Miałyście kryzys wieku średniego?

[olpa7]

Jeśli tak to kiedy się zaczął, jak się objawił i co w zwiazku z tym zrobiłyscie?

Ja mam jakiś wielki spadek nastroju i ogólnie pełno przemyśleń na temat mojego starzenia się. Zaczęło się w Sylwestra. Wydaje mi się że to trochę wcześnie na takie rozważania jednak może to czas na jakieś większe zmiany w życiu.

[anilorak174]

Ja chyba mam teraz, ale to przez zdrowie. Przed świętami miałam prosty zabieg, teraz zapewne czeka mnie rehabilitacja i kolejny, już nie taki prosty z zupełnie innego działu. I tak mi jakoś smetno, że się sypię...

[przepio]

Nie wiem czy średniego, ale miałam coś takiego w wieku... 27 lat.
Wydawało mi się, że życie za mną ( mialam męża i dziecko) I teraz czeka mnie do końca życia nudne, monotonne życie. O mało wtedy nie straciłam wszystkiego... na szczęście otrzeźwienie przyszło szybko.

[sajgonetka]

Relatywnie sporo samobójstw jest w olicach 27 roku życia. Może coś w tym być.

[drilka]

Miałam bardzo podobnie w wieku 32 lat - mąż, dziecko i poczucie, że to już wszystko? że już nic fantastycznego mnie nie spotka? No i przyciągnęłam coś nowego. Na szczęście w porę się ocknęłam. Przez 14 lat kryzys nie wrócił i nie czuję potrzeby rewolucji.

[przepio]

drilka napisał(a):
> Na szczęście w porę się ocknęłam. Przez 14 lat kryzys nie wrócił i nie czuję p
> otrzeby rewolucji.

U mnie tez nie wróciło przez kolejne 27 lat😀😀
I tez juz chcę, by to życie było takie monotonne i zwykłe

[ponis1990]

O, myślałam ze tylko ja tak mialam... W wieku 31 lat. Syn jest, mąż świeżo poslubiony jest - i co dalej? Znalazlam sobie hobby póki co i jest ok, co dalej zobaczymy, kilka planów jest, męża nie planuję zmieniać

[marzeka11]

Gdy miałam 40+, przechodziłam taki stan- niezadowolenie, poczucie przemijalności itd., tyle że wtedy przyszła ciążka choroba i na nowo podarowane życie i radość, że każdy dzień jest dla mnie dniem podarowanym. I cieszę się, że dane mi było stać się panią 50+, chcę więcej

[aqua48]

Nie, nie miałam żadnego kryzysu, jedynym objawem wejścia w wiek średni była ulga że wreszcie nie muszę już tak się spinać i mogę zacząć odpuszczać sprawy niekonieczne, a poza tym świadomość, że w moim wieku bez żadnych tłumaczeń ani usprawiedliwień na zachowania które mi nie odpowiadają wcale nie muszę się godzić ani innym pozwalać.
To był bardzo miły etap w moim życiu który kontynuuję z radością.

[grey_delphinum]

aqua48 napisała:

> Nie, nie miałam żadnego kryzysu, jedynym objawem wejścia w wiek średni była ulg
> a że wreszcie nie muszę już tak się spinać i mogę zacząć odpuszczać sprawy niek
> onieczne, a poza tym świadomość, że w moim wieku bez żadnych tłumaczeń ani usp
> rawiedliwień na zachowania które mi nie odpowiadają wcale nie muszę się godzić
> ani innym pozwalać.
> To był bardzo miły etap w moim życiu który kontynuuję z radością.

Mam dokładnie tak samo!

Uwielbiam ten stan.

[la_mujer75]

Chyba nie!
Jak skończyłam 40, to mi libido wróciło (takie z młodości ) Mąż aż się mnie bał
Teraz bliżej mi do 50. Jakoś spokojnie idę w tę stronę. Stałam sie kwiatem lotosu Co prawda libido mi spadło, ale jeszcze dramatu nie ma.
Niedługo wybieram sie na "przegląd",a mam trochę spraw na sumieniu, więc może coś wyjdzie i wtedy poczuję się z tym gorzej.
Najbardziej męcza mnie uderzenia gorąca, stąd ta potrzeba wizyt lekarskich, bo to mnie wykańcza. Słabo śpię , więcej jem (bo jestem zmęczona) . Mam nadzieję, że dostanę HTZ i wrócę (choć trochę) do starej formy.

[marzeka11]

O, jedna z rzeczy, która mnie ominęła- uderzenia gorąca, to wszystko wokół menopauzy- wg lekarza mam szczęście należeć do 30% kobiet, które bezobjawowo przechodzą ten stan. Tutaj to miałam szczęście.

