Dodaj do ulubionych

dzieci z dysfunkcyjnych rodzin

09.01.23, 16:45
Tak trochę w kontekście wynurzeń Harry'ego Sussexa (czy jak tam ma teraz na nazwisko).
Wszyscy chyba oczekują, że dzieci z dysfunkcyjnych rodzin (np. osierocone we wczesnym wieku, bez kochającego, czułego dorosłego, który by dbał itd.) będą potem milusie, układne, grzeczne, wyrozumiałe i zachowujące wszystkie konwenanse społeczne.
Otóż nie - takie zranione dzieci zachowują się często w dorosłym życiu naprawdę fatalnie, w tym autodestrukcyjnie. Często jest to traktowane przez otoczenie jako dowód ex post, że to dziecko słusznie nie było kochane, bo to od początku był nicpoń.
A wy macie taki obraz grzecznej, wdzięcznej sierotki? No bo sierotka powinna być wdzięczna, w końcu miała wikt i opierunek, no nie? A królewicz tym bardziej powinien być wdzięczny. I nie powinien sprzedawać rodzinnych sekretów za 20 dużych baniek tylko grzecznie dawać się fotografować i przepytywać za darmo.
Jest tu, z tego co kojarzę, trochę osób z wysoko funkcjonujących dysfunkcyjnych rodzin - jesteście miłe i wdzięczne?
Obserwuj wątek
    • triss_merigold6 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:47
      Miał czas i zasoby, żeby przepracować to na terapii zamiast zawracać dupę otoczeniu.
      • cojapaczem Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:55
        A komu on zawraca dupę ? Włazi ci do domu i opowiada czy jednak napisał książkę, której nie musisz czytać ?
        • triss_merigold6 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:57
          Pojękuje nagłówkami.
          Nie, nie czytam tego.
        • jasnozielona_roslinka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:06
          Przepraszam bardzo, ale poinformował mnie dziś o swoim odmarnietym penisie, a ja tej informacji nie szukałam. Po prostu się pojawiła.
          Więc tak, nikt go nie prosił a on w ramach dbanie o swoją prywatność opisuje światu co i kiedy mu zmarzło
          • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:11
            jasnozielona_roslinka napisała:

            > Przepraszam bardzo, ale poinformował mnie dziś o swoim odmarnietym penisie, a j
            > a tej informacji nie szukałam. Po prostu się pojawiła.
            > Więc tak, nikt go nie prosił a on w ramach dbanie o swoją prywatność opisuje św
            > iatu co i kiedy mu zmarzło

            A mnie nie poinformowal. Ciekawe dlaczego?
          • cojapaczem Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:23
            gdzie ci sie pojawila? bo ja sie teraz dopiero od ciebie dowiaduje i w zyci to mam
            • mallard Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 08:39
              cojapaczem napisała:

              > i w zyci to mam

              W rzyci
          • arthwen Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 22:06
            Jakim penisie?
            Nie, zaraz, nie odpowiadaj, w sumie to nie chcę wiedzieć co to znaczy.
            • daniela34 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 22:09
              Odmrożonym. Chciałam przy tym zaznaczyć, że nie szukałam tej informacji, po prostu obejrzałam dziś Fakty w TVN.
              • ga-ti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 22:19
                O, ja też. A rzadko oglądam, nawet nie wiedziałam, co tracę, takie newsy o królewskich penisach, no no big_grin
                • znowu.to.samo Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 08:00
                  Matko boska to on takie wypiardy wywnętrza?
                  • cojapaczem Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 10:44
                    a o czym ma pisac w biografii ?
                    • asia.sthm Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 12:01
                      cojapaczem napisała:

                      > a o czym ma pisac w biografii ?

                      No wlasnie, kazdy madry czlowiek pisze sam swoja biografie, bo jak im ktos posmiertnie wysmaruje, to sie bohater w grobie przewracaja.
                      Sam napisze, to najbardziej to sie bedzie prawdy trzymalo, chociaz Joanna Chmielewska musiala sama sobie aneks dopisac by naprawic to co namieszala big_grin

                      Brawo Harry!
                      • daniela34 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 12:06
                        a
                        >
                        > No wlasnie, kazdy madry czlowiek pisze sam swoja biografie, bo jak im kto
                        > s posmiertnie wysmaruje, to sie bohater w grobie przewracaja.


                        Czyli że jakby napisano biografię Henryka po jego śmierci to mogliby napisać, że zamiast penisa miał odmrożone jądro i to by wywołało jego ruch rotacyjny w trumnie? Enquiring mind wants to know, czy zmiana penisa na jądro ma taki wpływ na ruchy pośmiertne...
                        • asia.sthm Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 12:14
                          > czy zmiana penisa na jądro ma taki wpływ na ruchy pośmiertne...

                          No,, z pewnoscia dla kazdego chlopa ma to wielkie znaczenie.

                          To tak jakby kobiecie ktos zamienil zrujnowanie sie drogimi torebkami/butami ze zrujnowaniem sie kolekcja porcelanowych doniczek.
                          • daniela34 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 12:18
                            Rozumiem, to faktycznie, lepiej samemu podać fakty, żeby nie doszło do przekłamań, bo jak się zacznie kręcić w trumnie to nici z kanonizacji, jak u Skargi...a nie, nie to wyznanie... smile
      • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:55
        Przecież chodził na terapię. Może nawet nadal chodzi.
        • triss_merigold6 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:58
          Niech idzie na drugą i się ogarnie. Problem solved.
          • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:00
            Pewnie chodził na nie jedną. W sumie nie wiem czemu mam wymagać aby "się ogarnął" big_grin
      • asfiksja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:00
        No ale na terapii też ludzie słyszą, żeby się odciąć, a nawet żeby opisać swoje przeżycia. Niejeden publikuje, jest na rynku cały segment książek, które miały chyba cel autoterapeutyczny. Do tego w tym przypadku jest jeszcze ustawienie finansowe rodziny na długie lata (a potrzeby mają duże, bo wymagają ochrony - dziadziuś i prababunia wiedzieli, co odebrać, żeby zabolało).
        Ludzie to chyba czytają, tzn. nie traktują jako zawracania dupy tylko jako lekką rozrywkę. To portale przeginają wrzucając to wszędzie - człowiek chce sprawdzić prognozę pogody to musi się przedrzeć przez księcia Harry'ego.
        • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:04
          To druga sprawa big_grin
        • la_felicja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 15:50
          Tatuś i babunia, nie dziadziuś i prababunia.

