnego, że cudne żarcie, pół roku nawet nie minęło, a tak się pogorszyło? Czuć kryzys 😆
      • 35wcieniu Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 13:00
        I jeszcze płaszcz wtedy dawali w gratisie.
    • rycerzowa Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 13:37
      Nikomu nie życzę, by był pacjentem Centrum Onkologii w Bydgoszczy, ale jeśli chodzi o wyżywienie, to szpitalna stołówka prezentuje prawdziwy all inclusive (oczywiście, co do alkoholi nie jestem pewna...).
      Na "szwedzkich stołach" - wszystko, wszelkie diety i niediety, ilości nieograniczone, do każdego posiłku można sobie wziąć kawę i ciacho, a wszystko smaczne.
      Ale jak mówię - nikomu nie życzę zaproszenia na tę ucztę.
      • anilorak174 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 13:42
        Eh, a 10 lat temu na chirurgii dzieciecej na Litewskiej jedyną jadalną rzeczą była kasza manna. Obiad nie przypominał niczego, kolacja składała się z suchego chleba, ociupiny masła i 2 plastrów podejrzanej wędliny.
        • daniela34 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:21
          Obiad który nie przypomina niczego przypomniał mi dialog sąsiadki mojej mamy ze szpitalnej sali. Pani była po udarze, miała problemy z przełykaniem, więc była karmiona papkami. Przyszła do niej córka w odwiedziny:
          - Co miałaś na obiad?
          - Papkę.
          - Ale z czego ta papka?
          - Z obiadu.

          Szach. Mat smile
          • anilorak174 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:55
            Przypomniała mi się moja nastoletnia córka, ktorej bezposrednio po badaniu okulistycznym z atropina dostała obiad. I długo siedziała wpatrując się w talerz usiłując zrozumieć co na nim jest i jak to jeść.
          • aqua48 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 16:54
            Niegdyś moja Mama wraz z współtowarzyszkami niedoli były mocno zaskoczone szpitalną wersją zupy pomidorowej - podano ją z ziemniakami. Na dodatek te ziemniaki były chyba przenawożone albo przemrożone bo cale poczerniałe. I jak się okazało szpital kupił je (albo dostał?) w ilościach zastraszających ponieważ pojawiały się potem w każdym posiłku obiadowym.
            Mnie w szpitalu położniczym podano świetnie, ostro doprawione potrawy, bardzo smaczne, w typie paprykarz warzywny, ale ekhmm.. noworodki nam po nich dostawały wzdęć i był płacz na oddziale równo dopóki nie zaczęłyśmy jeść tylko tego co doniosła rodzina.
            A potem w innym szpitalu przyjeżdżał catering zewnętrzny. Każdy obiad osobno, ładnie zapakowany i każdy..zimny.
        • glanaber Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:47
          To ciekawe, bo w podobnym okresie na innym oddziale na Litewskiej jedzenie było bardzo przyzwoite. Smaczne zupy (jadłam z córką na pół), urozmaicone drugie dania, śniadania i kolacje słabo pamietam oprócz tego, że była jakaś wędlina typu mielonka w plastrach, którą moja wówczas 2-latka pochłaniała aż jej się uszy trzęsły, co mnie zaszokowało, bo ogólnie nie przepadała za wędlinami.
          • anilorak174 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:57
            Moja córka załapała się na 2 śniadania, jeden obiad i kolację. Na obiad było coś co wyglądało jak zmielony brokuł z cementem, smaku nie mialo. I packa zmielonego mięsa rowniez w szarobezowym kolorze. Może taki dzień trafiła.
            • glanaber Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:36
              Może tak. U nas jedzenie było zadziwiająco Ok, zwłaszcza w porównaniu z warunkami bytowymi dla rodziców sad
              • anilorak174 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:40
                No to inny temat. Spałam na podlodze pod łóżkiem córki
                • glanaber Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:47
                  Ja też.
                  I 2 kabiny toaletowe oraz 1 prysznic dla wszystkich rodziców na oddziale. A niektórzy przebywali tam z dziećmi wiele miesięcy.
                  • anilorak174 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:55
                    A rok temu w innym szpitalu dostalam normalne łóżko
          • anilorak174 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:57
            A, i córka była wszystkożernym dzieckiem, a tu spróbowała i nie.
      • joyce_byers Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 18:57
        Chciałam właśnie napisać l Bydgoszczy. Jedzenie takie, że robiliśmy zdjęcia bo nikt by nam nie uwierzył. Wszystko w formie szwedzkiego stolu jak na wakacjach ALL in.
        Ma śniadanie:
        różne rodzaje pieczywa, świeżo wyciskane soki (naprawdę świeżo wyciskane), kawa (profesjonalny ekspres do dyspozycji) różne herbaty (w tym napary ziolowe), owsianka, płatki do mleka, mleko z laktozą i bez laktozy, sery (różne rodzaje), wędliny, różne rodzaje dżemów, miód, kakao do picia.
        Na obiad:
        ziemniaki pieczone, na parze, ryż, kasza gryczana, różne rodzaje świeżych surówek, gotowane warzywa na parze, kiszona kapusta, mięso pieczone, gotowane na parze, roladki, kompot gotowany (nie żaden kisel rozrobiony), świeżo pieczone ciasto (drożdżowe lub sezonowe - u nas były przez miesiąc z jabłkami i ze śliwkami), kisiel, budyń.
        Na kolację:
        To samo co na śniadanie plus jeszcze kawa zbożowa z napojów.