[princesswhitewolf]

A jestes juz PO menopauzie ? Jesli nie to jeszcze nie wiadomo

[marzeka11]

Tak.

[la_mujer75]

Wierz mi, miałaś szczęście.
Co prawda- ze wszystkich moich przyjaciółek tylko ja i o rok młodsza kumpela tak mamy. Może my szybciej się starzejemy, a tamte dopiero to czeka.
Koszmar.

[marzeka11]

Naprawdę, współczuję, bo wiem, co przezywa bliska koleżanka. Dobijają ją te uderzenia gorąca, ta zmienność nastroju.
Ja tam cieszę się, bo nie mogę ze względów zdrowotnych przyjmować hormonów- dla mnie to nie lek, a wiem, ze wielu koleżankom dobrze dobrane HTZ pomaga.

[la_mujer75]

Na szczęscie nie mam zmiennych nastrojów, no , chyba , że zbliża mi się okres (bo je nadal mam), ale też to nie takie wahania, jak kiedyś.
Mówię- stałam się kwiatem lotosu

[cosmetic.wipes]

Paląca potrzebę przemeblowania swojego życia miałam w wieku 19 lat. Nazwałam to kryzysem półmetka i już nakręciłam w głowie film, że zejdę mając 38 lat.
Zejście się nie spełniło, natomiast totalną rewolucje przeżyłam pięć lat po durnym półmetku.
Od tamtego czasu najbardziej cenię sobie nudę, stabilizację, powtarzalność i święty spokoj, więc nie po drodze mi z kryzysami

[klaramara33]

Nie ale spadek nastroju odczuwam przez krótkie dni.

[wapaha]

wciąż nie
i nie będę miała

[alina460]

Nie. W ogóle.

[chatgris01]

Nie.
Mam podobnie jak Aqua48.

[jammer1974]

Chyba jeszcze nie. Nawet jesli nastapily jakies zmiany w mojej osobowosci to nie wieksze niz typowe dla kazdego wieku.
Nic jakos gwaltownie nie meblowalam w zyciu bo cale zycie staram sie jakos isc do przodu i rozwijac sie. Mam poczucie starzenia sie w sumie tak jak dawniej.
Widze tylko ze jak doznaje jakiegos urazu ukladu kostnego to nie leczy mi sie w tydzien czy dwa tylko kosztuje rok fizjoterapia.
Ale NIE zrobilam sie ogolnie bardziej chora. Astme mam od mlodosci. Choroby wynikajace z otylosci minely jak reka odjac.
Reasumujac chyba mnie jeszcze ten kryzys nie dotknal.

[agdzieztam]

A u mnie tak głupio, pusto. W tym roku będę miała lat 50, ale już od jakichś 10 mam jazdy.... Że jestem stara gruba i brzydka. Jak schudłam było ok, jak przytyłam znów jazdy. Zbyt dużą wagę do tego przywiązuję, bo bardzo długo byłam śliczna szczupła i młodo wyglądałam. Nadal wiele osób mi to mówi, a ja widzę zupełnie co innego w lustrze. Moja matka przeogromna wagę do tego przykładała, nastolatkowatosc pamiętam jako wieczny hymn pochwalny jaka to piękna jestem, a jak chodzę, a jakie mam oczy, ze strony mojej matki. A inne to grube i niekształtne (nie powielam przekazu absolutnie). Dla równowagi mam mądra przyjaciółkę, poznaną znów wcale nie tak dawno temu, która mi powiedziała, że stoję w rozkroku Z jednej strony chciałabym być ciągle ta śliczna dziewczyna (no nierealne) a z drugiej chcialabym umieć wreszcie odpuścić i być po prostu normalna sobą, ciągle zadbana i piękna, ale pięćdziesięciolatka. No i taki ten mój żałosny kryzys. Poza tym się życie układa świetnie. I wstyd mnie ogarnia, że mam takie durne płytkie proste jazdy.

[majenkirr]

agdzieztam napisała:
>W tym roku będę miała lat 50, ale już od jakichś 10 mam jazdy.... Że jestem stara gruba i brzydka.


U mnie to samo, tylko jestem 2 lata starsza. A jak pomyślę, ze teraz będzie tylko gorzej....

[agdzieztam]

A może nie gorzej.... A może tylko TAK SAMO. Co wcale by nie było źle, obiektywnie. Tak samo jak teraz przez następne 20 lat.

[magdallenac]

Majenkir. Od jakiegoś czasu niepokoją mnie Twoje posty, bo brzmisz tak, jakbyś się do grobu kładła. Wszystko Ok??