          A co do roli terapuetycznej tej książki, to przecież mu to pisał ghost writer, a nie on sam, to gdzie tu efekt terapeutyczny?
          A jak już musiałpisać, to mógł do szuflady albo na anonimowym blogu.
          • asia.sthm Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 17:49
            > A jak już musiał pisać, to mógł do szuflady albo na anonimowym blogu.

            Acha, i zostawic caly material ze swojego zycia roznym pismakom do dyspozycji, brukowcom do roztrzesania kazdej "atrakcji" i plociuchom do spekulacji.
            Cale zycie o nim pisano co tam komu sie pod pioro nawinelo, przyszedl czas dac wlasny glos.
      • danaide2.0 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 20:22
        Może miał czas i zasoby, ale czy naprawdę miał taką możliwość.

        W terapii trzeba być szczerym, otwartym, tak? Jak można się spokojnie terapeutyzować, gdy musisz trzymać dziób na kłódkę, bo dobro monarchii, dobro państwa, dobro Królowej może być stawką?

        Ktoś oglądał film o Delphine? Nieślubna córka króla Alberta II latami nie mogła się zdobyć na powiedzenie wszystkiego, bo gdzieś z tyłu głowy miała wdrukowaną konieczność chronienia ojca, monarchii, Belgii. Koniec końców - świat się nie zawalił. Ale przekaz jest potężny.
        (Jeśli jak zwykle czegoś nie zrozumiałam - ach, trudno!)
        • spirit_of_africa Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 18:08
          Tez mi to przyszło do głowy. Plus to, ze skoro RF musi mieć nawet ginekologów zaufanych i zaakceptowanych to wątpię żeby małoletni Harry mógł uczęszczać do dowolnego terapeuty nawet jeśli mu nie pasował.
    • angazetka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:50
      Mam taką śmiałą tezę, że akurat to dziecko z rodziny dysfunkcyjnej mogło sobie pozwolić na przerobienie swoich problemów na terapiach u najlepszych fachowców. I chyba nikt od tej akurat półsieroty nie wymagał bycia miłą i wdzięczną za wikt i opierunek.
      • spirit_of_africa Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:02
        Nie wiadomo czy po śmierci matki wysłano go na jakaś terapię, a jeśli nawet to w jaki sposób pracował z nim terapeuta.
      • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:41
        mogło i przerabiało, o czym mówił w programie
        to tylko dowodzi, jak terapie są nieskuteczne, i jedyne na co pomagają, to na spustoszenie kieszeni pacjenta i dobre życie terapeuty.
        • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:46
          Tak, teraz jeszcze facet zdyskwalifikował trepie w ogóle big_grin Uważasz, ze ludzie powinni pracować za darmo?
          • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:35
            wystarczy rozliczyć się po terapii, coś jak po położeniu podłogi w salonie. ciekawe, kto by na to poszedł?
            • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:40
              Ile byś się zgodziła pracować bez zapłaty?
              • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 21:10
                dlaczego bez zapłaty? zapłata po usłudze, to chyba nie jest nic niestandardowego w biznesie?
                • jasnozielona_roslinka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 23:17
                  O i nauczycielom też zamierzasz płacić jak dziecko się nauczy, a lekarzom jak pacjent wyzdrowieje ?
                  • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 00:29
                    w ogóle nauczycielom nie płacę, to jest usługa publiczna, terapie jak będą darmowe dla klienta to wtedy zobaczymy, jak będą niezwykle potrzebne i przepisywane każdemu rozpuszczonemu dzieciakowi
                    • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 08:13
                      Ty może nie płacisz. Płacą ci którzy pracują big_grin Podobnie z terapiami "przepisywanymi". Jak to określasz. Tak w ogóle to zawsze możesz się umówić, że zapłacisz po big_grin Zrobicie plan terapii, podpiszesz grzecznie i potem uiścisz. Ludzie... big_grin
                      • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 12:49
                        nie zauważyłam, żeby mój mąż płacił, a jemu pracy nie odmowisz chbya?
                        • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 12:54
                          Nie płaci podatków, tak?
                          • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 13:13
                            a terapie na rozpieszczone dzieci/ nieprzepracowane realcje z mamusią/facetami są z podatków? możesz podrzucić adresy takich przyjmujących na nfz?
                            • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 13:45
                              Poczekaj, kwestionujesz, że można chodzić na terapię i z NFZ (czy jak to się teraz nazywa)?
                              • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 13:47
                                Czy o co ci chodzi?
                            • jasnozielona_roslinka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 13:49
                              W sensie że nie wiesz że psychoterapię można odbywać na NFZ? Można tylko jest długo czas oczekiwania. Ale nadal jako podatnik za nią płacisz.
                              Skoro uważasz że jest nieskuteczna a terapeuta powinien mieć płacone jeśli klient/pacjent będzie miał poprawę to zdecydowanie nie ma to sensu ( czyli terapeuta ma mieć magiczny wpływ na osobę, tak jak nauczyciel ma wtłoczyć wbrew woli dziecka wiedzę, lekarz zmusić do poprawy stanu zdrowia pacjenta, agencja reklamowa sprawić że kijowy produkt będzie miał topowa sprzedaż, a sprzedawca roślin sprawić że będziesz dbała o kupiona roślinę, policjant miałby zaś odpowiadać za to czy w jego rejonie dochodziło do morderstw itp).
                              • georgia.guidestones Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 13:59
                                jasnozielona_roslinka napisała:

                                > W sensie że nie wiesz że psychoterapię można odbywać na NFZ? Można tylko jest d
                                > ługo czas oczekiwania. Ale nadal jako podatnik za nią płacisz.
                                > Skoro uważasz że jest nieskuteczna a terapeuta powinien mieć płacone jeśli klie
                                > nt/pacjent będzie miał poprawę to zdecydowanie nie ma to sensu ( czyli terapeut
                                > a ma mieć magiczny wpływ na osobę, tak jak nauczyciel ma wtłoczyć wbrew woli dz
                                > iecka wiedzę, lekarz zmusić do poprawy stanu zdrowia pacjenta, agencja reklamow
                                > a sprawić że kijowy produkt będzie miał topowa sprzedaż, a sprzedawca roślin sp
                                > rawić że będziesz dbała o kupiona roślinę, policjant miałby zaś odpowiadać za t
                                > o czy w jego rejonie dochodziło do morderstw itp).
                                Mozesz, gdy się doczekaasz, ale czesto w ramach nfz jest tylko psychodynamiczna i nic innego do wyboru oraz terapeuta dopiero co rozpoczal szkolenie.
                              • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 14:39
                                zdecydowanie nie ma to sensu
                                no i właśnie o tym piszę

                                że nawet najlepszy terapetua (jak się mierzy kto jest najlepszy, pewnie ceną?) jest w stanie cokolwiek zrobić, bo patrząc na wyniki harrego chyba w skuteczność można wątpić. a nikt go nie podejrzewa, że nie miał dostępu do najlepszych i najdroższych i na cito nawet dla takiego klienta

                                czyli kaska wyrzucona w błoto, co napisałam w swoim pierwszym poście. jeśli nie jesteś w stanie dać gwarancji, że się terapia powiedzie, to po co przepłacać?
                                • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 15:25
                                  Tak, tobie już nic pomoże.
                                  • volta2 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 17:50
                                    oj, widać, że masz nieprzerobione problemy, skoro musisz się powyżywać nieintelektualnie. uważasz, że ktoś jest ci w stanie jeszcze pomóc?
                                • jasnozielona_roslinka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 10.01.23, 15:38
                                  No nie masz gwarancji czy lek zadziała to też go nie wykupijesz i nie bierzesz ?
                                  Nie masz gwarancji czy korepetytor pomoże zrozumieć twojemu dziecku materiał .... itp.
                                  Myślę że więcej kasy to Harry wydał w pubach niż na terapii ...no ale co kto woli
                • georgia.guidestones Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 23:57
                  volta2 napisała:

                  > dlaczego bez zapłaty? zapłata po usłudze, to chyba nie jest nic niestandardoweg
                  > o w biznesie?
                  Jasne, chcesz zeby Tobie placili wynagrodzenie po roku "z dolu"? Szczegolnie gdybys splacala raty kredytu za drogą kilkuletnia podyplomowke. Terapia jest dla ludzi faktycznie chcacych wykonac prace nad soba; a nie przepieprzyc np 1000 miesiecznie milo spedzajac1h/tyg i gadajac o doodzie maryni.
        • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:50
          volta2 napisała:

          > terapie są nieskuteczne, i jedyne na co pomagają, to na spustoszenie kieszeni pacjenta

          Pardoksalnie, spustoszenie kieszeni ksiecia wymuszajace na nim np. podjecie jakiejs konkretnej srednio-platnej pracy, zamieszkanie w 2-bedroom apartment i dojezdzanie do biura w London tube mogloby sie okazac the best therapy ever big_grin Moze ci dotychczasowi terapeoci jednak wciaz za malo podliczaja? tongue_out Cheers.
          • ga-ti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 22:22
            O, dobre rady.
        • angazetka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:51
          big_grin
          LOL
    • heca7 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:52
      W życiu bym nie wpadła na taką koincydencję. Szczerze mówiąc jeśli w stosunku do mnie ktoś (dorosły) zachowuje się fatalnie to mam gdzieś czy został osierocony we wczesnym wieku. Omijam i unikam oraz ucinam kontakt.
      • ichi51e Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 21:42
        Otóż to. dokładnie tak samo jak z każdym zaburzonym - nie ma żadnego obowiązku znosić tylko dlatego ze miał pod górkę.
    • chococaffe Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:54
      Domyślam się o jaki wątek chodzi, ale tam nie wchodziłam bo bałam się, że znowu jakieś wulgarne popisy zochy będą.

      A co do meritum. Czym innym jest własna terapia/problem. Czym innym jest wskazanie na problem szerszy, bo nie ukrywajmy - dobrze się tam nie dzieje i niekoniecznie chodzi o relacje rodzinne/osobiste. A że robi to wyjątkowo nieumiejętnie to świadczy raczej o tym, że albo nie ma doradcy albo ma głupiego.
    • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:56
      Mnie naprawdę dziwi to ile osób na forum bierze to osobiście.