        Osoby, które nie mogły same chodzić na stołówkę (sala jak bankietowa taka duża) miały menu codziennie podawane przez Oanie pielęgniarki i mogły sobie wybrać co będą chciały jeść. Obsługa w postaci personelu pielęgniarskiego na tyle duża, że myślałam iż sal jest dwa razy więcej niż w rzeczywistości.
    • arista80 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 13:47
      We Włoszech nie mogę narzekać, choć bez szału. Ogółem leżałam w trzech szpitalach (dwa razy w Umbrii, jeden raz w Toskanii) i we wszystkich miejscach było podobnie: bardzo skromne śniadanie w postaci ciepłego napoju (do wyboru herbata, kawa, kawa z mlekiem) i paczki sucharek z dżemem, natomiast obiad i kolacja były już bardziej obfite. Za każdym razem mogłam wybrać czy chcę posiłek mięsny, rybny bądź wege. Same posiłki były dobre, choć kompletnie niedoprawione, jakkolwiek dało się zjeść. Codziennie dostawałam też butelkę wody i owoc (najczęściej jabłko).
    • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:13
      W Polsce zależy od szpitala, doświadczeń mam na szczęście mało, w dodatku ja lubię różne takie stołówkowe paciaje, ale w zeszłym roku byłam na pobycie dziennym i załapałam się na obiad, porcja olbrzymia, z wyglądu jedzenie mało instagramowe, ale w sumie całkiem smaczne.
    • jkl13 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:25
      Rok temu spędziłam tydzień z dzieckiem w małym powiatowym szpitalu. Ponieważ syn nie był w stanie nic zjeść, jego porcje jadłam ja. Pomijając fakt,że jedzenie było monotonne, to było smaczne, w ilości odpowiedniej dla dziecka, z podwieczorkiem. Byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona.
    • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:34
      w ciagu roku bylam dwa razy w szpitalu, pobyty krotkie, jedna/dwie noce

      za pierwszym razem zabieg od razu wiec bez sniadania, ale przyszla pani z obslugi, wyjasnila o ktorej sa posilki, spytala o alergie pokarmowe(o to tez pytali 'na wejsciu'), czy wole herbate/mleko/kakao i moglam sobie wybrac zestaw obiadowy, kolacyjny i sniadaniowy, miesny/wege, podwieczorek byl niewybieralny

      jedzenie dobre, a losos w ziolach byl niemal wybitny 😊 oprocz cieplego napitku, woda butelkowana do kazdego posilku, czyli 2litry na glowe

      prywatna klinika, prywatne ubezpieczenie, trzeci swiat
    • princy-mincy Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:38
      Lezalam w wielu polskich szpitalach i jedzenie jest po prostu okropne. Wiezniowie jedza lepiej.