[majenkirr]

Oprócz tego, że stara, gruba, brzydka i schorowana to wszystko super! 👍🏻🤣

[magdallenac]

Nie wiem czy to KWŚ, ale chyba nigdy lepiej się nie czułam, ani psychicznie, ani fizycznie. Nie mogę uwierzyć w te moje 45 lat i mam wrażenie, że wszystko najlepsze jeszcze przede mną. Nie zaczęłam jednak oglądać się za młodszymi facetami, nie odmładzam się na siłę, ani nie kupiłam jachtu.🤷🏻‍♀️

[milin94]

magdallenac napisała:

> Nie wiem czy to KWŚ, ale chyba nigdy lepiej się nie czułam, ani psychicznie, an
> i fizycznie. Nie mogę uwierzyć w te moje 45 lat i mam wrażenie, że wszystko naj
> lepsze jeszcze przede mną.
Co?!!! Byłam przekonana, że jesteś tuż po trzydziestce. Najwyżej. Szok.

[kira02]

To dlatego, ze od małego wtlaczano Ci, jak wielkie znaczenie ma wygląd. Byłaś chwalona za urodę i budzilas podziw. Problem zniknie, kiedy przestaniesz uzależniać swoje poczucie wartosci od urody.

[abidja]

Tak, miewam, miewalam i pewnie bede miewac az do smierci.
To proces ktory trwa,bo starzenie sie jest procesem. I trzeba wciaz akceptowac nowe rzeczy,zmiany, ograniczenia itp itd.
Cialo sie zmienia, nie tylko zewnetrznie ale organy w srodku zaczynaja cie informowac o swoim przebiegu i zaczynaja sie wlaczac zolte sygnaly ostrzegawcze- jak w aucie.
Niestety,nie mam wplywu na czas.
Moge tylko dbac o swoje samopoczucie i potrzeby. Na mnie dobrze robi aktywnosc fizyczna,kot i seks.

[gulcia77]

Chyba nie zaliczyłam. Jakoś nie mam problemu z upływem czasu, pomimo potężnych kłopotów ze zdrowiem. Ale te się zaczęły krotko po trzydziestce, została mi tylko akceptacja.
Ale... Miałam wczoraj osiemnastkę młodego i chrzestna syna (siostra biologicznego ojca) przywitała się i zapytała "zaczniesz ty się w końcu starzeć?". W sumie miłe to było i tak serdecznie powiedziane, choć nasze stosunki nigdy nie były przesadnie dobre. Kiedyś nie zwróciłabym uwagi. A teraz zostało mi w głowie. Może to ten moment?

[agdzieztam]

No skoro tak to to jest komplement! DuY! Ciesz się!!!

[primula.alpicola]

Nie miałam. Carpe diem.

[pepsi.only]

Miałam 39lat jak postanowiłam ...a dużo rzeczy było wtedy na mojej liści "do zmiany, do zrobienia"
istna rewolucja, bo wszystko na raz i radykalnie.
I ja ten plan wprowadziłam w życie, bo to nie było głupie,
ale.. plany sobie, życie sobie, nic z tego nie wyszło (żaden z punktów) i trudno

A dziś niczego nie żałuję, i przynajmniej próbowałam.

[extereso]

Kryzysu ani uderzeń gorąca jeszcze nie miałam. Ale z. 10 lat temu zapragnęłam zmienić życie i zrobiłam to. Teraz od roku jestem w nowej sytuacji, 1,5 córki wyszło z domu 😁 ale jest fajnie, jest szczęście że się im układa. Jeszcze zobaczę czy się kryzys pojawi.

[taki-sobie-nick]

1,5 córki wy
> szło z domu 😁

?!

[jammer1974]

Znaczy jedna corka wyszla a polowa drugiej zostala. Pytanie ktora polowa.

[geez_louise]

To ja ten kryzys miałam jakiś przyjemniejszy

I ten mój szczerze polecam, do końca życia będzie co wspominać i nie oburzać się na „teraz te młode”

[fioletowa01]

Nie, nie miałam kryzysu, czuję się ze sobą dobrze a gdyby innym nie odwalało to by było jeszcze lepiej.

[fioletowa01]

Moim zdaniem trudniejsze do zniesienia są kryzysy wieku średniego bliskich niż swój własny.

[geez_louise]

Najlepsze w kryzysie wieku średniego jest to, że przestajesz myśleć co inni powiedzą i robisz dokładnie to, na co masz ochotę i na co za kilka lat już może być za późno. I niech ci bliscy się bujają

[chatgris01]

geez_louise napisała:

> Najlepsze w kryzysie wieku średniego jest to, że przestajesz myśleć co inni pow
> iedzą i robisz dokładnie to, na co masz ochotę
>

Do tego przeciez wcale nie trzeba ani kryzysu, ani wieku sredniego! (ja tak robie od zawsze ).

[panna.nasturcja]

Amen.

