geez_louise
11.01.23, 22:09
Nie wiem co w sobie mam, że co chwila się okazuje, ze jakaś kobieta, która czuła się samicą alfą w jakimś grajdole, zaczyna wściekłe ze mną konkurować, gdy tylko tam się pojawię. Nie jestem piękna, mądra, ani ambitna, lecę sobie na jakimś minimum, jestem wiecznie śpiąca i spóźniona, ambicji mam tyle co nic. Lubię się dobrze bawić i mieć spokój.
Jakieś tricki, żeby się baba odp…oliła? Zapomniała że gdzieś sobie tam jestem, grzebię w swojej grządce i jej grajdoł naprawdę mnie nie interesuje? Kolejna moje milczenie, ignorowanie i brak interakcji teraz „rozszyfrowała” jako wyjątkową przebiegłość i przyczajenie.