      Jedyny wyjatek to oddzial gastro-enterologiczny, gdzie dla pacjentow gotowaly dietetyczki. To jedzenie bylo zroznicowane i bardzo smaczne.
    • massinga Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:51
      W Mozambiku pacjenci szpitali panstwowych sa dokarmiani przez rodzine. Nie wiem, co dostaja jako szpitalne jedzenie ale cos musi byc.
      W prywatnym szpitalu jedzenie jest smaczne. Ile razy tam bylam, to serwowali na obiad zupe, drugie (ryz i sos z miesem) i deser. Byl tez podwieczorek - owoc i ciastko.
      W kenijskim szpitalu dawali mi karte do wypelnienia, co chcialabym zjesc i wybor byl spory a posilki smaczne.
    • milin94 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:55
      Jestem świeżo po zabiegu operacyjnym, w szpitalu byłam kilka dni, nie jadłam nic. Panie kucharki się starały, ale wiadomo, z pustego i Salomon...zastanawiałam się, jak funkcjonują ludzie, którym nie ma kto dostarczyć posiłków a którzy są na oddziale przez nawet kilka tygodni. Dodam, że w szpitalu nie ma sklepiku, baru ani stołówki. Nawet głupiego automatu z kawą.
      • milin94 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 14:56
        milin94 napisała:

        > Jestem świeżo po zabiegu operacyjnym, w szpitalu byłam kilka dni, nie jadłam ni
        > c. Panie kucharki się starały, ale wiadomo, z pustego i Salomon...zastanawiałam
        > się, jak funkcjonują ludzie, którym nie ma kto dostarczyć posiłków a którzy są
        > na oddziale przez nawet kilka tygodni. Dodam, że w szpitalu nie ma sklepiku, b
        > aru ani stołówki. Nawet głupiego automatu z kawą.
        Szpital w Otwocku.
    • magata.d Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:19
      Byłam w państwowym szpitalu w Warszawie w październiku. Ja miałam operację, więc prawie nic w tym szpitalu nie jadłam, a jak już to dietetyczne dania typu lekka zupa, chleb i szynka i obrany pomidor, niezłe, świeże i smaczne. Ale moje dwie współlokatorki bardzo zadowolone z jedzenia, bardzo chwaliły. Widziałam że miały takie rzeczy, jak kopytka, hummmus, kawałek serniczka na deser. Wszystko wyglądało smacznie i ponoć takie było. W ogóle szpital na wysokim poziomie, warunki super.
      • magata.d Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:20
        Tak więc wszystko zależy nie od kraju a od konkretnego szpitala.
        • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 02:52
          No tak.. tylko ze w jednym kraju dobre jedzenie jest raczej norma i wszedzie a w innym zdarza sie... a to chyba nie to samo.?
      • magata.d Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:30
        Przypomniało mi się, że jak byłam z 8 lat temu w szpitalu z dzieckiem to jedzenie było pyszne, z deserami typu ciasto drożdżowe. W tym samym roku w innym szpitalu (powiatowym) jedzenie okropne.
    • backup_lady Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:33
      UK, w oczekiwaniu na wolne miejsce na porodówce. Przed lunchem zawsze przychodziła pani mówiąc co jest do wyboru (z reguły były 2-3 dania).
      • magata.d Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:40
        Podoba mi się, że niektóre rzeczy są tak pakowane, w zakryte pojemniczki. Tutaj gdzie ostatnio byłam, tez tak dawali, deser, jogurt, sok, dziewczyny zostawiały sobie na później, no i jakoś tak estetycznie to wygląda.
        • memphis90 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:51
          Bardzo nieekologiczne.
          • aqua48 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 16:58
            memphis90 napisała:

            > Bardzo nieekologiczne.

            Ale bardzo higienicznie.

          • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 17:39
            zasadniczo leczenie szpitalne jest nieekologiczne tongue_out te tony sprzetu jednorazowego, codzienna zmiana poscieli i 'ubranek' lozkowych
            • magata.d Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 22:16
              mysiulek08 napisała:

              > zasadniczo leczenie szpitalne jest nieekologiczne tongue_out te tony sprzetu jednorazow
              > ego, codzienna zmiana poscieli i 'ubranek' lozkowych
              >
              Nie myślałam o ekologii, jak poprosiłam o zmianę pościeli po operacji. Tak, życie szpitalne jest mało ekologiczne.
          • magata.d Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 22:12
            To fakt. Ale optymalne w warunkach szpitalnych.
      • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:44
        Szczerze mówiąc też jakoś imponująco to nie wygląda.
        • backup_lady Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:50
          Głodna nie chodziłam, smakowało smile
        • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 17:44
          z reguly to katering, wiec wyglad nie bedzie typu dania podanego na stol w restauracji

          moje tez nie bylo wygledne ale, jak na lokalne standarty i jedzenie w szpitalu (czyli nie za ostre, nie za slone, nie za slodkie) wyjatkowo smaczne i mowie to ja, dobrze gorujaca i restauracyjnie wybredna

          do tego co na focie, byla jeszcze herbata, jogurt, maslo i kajmak (lokalny manjar, typowy deserek)
          • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 20:41
            Rodziłam w polskim prywatnym szpitalu, za dużo nie pojadłam, bo najpierw dieta po zabiegu, potem szybko wyszłam, ale jedzenie było i wizualnie i smakowo jak z przyzwoitej restauracji, choć jak już mogłam coś zjeść to pewnie i pierogi ruskie by mi smakowały (nie znoszę)😉
            Jedzenie w szpitalach nie miałoby tak kiepskich opinii, gdyby tam się pojawiały kolory, choćby listek sałaty, pomidorek koktajlowy, truskawka, listek pietruszki, groszowe sprawy, ale nawet pacjenci jedzą oczami.
    • memphis90 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:42
      Czemu „bodaj ptysie”?
    • kropkacom Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:43
      Zależy od diety. Podstawowa ma na śniadanie rohlik razy dwa, masło, ser lub wędlina. Obiad to zupa, a na drugie na przykład kasza ziemniaczana, porcja mięsa z sosem plus sałatka. Kolacja to powtórka ze śniadania.
      • aqua48 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 17:00
        kropkacom napisała:

        > na drugie na przykład kasza ziemniaczana,

        Co to na boga jest kasza ziemniaczana?
        • lemonetka Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 18:08
          Może chodziło o kiszkę ziemniaczaną?🤔 Albo o puree z ziemniaków?
          • kropkacom Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 20:34
            Purée ziemniaczane
    • 71tosia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 15:58
      Wychodzę z założenia ze do szpitala idę na przeżycie a nie wyżerkę wiec wiele nie oczekuje smile w Polsce byłam kilka razy jedzenie zawsze skromne, we Włoszech (złamałam nogę na nartach) było rewelacyjne.
      • mikams75 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 16:45
        Moze nie wyzerke ale sensowne i smaczne posilki to sie choremu naleza, chocby po to, zeby szybciej zdrowial.
      • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 20:48
        W Polsce pacjent powinien moc zadeklarować czy chce jeść w szpitalu, wiele osób z założenia nie tyka szpitalnego jedzenia, bo rodziny za punkt honoru biorą sobie karmienie chorego, w efekcie tony jedzenia lądują w śmieciach, a potrzebujący nie dostają lub dostają syf.