[trampki_w_kwiatki]

A nie wiem, może teraz mam.
Mam tak słabą odporność, że łapię każde gówno z przedszkola przyniesione przez córkę, od listopada byłam może kilka dni zdrowa. Nie mam więc siły, podpieram się nosem, nic mi się nie chce (bo nie mam na nic siły). I zaczynam wtedy myśleć, że na co mi to wszystko było, jestem chyba już za stara na to, żeby ciągnąć ten pociąg, moje ciało już się nie nadaje do niczego.
Od wiosny do jesieni nie mam tej przypadłości, jestem wtedy hyżą gazelą, ale od listopada do marca jestem starym kapciem.

[damartyn]

Nie, nie miałam . Ja w ogóle mam lajtowe podejście do życia i przemijania. Rodzimy się i umieramy. Jeśli umieramy w podeszłym wieku , to dla mnie jest to normalna kolej rzeczy i nie widzę tu pola do dramy. Tak ,jest smutek , bo odchodzą najbliżsi ale to musi się wydarzyć, wpisane jest w nasze jestestwo.
Ważne jest aby o siebie dbać.To zdecydowanie poprawia nastrój w każdym wieku. Nie upaś się, ze tak bez owijania w bawełnę powiem i być sprawny fizycznie, bo z biegiem dni, z biegiem lat jednak tu następuje znaczna zmiana. Ńiby dalej nosi sie szpilki, dalej sie trzyma trzy sroki za ogon i mentalnie wszystko sie ogarnia, a sił jednak zdecydowanie mniej
Mieć pozytywne podejście do świata i do ludzi , jeśli już nie możemy ich wszystkich kochać , to chociaż starajmy się ich lubić.
Wyzwaniem jest menopauza i te co mówią, ze zioła, ze ruch, ze zaklinanie na lewo albo plucie przez prawe ramię , to naprawdę… nie przechodziły prawdziwej menopauzy , czego można im tylko zazdrościć. I jak już jest jak w piekle, to wtedy należy po prostu sobie pomoc, iść do lekarza i brać ten HTZ , jeśli nie ma przeciwskazań , żeby w końcu móc uwolnić się z rąk szatana😂.

A jak któraś nie może patrzeć na siebie w lustrze i musi sobie coś poprawić to… poprawiać. Żyje sie tylko raz!
A generalnie to mieć wszystko w wiadomym miejscu , do przodu i kochać siebie miłością bezwzględna, bo kto jak nie my same😉

[bywalec2023]

miałem

[helka.na.zakrecie]

tak, zmiana cyfry z przodu była trudna... zmiana, utrata- atrakcyjności, zdrowia, płodności, iluzji - nawet jeśli nie planuję już dzieci.. takie uznanie realności, pożegnanie z myśleniem , ze kiedyś to... np kupimy sobie działkę z domkiem.. nie, nie kupimy. fala wsteczna

[bazia_morska]

Tak, na szczęście głupoty nie spowodowały jakiegoś większego bałaganu, a pozytywne zmiany dały dodatkowego kopa.

[olpa7]

U mnie problem jest taki że dobijam 40-ki i mam przeświadczenie że niedługo umrę. Pewnie wiąże się to z pogorszeniem zdrowia i nadwagą.
Z drugiej strony wszystko co chciałam to już mam i nie mam żadnego większego celu w życiu.

[damartyn]

E, kochana, to nawet nie jesteś w połowie! drogi! Jeśli nie chorujesz na coś poważnego ( co tez jeszcze nie oznacza tak naprawdę do końca niczego ), to nadal nowe przed Tobą.
Teraz to masz kryzys dnia codziennego kiedyś określany chandrą, będzie dobrze.

[simply_z]

przejebane Olpa

[olpa7]

Proszę się nie naśmiewać

[chatgris01]

olpa7 napisała:

> Z drugiej strony wszystko co chciałam to już mam i nie mam żadnego większego ce
> lu w życiu.

A nie mozesz chwytac chwili i zwyczajnie cieszyc sie zyciem, kazdego dnia? Koniecznie trzeba miec stale jakis wiekszy cel?

[olpa7]

Zawsze tego potrzebowałam.
Myślałam że teraz może skupie się właśnie na zdrowiu, odpowiednim odżywianiu, odpoczynku i przyjemnych rzeczach
Przestanę się przejmować pierdolami, nie będę wszystkim matkować, będę dla siebie numerem jeden.

[chatgris01]

olpa7 napisała:

> Myślałam że teraz może skupie się właśnie na zdrowiu, odpowiednim odżywianiu, o
> dpoczynku i przyjemnych rzeczach
> Przestanę się przejmować pierdolami, nie będę wszystkim matkować, będę dla sieb
> ie numerem jeden.


To jest bardzo dobry plan.