      > Tak trochę w kontekście wynurzeń Harry'ego Sussexa (czy jak tam ma teraz na nazwisko).
    • aqua48 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:56
      Nie jego wina że urodził się (drugim) królewiczem i został osierocony. Jego decyzja co z tym zrobił jako dorosły człowiek.
    • kicifura Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:57
      Chwilę mi zajęło żeby skojarzyć o kim piszesz.
      W życiu by mi nie przyszło do głowy że ktoś jest miły właśnie dlatego że miał skopane dzieciństwo. Skąd taki pomysł w ogóle?
      • panna.nasturcja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:00
        Naprawdę nigdy nie słyszałaś jak to przygarniete sierotki powinny być wdzięczne za dom i miłość?
        • kicifura Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:07
          Ale jaka przygarnięta sierotka? Pytanie brzmiało dlaczego uważacie że dysfunkcyjne dzieciństwo produkuje miłych ludzi? Otóż takie założenie wydaje mi się dość karkołomne.
      • agdzieztam Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:14
        Różnie różne dzieci z dysfunkcyjnych rodzin reagują. Niektóre ratują się totalna uległością i byciem grzecznym i miłym, zeby znów nie oberwać, a inne się buntują. Różnie bywa. Mówię ogólnie, nie o Harrym.
        • asfiksja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:17
          >Niektóre ratują się totalna uległością i byciem grzecznym i miłym, zeby znów nie oberwać, a inne się buntują. Różnie bywa
          Z tego, co wiem większość się jednak w ten czy inny sposób buntuje, ale dopiero kiedy staną na nogi (usamodzielnią się psychicznie/finansowo/rodzinnie). Jako nastolatki i zależni młodzi dorośli są ulegli.
          • agdzieztam Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:19
            Jasne, bywa. I dzięki bogu. Ale zobacz sama, ile tu wątków o poddaniu się durnym,
            chorym zachowaniom rodziców/teściów.
    • panna.nasturcja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:58
      Psychoterapia.
      Miłe i wdzięczne komu i za co?
      • agdzieztam Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:17
        No miłe i grzeczne, że "ludzki pan" tym razem nie trzasnął przez łeb, a tylko nawrzeszczal. Na przykład. Dziecko nie ma wiele form obrony. Poddanie się, licząc, że to ułagodzić"oprawce" to podstawa. A kiedy dorasta... Nie zawsze z tego wyrasta.
    • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 16:59
      Takie pilowanie bez sensu. Harry nie jest z rodziny dysfunkcyjnej - ta rodzina jest unikatowa i fumcjonuje wg konkretnych zasad, inne rodziny tak nie dzialaja.
      Zostal wychowany do pelnienia okreslonej roli ale spotkal osobe pod wplywem ktorej zaczal zachowywac sie oraz dzialac inaczej niz oczekiwano oraz przygotowano go. Co z tego dla niego wyniknie to sie okaze.
      • asfiksja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:05
        >Harry nie jest z rodziny dysfunkcyjnej
        Jak on nie jest z rodziny dysfunkcyjnej to kto jest?
        • princesswhitewolf Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 21:12
          >Jak on nie jest z rodziny dysfunkcyjnej to kto jest?

          sa bardziej dysfunkcyjne.
      • berdebul Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:18
        Oczywiście, ze jest. Ojciec, obecny król, hajtnal się bo tak ustalono, mimo ze kochał inną kobietę. Ujowe małżeństwo musiało wpłynąć na dzieci, niezależnie od tego jak unikatowa jest rola księcia.
        • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:44
          To jest uproszczenie, tu nie ma dysfunkcji w masowym rozumieniu.
          • atoness Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:46
            Oj, nad dysfunkcyjnością jego rodziny nie trzeba się nawet zastanawiać. Jest udokumentowana na wiele pokoleń wstecz.
            • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:57
              atoness napisała:

              > Oj, nad dysfunkcyjnością jego rodziny nie trzeba się nawet zastanawiać. Jest ud
              > okumentowana na wiele pokoleń wstecz.


              A jaka jest definicja dysfunkcyjnej rodziny? Tak konkretnie? Kazda rodzina ma jakas dysfunkcje, nie ma idealnych rodzin.
          • angazetka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:53
            Czekaj, nieszczęśliwe małżeństwo rodziców, wzajemne zdrady tychże oraz wczesna utrata matki to nie są dysfunkcje w masowym rozumieniu?
            • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:58
              angazetka napisała:

              > Czekaj, nieszczęśliwe małżeństwo rodziców, wzajemne zdrady tychże oraz wczesna
              > utrata matki to nie są dysfunkcje w masowym rozumieniu?
              >

              100% rodzin jest dysfunkcyjna.
              • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:03
                Chciałabyś.
                • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:25
                  kropkacom napisała:

                  > Chciałabyś.

                  Wcale nie chcialabym ale takie sa fakty.
                  • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:38
                    Fakty są takie, ze jeżeli ktoś ma nas skrzywdzić to z dużym prawdopodobieństwem będzie to ktoś z rodziny.
                    • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:40
                      kropkacom napisała:

                      > Fakty są takie, ze jeżeli ktoś ma nas skrzywdzić to z dużym prawdopodobieństwem
                      > będzie to ktoś z rodziny.

                      Kazda rodzina ma swoje trupy w szafie, jedna wiecej inna mniej.
                      • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:43
                        Nie, nie każda.
                        • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:46
                          kropkacom napisała:

                          > Nie, nie każda.

                          Kazda, tyle ze nie wszyscy wiedza, wola nie wiedziec, nie do konca zdaja sobie sprawe.
                          • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:47
                            Czego nie wiedzą twoje dzieci?
                            • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:50
                              kropkacom napisała:

                              > Czego nie wiedzą twoje dzieci?

                              Twoje wiedza absolutnie wszystko? Wszystko bylo i jest idealnie? Jesli odealnie to wg jakich zasad?
                              • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:57
                                Czyli mam rozumieć twoja rodzina stanowi jakiś wyjątek? Chyba nie odpowiada się pytaniem na pytanie.