        Pisałam, że w ciągu pobytu dziennego dostałam w szpitalu obiad, jeśli chodzi o zupę poprosiłam o troszeczkę, ale drugie było z przydziału w styropianie, w ilości dla mnie na 3 dni.
    • mikams75 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 16:44
      W Szwajcarii karmia bardzo dobrze - na sniadanie bufet i spory wybor sniadaniowych rzeczy w nim, nie jak w drogim hotelu ale wystarczajaco duzy wybor jest. Pozniej w pokoju zjawia sie pani i daje menu do poczytania, nalezy wybrac co sie chce jesc tego dnia, o ile pamietam to jakies 3 dania byly do wyboru, jakies dodatki. Po porodzie dostalam mini torcik z bocianem, szkoda, ze nie uwiecznilam na zdjeciu. Dodatkowo wraz z glownymi daniami dodawane sa rozne przekaski typu krakersy, jogurty, paczkowane sery, owoce, zeby nie byc glodnym jak kolacje zaserwuja o 18stej. Do tego na biezaco byly donoszone w termosach herbaty, glownie ziolowe czy jakie sie tam chcialo. Bywalo, ze moj maz tez sobie wykupywal szpitalne danie, jak akurat czasowo tak trafil i jedlismy razem i tez mu smakowalo, porcje porzadne.
      Ale innym razem jak maz byl w innym szpitalu, to mu cos tam podrzucalam, bo choc bylo smacznie, to troche marudzil, ze malo. Podejrzewam, ze porcje byly jednak obliczone na male zuzycie kalorii, a wiadomo, ze jak facet jest aktywny i przyzwyczajony do wiekszych porcji, to jak nagle musi lezec i mniej jesc, to sie tak od razu nie przestawi i odczuwa glod.
      Opisuje zwykle szpitale, zadne tam prywatne drogie kliniki.
    • lemonetka Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 16:56
      Kiedy ostatnio leżałam na patologii ciąży to jedzenie było nienajgorsze. Śniadanie i kolacja to kilka kawałków chleba, masło i coś do chleba - pasztet (wyjątkowo dobry) lub wędlina (tu różnie, raczej z tych tańszych) lub dżem, do śniadania owoc lub warzywo. Na obiad 3 dania do wyboru + zupa z różnych warzyw, nauczyłam się, że trzeba brać te dania, do których nie trzeba dodawać dużo soli czy czosnku - np skrzydełka w sosie miodowo-musztardowym były dobre, ale schabowy (brak soli) czy makaron ze szpinakiem (bez czosnku) niejadalne. Zupy bardzo dobre.
      Plus herbata, dla mnie ok.
      Za 2 tygodnie czeka mnie poród w tym samym szpitalu, zobaczymy jak będzie 🙂
      Aha, ja nie mam żadnych diet, więc nie wiem jak to wygląda tam przy cukrzycy czy nadciśnieniu.
      • hugo43 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 18:43
        Turcja,pierwszy posiłek po usunięciu woreczka żółciowego.później to już jedzenie jak w restauracji.
    • elenelda Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 18:55
      Śniadanko na Lindleya: barwiony na ciemno chleb, rzepa, margaryna, tłusta mortadelokiełbasa niewiadomozczego.
      • elenelda Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 18:58
        I kolejny dzień. Jest jajko, margaryna i pół kiszonego warzywka.
        • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 20:55
          Zjadłaś? Pytanie nie jest podchwytliwe i bez drugiego dna, ja bym zjadła wszystko ze znakiem zapytania przy wędlinie, nie takie cuda serwują w hotelach i samolotach, dołożyłbym swoje warzywa, sos, twarożek. Natomiast są osoby, które z założenia tego nie tkną, a z przydziału leci nie wiadomo po co.
          • elenelda Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:17
            mia_mia napisał(a):

            > Zjadłaś? Pytanie nie jest podchwytliwe i bez drugiego dna, ja bym zjadła wszyst
            > ko ze znakiem zapytania przy wędlinie, nie takie cuda serwują w hotelach i samo
            > lotach, dołożyłbym swoje warzywa, sos, twarożek. Natomiast są osoby, które z z
            > ałożenia tego nie tkną, a z przydziału leci nie wiadomo po co.


            To mąż był „szczęśliwcem”. Zjadł pieczywo i warzywka. Ja jestem bezglutenowa wegetarianka z dużym ograniczeniem nabiału. Zjadłabym rzepkęsmile
    • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 19:16
      W naszym hamerykanskim szpitalu daja karte do wyboru. Trzeba zamowic jedzenie wczesniej - np przez telefon albo poprosic pielgniarke. Mozna zamawiac jedzenie 24/7.. Jak odwiedzalem zone i akurat byla w pokoju pielgniarka to zasugerowal zonie aby zamowila troche wiecej aby wystarczylo na dwoje smile Calkiem dobre bylo.
      I jak sie przychodzi do szpitala to zaraz mozna sobie zamowic no i nie wypuszcza rano bez jedzenia i bez odwiedzenia oraz "sukcesow" w ubikacji smile W szpitalu swoje rzeczy pakuje sie do worka a dostaje sie wszytko.. Szczoteczke do zebow, kapcie, pizame, skapretki jak zimno w nogi , husteczki, wode, etc... etc .
      • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 19:35
        Pokoje w calym szpitalu jednoosobowe i duze - ok 30m kw i w kazdym kanapa/koce poduszki dla rodziny jak chce spac...oczywiscie prywatna lazienka i odwiedziny bez ograniczen - oczywoscie ograniczenia (czyli "nie ma odwiedzin") byly w czasie paniki covidowej.
        Wyglada ze pokoje sa przystosowane to tego aby w razie potrzeby dolozyc lozko ale na razi chyba nie trzeba smile
      • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 20:29
        nie tylko w hameryce, przed data przyjecia dostalam rozpiske czego mam NIE zabierac, m.in szczoteczki, kapci, pizamy, recznika, wody i nic do jedzenia itp itd
        • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:00
          A j nie mowie ze Tylko... ale u nas tak jest.. Jak tak jest gdzies indziej to tez to powinno byc normalne.
          Szpital powinien to robic z wielu wzgledow - np maja nad wszystkim lepsza kontrole. Jak ludzi karmia to wiedza czym a jedzenie akurat to chyba jeden z najtanszych serwisow w szpitalu.
          W Polsce maja chyba koszt pobytu pacjent w szpitalu to ok 1000/dzien a budzet dzienny na jedzenie dla pacjenta ponizej 10 PLN ?
          Jak ja bylem w sz;italu to szpital tylko za "lezenie" i podstwawe serwisy - nie liczac kosztow lekarzy czy badan, prcedur etc,,,, wystawila rchunek do ubezpieczenia ok $1k/godzine. (oczywiscie ubezpieczenie sie wysmiewalo i placilo im chyba $3 tys dziennie a ubezpeiczony pacjent nic... ale tak sie "wyceniali"
          • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:30
            ja tez nic za artro kolana nie zaplacilam, za operacje stopy jakies pomijalne pieniadze (inna kwalifikacja nuz artro, z tym, ze artro duzo drozsze) i jeszcze ortopeda od kolana przepraszal, ze sale dostalam dwuosobowa, ktos cos gdzies zle zapisal
          • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:34
            W Polsce 1000$ kosztuje dzień, a nie godzina na OIOMie, leki i wszczepiane urządzenia często nie są tańsze, bo kupowane za euro czy dolary. Za 3000$ miałam 10 lat temu skomplikowany poród zabiegowy w najdroższym polskim szpitalu prywatnym z lekarzem z wyboru wzywanym w środku nocy, pobyt, badania dziecka, szczepienia, porady laktacyjne, fizjoterapeuty i diabli wiedzą co jeszcze. Takich cudów raczej w Stanach nie ma, warunki jak w dobrym hotelu, a jedzenie jak z dobrej restauracji.
            • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:05
              Z ta roznica ze w Polsce prywatnie za to placisz a tu masz podobnie za darmo.
      • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:00
        Tylko spora część pacjentów spłaca te wakacje do końca życia, a i tak umiera z długami, USA to jednak średni przykład.
        • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:05
          Pytano o to jak sie ludzi karmi. wiec karmi sie tak jak powyzej i to rownie dobry przyklad jak chinski,
          Glupia czesc pacjentow jedynie spalca dlugi medyczne do koncca zycia .... tzn ci co maja z czego placic ale wybrali opcje ryzykowani na wlasne konto.
          Biedni - ci co nie maja z czego to nie placa.
          To sie tu nazywa wolnosc wyboru i branie za to odpwiedzialnosci.
        • nanuk24.0 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:27
          Mniej niż 10% (dokladnie 8.3%) Amerykanów Janie posiada ubezpieczenia medycznego. To nie jest IMHO dużo. Oprócz ubezpieczeń prywatnych są ubezpieczenia stanowe, szpitale publiczne, a także pomoc socjalna dla tych, którzy sobie z rachunkami za szpital nie radzą, a szpitale maja programy umarzania rachunków.