                                Czy wiedzą absolutnie wszystko? Czyli co? No nie fundowaliśmy im karuzeli rodzinnej. Moje dzieci mają tego samego ojca a ja z ich ojcem tworze (moim zdaniem) udany zwiazek. Bez zdrad i innych takich.
                                • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:13
                                  kropkacom napisała:

                                  > Czyli mam rozumieć twoja rodzina stanowi jakiś wyjątek? Chyba nie odpowiada się
                                  > pytaniem na pytanie.

                                  Alez odpowiada sie, to czesc dyskusji.

                                  > Czy wiedzą absolutnie wszystko? Czyli co? No nie fundowaliśmy im karuzeli rodzi
                                  > nnej. Moje dzieci mają tego samego ojca a ja z ich ojcem tworze (moim zdaniem)
                                  > udany zwiazek. Bez zdrad i innych takich.

                                  Aha, czyli wg zasad kropkacom. A gdyby woje dzieci mialy jednak roznych ojcow?
                                  • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:26
                                    No ale zobacz. Ja ci odpowiedziałam na pytanie. Nie bierz tego osobiście z tymi ojcami. Po prostu chciałam cie usatysfakcjonować big_grin

                                    Sytuacja gdzie dzieci wiedzą, że ich rodzice ze sobą walczą. Tatuś żyje z inną kobietą od początku a matka w końcu też tworzy pozamałżeńskie związki. W dodatku intymne szczegóły nie są im oszczedzone. Rodzina ojca nie akceptuje matki. Matka ginie w wypadku. W tym czasie ojciec stara się usilnie zalegalizować związek z kobietą, za którą zdradzał matkę od początku? To uważasz za normę?
                                    • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:53
                                      kropkacom napisała:

                                      > No ale zobacz. Ja ci odpowiedziałam na pytanie. Nie bierz tego osobiście z tymi
                                      > ojcami. Po prostu chciałam cie usatysfakcjonować big_grin

                                      Raczej nie jestes w stanie mnie usatysfakcjonowac, sorry 😞 🤣🤣🤣


                                      > Sytuacja gdzie dzieci wiedzą, że ich rodzice ze sobą walczą. Tatuś żyje z inną
                                      > kobietą od początku a matka w końcu też tworzy pozamałżeńskie związki. W dodatk
                                      > u intymne szczegóły nie są im oszczedzone. Rodzina ojca nie akceptuje matki. Ma
                                      > tka ginie w wypadku. W tym czasie ojciec stara się usilnie zalegalizować związe
                                      > k z kobietą, za którą zdradzał matkę od początku? To uważasz za normę?


                                      Kropkacom, bi_scotti juz to wyjasnila, nie bede powtarzac.
                                      • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:55
                                        Czytałam to co napisała bi_scotti i jej odpowiedziałam.
                                • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:21
                                  No ale rodzina to jednak dla wiekszosci more people niz tylko mama & tata. Moje dzieci tez maja tego samego ojca, z ktorym tworze (moim zdaniem) udany zwiazek wink Ale gdzies tam ktos w rodzinie byl/jest alcoholic, ktos inny mial 6 (legal!!!) spouses w ciagu zaledwie 20 lat, kuzynka urodzila dzieciatko bedac uczennica 10 klasy etc. etc. etc. Zawsze jest "cos" - na jednych to dziala w zerowy sposob, dla innych staje sie main issue just because. Podejrzewam, ze o to chodzi Najmie gdy pisze o tym, ze "kazda rodzina" - no bo w sumie takie zycie, ze gdzies sie zawsze trafi ta jakas crazy ciotka, jakis weird wujek czy chocby sytuacja, w ktorej wszyscy zaczynaja zachowywac sie/postepuja ... hmmm ... nietuzinkowo. W tym sensie, royals nie sa jakos special - pewnie sie mieszcza w jakiejs swiatowej sredniej big_grin Niemniej, poniewaz wlasnie sa royals - w ich sytuacji nawet najmniejsze dziwactwa/niedoskonalosci czy wlasnie "zwyczajnosci" okazuja sie byc drama & Greek tragedy & problem na skale swiatowa & "ja zawsze a on nigdy" etc. My, everyday humans, radzimy sobie z naszymi sprawami one way or the other, czasem lepiej - czasem gorzej, w zaciszu naszych zwyczajnych domow/mieszkan. Czesc royals tez tak umie ale gdy ktores z nich nie umie - no to mamy spectacle na cztery fajerki - there is no busines like a show busines + all that jazz, eh tongue_out Cheers.
                                  • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:27
                                    Tylko tu nie chodzi o dalsza rodzinę nawet big_grin Kapujesz? Dla nich to było bardzo deep i personal. big_grin
                                    • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 20:01
                                      Kropka, sa ludzie, dla ktorych zadrapana lapa psa sasiada jest "deep and personal", sa i inni ktorzy doznajac wielkich krzywd i niesprawiedliwosci, potrafia sie skupiac na tym, co jednak jest chocby ociupinke good w ich zyciu, no i reszta (majority?) z wahaniami in between.
                                      I have no sympathy, no compassion, no understanding for Harry a wlasciwie w ogole dla wszystkich royals choc przyznaje, ze poczucie obowiazku displayed by EII bylo imponujace, no ale to inne pokolenie, eh.
                                      Facetowi krzywda ani sie nie dziala, ani nie dzieje. Rozmawiamy o spoiled brat, ktory moglby zrobic duzo dobrego dla co najmniej kilku ludzi na swiecie a wybiera "swoja droge" - jego prawo, for sure. Poniewaz jednak ta wybrana "swoja droga" jest very public, to i nasze prawo oceniac. Chocby i najbardziej surowo. Life.
                                      • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 20:06
                                        Mam wrażenie, ze coś tam sobie próbujesz wytłumaczyć i jest to osobiste. Ludzie są różni. Jednak pewne rzeczy pozostają stałe. Jego dalsza rodzina i stosunki w niej też dalekie były od ideału. Chyba, ze uznamy, że to, że była kasa i, że był (czy jest?) któryś w kolejce do tronu (co tez nie ułatwia sprawy) powinno wyrównać wszystko. Tak?
                                        • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 20:13
                                          W sumie tak. Zawsze jest jakis rachunek - Chopin & Modigliani byli wielkimi artystami ale umarli mlodo na TB - cos za cos. To tylko przyklad big_grin
                                          British royals maja kase i special position nie tylko w UK ale de facto na calym swiecie (nawet wsrod innych royals!) - to ma swoja cene. Of course, mozna sie "wypisac" z Firmy ale tak naprawde zadne z nich tego nie chce, bo fajnie jest miec nieograniczone srodki na nieograniczone opcje projects, adventures - az tak nierozgarnieci nie sa zeby z tego rezygnowac tongue_out Life.
                                          • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 20:19
                                            Oczywiście, że ma cenę. Historia monarchii angielskiej jest na tyle barwna, że znajdziemy tam przykłady, ze czasami się nie opłacało.
                                          • asia.sthm Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 20:23
                                            > bo fajnie jest miec nieograniczone srodki na nieograniczone opcje projects, ..

                                            Firma juz im do tego niepotrzebna, maja 20 miljonow dolarow na nastepne wlasne projects.
                                            Harry wie co robi.
                                          • princesswhitewolf Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 21:17
                                            >ale tak naprawde zadne z nich tego nie chce, bo fajnie jest miec nieograniczone srodki na nieograniczone opcje projects, adventures - az tak nierozgarnieci nie sa zeby z tego rezygnowac tongue_out Life.

                                            nie tylko o to chodzi. Ich po prostu nie stac byloby na ochrone, bodyguardow gdyby nie zaczeli "sie medialnie sprzedawac". Paparazzi by im do lozka wlezli. Nie maja za bardzo wyboru. Wybor byl siedziec z Royalsami albo to co robia
        • kira02 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:51
          Jak to nie jest?!
        • hanusinamama Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 20:29
          NO ale tak jakby wygląda zycie wikęszości arystokacji w tym kraju...
        • ichi51e Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 21:45
          Akurat raczej zwykły układ w pewnej strefie - a już w UK to w ogóle. Następca i zapasowy to był ogólnie akceptowany układ. Po urodzeniu dwóch synów można było już dyskretnie rozpocząć życie na boku i każdy to rozumiał. kochanki na boku również były częścią układu.
      • manon.lescaut4 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:08
        Nie ogladalas wywiadu wczoraj?
        Oczywiście, ze jest z rodziny dysfunkcyjnej, sam tez tak ja określił.
        • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:14
          manon.lescaut4 napisał(a):

          > Nie ogladalas wywiadu wczoraj?
          > Oczywiście, ze jest z rodziny dysfunkcyjnej, sam tez tak ja określił.

          Nie ogladalam. On moze miec takie zdanie, inni czlonkowie jego rodziny inne.
      • niemcyy Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 23:29
        Jest z bardzo bogatej, unikatowej, ale dysfunkcyjnej rodziny.

    • cegehana Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:09
      Agresor i ofiara to często ta sama osoba a podział na dobre i zle siostry występuje tylko w bajkach. W praktyce dysfunkcyjna rodzina jest zwykle dysfunkcyjna cala, często nawet zwierzaki są zestresowane sytuacją w domu. Co do Harrego - on jakiś czas temu stworzył swoją rodzinę i to się dopiero okaże czy nowa rodzina będą też dysfunkcyjna. Moze nie być - książę ma dużo lepsze warunki wyjściowe niz dziecko z biednej rodziny dysfunkcyjnej, które często jest nie stać na wyprowadzke, odcięcie się od rodziny, długą psychoterapię. Na efekt tych działań musimy poczekać az jego dzieci zdecydują się na wywiady w mediach .
      • asfiksja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:27
        Też uważam, że ostatecznym sprawdzianem, czy DDD sobie poradziło ze sobą jest wychowanie własnych dzieci - na szczęśliwych i pożytecznych ludzi.
        • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:24
          asfiksja napisał:

          > Też uważam, że ostatecznym sprawdzianem, czy DDD sobie poradziło ze sobą jest w
          > ychowanie własnych dzieci - na szczęśliwych i pożytecznych ludzi.

          Wychowanie nie ma az takiego znaczenia w tym jakimi ludzmi beda ich dzieci, to sa jednak odrebni ludzi. Jesli jednak zakladamy ze oboje pochodza z dysfunkcyjnych rodzin to startu dobrego te dzieci nie maja.
      • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:59
        Dysfunkcja rodziny nie ma zwiazku ze statusem materialnym.
        • cegehana Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:12
          Ale możliwośc leczenia własnych traum już tak.
          • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:15
            cegehana napisał(a):

            > Ale możliwośc leczenia własnych traum już tak.

            A skad wiadomo czy i jakie konkretnie on ma traumy oraz jaki wplyw maja one na jego dzialania obecnie? To zreszta odnosi sie do kazdego.
            • cegehana Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:22
              Ja nie mam o tym zielonego pojęcia i jak napisałam - efekty jego dzialan dopiero poznamy.
    • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:13
      Trudno cokolwiek/kogokolwiek porownywac z royals ale honestly, facet lat (chyba) 38 z naprawde zamoznej (!!!) rodziny mial i czas, i srodki na to by zwyczajnie zadbac o siebie, a swoj well-being, mental health by addressing all issues na tyle efektywnie zeby nie robic z siebie Crying Sierotki Marysi, ktora znaczna czesc publiki podejrzewa o wylacznie finansowe motywacje tego spectacle. Jest cos wybitnie zenujacego w uzalaniu sie nad soba owego "Spare" w kontekscie privileged zycia jakie toczyl i toczyc bedzie az do smierci, no matter what suspicious Wiem, wiem, "stiff upper-lip" jest skompromitowane & niemodne ale w tym przypadku choc ciut owego by sie jednak przydalo. Life.
      • atoness Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:29
        Niby się z tobą zgadzam, niby po co obrabiać to publicznie, ale to chyba nie do końca jego decyzja, żeby publicznie. Media wymyślają różne rzeczy, żeby zarobić na nim i jego rodzinie. Czasem dostaje wprost, czasem rykoszetem. Wyobrażam, że jak piszą, że Kate płakała przez Meghan, to jego to boli. Piszą to publicznie, to on też publicznie...
        A priviliged życie, oczywiście, bez dwóch zdań, ale dla niego to jedyne życie, jakie zna. Niby jeździ po świecie i widzi prawdziwą nędzę, ale potem jednak wraca do swojej luksusowej normalności. Jakoś raczej mi żal jego i wszystkich w takiej sytuacji. Chociaż oczywiście przyjemniej płakać w mercedesie.
        • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:43
          Nie chce zeby to zabrzmnialo cynicznie, really. Niemniej fact, ze ludzie czasem placza for one reason or the other nie jest az takim zaskoczeniem. Panie sobie poplakaly - well - happens. Tam na pewno bywaja very stressful days/situations/occasions i niektorzy/niektore osoby na nadmiar stresu reaguja lzami - forma odreagowania, oczyszczenia, jak to mawiaja "ulewa sie". Osobie placzacej nalezy dac time & space, zapewnic odpowiednia ilosc Kleenex and ... life goes on.
          I podobnie moge zinterpretowac reszte wynurzen/zwierzen/stories oferowanych ludowi przez ksiecia. Jedyne, co naprawde budzi serious zastrzezenia to info o jego sluzbie wojskowej, 25 zabitych etc. Podawanie takich details jest zwyczajnie stupid i nie da sie tego wytlumaczyc ani miloscia do zony, ani dysfunkcyjnoscia (???) rodziny, ani zmarznietym penisem suspicious
          I naprawde uwazam za spore naduzycie postrzeganie royals jako "regular humans" - no, to nie sa "tacy sami ludzie jak my" - nie maja takiego zycia jak przecietny Smith, Brown czy Kowalski i nie ma co udawac, ze rules are the same. Nie sa. For better or worse. Jesli istnienie royals ma miec w ogole jakis sens (a dla Brits wciaz niby ma! chocby finansowy big_grin), to ten sens jest midzy innymi (glownie?) w tym, ze nie sa jak reszta swiata. A to zobowiazuje. Life.
          • atoness Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:55
            Zgadzam się, pewnie. Ale i tak bym go za ostro nie oceniała.
            Wydaje mi się też, że pewne sprawy są wywlekane wbrew ich woli. Mają się oczywiście nie wypowiadać, nie komentować. Ale... ja znosiłabym to z trudem.
            I jeszcze jedno: oni mogą nie być za mądrzy. Różne źródła podpowiadają mi, że są ograniczeni, że są prostakami. Jest taki film, The Queen of Versailles. O ludziach, którzy mają pieniądze, ale są ograniczeni. Nie wiedzą, jak z nich korzystać. Jakoś nasuwa mi się po jego obejrzeniu porównanie z royalsami. A jeśli nie są za mądrzy, to po prostu nie za mądrze postępują. Jakoś nie mogę ich tak całkiem potępiać.
            • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:14
              Ten facet ma 38 lat, a wiec przezyl juz prawie polowe swojego zycia (mniej wiecej) wiec powinien wiedziec ze lepiej byc dyskretnym, nie obnazac sie przed calym swiatem bo nigdy nie wiadomo jaki efekt to przyniesie. Ja nie znam nikogo z nich ale uwazam ze on jest zakochany a to niestety zacmilo jego umysl. Kiedys mialam bardziej pozytywne zdanie o nich ale obecnie uwazam ze Meghan jednak nim manipuluje. Oczywiscie to nie tak ze to zla kobieta jest a on naiwny i niewinny, ale jednak ona ma wladze nad nim i wykorzystuje to. Ma powody oczywiscie, bo traktowana nie byla w uk zbyt dobrze ale tez jej (ich???) reakcja byla chyba jednak na wyrost. Tak czy inaczej zgadzam sie z bi_scotti.
              • asfiksja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:19
                >uwazam ze on jest zakochany a to niestety zacmilo jego umysl
                Po pięciu latach małżeństwa i dwójce bobasków? Zakochanie tyle nie trwa i całe szczęście, bo nasza fizjologia by tego nie wytrzymała.
        • asia_i_p Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:19
          Jego decyzja.
          Popatrz, jak funkcjonują Edward z żoną i dziećmi albo Anna i jej dzieci. Da się wyuczyć niereagowania na prasę i ona się wtedy stopniwo odczepia.
          • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:21
            asia_i_p napisała:

            > Jego decyzja.
            > Popatrz, jak funkcjonują Edward z żoną i dziećmi albo Anna i jej dzieci. Da się
            > wyuczyć niereagowania na prasę i ona się wtedy stopniwo odczepia.
            >

            If there is a will, there is way ... czyli jak zwykle Wyspianski "zeby sie tylko chcialo chciec" wink Cheers.
          • atoness Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:32
            Tak, oni jako jedyni wyglądają, jakby wyszli z tego cało. Ale tak naprawdę nic o nich nie wiemy. Może nie być dobrze, może być tylko niepublicznie.
      • te_de_ka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:12
        Po świecie pałęta się wiele DDA czy DDD ale DDK (dorosle dziecko królewskie) to coś jak choroba rzadka - pewnie nie ma skutecznej terapii.
        • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:20
          te_de_ka napisał(a):

          > DDK (dorosle dziecko królewskie) to coś jak choroba rzadka - pewnie nie ma skutecznej terapii.

          big_grin
          Point!
          I zgadzajac sie z Toba w 100%, nadal uwazam, ze jakiekolwiek discussions o "dysfunkcyjnych rodzinach" szarych zjadaczy chleba w porownaniu/odniesieniu (czy nawet tylko kontekscie) do "dysfukcyjnych royals" naprawde nie maja sensu. Apples & oranges w kazdej sferze. Life.
    • borsuczyca.klusek Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:15
      Ja jestem miła, może niekoniecznie wdzięczna, ale miła na pewno 🙄
    • stephanie.plum Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:47
      tak, jasne, mamy obraz wdzięcznej sierotki, dobrego dzikusa i wróżki zębuszki...

      :~/
      • asfiksja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 21:05
        No właśnie, to ten sam poziom wiary w bajki.
    • leosia-wspaniala Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 17:49
      >Wszyscy chyba oczekują, że dzieci z dysfunkcyjnych rodzin (np. osierocone we wczesnym wieku, bez kochającego, czułego dorosłego, który by dbał itd.) będą potem milusie, układne, grzeczne, wyrozumiałe i zachowujące wszystkie konwenanse społeczne.

      Raczej przeciwnie.
    • alpepe Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:05
      Odniosłabym się, ale wrzucać wszystko do jednego wora. Harry nie był w życiu żadną sierotką. Okej, nie miał opieki ojca i matki, w stopniu porównywalnym do tzw. normalnych rodzin, ale co jest normalne? Ja jestem z pokolenia wychowywanego przez babcie. Nieraz były to historie typu: rodzice pracują, dziecko u babci, dopóki nie pójdzie do szkoły. Też traumatyczne, znałam kilka takich kobiet, które mi to opowiadały niezależnie.
      Jakby nie było, Harry już dawno nie jest tym młodym uroczym ryżym chłopakiem w przebraniu nazisty. Time to grow up.
      • alpepe Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:05
        wrzucasz, nie wrzucać.
      • angazetka Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:11
        Ile miał lat, gdy stracił matkę? 12?
        • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:38
          angazetka napisała:

          > Ile miał lat, gdy stracił matkę? 12?
          >

          A to on jeden jedyny? Jaki ta matka miala udzial, ale taki realny w jego wychowaniu? Tak jak napisalam i jak pisze bi_scotti tego nie mozna porownywac bo ta rodzina jest unikatowa. Harry i jego brat jak i reszta przed nim i po nim sa wychowywani w zupelnie inny sposob niz reszta zwyklych ludzi.
        • alpepe Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:01
          Ta matka jeździła sobie po świecie z kochankami. Naprawdę no big loss w tym kontekście, i tak nie był przez nią wychowywany.
          • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:15
            Ani przez ojca, dziadkow, ciotki itd. nie byl a jednak byl tyle ze zgodnie z ich zasadami wychowania.
    • gaskama Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:30
      Ja akurat uważam, że 90% ludzi potrzebuje terapii. A jeśli nawet nie potrzebuje na cito, to terapia na bank ułatwiłaby im życie. A Henry miał wyjątkowo przeyebane.
      • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 18:41
        Wydatkowo? On akurat jest mial i ma bardzo privileged life.
        • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:17
          Bo nie musiał się bać o kasę?
          • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:21
            Pieniadze to jedno, ale drugie to pozycja. Cale jego zycie bylo i nadal jest uprzywilejowane.
            • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:28
              Jaką miał pozycję?
              • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:31
                kropkacom napisała:

                > Jaką miał pozycję?

                Odsylam do chocby Wikipedia.
                • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:32
                  Konkretnie do czego pijesz? Nie gub się w zeznaniach, bo to mi odbiera przyjemność dyskusji tongue_out
          • bi_scotti Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:27
            kropkacom napisała:

            > Bo nie musiał się bać o kasę?

            No to jest dosc istotny element bycia privileged.
            Sama pomysl - Denisowi age 12 z Ukraine ginie matka, zostaje ze starszym bratem, ojcem & ojca nowa girlfriend, emigruja dokads tam, nie znaja jezyka, tata zaczyna pracowac mnostwo godzin za minimum wage, Denis jest rudy i ma okulary, jest bullied w szkole, bo jest rudym okularnikiem i nie potrafi sie odgryzc na docinki ... No extra money w domu, Denis zaczyna sie jakac, moze np. sika w nocy do lozka ... przydalaby sie therapy ... ale gdzies trzeba mieszkac, cos jesc, isc do dentysty ... Czujesz sile $$$?
            A takich stories na tysiace po swiecie, eh sad Life.
            • kropkacom Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:29
              Oczywiście, ze istotny, ale nie wystarczający jeśli otacza cię patologia.
            • ritual2019 Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 19:33
              Dokladnie tak bi_scotti.
            • asfiksja Re: dzieci z dysfunkcyjnych rodzin 09.01.23, 21:36
              Jeśli mama i tata Denisa się kochali i przez 12 lat osobiście dbali o swoje dzieci to Denis mógł wyjść z mniejszymi krzywdami psychicznymi niż ktoś, kogo rodzice sobą pogardzali, zdradzali się na prawo i lewo, a dzieci wychowywały służące. Oczywiście tylko do wieku 14 lat, bo potem fora ze dwora do internatu.