          To nie jest tak, ze idziesz do szpitala na leczenie, zostajesz zasypana rachunkami, a na koniec bankrutem.
          • nanuk24.0 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:27
            Umarzania długów za leczenie*
            • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:07
              Oczywiscie.... Juz przy wypisie kiedy pytaja jak bedzies zplaci mozesz negocjowac.
              Potem dostajesz rachunek np na $1000 a Ty wynegocjujesz i zaplacisz $100.
          • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:38
            25 milionów ludzi przy nieco ponad 300 mln obywateli to jednak zauważalny odsetek.
            • majenkirr Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 22:03
              Niesłusznie uważasz, że te 25 mln nie ma, bo są biedni i ich nie stać. My też przez parę lat nie mięliśmy żadnego ubezpieczenia (sama męża namówiłam, bo byliśmy w miarę młodzi i w miarę zdrowi).Beztrosko? Jak najbardziej 😅. Zaoszczędziłam? Trochę 😉
              • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:14
                Ja to zawsze bylem "chicken".. i przynajmniej mialem na tyle aby to "wytrzymac" w najgorszym wypadku..
                A w najgorszym wypadku to zona podejmwala prace tam gdzie mogla pracowac na prawie pol etatu aby miec dobre ubezpieczenie rodzinne.
                Bo najdroozej jest jak zawsze dla tych "co maja ale nie za duzo"
                Bo kurna jak sie placi za auto $500/mies to wiadomo za co i nie zal ale zeby tyle placic za cos czego sie nigdy nie planuje uzywac - jak ubezpieczenie zdrowotne? Zwlaszcza jak sie jest zdrowym? LOL
                Nie sadze ze my "odzyskalismy" polowe tego co zaplacilismy w skladkach ale nie zaluje smile
            • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:08
              Wiekszsc to po prostu wykalkulowane ryzyko.
    • zosia_1 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 20:53
      W Pl jest super jedzenie. Wiem, bo mi teściowa ostatnio powiedziała, że jedzenie jest pyszne, a ludzie leżą w szpitalu, nie żeby się leczyć a najeść się tego co tak podają pysznie. Nie, to nie żart. Aczkolwiek koleżanka że szpitala w W-wie ma zupełnie odmienne zdanie na ten temat
      • mia_mia Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:13
        W szpitalach i hospicjach ludzie, którzy nie dojadają czują się jak w raju. Znam historię pani, która trafiła do hospicjum i nie mogła uwierzyć, że codziennie dostaje „szynkę” i potem jeszcze ciepły obiad, to hospicjum to był dla niej przedsionek raju, więc tego bym się nie czepiała co mówią starsi ludzie. Mój ojciec swoje wylezal w szpitalach i często mówił, żeby nie przywozić jedzenia, bo jest ok.
    • bi_scotti Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 21:36
      Sick Kids w Toronto - medycznie bez zarzutow, wrecz top-notch, kulinarnie ... spuscmy zaslone wink Z tym, ze tak zupelnie honestly to ja w ogole uwazam, ze tzw. szpitalne jedzenie powinni otrzymywac jako czesc leczenia wylacznie patients z jakimis specific diets, wszyscy inni - catering wedlug uznania & zasobu indywidualnych kieszeni. Jako tzw. tax-payer mam mieszane uczucia w temacie wydawania naszych wspolnych $$$ na "zwyczajne" szpitalne jedzenie. Ale zgodnie z wpisem w innym watku - pozostaje Kwiatem Lotosu i zachowuje total cool wink Cheers.
      • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:21
        Ale jak porownasz koszty jedzenie w porownaniu do innych kosztow pobytu to przeciez to nie warte zachodu bo "dobre jedzenie " z serwisem kosztuje moze $50 dziennie? Toz to pikus...
        U was w Kanadzie moze liczycie ze opieka lekarska idze ze "wspolnej puli"... my nie mamy wyrzutow bo to kazdy praktycznie sam finansuje - tak czy inaczej.
        W sumie to nikt raczej togo nie wykorzystuje za bardzo... bo jakie to by to nie bylo to ciagle szpitalne jedzenie smile
        • bi_scotti Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:28
          To be honest, Engine, jesli chce dobrze zjesc to nie licze na porcje w szpitalu czy w samolocie - zawsze mnie troche dziwia, troche smiesza dyskusje na temat hospital food czy oferty w takich czy innych airlines. Do szpitala ide sie leczyc, do samolotu wsiadam zeby sie przemiescic z miejsca A do B, food jest przy okazji. Cos zjesc mozna, czasem trzeba ale skupianie sie na tym jest dla mnie weird. No ale to dla mnie - pozostaje Kwiatem Lotosu i dopuszczam mysl, ze dla innych jest to uber important aspect leczenia badz podrozowania tongue_out Cheers.
          • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:41
            wiesz, Bi, jak lecisz miedzykontynetalnie to jednak cos by sie w ciagu tych 13-15h zjadlo, no nie? i dobrze, zeby bylo w miare smaczne wink

            lubie AF, szczegolnie dzienne loty, tez ciasteczka, lody, napitki, no co poradze smile
          • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:43
            w szpitalu tez wole zjesc w miare smacznie niz byc glodna

            ani z samolotu ani ze szpitala nie wyjdziesz do knajpy zeby zjesc co lubisz wink
            • bi_scotti Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 01:05
              Jak napisalam - kazdy ma inaczej smile Jak sie domyslasz, latam od lat na dalekich trasach (tez) i honestly, food jest dla mnie the last issue I care about, ale nie watpie, ze dla wielu ma znaczenie i jak Ty np. pamietaja co jaka airline serwuje - dla mnie niepojete big_grin
              Szpital ... well ... spedzalam, spedzam i zapewne niestety bede spedzac tygodnie w jakims tam hospital towarzyszac mojemu Sredniemu. Dla niego samego jako patient, food has no importance at all szczegolnie, ze wielokrotnie wieksza czesc pobytu spedza dokarmiany by IV a gdy juz dostaje cos na talerzu to najczesciej jedyne, co go interesuje to data wyjscia do domu smile Widze, co jest podawane, czasem nawet jadam - nie zachwyca ale tez i nie obrzydza jakos totalnie - pasza zeby przetrwac. W moim pojeciu - that's enough. Tak dlugo jak medical service is good/superb/fantastic/efficient, food moze sobie pozostac pasza do przetrwania smile
              Glodna? Well, to jest zupelnie inna kategoria. Dopoki czlowiek nie je, bo mu nie smakuje, to trudno mowic o glodzie. Kwestia wyboru. Life.
              • mysiulek08 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 02:18
                jak mowi przyslowie 'punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia' smile

                nie mowimy o glodzie-glodzie ale przyznaj, ze lepiej nie miec ssania i miec wybor

                ale znow, co kto lubi
                pa!
          • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 01:03
            Ja podobnie - jedzenie nie to jest celem siedzenia w jednym czy drugim... Ale skoro juz sie tam siedzi czy lezy to dlaczego sobie zycie uprzykrzac jak mozna nie?
            Zawsze przyjemniej zlesc na samolocie niezlego steka popic dobrym winem niz jakies tam suche kluski i wode?
            Po prostu tu sa takie zwyczaje a gdzie indziej inne.. no ale trzeb przyznac ze w Polskich szpitalach to jest - delikatnie mowic kiepsko. A tu chyba przesada zwlaszcza ze tu sie dlugo w szpitalu nie lezy i bez hamburgerow i pizzy mozna przezyc smile ale skoro sie nie musi i mozna miec pizze? co w tym zlego?
            W szpitalach maja stolowke. cafterie/restaracje - kak zwal tak zwal, na dole dla gosci i po prstu oni jedzenie tam robia i dla kupujachc i dla szpitala wiec to zaden problem. A koszt jak wspomnialem - znikomy w stosunku do reszty. W samolocie zas - you get what you pay for. Ale stewardesy zwykle tego nie jedza i przynosza wlasne kanapki .. A to cos chyba mowi?
            • myelegans Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 22:13
              Dobry stek i wino w samolocie? niby jak to maja przygotowac bez kuchni?

              Lepiej troche karmia w business, w economy teraz jedzenie jest niezjadalne..

              wole wziac pare kanapek i przegryzek, niz konsumowac samolotowe zarcie
    • rosapulchra-0 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 22:35
      Obejrzyj sobie fotki z tej grupy fejsbukowej. Zobaczysz jakie jedzenie jest serwowane w polskich szpitalach.
      Ja na jedzenie w angielskich szpitalach nie mogę narzekać, a byłam w kilku różnych. W jednym dostawało się listę proponowanych dań i wybierało się te, na które się miało ochotę. W innym chodziła pani przed obiadem i czytała propozycje, z których też się wybierało cos dla siebie. Dania były duże i smaczne.
      • rosapulchra-0 Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 04.01.23, 22:36
        Z tej grupy fejsbukowej: www.facebook.com/groups/428926863955329
      • engine8t Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 00:23
        No ludzie z glodu w Polskich szpitalach przeciez nie umieraja? A jak chudna to dobrze i zdrowo smile
        • mamkotanagoracymdachu Re: Jedzeinie szpitalne w roznych krajach. 05.01.23, 23:40
          engine8t napisał:

          > No ludzie z glodu w Polskich szpitalach przeciez nie umieraja? A jak chudna to
          > dobrze i zdrowo smile

          No, a najzdrowiej to jeść chleb z chlebem, zwłaszcza przy cukrzycy.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka